Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywała Weronika Kowalska, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach.
Imieniny natomiast przeżywał wczoraj Michał Pieńkowski, także zaangażowany w działalność młodzieżową w tamtym czasie.
Dzisiaj zaś urodziny przeżywa Ksiądz Mariusz Szyszko – bliski mi Człowiek już od czasów tak zwanej „wspólnej piaskownicy”. Aż trudno sobie wyobrazić, że są to już pięćdziesiąte urodziny! A dopiero co, jak widziałem Go w owej „piaskownicy”… A tu już pięćdziesiątka na karku! Ale wyrósł! Żeby nie powiedzieć: postarzał się… Ale nie – tego nie powiedziałem! Dlatego dziękując Jubilatowi za tyle dobrego serca, na co dzień okazywanego, życzę, aby każdy swój dzień przeżywał z Jezusem i dla Jezusa!
I Wszystkim świętującym życzę, aby – jak o tym dzisiaj słyszymy w Bożym słowie – bardziej słuchali Boga, niż ludzi. O to będę się dla Nich modlił!
A ponieważ wczoraj bardzo spieszyłem się rano – z uwagi na wyjazd do Żułowa – przeto nie wspomniałem o rocznicy zbrodni smoleńskiej, jaka miała miejsce czternaście lat temu. W kontekście tego, co aktualnie dzieje się w naszej Ojczyźnie, a konkretnie: jak Polacy mało rozumieją i mało uczą się z takich wydarzeń – proszę o wielką modlitwę za Polskę! A dokładniej: za Polaków! O odnowę myślenia Polaków. O pogłębienie ich wiary i duchowej, także intelektualnej formacji. I módlmy się o ludzi sumienia, ludzi wielkich duchem, tak w Kościele, jak i w polityce!
Moi Drodzy, dzisiaj kończymy Rekolekcje w Kodniu. Oto informacja o nich na naszym diecezjalnym portalu. Pojawiła się co prawda z opóźnieniem, ale jednak:
Dzisiaj jeszcze wspólna Jutrznia, potem dwie konferencje Rekolekcjonisty, a potem Msza Święta i obiad. I rozjazd, przy czym ja zostanę jeszcze na jedną noc.
Mszy Świętej miał przewodniczyć Biskup Siedlecki – tak planowaliśmy to niemal od roku. Niestety, w ostatnich tygodniach przysłał przez Kapelana wiadomość, że nie przyjedzie.
Z całego serca dziękuję Panu naszemu za ten wyjątkowy czas i Matce Bożej Kodeńskiej za opiekę nad nami! Dziękuję Rekolekcjoniście, Księdzu Wojciechowi Bazanowi! Dziękuję Braciom Kapłanom, na czele z Księdzem Profesorem Andrzejem Gałką, Krajowym Duszpasterzem Niewidomych i Niedowidzących. Dziękuję Siostrze Radosławie – Asystentce Księdza Andrzeja! Dziękuję Wszystkim, którzy posługiwali nam na miejscu, w Kodniu, i których spotkaliśmy w ramach naszych wyjazdów. Także firmie przewozowej Pana Ryszarda Kwietnia z Janowa Podlaskiego.
Niech Pan będzie uwielbiony w całym tym pięknym dziele!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co Pan do mnie konkretnie mówi? Niech Duch Święty będzie natchnieniem i światłem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek 2 Tygodnia Wielkanocy,
11 kwietnia 2024.,
do czytań: Dz 5,27–33; J 3,31–36
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy słudzy przyprowadziwszy apostołów, stawili ich przed Sanhedrynem, arcykapłan zapytał: „Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?”
Odpowiedział Piotr i apostołowie: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni”.
Gdy to usłyszeli, ogarnął ich gniew i chcieli ich zabić.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny.
Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.
Dość mocno i sugestywnie brzmi owo zestawienie: Odpowiedział Piotr i apostołowie: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – oraz: Gdy to usłyszeli, ogarnął ich gniew i chcieli ich zabić. Oczywiście, dla pełnej uczciwości przekazu dodajmy, że nie tylko to wtedy usłyszeli członkowie Sanhedrynu, bo wypowiedź Apostołów była dłuższa, a do tego szczerze i precyzyjnie punktowała dokonania Żydów, gdy idzie o skazanie i zabicie Jezusa.
I w niczym faktów tych nie zmienia inny fakt – ten mianowicie, że Bóg wyprowadził z tej Ofiary i tej Śmierci wielkie dobro, wskrzeszając swego Syna. W niczym nie zmienia to faktu – bo nie da się zaprzeczyć ewidentnym faktom – że Żydzi dokonali tego zła, przeto trudno się dziwić ich furii, której jesteśmy świadkami. Zwłaszcza, że wcześniej zostało wypowiedziane to właśnie stwierdzenie: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi!
Powiedzmy sobie szczerze, że oni właściwie z tym stwierdzeniem powinni się zgodzić i zapewne co do samej treści – tak oficjalnie i urzędowo – to się zgadzali. Tyle, że akurat kontekst całej wypowiedzi wskazywał, że Apostołowie postawili sprawę w tej sposób, iż akurat słuchanie żydowskiej elity stoi w jawnej sprzeczności do słuchania Boga. A na taką „zniewagę” to już pozwolić nie można!
Stąd taka właśnie, a nie inna, reakcja tych, którzy w narodzie wybranym „z definicji” i „z urzędu” mają rację i których należy zawsze słuchać, bo przecież to tak, jakby się Boga słuchało! Taki był oficjalny przekaz. A oto tutaj kilku niewykształconych rybaków, głoszących jakieś religijne nowinki i postawionych za to przed „jedynie słusznym” sądem, przed samym Sanhedrynem, śmie prosto w oczy swoim przywódcom powiedzieć: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi! – z wyraźnym wskazaniem, że właśnie z tego powodu nie należy słuchać ich, czyli rzeczonych przywódców. Jak śmieli tak znieważyć majestat elity duchowej i społecznej swego narodu!
Jednak dla Apostołów było to oczywiste, że mówią tak, jak mówią, bo głęboko wierzyli, a wręcz byli najgłębiej przekonani do tego, co Święty Jan dzisiaj wypowiedział i zapisał w pierwszym czytaniu: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia.
Niestety, żydowska elita, chociaż urzędowo była na ziemi „od spraw Bożych”, z czasem zaczęła przemawiać coraz bardziej po ziemsku. W przeciwieństwie do Apostołów, których Jezus uczynił wprost uczestnikami swojej misji – On, który przyszedł z wysoka.
Stąd też aktualność także następnych słów Świętego Jana: Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.
Czyż nie jest to opis dokładnie tej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w opisie ewangelicznym? Tej i wielu innych, dziejących się za czasów apostolskich – i przez dwa tysiące lat życia i działalności Kościoła w świecie? Zawsze wyznawcy Chrystusa musieli mówić wielkim tego świata: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi! Także tym, którzy uważali, że mówią w imieniu Boga, a tak naprawdę mówili po ziemsku.
Czyż z taką sytuacją nie mamy do czynienia dzisiaj, kiedy to trzeba – z bólem serca, ale z najgłębszym wewnętrznym przekonaniem – takie zdanie skierować do niektórych pasterzy współczesnego Kościoła? Także, niestety, tych wysoko postawionych, którzy w pogoni za jakąś nowoczesnością i chęcią dopasowania się do standardów świata – gotowi są wręcz zaprzeczyć odwiecznej nauce Kościoła, czyli tym samym: nauce Jezusa Chrystusa?!
Im wszystkim – pomimo ich niezadowolenia, a nawet furii – trzeba powiedzieć z całą mocą i to dzisiaj mówimy: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi!
Obyśmy jednak tę zasadę nie tylko wypowiadali słowami, ale potwierdzali swoją codzienną postawą: iż to my, jako pierwsi, bardziej słuchamy Boga, niż ludzi. I żyjemy tak, aby Bogu, a nie ludziom, bardziej się podobać!