Bierzmy przykład z Maryi!

B

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywała Siostra Aldona Deczewska, Franciszkanka Misjonarka Maryi, posługująca obecnie w Wiedniu, gdzie na początku września ubiegłego roku, kiedy to wracaliśmy z Rzymu naszą Ekipą Duszpasterstwa Akademickiego, gościła nas, udzielając noclegu, a potem krótko oprowadzając po Wiedniu. Znamy się od lat – jeszcze z moich czasów „kul-owskich”. Dziękując za wszelką życzliwość – życzę Bożego błogosławieństwa, zapewniając o modlitwie!

A ja pozdrawiam Was z Lublina, gdzie w miarę sprawnie wyjadę, aby udać się do Kodnia. Tam bowiem, u Matki Najświętszej, dzisiaj wieczorem rozpoczną się Ogólnopolskie Rekolekcje Duszpasterzy Osób Niewidomych i Niedowidzących. Corocznie takie Rekolekcje przeżywamy gdzieś w Polsce – po Niedzieli Miłosierdzia – a tym razem udało mi się zaprosić naszą Ekipę do nas, do Kodnia. Dziękuję naszemu Szefowi, Księdzu Profesorowi Andrzejowi Gałce, za akceptację tego pomysłu i za koordynowanie inicjatywy.

Rekolekcje poprowadzi mój dobry Kolega – jeszcze od czasów seminaryjnych – obecnie: Proboszcz Parafii Komarno i Prefekt Zespołu Szkół Katolickich w Białej Podlaskiej, a także Kapłan sprawujący również Mszę Świętą w rycie tradycyjnym, Ksiądz Wojciech Bazan.

Proszę Was o wspieranie nas modlitwą – ja oczywiście będę także pamiętał o Was. Jak zawsze, gdy jestem w Kodniu. Rekolekcje potrwają do czwartku.

Moi Drodzy, dziękuję Panu naszemu oraz Księdzu Kanonikowi Bogdanowi Zagórskiemu (zwanemu przeze mnie Eminencją) za wczorajszy naprawdę piękny dzień w Parafii Świętego Jana Kantego w Lublinie. To był pracowity dzień, ale naprawdę piękny! Parafia tętniąca życiem – na zaprzeczenie wszelkim teoriom o kryzysie, a wręcz o rozpadzie Kościoła. Tam Kościół się rozwija! Młode Małżeństwa z Dziećmi wypełniały świątynię. Niech Pan będzie uwielbiony w atmosferze tej Wspólnoty oraz w posłudze Proboszcza i Duszpasterzy!

Dzisiaj natomiast – w liturgii – Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, przeniesiona z 25 marca, ze względu na Wielki Tydzień. Słówko przygotował – jak co poniedziałek – Janek. Bardzo Mu dziękuję za świadectwo wiary i cenne myśli do refleksji.

Zapraszam zatem do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, jakie jest to jedno i jedyne przesłanie, z jakim Pan konkretnie do mnie się zwraca. Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego,

przeniesiona na 8 kwietnia 2024.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Iz 7,10–14; Hbr 10,4–10; Łk 1,26–38

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Pan przemówił do Achaza tymi słowami: „Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Otchłani, czy to wysoko w górze”.

Lecz Achaz odpowiedział: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”.

Wtedy rzekł Izajasz: „Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami”.

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Bracia: Niemożliwe jest to, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus przychodząc na świat, mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: «Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże»”.

Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś, i nie podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.

Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.

Lecz Anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.

Na to Maryja rzekła do Anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”

Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna, i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.

Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej Anioł.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę. To zdanie z całej liturgii słowa mnie najbardziej ujęło. To zdanie – to refren dzisiejszego psalmu. Co dla mnie jest najważniejsze w tym zdaniu? Najważniejszym słowem w tym zdaniu jest PRZYCHODZĘ.

Nie można wypełniać woli Bożej, nim wpierw nie przyszło się do Boga! Człowiek często szuka sposobu na przejście przez swoje życie po swojemu, bez Boga. Ludzie bardzo często dążą do zdobycia pieniędzy. Chcą więcej i więcej! Ale czy pieniądze są ważne? Poniekąd tak, bo za coś musimy sobie i innym kupić chleb powszedni oraz rzeczy codziennego użytku.

Człowiek często chce więcej i więcej! Ale co to da? Będzie pracował więcej i więcej. Będzie miał coraz więcej majątku. Coraz to nowocześniejsze samochody, piękne domy… Czy to się jednak w życiu najbardziej liczy?

Dziś Kościół stawia przed nami piękny wzór – w osobie Maryi. Ona jest skromną, ubogą dziewczynką. W dniu zwiastowania Maryja miała prawdopodobnie trzynaście lat! Bóg ją wtedy wybrał, aby przez Nią przyszedł Zbawiciel!

Zawsze zastanawiam się i zadaje sobie takie pytanie: Dlaczego, Bóg wybiera dzieci?i Dlaczego w Fatimie, w Lourdes, w Gietrzwałdzie oraz w Nazarecie – Bóg kierował słowo i powierzał tajemnice dzieciom?… Ponieważ dzieci są wierne! Dzieci łatwo wierzą i – przede wszystkim – one bez wahania przychodzą do Boga, a nie odchodzą tak łatwo…

Nie bez powodu Jezus powiedział takie zdanie: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Bierzmy, moi Drodzy, przykład z dzieci, a przede wszystkim z Maryi, która PRZYSZŁA do Boga i wypełniła wolę Bożą. Wolę, która po ludzku była trudna. Trudna, bo w wieku trzynastu lat przyszło Jej urodzić dziecko. Dla nas to jest nie do pomyślenia! A Maryja zaufała. Na pewno się bała i stawiała sobie pytania: „Co to będzie? Jak to będzie?”

Lecz Maryja nie uciekła! Maryja zaufała i szła razem z Panem! Zawsze jestem pełen podziwu dla tej Jej wypowiedzi: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Ona tym zawołaniem pokazała wiarę w Boga! Powiedziała TAK!

Można powiedzieć, że to zdanie z dzisiejszego Psalmu, które mnie najbardziej dotknęło: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę – Maryja wzięła na poważnie. Przyszła i zaczęła wypełniać wolę Bożą! Przyjęła ten Krzyż woli Bożej i nie uciekła od niego. Niosła Go do swojej śmierci – zwanej często zaśnięciem – i do Wniebowzięcia!

Powiem Wam, moi Drodzy, że my wiele możemy się od Niej uczyć! My często porzucamy krzyż wypełniania woli Bożej i UCIEKAMY. Często nas on przerasta (tak uważamy) i szukamy dojścia do zbawienia po swojemu. Lecz musimy pamiętać, że nie ma zbawienia bez krzyża! Każdy swój krzyż ma! I nie jest on po to, byśmy go sobie ot tak ponosili, lecz on jest po to, abyśmy dzięki niemu osiągnęli zbawienie!

Dlatego bierzmy przykład z Maryi! Bierzmy przykład z Jej odwagi i wiary! Lecz – przede wszystkim – bierzmy przykład z Jej posłuszeństwa!

Abyśmy i my, umieli powiedzieć: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Oraz: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.

4 komentarze

  • O świętości życia
    Film „Cichy krzyk” (https://www.youtube.com/watch?v=sg_pNijz460) to amerykański film z 1984 roku, agitujący przeciwko aborcji. Reżyserem filmu jest Jack Duane Dabner, tekst czyta Bernard Nathanson-ginekolog, który od dawna przeprowadzał aborcje i aktywnie walczył o zwiększenie dostępu do nich, ale potem stał się ich zagorzałym przeciwnikiem. Film przedstawia proces aborcji za pomocą ultradźwięków i stwierdza, że dziecko krzyczy z bólu i dyskomfortu.

    Moja refleksja oparta na obejrzeniu tego filmu i podręczników biologii używanych w rosyjskich szkołach (Rozdział 15, S. 382-384). Prześlę go do ojca Jacka na e-mail.
    Nienarodzone dziecko jest człowiekiem??? Z punktu widzenia Kościoła Katolickiego i Prawosławnego życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia. Oznacza to, że wewnątrz kobiety jest mały człowiek, który musi się uformować i przybrać na wadze.
    Jednak świecka literatura edukacyjna ma niejednoznaczne podejście do tej kwestii.
    W amerykańskim podręczniku położnictwa zarodek nosi nazwę „second patient” – „drugi pacjent”. Innymi słowy, jest już postrzegany jako osoba godna życia.
    W rosyjskim podręczniku biologii obraz jest nieco inny. Mówi się, jak zachodzi zapłodnienie, o jego etapach: komórka zarodkowa (natychmiast po zapłodnieniu) – zarodek – płód-zarodek, który stopniowo zaczyna przypominać osobę (od 8 tygodnia ciąży) – dziecko (od 5 miesiąca ciąży). Następnie podano zalecenia dotyczące reżimu dnia kobiety w ciąży i opisano, jak następuje poród.
    Nie ma bezpośrednich wezwań do aborcji. W tym samym czasie dziecko nazywa się dzieckiem nie od momentu poczęcia, ale znacznie później.
    Wiem też, jak ważne jest wspieranie kobiety w ciąży z własnego doświadczenia. Pamiętam taki przypadek: kiedy mama była w ciąży z Arturem, po powrocie ze szpitala rozpłakała się. Badania wykazały, że z nią, co oznacza, że nie wszystko jest w porządku z Dzieckiem, istnieje pewne zagrożenie. Miałem wtedy 8 lat i nie rozumiałem, co oznacza „pogrubienie łożyska” i „przerwanie ciąży” i co jest niebezpieczne dla dziecka. Po prostu usiadłem na kolanach mamy i przytuliłem ją.
    Następnie mama wzięła urlop w pracy, poszła do szpitalu, wkrótce wszystko się poprawiło. Urodził się zdrowy chłopiec, który 16 czerwca skończy 20 lat.

    Kolejny odcinek mojej „pro life” działalności. Sam nie wiem dlaczego, dałem mojej ciężarnej mamie broszurę zatytułowaną „Aborcja – kiedy mama zabija swoje dziecko”. Chociaż moja mama nie jest diabłem; zabić jeszcze nienarodzonego i, o ile wiem; nigdy nie miała takich myśli.
    Tak, w wieku ośmiu lat została ochrzczona, ale jeszcze nie przebywała w Kościele katolickim i nie wiedziała nic o świętości życia.
    Ale kochałem Dziecko (wtedy nie było wiadomo, czy chłopiec jest w łonie mamy, czy dziewczynka). Czytała mu książki, opowiadała, jak rozwiązywać przykłady w kolumnie z podręcznika matematyki dla drugiej klasy. Teraz Artur na Uniwersytecie w dyscyplinach matematycznych ma ocenę „5” (doskonałą); w szkole nie było problemów z matematyką, brat zdał egzamin końcowy z matematyki na 72 punkty na 100.
    Widzę w tym potwierdzenie, że życie zaczyna się w momencie poczęcia.

  • Ja też uważam, że życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia, a miłość to odpowiedzialność za drugiego człowieka i za – mogące w każdej chwili począć się – nowe życie.

  • Dziś w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego podjęłam kolejną , nie pamiętam którą z kolei adopcję dziecka poczętego, w sposób bardziej uroczysty, bo przed ołtarzem, ze światełkami zapalonymi od Paschału. Ksiądz Proboszcz wspomniał, że będziemy się spotykać ,( kto będzie mógł) każdego 25 miesiąca w Kaplicy Adoracji na wspólnej modlitwie. Maryjo, pomóż nam zrozumieć i pełnić wolę Bożą, tak jak Ty!

    • Bardzo dziękuję za te jednoznaczne i jasne wypowiedzi. Brońmy życia – od poczęcia do naturalnej życia. Przede wszystkim, brońmy go w świadomości ludzi z naszego otoczenia!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.