Przesiądź się wyżej!

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Karol Orłowski – nasz były Gospodarz w Szklarskiej Porębie. Dziękując Solenizantowi za ogromną życzliwość, przez lata okazywaną mi osobiście, mojej Rodzinie i mojej Młodzieży, życzę ogromu łask Bożych. Zapewniam o modlitwie!

Do wczorajszych zaś Solenizantów dołączam Brata Huberta Wichłacza, posługującego w Sanktuarium Matki Bożej w Kodniu. Brat Hubert powrócił do Kodnia po kilku latach posługiwania tu i ówdzie. Bardzo się cieszę – zresztą, z tego, co wiem, nie tylko ja – że mamy Go u nas, bo jest to bardzo solidny, otwarty, życzliwy i pracowity Człowiek. Niech Mu Pan we wszystkim błogosławi! Także zapewniam o modlitwie!

Dzień dzisiejszy był także dniem imienin Karola Wojtyły. Niech to będzie okazją dla nas wszystkich, abyśmy pomodlili się przez wstawiennictwo Świętego Papieża, przybliżyli sobie Jego nauczanie. Przypomnijmy sobie, kim tak naprawdę był i kim tak naprawdę jest dla nas Jan Paweł II.

Moi Drodzy, przypominam, że dziś mamy pierwszą sobotę miesiąca. A jeśli idzie jeszcze o dzień wczorajszy, to bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami na audycji AKADEMICKIE GAUDEAMUS – i to po obu stronach mikrofonu. Wielkie dzięki za wspaniałą atmosferę tej rozmowy, a naszym Słuchaczom – za taką liczbę pozdrowień, jakiej jeszcze do tej pory nigdy nie mieliśmy. Wielkie dzięki Wszystkim za tę niezwykłą, medialną Wspólnotę!

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A poniżej – słówko Kacpra. Wielkie dzięki – ponownie – za jasność przekazu, konkret i siłę przekonania. Tego przekonania, które udziela sie tak łatwo Czytelnikom Kacprowych rozważań.

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim bardzo konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 30 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie Św. Karola Boromeusza, Biskupa,

4 listopada 2023., 

do czytań: Rz 11,1–2a.11–12.25–29; Łk 14,1.7–11

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Bracia: Czyż Bóg odrzucił lud swój? Żadną miarą. I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina. Nie odrzucił Bóg swego ludu, który wybrał przed wiekami.

Pytam jednak: Czy aż tak się potknęli, że całkiem upadli? Żadną miarą. Ale przez ich przestępstwo zbawienie przypadło w udziale poganom, by ich pobudzić do współzawodnictwa. Jeżeli zaś ich upadek przyniósł bogactwo światu, a ich pomniejszenie – wzbogacenie poganom, to o ileż więcej przyniesie ich zebranie się w całości.

Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy, byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania, że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: „Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba” i „To będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy”.

Co prawda gdy chodzi o Ewangelię, są oni nieprzyjaciółmi Boga ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni ze względu na przodków przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich:

Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: «Ustąp temu miejsca». I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej». I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Św. Paweł pokazuje pewną prawdę wiary, o której ja sam bardzo długo nie wiedziałem. Mianowicie, że Jezus został posłany, aby jako pierwszych zbawić Izraelitów. To, że oni Mesjasza nie przyjęli, ponieważ nie uwierzyli w Jego słowa, spowodowało, że zbawienie zostało zaoferowane poganom, czyli ludziom spoza Izraela.

Obecnie każdy z nas powinien się cieszyć i radować, bo dostaje od Boga za darmo łaskę zbawienia. Można powiedzieć, że błąd jednych przyczynił się do szybszego zysku dla innych. I chociaż Izraelici faktycznie odrzucili Jezusa, to On z nich nigdy nie zrezygnował. Paweł dobitnie to mówi: Co prawda gdy chodzi o Ewangelię, są oni nieprzyjaciółmi Boga ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni ze względu na przodków przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.

To, co wiemy na pewno, to fakt, że Bóg nigdy nie jest sprzeczny w swoich słowach i postanowieniach. Skoro obiecał Abrahamowi i Jego potomkom, że będzie im błogosławił, to tak też będzie. To my – ludzie – zmieniamy zdanie, poglądy, upodobania czy sympatie, ale nigdy Bóg. Dlatego też – z jednej strony – mamy od Boga za darmo łaskę zbawienia, ale poprzez swoje grzechy i oddalanie się od Niego powodujemy, że gdzieś te Boże Dary znikają z naszego zasięgu. Nie dlatego, że Bóg nam ich nie chce dawać, ale właśnie dlatego, że ponieważ jesteśmy w grzechu – bardzo ciężko jest nam z nich korzystać.

Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś jest w pewnym głębokim dole i został przysypany ogromną ilością ziemi. Nie ma takiej możliwości, żeby światłość się do niego przebiła. Dopiero jak odkopie się z tej ziemi i będzie pusta przestrzeń nad nim, dopiero wtedy zobaczy światło słońca. Grzech i oddalenie się od Boga jest właśnie takim piaskiem, który powoli nas zasypuje i odcina dopływ Bożej Światłości. Ona tam cały czas jest – na wyciągnięcie naszej ręki. Niestety, ilość grzechów sukcesywnie nam tą drogę wydłuża.

Szatan działa bardzo przebiegle – tak, żeby właśnie jak największa ilość tego piasku nas przysypała. Podchodzi nas subtelnie – metodą „gotowania żaby”. Polega to na tym, że jeśli chcielibyśmy ugotować żabę i wrzucimy ją do wrzątku, to wiadomym jest, że od razu ona wyskoczy. Jeśli natomiast włożymy ją do zimnej wody i zaczniemy podgrzewać wodę, to zanim się zorientuje, zostanie ugotowana.

Z nami jest podobnie, ponieważ najczęściej z powodu zmęczenia czy przysłowiowego „braku czasu” odpuścimy modlitwę rano bądź wieczorem, przeczytanie Bożego Słowa – jeden dzień czy dwa – i zanim się zorientujemy, nasz dzień zaczyna się i kończy bez modlitwy oraz karmienia się Bożym Słowem.

Sam wielokrotnie łapię się na tym, że zawsze jest coś do zrobienia i faktycznie jakoś tak ciężko z tym wszystkim nadążyć. Przeczytałem ostatnio wpis na blogu jednego pastora, który brzmiał tak: „Wykończy nas komfort i rozrywka”. Na kilka dobrych minut zamarłem i zacząłem się nad tym wpisem zastanawiać. Czy faktycznie nie jest tak, że chcemy mieć komfortowe życie i tracimy czas na rozrywki, które do niczego nie prowadzą?

Byłbym jednak hipokrytą jeślibym pouczał innych a nie zaczął od siebie. Od zawsze lubiłem grać na komputerze i oglądać różne filmy i seriale. Jak sięgnę pamięcią, to przez ostatnie dwadzieścia lat mojego życia sporo spędziłem czasu przed komputerem, który to czas był zupełnie stracony. Musimy więc zdiagnozować, co jest takim naszym piaskiem, który nas zasypuje i zacząć robić z nim porządek, żeby mieć cały czas dostęp do Bożego Światła. Oczywiście, to nie jest łatwe i proste, bo jeśli mamy pewne przyzwyczajenia, to ciężko się z nimi walczy. To, co wiem na pewno, to ta prawda, że walkę trzeba podejmować każdego dnia.

Walka z własnymi słabościami to ogromna lekcja pokory, ponieważ musimy uzmysłowić sobie – po pierwsze – że problem w ogóle istnieje i że musimy sobie z nim poradzić. W dzisiejszej Ewangelii Jezus uczy nas, jak być pokornymi. Po przeczytaniu Ewangelii, od razu przyszedł mi na myśl obraz z wyjazdów szkolnych, kiedy to, jako dzieciaki, wręcz walczyliśmy o to, kto będzie siedział na samym końcu autokaru. Nie wiem do dzisiaj dlaczego, ale te miejsca na końcu były jakieś takie wyjątkowe. Może dlatego, że było ich kilka obok siebie i można było w grupie porozmawiać i popsocić.

Obecnie dorośli również walczą o lepsze miejsca, bądź pozycje. Często mówi się, że cel uświęca środki, albo że trzeba realizować założenia „po trupach do celu”. Jezus w bardzo prosty sposób obrazuje, dlaczego warto być pokornym. Jeśli ktoś ma o sobie zbyt wysokie mniemanie, a w pobliżu, czy na jakimś spotkaniu, będzie ktoś ważniejszy, to ta osoba będzie się wstydziła, że została poproszona o zmianę miejsca na niższe. Jeśli ktoś jest pokorny i nie pcha się do przodu, to może zostać poproszony o zajęcie lepszego miejsca i wtedy jest prestiż.

Mam wiele przykładów na to w swoim życiu, że jedna i druga teza Jezusa są prawdziwe. Byłem proszony o zajęcie gorszego miejsca w sytuacji, gdy miałem zbyt wysokie mniemanie oraz byłem proszony o zajęcie lepszego miejsca w sytuacji, gdy zachowałem pokorę.

Pokora – to słowo jest podsumowaniem dzisiejszego Słowa Bożego. Zauważmy, że pokora polega – między innymi – na tym, że dostrzegamy drugiego człowieka i jego stawiamy na pierwszym miejscu, a nie siebie. Św. Paweł mówi o pokorze i niewywyższaniu się, ale także Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi o pokorze i niewywyższaniu się. Zwróćmy uwagę, ileż to razy w trakcie trwania tygodnia stawiamy siebie na pierwszym miejscu, a ile razy drugiego człowieka. Może ktoś bliski prosi Cię o coś, a Ty odmawiasz, bo patrzysz na siebie.

Może Duch Święty wzywa Cię do poczytania Bożego Słowa, ale Ty mówisz, że później, bo patrzysz na siebie. Może ktoś bliski czeka na telefon od Ciebie, ale Ty nie dzwonisz, bo nie masz czasu i patrzysz tylko na siebie. Rozważmy, w których miejscach naszego życia stawiamy siebie, a powinniśmy postawić bliźniego. Zdiagnozujmy, co jest owym piachem, który przykrywa nas i oddziela od Bożego Światła.

Myślę, że zbyt często myślimy o sobie, a nie o innych i tłumaczymy to tym, że ktoś zawiódł nasze oczekiwania, dlatego my pierwsi nie wyciągniemy ręki. Zróbmy sobie i swojej dumie na przekór i wyciągnijmy rękę, a Bóg zrobi swoje. Bo tam, gdzie człowiek pokorny stawia drugiego bliźniego ponad sobą, bardzo mocno rozlewają się Boże łaski.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.