Twoja wiara cię uzdrowiła!

T

Szczęść Boże! Moi Drodzy, serdecznie Was pozdrawiam u początku kolejnego tygodnia pracy, nauki i studiowania. Dzisiaj zamierzam być w Kodniu, a tam – jak zawsze – pogadam z Matką o Was i o Waszych sprawach.

Teraz zaś zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A poniżej – słówko Janka. Bardzo serdecznie dziękuję Mu za szczere i pełne pasji świadectwo wiary! I trafiające do serca! Niech Pan sam, swoim błogosławieństwem, wynagrodzi Jankowi to twórcze zaangażowanie!

A co Pan mówi dzisiaj osobiście do mnie – osobiście i konkretnie? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 33 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie Św. Rafała Kalinowskiego, Kapłana,

20 listopada 2023., 

do czytań: 1 Mch 1,10–15.41–43.54–57.62–64; Łk 18,35–43

CZYTANIE Z PIERWSZEJ KSIĘGI MACHABEJSKIEJ:

Wyszedł korzeń wszelkiego grzechu, Antioch Epifanes, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik, a zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego.

W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: „Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedyśmy się od nich oddalili”. Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre. Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się też z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe.

Król wydał dekret dla całego państwa. „Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy zarzuci swoje obyczaje”. Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski, a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat.

W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano „ohydę spustoszenia”, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze; ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach. Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono ogniem. Królewskie polecenie zabijało tego, u kogo gdziekolwiek znalazła się Księga Przymierza albo jeżeli ktoś postępował zgodnie z nakazami Prawa.

Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie i mocno się trzymało swego postanowienia, że nie będą jedli nieczystych pokarmów. Woleli raczej umrzeć aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Oddali też swoje życie. Wielki gniew Boży strasznie zaciążył nad Izraelem.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.

Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”

Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.

A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?”

Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”.

Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”.

Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

OTO SŁÓWKO JANKA:

Jaką my mamy wiarę?…

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam obraz niewidomego żebraka. To sam Bóg dziś wskazuje nam na niego! Można sobie zadać pytanie, dlaczego? Dlaczego dziś, w ostatnie dni tego roku liturgicznego, Bóg daje nam za przykład osobę niewidomą?

Zadajmy sobie pytanie, jak przeżyliśmy miniony rok liturgiczny? Czy zbliżyliśmy się do Boga, czy też może – niestety – oddaliliśmy się? Czy uporaliśmy się z jakimiś naszymi problemami i słabościami, czy nie chcemy się zmieniać, bo to „zbyt trudne”? I może dlatego Bóg nam daje dziś w Ewangelii niewidomą osobę, byśmy i my sobie uświadomili, że i my jesteśmy ślepi duchowo!

Sam mogę otwarcie powiedzieć, że u mnie często się przejawia ta ślepota duchowa. Wiele spraw ziemskich zagłusza relację z Jezusem i jest taka pokusa, by iść przez życie tak, jak ja chcę, a nie tą najlepszą, a zarazem trudną, chociaż owocną drogą, którą On chce mi wskazać.

Bóg i szatan mówią:Idź za mną!” Szatan idzie na „łatwiznę”, nie chcąc pokazać nam, co nas czeka w wieczności, kiedy za nim pójdziemy, czyli że czeka nas wieczny smutek, wieczne cierpienie. Szatan pokazuje nam, że tu, na ziemi, będziemy mieli dobrze. On pokazuje te wszystkie sprawy doczesne, które przemijają, jako naszą korzyść, która da nam radość. A Bóg działa odwrotnie! Bóg mówi nam, że tu, na ziemi, trzeba „zapracować” na życie wieczne. Mówi nam, że dopiero tam, w niebie, będzie szczęście!

Tylko musimy odpowiedzieć na pytanie, czy ja chcę porzucić to, co wydaje się takim dobrym tu, na ziemi, aby zyskać to, co jest naprawdę najlepsze w niebie?

Dziś Jezus nam daje jako przykład właśnie niewidomego, który chciał porzucić to, co miał dotychczas – który po prostu chciał zacząć żyć! Zobaczmy, co robi ten niewidomy: on woła Jezusa! Mimo, że inni go zagłuszają, to on woła jeszcze raz – i to jeszcze głośniej! On wierzy, że Jezus mu pomoże! Tylko w Nim widział nadzieje na prawdziwe i szczęśliwe życie!

W tym kontekście, zadajmy sobie pytanie, gdzie ja widzę nadzieje na prawdziwe i szczęśliwe życie? Czy w tym świecie, czy jednak u Pana?

Musimy przejrzeć na oczy naszej duszy! Zbliżający się Adwent będzie świetną okazją na to! Właśnie na to, aby nasza wiara otworzyła nam oczy naszej duszy! Bo jak słyszymy w Ewangelii: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.

Miejmy tę wiarę i idźmy za Panem! Za Panem – a nie za światem!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.