Ja jestem Pan, twój Bóg!

J

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:

Ksiądz Leon Bobrowski – mój Kolega kursowy;

Ksiądz Tomasz Radczuk – też;

Agnieszka Niedziałkowska, zwana „Siwą”, bardzo żywa i zaangażowana w dobro Osoba, znana mi jeszcze z czasów pierwszego wikariatu;

Grzegorz Święciński – należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.

Życzę Świętującym umiejętności codziennego kroczenia Bożymi drogami – o czym więcej w rozważaniu. Zapewniam o modlitwie!

A ja dzisiaj ponownie pomagam duszpastersko w Parafii Brzozowica, na zaproszenie Proboszcza, Księdza Tomasza Małkińskiego, współpracującego ze mną – w swoim czasie – w Duszpasterstwie Akademickim. Natomiast o 20:00 – Msza Święta w naszym Duszpasterstwie i Gorzkie Żale.

Przypominam, że dzisiaj pierwsza niedziela miesiąca. We wspólnej, lub osobistej modlitwie – dobrze, gdyby była ona przed Najświętszym Sakramentem – podziękujmy Panu naszemu za dar zbawienia, do którego jesteśmy wszyscy zaproszeni!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Podejmijmy wysiłek, aby odkryć przesłanie, z jakim Pan dzisiaj zwraca się osobiście i imiennie do każdej i każdego z nas. Czyli osobiście do mnie – i do Ciebie! Niech Duch Święty będzie natchnieniem i światłem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

3 Niedziela Wielkiego Postu, B,

3 marca 2024., 

do czytań: Wj 20,1–17; 1 Kor 1,22–25; J 2,13–25

CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:

W owych dniach mówił Bóg wszystkie te słowa: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.

Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci twego Boga, Pana. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. Bo w sześciu dniach uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest na nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.

Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

Nie będziesz zabijał.

Nie będziesz cudzołożył.

Nie będziesz kradł.

Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.

Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego”.

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska! Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie».

W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo».

Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?»

On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.

Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co kryje się w człowieku.

Zaprawdę, Ja jestem Pan, twój Bóg! słyszymy w pierwszym czytaniu. Ja jestem Pan, twój Bóg!

skoro tak, to nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy. Ale także: Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci twego Boga, Pana. Bo Ja jestem Pan, twój Bóg!

Dlatego także: Czcij ojca twego i matkę twoją. Ale również z tego powodu: Nie będziesz zabijał. Nie będziesz cudzołożył. Nie będziesz kradł. Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa… Bo Ja jestem Pan, twój Bóg! I dlatego także nie będziesz pożądał żony bliźniego twego […] ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego. Bo Ja jestem Pan, twój Bóg!

I to w związku z tym, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą i mądrością Bożą. Bo Ja jestem Pan, twój Bóg!

I dlatego to właśnie Jezus, sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska! Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie». Bo Ja jestem Pan, twój Bóg!

To właśnie z tego stwierdzenia, z tej zasady, z tej prawdy – wynika całe Prawo, dane człowiekowi przez Boga; z tego wynika także nasza wiara w Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Syna Bożego; z tego wreszcie wynika to wszystko, czego Jezus dokonuje w Kościele i w świecie. Właśnie z tego, że jest jeden Bóg – jedyny i prawdziwy, miłosierny, ale i sprawiedliwy – jeden, choć w trzech Osobach.

I jeżeli dzisiaj świat idzie prostą drogą do przepaści, jeżeli nawet nie idzie, a wręcz biegnie w jakimś rachitycznym pędzie do samozagłady, jeżeli Europa odchodzi, a w niektórych krajach zupełnie odcięła się od swoich chrześcijańskich korzeni, a dała się zawładnąć tak zwanej unii europejskiej (świadomie i uparcie pisanej przeze mnie małą literą), która to tak zwana unia bezczelnie i bezpardonowo narzuca swoje bezprawie, tworzy i narzuca wszystkim moralne bagno, grzech i zło we wszystkich możliwych odmianach; tępy upór i bezsens, głupotę i absurd, a tego zamordyzm, połączony z arogancją; jeżeli w Kościele jest tyle bałaganu i nie zawsze wiadomo już kogo słuchać, bo jeden biskup sobie, drugi sobie – nieraz wyłącznie dla zabłyśnięcia w mediach społecznościowych – a Watykan jeszcze inaczej; jeżeli dzisiaj tradycyjne ruchy oddolne swoją wiarą i gorliwością zawstydzają hierarchów – karierowiczów; jeżeli dzisiaj wielu ludzi młodych odchodzi od Kościoła i nie dowierza mu, jako instytucji, ale jednocześnie szuka odpowiedzi na swoje najważniejsze, życiowe pytania i nie ma do kogo się z tym zwrócić; jeżeli rozpadają się rodziny i małżeństwa, a wiele par żyje bez ślubu, na tak zwaną „kocią łapę”; jeżeli wszyscy dzisiaj zauważamy jakiś galopujący spadek nadziei i poczucia sensu życiato dlatego, że tak wielu z nas zapomniało o tym jednym, fundamentalnym stwierdzeniu, będącym nie tylko główną myślą dzisiejszej liturgii Słowa, ale główną myślą, filarem, podstawową zasadą i najważniejszą regułą całego Pisma Świętego, ale także jedyną i podstawową przyczyną i celem istnienia świata i wszechświata: Ja jestem Pan, twój Bóg!

Zapomnieliśmy o tym! Zapomniał świat! Zapomnieli politycy! Zapomnieli kardynałowie i biskupi – a nieraz zastanawiamy się, czy sam Papież pamięta… Zapomnieli ludzie – starsi i młodsi, uczeni i nieuczeni! Bo wszyscy mają swoje pomysły na lepszy świat, pomysły na bardziej „nowoczesny i współczesny” Kościół, pomysły na lepszą przyszłość, pomysły na to i na tamto – tylko wszyscy jakoś zapominają zapytać Boga, co On na to! A On ciągle i niezmiennie, wytrwale i konsekwentnie powtarza z mocą: Ja jestem Pan, twój Bóg!

I dlatego daje nam jedyne i najmądrzejsze Prawo – jak słyszymy w pierwszym czytaniu; dlatego posyła do nas swojego Syna, jako znak dla świata – o czym słyszymy w drugim czytaniu; dlatego także broni swojej czci i świętości wśród ludzi, nie pozwalając z siebie kpić – o czym mówi dzisiejsza Ewangelia. To wszystko wynika z tej jednej zasady: Ja jestem Pan, twój Bóg!

Ojciec Święty, świętej i świetlanej pamięci Benedykt XVI, często mówił i pisał, że u źródeł wszystkich kryzysów dzisiejszego świata i Kościoła – jest kryzys wiary. I także wszystkie potknięcia lub upadki kapłańskie; wszystkie odejścia z kapłaństwa, czy zgorszenia, dawane przez duchownych lub osoby zakonne – mają u swoich podstaw kryzys wiary, albo wprost: zanik wiary! Brak wiary! Tak, właśnie wiary w to, że Ja jestem Pan, twój Bóg!

Oczywiście, można mnożyć naukowe teorie, przeprowadzać coraz to nowe badania i analizy, pisać w gazetach i na portalach internetowych sążniste artykuły, w których ich Autorzy – ludzie bardzo często nie mający nic wspólnego z Kościołem – pouczają, co ma zrobić Kościół, także ten w Polsce, aby nie upaść całkowicie w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Bo tyle mu jeszcze dają. Teraz już się chyli ku upadkowi, ale za dziesięć lat to już na pewno upadnie.

I jeżeli nawet niektóre z ich spostrzeżeń są prawdziwe, to podstawową, zasadniczą i fundamentalną przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak wiary. Także brak wiary tych, którzy te artykuły piszą. Bo z reguły nie piszą ich z troski o Kościół, a dla wylania własnych frustracji, albo próby zagłuszenia swego sumienia.

Jeżeli bowiem ktoś naprawdę mocno bierze sobie do serca i całym sercem wierzy w to Boże zapewnienie: Ja jestem Pan, twój Bóg!, to będzie się kierował zasadą, zapisaną przez Apostoła Pawła w dzisiejszym drugim czytaniu, iż to […], co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.

I dlatego Dziesięć Przykazań – DEKALOG – Dziesięć Bożych Słów, potraktuje tak, jak je traktował judaizm w Starym Testamencie, a potem takie rozumienie przyjął Nowy Testament: Dziesięć Słów jako tak naprawdę jedno SŁOWO, wypowiedziane przez Boga do człowieka, aby mu wskazać drogę do zbawienia.

Te Dziesięć Słów – DEKALOG – są ze sobą tak spójne, połączone logicznie, treściowo i duchowo, że tworzą jedno SŁOWO Boga do człowieka. Dlatego DEKALOG można albo w całości zachowywać – wszystkie Przykazania, bez wyłączenia choćby jednego, bez wyłączenia choćby jednego wyrazu, jednego przecinka czy kropki – albo w całości odrzucić! Nie można bowiem jednego przykazania zachowywać, uznając, że Bóg słusznie je ustanowił, a inne łamać, albo pomijać, uznając, że… no, właśnie: co uznając? Że w tym drugim się pomylił? Nie miał racji? Przesadził z jego ustanowieniem?…

Nie, tak się nie da! Albo się zachowuje cały DEKALOG, albo się cały odrzuca. Dokładnie tak samo, jak jego Autora – Boga: albo się uznaje za swego Boga na sto procent, ze wszystkimi tego skutkami, albo się Go całkowicie odrzuca. Nie da się być trochę z Nim, a trochę obok Niego… Trochę „za” – a trochę „przeciw”… Tak się nie da! I nasza wiara w Niego jest tylko wtedy prawdziwa, jeśli jest osobistą i osobową relacją z Nim – w całej pełni i na sto procent, a nie tylko w niedzielę lub święto.

Nasza wiara w Niego jest prawdziwa, jeżeli jest wyborem definitywnym, na zasadzie: zero – jeden; czarne – białe; plus – minus; tak – nie; I nic pośrodku! Bo Bóg nie jest gdzieś pośrodku pomiędzy dobrem i złem. Pomiędzy „tak” – a „nie”. Pomiędzy plus – a minus. Nie, Bóg jest po jednej stronie – tej dobrej i świętej. I kto chce swoje życie doczesne przeżyć sensownie i po coś, a potem przejść tak po prostu życia wiecznego – już teraz musi opowiedzieć się wyraźnie po stronie Boga, a nie gdzieś pośrodku.

Dlatego Dziesięciu Słów, czyli DEKALOGU, nie potraktuje jako pacierzowej formułki do szybkiego i niedbałego „odklepania”, ale jako program na swoje życie, światło na swoje drogi, wsparcie we wszystkich swoich myślach, słowach i czynach. Bo te Dziesięć Słów – DEKALOG – wypowiedział Bóg. Nikt inny – On sam!

I jedyna droga dla nas – i tak naprawdę: jedyna szansa, a wręcz: jedyny ratunek dla całego świata, dla Kościoła, dla Ojczyzny, dla naszych rodzin i społeczności, a wreszcie dla nas samych – to przyjąć Dziesięć Słów Boga! DEKALOG! Przyjąć sercem – i potwierdzić życiem! Dlaczego?

Dlatego, że ten, który nam je dał, powiedział: Ja jestem Pan, twój Bóg!

2 komentarze

  • W mojej parafii nie ma nabożeństwa Gorzkie Żale. Jednak modlitewnik ma to (po rosyjsku nazywa się „Горечь скорби” – „Gorycz smutku”). Dodaję Gorzkie Żale do swojej domowej modlitwy w niedziele Wielkiego Postu wraz z obejrzeniem filmu M. Gibsona „Pasja Chrystusa”. Nie oglądam całego filmu na raz, ale kawałek po kawałku; zgodnie z tekstami modlitw Gorzkie Żale. To bardzo pomaga mi w przeżywaniu Wielkiego Postu.

    • Gorzkie Żale to piękne nabożeństwo, powstałe w Polsce, do dziś posługujące się bardziej staropolskim językiem. Dlatego myślę, że trudno je oddać w innym języku…
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.