Pierwszego dnia – wczesnym rankiem…

P

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, wszystko, co dzisiaj chcę Wam przekazać, zawarłem w rozważaniu. O innych sprawach napiszę jutro.

Świętujmy z radością Zmartwychwstanie naszego Pana! A Boże słowo niech nam przyświeca.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święte Triduum Paschalne – Niedziela Zmartwychwstania,

31 marca 2024.,

do czytań: Dz 10,34a.37–43; Kol 3,1–4 albo: 1 Kor 5,6b–8; J 20,1–9

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Gdy Piotr przybył do domu centuriona w Cezarei, przemówił: „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.

A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.

On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, w Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:

Bracia: Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.

Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.

ALBO:

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, bo przecież przaśni jesteście.

Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha.

Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy.

SEKWENCJA

Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary

Składają jej wierni uwielbień swych dary.

Odkupił swe owce Baranek bez skazy,

Pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy.

Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy,

Choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy.

Mario, ty powiedz, coś w drodze widziała?

Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.

Żywego już Pana widziałam, grób pusty,

I świadków anielskich, i odzież, i chusty.

Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja,

A miejscem spotkania będzie Galileja.

Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy,

O Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

Było to wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno… Tak usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii. Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Pobiegł więc Piotr, a za nim – a właściwie: przed nim – Jan. On, jako młodszy, dobiegł wcześniej, ale nie wszedł pierwszy do Grobu. Wyraźnie sam stwierdza to w dzisiejszej Ewangelii. Pierwszy wszedł Piotr – Papież, Głowa Kościoła, Namiestnik Chrystusa na ziemi. Za nim Jan. A po nich – wchodzili następni, aby przekonać się, że naprawdę dokonało się coś wyjątkowego. Ale to Piotr wszedł pierwszy – po to, aby jako Papież, Głowa Kościoła, Namiestnik Chrystusa na ziemi, dawać pierwsze i najmocniejsze świadectwo, że Jezus żyje.

Pisząc o tej pierwszej, tak bardzo szczególnej i wyjątkowej „wizji lokalnej” w pustym Grobie, Święty Jan Ewangelista stwierdza – w odniesieniu do siebie samego – że ujrzał i uwierzył. Taki już styl przyjął w swojej Ewangelii, że opisując swoje własne działania czy słowa, nie pisał: „ja zrobiłem”, „ja powiedziałem”, tylko: „ten uczeń uwierzył”, „ten uczeń ujrzał”, „ów uczeń powiedział”. Nieraz dodawał: „umiłowany uczeń”, bo takim był dla Jezusa i dla pozostałych Apostołów. I właśnie dzisiaj także stwierdza: Ujrzał i uwierzył. On – Jan. Ale na pewno, razem z nim – ujrzał i uwierzył – także Piotr.

Dlatego z takim przekonaniem właśnie Piotr, pierwszy Papież, daje o tym świadectwo w domu rzymskiego dowódcy w Cezarei, mówiąc: My jesteśmy świadkami wszystkiego, co [Jezus] zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych.

Właśnie, skoro Zmartwychwstały ukazał się «nie całemu ludowi, ale im, wybranym», to nie po to, aby w ten sposób podkreślać czy wzmacniać ich pychę, albo łechtać ich próżność. Jeżeli to im właśnie się ukazał po swoim Zmartwychwstaniu, to po to, aby to oni właśnie – jako pierwsi – zanieśli tę nowinę do ludzi. Piotr nawet wprost mówi, że on i pozostali Apostołowie – zostali wybrani na świadków! Czyli – mamy pełną jasność: właśnie po to zostali zaszczyceni tym wybraniem, aby to od nich pierwszych świat się dowiedział.

I się dowiedział! Bo oni tę prawdę – o Chrystusowym Zmartwychwstaniu – uznali za konstytutywną i podstawową prawdę Kościoła, który zaczęli wraz ze swym Mistrzem tworzyć. I stąd te mocne i przekonujące słowa, jakie Piotr wygłosił dzisiaj w domu rzymskiego dowódcy.

A swoją drogą, to bardzo ciekawa sprawa, że Rzymianin, i to dowódca wojskowy, zainteresował się nową nauką, głoszoną w podbitym narodzie – i to w dodatku wcale przez wszystkich członków tego narodu nie przyjmowaną entuzjastycznie. Właśnie! Żydzi, do których Jezus przyszedł, wśród których się narodził i żył na tym świecie, w tak dużym procencie nie uznali Go za obiecanego i oczekiwanego Mesjasza, a dowódca wojsk okupanta – uznał, przyjął, uwierzył… Coś niezwykłego!

Ale jest też czymś pięknym i godnym naśladowania, że Piotr nie zawahał się pójść właśnie do jego domu, by odważnie, z przekonaniem, patrząc wszystkim prosto w oczy, mówić, że Jezus naprawdę został zabity, ale trzeciego dnia zmartwychwstał. Po tym, jak w trakcie tak zwanego procesu Jezusa trzykrotnie się Go wyparł – czyli, mówiąc wprost, nie popisał się – to teraz już stanął na wysokości zadania.

Jako pierwszy, gdzie i kiedy tylko mógł, głosił wszem i wobec Dobrą Nowinę o tym, że Jezus naprawdę oddał życie za zbawienie każdego człowieka – i naprawdę zmartwychwstał! Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Zmartwychwstał i żyje! A skoro tak, to ci, którzy w Niego uwierzyli nie mogą przejść koło tego faktu – ot, tak sobie, obojętnie – jakby się nic nie stało.

Apostoł Paweł, w drugim dzisiejszym czytaniu, jasno wskazuje, a wręcz nakazuje: Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Po czym dopowiada: Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.

Tak, umarliście dla świata, w jakiś sposób zerwaliście z tym światem, weszliście w nową rzeczywistość! Nie możecie więc żyć tak, jak dotychczas, czyli… nijak! Nie możecie być sercem i umysłem przykuci do tej ziemi, tu i teraz upatrując dla swego życia celu i sensu! To bez sensu! Skoro już doświadczyliście, zasmakowaliście tej innej rzeczywistości – dążcie do tego, co w górze – nie do tego, co na ziemi!

Moi Drodzy, to są słowa skierowane dzisiaj wprost do nas – do każdej i każdego z nas! Do Ciebie – i do mnie. Właśnie dzisiaj, właśnie teraz, w tym czasie, w naszym TU I TERAZ, w jakim żyjemy, w jakim pracujemy, w jakim uczymy się i studiujemy, w jakim na co dzień funkcjonujemy. Bo to nasze TU I TERAZ to najlepsza przestrzeń i najlepsza okazja do tego, by wiarę w Zmartwychwstanie Jezusa w sobie rozwijać – i innym ją głosić. Nie będzie lepszego czasu i nie będzie lepszych okoliczności.

Bo może się wydawać, że skoro mamy dzisiaj w Polsce, w świecie i w Kościele cały ten bałagan, jaki mamy, to może trzeba poczekać na lepszy czas, aby wtedy dopiero wyruszyć z tym głoszeniem. Może kiedy władza się zmieni, kiedy ta lub tamta partia obejmie rządy, kiedy wybory do europarlamentu się odbędą, a może kiedy sytuacja za wschodnią granicą się wyklaruje, a może kiedy u nas przycichną niektóre medialnie nakręcane skandale z udziałem duchownych – już mniejsza o to, czym mające pokrycie w faktach, czy mocno naciągane i nakręcane – może wtedy będzie jakoś łatwiej, jakoś lepiej, może wtedy więcej ludzi usłyszy, a może więcej uwierzy…

A tymczasem – nie, moi Drodzy! Skoro to właśnie dzisiaj przeżywamy – który to już raz w ciągu swego życia, ale jednak przeżywamy, na nowo, po raz kolejny – radość ze Zmartwychwstania Pańskiego, to znaczy, że to właśnie dzisiaj, dnia trzydziestego pierwszego miesiąca marca, Roku Pańskiego dwa tysiące dwudziestego czwartego, Pan każdą i każdego z nas wybiera i powołuje, abyśmy po przeżyciu tych Świąt – rozumianych nie tylko jako dzisiejsza Niedziela i jutrzejszy Poniedziałek (dla niektórych ciągle jeszcze tylko tak zwany „lany poniedziałek”), ale jako całe Triduum Paschalne, od wielkoczwartkowej Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej, aż do dzisiejszego wieczoru – już dzisiaj poszli do świata, do swojego świata, i z całą mocą powiedzieli, i całym swoim sercem wyznali, i całym swoim życiem potwierdzili, że Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Zmartwychwstał i żyje! I po raz kolejny pozwala nam tę prawdę na nowo przeżywać!

A skoro tak, to nic nie może nas, Jego uczniów, przyjaciół, wyznawców i naśladowców, powstrzymać przed tym, byśmy o tej prawdzie świadczyli. Nie wielkimi słowami wzniosłych katechez, ale codzienną postawą, w której modlitwa będzie siłą napędową, w której słowo Boże będzie drogowskazem i źródłem natchnień; w której systematycznie i często przyjmowana Komunia Święta będzie pokarmem, dającym siły i moce do takiego właśnie życia; w której prawo Boże będzie jedynym Prawem, które obowiązuje i którego należy co do ostatniej kropki i ostatniego przecinka przestrzegać.

O takiej postawie dzisiaj mówimy – bo tylko taka postawa jest jedyną możliwą i sensowną odpowiedzią na całe to zło, na tę wzajemną nienawiść, jaka dziś tak strasznie zżera naszą polską codzienność! I na te diabelskie machinacje „wielkich” tego świata – wielkich kombinatorów i kłamców, uzurpujących sobie z jakiegoś niezrozumiałego powodu prawo do decydowaniu niemalże o życiu i śmierci mieszkańców Europy i ludzi na całym świecie! I o każdym, najdrobniejszym aspekcie życia: o tym, co mają myśleć i mówić, a nawet: co mają jeść i co powinno im smakować, a co nie powinno. Trudno o większy absurd i zniewolenie!

I w ogóle widzimy, do jakich absurdów prowadzą kolejne zarządzenia urzędników tak zwanej unii europejskiej (pisanej przeze mnie konsekwentnie i celowo małymi literami); do jakiego to pokoju na świecie prowadzą rzekomo pokojowe negocjacje polityków, odbywających tyle różnych zjazdów i spotkań, gadających godzinami o pokoju, współpracy, jakichś tam stosunkach bilateralnych, o sojuszach i układach, o demokracji i konstytucji, o praworządności i nowoczesności – jedno wielkie gadanie, gadanie, gadanie…

A ludzie giną w wojnach, ludzie się nawzajem nienawidzą, jedni drugich niszczą, jedni drugim – gdyby tylko mogli – oczy by wydrapali i w łyżce wody utopili. Niewinne i zupełnie bezbronne dzieci na potęgę giną w łonach matek, i tyle ludzkiej krwi się leje, i tyle ludzkiej krzywdy się dzieje. Codziennie!

Ale tak będzie – i na pewno nie będzie inaczej – dopóki świat nie zwróci się do Boga! Jeżeli nie powróci do Boga! Jeżeli na nowo nie uwierzy w Jezusa Chrystusa, który dla zbawienia każdego bez wyjątku człowieka – oddał swoje życie i prawdziwie zmartwychwstał!

No to – powiemy zapewne – w takim razie, nie ma o czym mówić. Pozamiatane! Problem nie do rozwiązania. Bo czekać, aż się świat nawróci, to można bez końca – i się nie doczekać. I to jest prawdą. Na samo czekanie, bierne i z założonymi rękami, to nam życia nie starczy. I pewnie się nie doczekamy…

Ale na to, by samemu jeszcze raz na nowo, jak najmocniej, uwierzyć w Zmartwychwstanie i przejąć się nim – i jeszcze innym o nim powiedzieć, przypomnieć, pokazać swoim życiem – czas jest. Właśnie dzisiaj! Teraz! W naszym TU I TERAZ, nie kiedyś tam i gdzieś tam.

Moi Drodzy, zdajmy sobie wreszcie i w pełni sprawę z tego, że jedynym ratunkiem dla dzisiejszego świata, dla dzisiejszego Kościoła, dla dzisiejszej Polski, dla naszej miejscowości, naszej gminy; jedyną przyszłością dla naszej Rodziny – jest Zmartwychwstały! I nasza wiara w Niego. Innej przyszłości nie ma. Innego ratunku nie ma. Nie ma się co oszukiwać…

I dlatego wraz z Duszpasterstwem Akademickim GAUDEAMUS w Siedlcach, zapisaliśmy na naszych świątecznych plakatach takie oto życzenie, które dzisiaj z całego serca do Was kieruję.

Otóż, życzmy sobie nawzajem, moi Drodzy, tej odwagi, byśmy pozwolili Zmartwychwstałemu odsunąć kamienie, które zamykają nasze serca na Boga, na świat i na drugiego człowieka. Niech nam pomoże wyjść ze swojego hermetycznie szczelnego „światka”, odetchnąć pełną piersią i zacząć żyć pełnią życia! Niech On sam obdarzy nasze serca radością i nadzieją!

2 komentarze

  • Oprócz rzeźby Rupintoejlis w Nowosybirskim katedrze znajduje się rzeźba Zmartwychwstałego Chrystusa z marmuru alpejskiego . Znajduje się na frontonie. Wyprodukowany w Południowym Tyrolu (Włochy). Wzniesiona i konsekrowana w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata 21 listopada 2010 r.
    Aby zobaczyć Rupintojelis, musisz wejść na teren katedry, trochę przed siebie i spojrzeć w lewo. Zmartwychwstałego Chrystusa widać wszystkim, nawet tym, którzy przechodzą obok (wieczorem rzeźba jest podświetlona).
    Tak jak powiedział biskup na poświęceniu: ” Na ulicy M. Gorkiego, przed domem pod numerem 100 (adres katedry Przemienienia Pańskiego) codziennie przechodzą setki, a może tysiące ludzi. Większość z nich prawdopodobnie wie, że jest to świątynia katolicka. Ale niewielu naprawdę wie i rozumie, co oznacza ta Świątynia, Kościół, Dom pański, co oznacza obecność Jezusa Chrystusa w najświętszych Darach. O tej obecności przypomina nam wieczny ogień przy Darotreperze i z czcią kłaniamy się Chrystusowi Eucharystycznemu. Klękamy przed naszym królem!
    Ale Jezus Chrystus-Król wszechświata-jest Panem wszystkich ludzi. On jest Panem i tysiącami, którzy codziennie bezmyślnie go mijają. Dziś poświęcamy rzeźbę Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego i panującego! Uwaga: Jezus Chrystus zwraca wzrok nie na dziedziniec kościoła, nie na wejście do świątyni, nie na nas (przede wszystkim) przybywających do świątyni na Mszę… jego postać jest zwrócona pod kątem w kierunku ulicy Gorkiego, w kierunku przechodzących ludzi. Rzeźbiarski obraz Jezusa Chrystusa powinien w bardziej zrozumiały sposób wyjaśniać ludziom, Kto mieszka w tym domu, Kto tu rządzi, Kto tu króluje…
    Niech więc wielu i wielu usłyszy jego nieme wezwanie: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy się trudzą i są obciążeni, a Ja was uspokoję; weźcie jarzmo Moje na siebie i nauczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, i znajdziecie spokój dusz waszych; bo jarzmo Moje jest dobre, a ciężar Mój jest łatwy”.”

    Słowa biskupa są prawdziwe. Katedra znajduje się w centrum miasta między dwiema stacjami metra (Oktyabrskaya i Plac Lenina).
    Chrystus błogosławi uczniów i nauczycieli \ wychowawców-w pobliżu znajduje się Kolegium nauczycielskie, Choreograficzne kolegium-internat, dwa przedszkola.
    Daje Ducha mądrości i prowadzenia odpowiedzialnym za utrzymanie porządku prawnego-w pobliżu znajduje się Prokuratura Okręgowa.
    Daje talenty aktorskie-w pobliżu znajdują się dwa teatry (Opery i baletu, и „Globus”).
    Sam świadczy o Swoim przyjściu na świat i Zmartwychwstaniu -w pobliżu znajduje się synagoga i żydowskie centrum kultury „Beit Menachem”.
    Daje „chleb powszedni” – po drugiej stronie ulicy znajduje się sklep spożywczy.
    Przypomina, że czystość duszy jest równie ważna, jak higiena ciała – w budynku obok katedry znajduje się kompleks łazienkowy.
    Wzmacnia Swoją widoczną obecnością tych, którzy przyczyniają się do istnienia Kościoła na ziemi w pobliżu znajduje się centrum Diecezjalne imienia biskupa – spowiednika Aleksandra Hiry. Znajdują się tam Kuria, сentrum kultury jezuitów “Inigo”, sklep kościelny, katolickie studio telewizyjne “Kana”, redakcja „Syberyjskiej gazety katolickiej”
    Błogosławi i objawia swoją obecność wszystkim, którzy przechodzą do domu lub pracy – wokół znajduje się wiele budynków mieszkalnych i firm.
    ***
    Ostatnio widziałem ikonę w Internecie i chcę się tym podzielić.
    Nazywa się „დედა შვილობა” [Deda szviloba] «Matka Syna [Bożego]». Jest miejscową świątynią gruzińskiego Kościoła Prawosławnego. Przedstawia to, co nie jest opisane w żadnej Ewangelii, ale znajduje odzwierciedlenie w hymnie “Regina caeli”- Objawienie Zmartwychwstałego Chrystusa Swojej Matce.

    Zdjęcia rzeźby, ikony i hymn w moim wykonaniu przesłała do księdza Jacka na e-mail. Również zdjęcie terenu katedry.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.