Czy i Wy chcecie odejść?…

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Agnieszka Chmielewska – Znajoma jeszcze z czasów mojego pierwszego wikariatu, Osoba bardzo mi bliska;

Profesor Agnieszka Ginter – Pracownik naukowy siedleckiego Uniwersytetu.

Solenizantkom życzę wszelkiego dobra! I zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami wczoraj na audycji wieczornej: zarówno Osobom w studiu, jak i tym, którzy nas słuchali, łączyli się z nami, modlili się z nami. Wielkie dzięki! Niech z tego wyniknie jak największa chwała Boża!

A u nas dzisiaj, o 12:00, Msza Święta w intencji Wspólnoty Duszpasterstwa Niewidomych i Niedowidzących w Siedlcach. Po spotkaniu tegoż Duszpasterstwa w Garwolinie, jakie odbyło się tydzień temu, w piątek – dzisiaj przyszedł czas na Ekipę siedlecką. Po Mszy Świętej – spotkanie przy herbacie w sali naszego Duszpasterstwa Akademickiego.

O 18:00 natomiast – będę koncelebrował Mszę Świętą w Parafii w Dąbiu. Prowadziłem tam Rekolekcje w ostatni Adwent. A dzisiaj Proboszcz, Ksiądz Marek Wasilewski, mój Kolega z Roku Święceń, poprosił mnie o pomoc duszpasterską. Chętnie udam się więc do Dąbia, aby zobaczyć, jak się sprawy mają – co zmieniło się od czasu wspomnianych Rekolekcji.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – jak w każdą sobotę – słówko Kacpra. Bardzo Mu za to dziękuję! I jak to zwykle u Kacpra – jest żywiołowo! I znowu intrygująco, bo chociażby interpretacja kuszenia Jezusa daje do myślenia… Co Wy na to, moi Drodzy?…

Zatem, co Pan mówi dziś właśnie do mnie? Duchu Święty, przyjdź i pomóż odczytać, zrozumieć…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 3 Tygodnia Wielkanocy,

20 kwietnia 2024., 

do czytań: Dz 9,31–42; J 6,55.60–69

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego.

Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. Piotr powiedział do niego: „Eneaszu, Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!” I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu i nawrócili się do Pana.

Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny. Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z prośbą: „Przyjdź do nas bez zwłoki”.

Piotr poszedł z nimi, a gdy przyszedł, zaprowadzili go do izby na górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i okrycia, które zrobiła im Dorkas za swego życia. Po usunięciu wszystkich Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: „Tabito, wstań!” A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy i ujrzeli ją żywą.

Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem”.

Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”

Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”.

Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?”

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

W dzisiejszym pierwszym czytaniu mamy fragment, pochodzący z Dziejów Apostolskich. Już pierwsze zdanie napawa optymizmem, ponieważ słyszymy: Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego.

Zestawiając ten fragment z całą historią Kościoła widzimy, jak cenny był to czas – obfitujący w wartości, których w obecnym świecie chyba trochę brakuje. Pierwsi chrześcijanie byli bardzo świadomi działania Ducha Świętego, czuli Jego obecność i postępowali zgodnie z Jego prowadzeniem. Ludzie żyli we wspólnocie, w której panowała zgoda. Szanowali się, pomagali sobie i wszystko mieli wspólne. Takie podejście, połączone oczywiście z wrażliwością na działanie Ducha Świętego, daje nam piękny obraz tego, jak powinien wyglądać Kościół – także dzisiaj.

Mam wrażenie, że obecnie bardziej polegamy na sobie, na naszych umiejętnościach, ambicjach czy własnych planach, niż na przewodnictwu Ducha Świętego. Są oczywiście duszpasterze, liderzy czy świeccy, wrażliwi na działanie i kierownictwo Ducha Świętego, ale mam wrażenie, że sami tak naprawdę nie wiemy, kim jest Duch Święty, a tym bardziej nie wiemy, jak należy podążać za Jego głosem.

Zauważmy, że całe Dzieje Apostolskie oparte są na działaniu właśnie Ducha Świętego. Jezus przed swoim Wniebowstąpieniem obiecał, że da nam Pocieszyciela, Przewodnika, który będzie nam pomagał każdego dnia – aż do tego dnia ostatniego. Każdy z nas codziennie może słuchać Ducha Świętego i postępować zgodnie z Jego kierownictwem. Możemy sobie nawet nie zdawać sprawy, że pewne wewnętrzne silne przekonanie, aby coś zrobić – albo wręcz przeciwnie: żeby czegoś uniknąć – pochodzi właśnie od Ducha Świętego.

Jak możemy przeczytać w Dziejach Apostolskich, taka wrażliwość na głos Ducha Świętego nie była zarezerwowana tylko dla Apostołów. Mamy wiele przykładów na to, że całe wspólnoty były poddane Jego prowadzeniu.

Mam też wiele takich przykładów z mojego życia, że wyraźnie otrzymałem polecenie od Ducha Świętego. Najczęściej jednak proszę o wyjaśnienie i zrozumienie czytanego Bożego Słowa. Myślę, że wielu z nas, czytając Pismo Święte, zadaje sobie pytanie, co znaczą pewne wydarzenia bądź stwierdzenia. W takich sytuacjach proszę Ducha, aby objawił mi, co znaczy dany fragment i jak mam go rozumieć. Często jestem zdumiony, gdy przychodzi mi do głowy zrozumienie tego fragmentu w sposób, o którym nigdy nie pomyślałem.

Przykładem jest kuszenie Jezusa na pustyni. Nigdy jakoś specjalnie nie mogłem zrozumieć, dlaczego szatan miałby kusić Jezusa władzą i bogactwami, skoro Jezus doskonale zdawał sobie sprawę, że to i tak wszystko należy do Boga Ojca, a co za tym idzie – i do Niego samego. Jaki jest sens kusić czymś, co i tak nie jest twoje?

Wierzę, że Duch Święty objawił mi, że szatan proponował Jezusowi pójście na łatwiznę. Mianowicie, człowiek grzesząc, oddaje coraz to więcej swojej władzy nad tym światem szatanowi. Zły duch nie otrzymał żadnej władzy na ziemi od Boga, to człowiek swoim grzechem tej władzy się niejako zrzekł. Szatan zaproponował, że odda Jezusowi całą swoją władzę na ziemi, którą otrzymał od człowieka i Jezus nie będzie musiał umierać na krzyżu.

Ostatecznie więc efekt byłby praktycznie taki sam, ponieważ szatan pozostałby bez władzy na ziemi, ale człowiek nie byłby odkupiony i dług nie zostałby zapłacony. Jezus nie poszedł na łatwiznę i wybrał cierpienie oraz śmierć, ponieważ kocha każdego z nas. Bardzo mocno to uprościłem na potrzeby dzisiejszego wpisu, natomiast wierzę, że zrozumienie tego fragmentu było od Ducha Świętego.

W kolejnym miejscu, w dzisiejszym czytaniu widzimy, jak Piotr uzdrawia dwójkę ludzi – Eneasza oraz Tabitę. Czyni to w Imię Jezusa Chrystusa. Jak widzimy, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Nie tylko Jezus potrafił wskrzesić z martwych, ale czynią to również Jego uczniowie. Oczywiście, nie swoją mocą, tylko mocą Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Tym, co było niezbędne do uzdrowienia, to wiara w to, że stanie się tak, jak powiedzą. Obiecał im to sam Mistrz mówiąc, że o cokolwiek poproszą Ojca w Imię Jezusa, to się im spełni. Wydarzenia te spowodowały, że wielu uwierzyło w Pana.

Wielu również z uczniów Jezusa odwróciło się od Niego. Czytamy w dzisiejszej Ewangelii, że słowa, które wypowiedział nasz Pan, były nie do przyjęcia. W chwili, gdy coś było trudne do zrozumienia, trudne do pojęcia, ludzie podążający za Jezusem po prostu rezygnowali, wycofywali się! Wracali do swojej strefy komfortu.

Jezus zapytał wprost Apostołów, czy oni również zamierzają odejść. Odpowiada nam bohater z pierwszego czytania – Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga. Piotr uwierzył i mimo tego, że trzykrotnie wyparł się Jezusa, potrafił żałować za swoje grzechy i był przy Jezusie do końca swoich dni. Uwierzył i w Imię Jezusa nauczał oraz dokonywał cudów.

Dostrzegam to, że wiele osób odwraca się od Jezusa, ponieważ życie Ewangelią nie jest dzisiaj „na czasie”. Ludzie odwracają się od Jezusa, ponieważ to, co czytają w Piśmie Świętym lub słyszą od osób głoszących Ewangelię, jest dla nich za trudne bądź wymaga podjęcia trudu pójścia za Jezusem. Myślę, że ci ludzie nie poznali tak naprawdę Jezusa oraz nie doświadczyli Jego miłości. Ja po moim nawróceniu wiem, że nigdy więcej nie chcę żyć z dala od Boga. To nie jest pusta religijność. To jest pragnienie przebywania w obecności Boga. Jeśli ktoś szuka Boga, to Go znajdzie. Pan czeka z otwartymi ramionami, pełnymi ciepła i miłości, ale musi to być wyłącznie nasza decyzja.

Nie zamykajmy się na osoby, głoszące Ewangelię. Nie zamykajmy się na Słowo Boga, zawarte w Piśmie Świętym. Bycie przy Bogu i odczuwanie Jego miłości, opieki oraz wsparcia, to najlepsze uczucie na świecie. Jest mi niezmiernie smutno, że tak wiele osób rezygnuje z tego, bo tak naprawdę nie wiedzą, co tracą.

Spotkajmy się dzisiaj z Panem w modlitwie i Jego obecności – i odpowiedzmy Mu na Jego pytanie: Czyż i wy chcecie odejść?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.