Miłosierny ojciec – i jego synowie

M

Szczęść Boże! Moi Drodzy, serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy wczoraj byli z nami na audycji w Katolickim Radiu Podlasie. Dziękuję zarówno Ekipie w studiu, jak i tym, którzy nas słuchali, kontaktowali się z nami i łączyli w modlitwie. Niech Bóg będzie błogosławiony w tym dziele!

Moi Drodzy, przypominam, że dziś mamy pierwszą sobotę miesiąca.

Ja dzisiaj zaczynam dzień w Siedlcach, ale wieczorem będę odprawiał Mszę Świętą w Parafii Świętego Jana Kantego w Lublinie.

Teraz zaś już wsłuchajmy się w Boże słowo. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra. Bardzo dziękuję za stałą obecność na naszym forum poprzez cosobotnie rozważanie. Dziękuję za odwagę i jasność przekazu – jak zawsze! I za to konsekwentne, wręcz uparte, pokazywanie nam prawdziwego obrazu Boga, jako naszego kochającego Ojca!

Wczytajmy się w Boże słowo i w rozważanie Kacpra – i spróbujmy odkryć, co Pan konkretnie mówi do mnie przez to owo. Niech Duch Święty pomoże nam w tym odkrywaniu!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 2 Tygodnia Wielkiego Postu,

2 marca 2024., 

do czytań: Mi 7,14–15.18–20; Łk 15,1–3.11–32

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA MICHEASZA:

Paś lud Twój, Panie, laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego; co mieszka samotnie w lesie, pośród ogrodów. Niech wypasają Baszan i Gilead, jak za dawnych czasów. Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukaż nam dziwy.

Któryż bóg podobny Tobie, który oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.

Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:

Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem».

Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego».

Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».

Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się»”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiejsze pierwsze czytanie jest zakończeniem księgi proroka Micheasza. Jest to pewnego rodzaju modlitwa, skierowana do Boga, w której prorok wspomina Bożą interwencję podczas wyprowadzenia narodu wybranego z Egiptu. Szczególnie jeden fragment bardzo mocno do mnie przemawia, a mianowicie: Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.

Często słyszymy, że Bóg w Starym Testamencie opisywany jest jako surowy Ojciec, który daje zakazy i karci za ich nieprzestrzeganie. Mamy w tym fragmencie niepodważalne potwierdzenie tego, jaki naprawdę jest nasz Bóg. Kolejne zdanie, w którym prorok pisze: Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechyukazuje nam naturę działania Boga.

Z naszego ludzkiego punktu widzenia może nam się wydawać, że Bóg, przebaczając nasze grzechy, zachowuje się jak ktoś, do kogo przychodzimy i mówimy: „Przepraszam!”, a ta osoba mówi: „Nic się nie stało!” – i żyjemy sobie dalej.

Natomiast zwróćmy uwagę na wagę tych słów. Nasz kochający Bóg znowu lituje się nad nami! Znowu, czyli za każdym razem, jak upadamy i tego żałujemy. Następnie «sciera nasze nieprawości i wrzuca w głębokości morskie nasze grzechy». To nie jest zwykłe przebaczenie grzechów a wręcz zupełne unicestwienie. To właśnie robi dla nas kochający Bóg. Ten fragment tak bardzo rezonuje z dzisiejszą Ewangelią, do której zaraz przejdziemy.

Następnie prorok powołuje się na obietnicę Boga, daną wcześniejszym patriarchom, czyli Jakubowi, Abrahamowi oraz pozostałym. Bóg wczoraj, dzisiaj i jutro – był i jest taki sam. Raz danego słowa nigdy się nie wyprze, lecz zawsze je zachowa. Ktoś kiedyś policzył, że w całej Biblii jest ponad siedem tysięcy Bożych obietnic wobec nas. Z tego wynika, że każda jest aktualna i dostępna. Abyśmy je mogli poznać, a następnie oczekiwać ich spełnienia w naszym życiu, musimy czytać Pismo Święte i poznawać, jaki jest nasz Bóg.

Dzisiejsza Ewangelia opisuje nam historię bardzo dobrze znaną. Kiedyś mówiło się, że jest to opowieść o synu marnotrawnym. Obecnie częściej nazywa się historią o dobrym, miłosiernym ojcu. Zauważmy sytuację, w jakiej Jezus opowiada tą przypowieść. Nasz kochający Bóg spotyka się z grzesznikami i celnikami, ponieważ oni najbardziej potrzebują miłości, współczucia i obecności kogoś, kto ich nie ocenia, a jest po prostu dla nich.

Jezus w innym miejscu mówi: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz Ci co się źle mają. Święty Paweł w Liście do Rzymian mówi: Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Widzimy zatem, że Jezus był blisko tych, którzy najbardziej tego potrzebowali.

Całą historię o miłosiernym ojcu można by było rozpisać na wiele sposobów. Dzieje się tam tak dużo, że nie sposób tego zamknąć w kilku zdaniach. Przede wszystkim, musimy mieć świadomość, że dla Żydów w tamtym czasie postawa syna, który chce zabrać swoją część majątku oraz odejść, była nie do myślenia. Ten ojciec miał pełne prawo wydziedziczyć syna za taki czyn.

Zwróćmy jednak uwagę jak postępuje ten ojciec: puszcza syna z domu, ponieważ szanuje wolną wolę swojego dziecka. Czy nie dzieje się tak również w naszym przypadku? Bóg Ojciec również pozwala nam odejść, jeśli odwracamy się od Niego i uważamy, że zrobimy po swojemu, ponieważ myślimy, że tak będzie lepiej.

Następnie ten syn marnotrawny – tracąc wszystko i nie mając nic do stracenia – postanawia wrócić i zostać sługa swojego ojca. I widzimy też, że gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. To znaczy, że ojciec czekał i wyglądał swojego syna, ponieważ wierzył, że kiedyś nadejdzie ten dzień.

Skoro Bóg czeka na każdego człowieka, który odwrócił się od Niego, to dlaczego my tak często potępiamy kogoś twierdząc, że nie ma już dla niego ratunku? Czy właśnie nie jest tak, że wydajemy osąd i zakładamy, że ta osoba nigdy się nie zmieni, ponieważ jest daleko od Boga? Skoro Bóg nie rezygnuje nigdy z człowieka i do samego końca czeka i wypatruje powrotu swojego dziecka, to o ile bardziej my powinniśmy nie skreślać drugiej osoby – bez względu na to, co dzieje się w jej życiu.

Mamy w powyższej przypowieści również przykład drugiego syna, który jest cały czas przy ojcu, ale nie cieszy się z powrotu swojego brata. Nie rozumie, dlaczego ojciec tak chętnie wita tego, który zachował się w tak karygodny sposób. Jest napisane, że ten drugi syn wręcz rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

Ta postawa również dotyczy wielu z nas. Ile to razy byłem świadkiem podobnego zachowania osób będących w Kościele! Uważają się za lepszych, ponieważ chodzą do kościoła i przestrzegają przykazań. Na innych, a w szczególności na osoby, które grzeszą, patrzą z góry i nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Nie ma w tych ludziach pokory ani miłości do bliźniego. Nie takiego zachowania uczy nas Jezus w dzisiejszej Ewangelii!

W kolejnym tygodniu Wielkiego Postu chciałbym zachęcić do zwrócenia większej uwagi na bliźniego. Może to będzie ktoś bliski, może to będzie jakiś nasz sąsiad lub sąsiadka. Może to będzie ktoś w sklepie, a może zupełnie przypadkowa osoba. Spójrzmy na drugą osobę oczami Jezusa – oczami pełnymi miłości. Nie oceniajmy drugiej osoby przez pryzmat dobrych lub złych uczynków, ani tego, w jakiej sytuacji życiowej się znajduje. Nie bądźmy zgorzkniali i nie roztrząsajmy tego, że jednemu Bóg błogosławi bardziej, a innemu mniej, bo nie nam to oceniać.

Niech słowa Jezusa: trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł siębędą dla nas drogowskazem tego, jak powinien zachowywać się prawdziwy chrześcijanin.

4 komentarze

    • Również tego dnia słuchałem konferencji z rekolekcji za pośrednictwem transmisji online z katedry Niepokalanego Poczęcia w Moskwie. Rekolekcje prowadził o. Dariusz Harasimowicz, OFMConv.
      Temat porannej konferencji: „Najświętsza Maryja Panna-wzór poznania Boga”.
      Temat wieczornej konferencji: „Szaleństwo Krzyża”
      Podczas rozważań robiła notatki. Zawsze robię to na rekolekcjach, niezależnie od formatu ich przeprowadzenia: w świątyni i w domu przez Internet.

      • Rzeczywiście, transmisje internetowe dają możliwość „zajrzenia” do wielu kościołów na całym świecie. To buduje duchową łączność. Ale – pamiętajmy – transmisja nie zastępuje naszego udziału we Mszy Świętej, który zawsze powinien odbywać się „na żywo”!
        xJ

        • Bóg daje mi tę łaskę, że mogę uczestniczyć w Eucharystii codziennie. Doceniam wartość Jego obecności we mnie, ze mną i dziękuję Bogu za ten przywilej. Chwała i uwielbienie należą się Bogu, Jezusowi i Duchowi Świętemu.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.