Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Profesor Marek Gugała, Prorektor Uniwersytetu w Siedlcach, obchodzący niedawno imieniny. Niech Pan udziela Jubilatowi swoich darów i natchnień. Zapewniam o modlitwie!
A ja dzisiaj ponownie cały dzień jestem w Lublinie, o 18:00 odprawiam Mszę Świętą w Parafii Świętego Jana Kantego, po czym przejeżdżam do Siedlec.
A teraz już zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Skorzystajmy także z pomocy, jaką oferuje nam Kacper swoim rozważaniem. Serdecznie dziękuję za jego przygotowanie! Przyszło do mnie już wczoraj, przed południem, bo Kacper z Żoną Kasią wyruszyli już na majówkę. Życzymy udanego odpoczynku! I bezpiecznej podróży, bo zaplanowali odwiedzenie kilku miejsc w Polsce. Wielkie dzięki więc za to, że Kacper wcześniej pomyślał o tym, aby nas nie pozostawić dzisiaj bez swojego rozważania, za które co sobotę tak bardzo jesteśmy Mu wdzięczni!
Zatem, co Pan dzisiaj do mnie konkretnie mówi? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie? Duchu Święty, przyjdź ze swoją mocą i światłem, pomóż zgłębić Słowa treść!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 4 Tygodnia Wielkanocy,
27 kwietnia 2024.,
do czytań: Dz 13,44–52; J 14,7–14
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.
Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: «Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi»”.
Poganie słysząc to radowali się i uwielbiali słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.
Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe kobiety i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swych granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca»? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
Dzisiejsze pierwsze czytanie jest zakończeniem trzynastego rozdziału Dziejów Apostolskich. Mamy przedstawioną historię nawróconego Pawła oraz jego towarzysza – Barnaby. Głoszą odważnie Słowo Boże, będąc napełnieni Duchem Świętym. Widzimy, że całe miasta zbierają się słuchać tego, co mają oni do powiedzenia.
Staram się sobie wyobrazić, jak wielką moc miały te słowa, jak bardzo musiały robić na tych ludziach wrażenie. Część – bądź nawet większość z nich – nigdy wcześniej nie słyszała o Jezusie i Jego nauce. Słyszeli rzeczy, które były dla nich zupełnie nowe. Jednakże Duch Święty tak bardzo działał i swobodnie poruszał się między nimi, że z zachwytem przyjmowali wiarę w Jezusa. Można powiedzieć, że następowało ogromne przebudzenie w wierze.
Paweł i Barnaba głosili Ewangelię o Jezusie, w której mówili ludziom, że odpuszczenie grzechów mają za darmo od Jezusa, jeśli tylko przez wiarę to przyjmą. Nie muszą już wypełniać prawa tak, jak Żydzi. Człowiek nie jest w stanie sam wypełnić Prawa, a co więcej – nie jest w stanie sam zasłużyć na zbawienie. Mamy to za darmo od Jezusa – przez Jego ofiarę na krzyżu.
Możemy przeczytać, że sama treść nauki oraz fakt, iż całe tłumy pragnęły przyjąć wiarę w Jezusa, powodowały u Żydów zazdrość i zawiść. Paweł starał się im wytłumaczyć, że to właśnie naród wybrany był odpowiedzialny za przyjęcie Mesjasza oraz niesienie Ewangelii poganom. To właśnie naród wybrany był od wieków błogosławiony i przygotowywany przez Boga. To właśnie naród wybrany zawarł z Bogiem przymierze, które trwa do dziś i będzie trwało do końca czasów, ponieważ Bóg nigdy z nich nie zrezygnował.
W Księdze Rodzaju przeczytamy wręcz: Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi.
Niestety, tylko niewielu uwierzyło w Chrystusa i Go przyjęło. Dlatego Paweł mówi: Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: „Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi”.
Jak widzimy, Żydzi chcieli zrobić wszystko, aby pozbyć się Apostołów z tego miasta. Dlatego też podburzyli pobożne a wpływowe kobiety i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swych granic. Czy to coś zmieniło? Wręcz przeciwnie! W zakończeniu fragmentu widzimy, że uczniów napełniała radość i Duch Święty.
Czy dzisiaj możemy zaobserwować podobne sytuacje? Niestety tak i to na równie dużą skalę. Cały czas nie jestem w stanie zrozumieć, jak jeden ksiądz do drugiego może powiedzieć, że ten podbiera mu wiernych i nie życzy sobie, aby ktoś z jego parafii, kościoła, wspólnoty – odwiedzał bądź uczęszczał do drugiego miejsca. W głowie mi się nie mieści, że właśnie często pobożne, wpływowe panie – notabene, panowie również – obmawiają inne wspólnoty i starają się na proboszczu, bądź innym pasterzu wspólnot wymóc, aby jakiejś wspólnoty się pozbyć. Takich sytuacji znam wiele.
Nie będę się o nich rozpisywał, bo zamierzam łączyć ludzi, a nie dzielić i chcę w swoich rozważaniach pisać głównie pozytywne rzeczy, nie zakłamując jednak rzeczywistości. Jesteśmy jednym Kościołem, wierzymy w Jedynego Boga. Każdy z nas jest inny i każdemu może odpowiadać inna forma spotkań, modlitwy czy formacji. Ograniczenia, zakazy czy właśnie taka zazdrość, że u kogoś we wspólnocie czy kościele jest więcej osób, wynika z własnego niedowartościowania, a nie wprost z Pisma Świętego. To Jezus i Jego nauka ma być w centrum naszego życia, a nie nasze własne ambicje.
Tak, jak Apostołowie, nie do końca rozumieli, na czym polega obecność Boga Ojca w Jezusie, tak wiele osób dzisiaj też nie rozumie, czym jest relacja z Bogiem. Ograniczają się do aktywności religijnych, mając na celu zasłużenie sobie na Boża miłość, na Boże względy i Bożą przychylność. Nie czują obecności Boga, nie widzą jej, ale wykonują pewne aktywności, bo tak wypada, bo taka tradycja… Jezus mówi wprost: Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Nie jest to prosta i łatwa nauka. Nie mamy jednak jej zrozumieć wyłącznie dzięki zasadom logiki. Nie chodzi o to, byśmy potrafili wyjaśnić, obliczyć matematycznie i udowodnić jakąś teorię. Mamy przyjąć to przez wiarę, że tak jest. Czym jest wiara?
Mówi o tym Autor Listu do Hebrajczyków: Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dlatego Jezus mówi uczniom, że nawet jeśli ciężko im zrozumieć, że tak właśnie jest, to niech przez wzgląd na Jego cuda po prostu uwierzą, że tak jest.
Zakończenie dzisiejszego fragmentu Dziejów Apostolskich jest również bardzo ważne. W sytuacjach, w których Jezus chciał ogłosić coś bardzo ważnego swoim uczniom, mówił: Zaprawdę powiadam wam… Tutaj mamy podwójne: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam…, czyli jest to coś, co ma ogromne znaczenie. A cóż takiego Jezus przekazuje uczniom?
Mianowicie, daje nam receptę, instrukcję – jak mamy żyć i funkcjonować tu na ziemi: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
Czy Jezus mówi do uczniów, że tylko oni będą dokonywać wielkich dzieł, ponieważ są Jego uczniami? Nie. Czy Jezus mówi, że wybrani będą dokonywać dzieł albo tylko ci, których Jezus bądź apostołowie namaszczą? Nie. Jezus mówi wprost: ten kto WE MNIE WIERZY, dokona takich dzieł, jak ja – owszem i większe uczyni. Za chwilę Jezus dodaje, że o cokolwiek będziemy prosić w Jego Imię, to nam się stanie. Nie ze względu na nasze zachcianki, ale po to, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. Skoro Bóg, Jezus mówi takie słowa, to raczej nie rzuca słów na wiatr, prawda?…
Przypomnijmy sobie, jak modlił się Jezus do Ojca. Św. Jan pisze w swojej Ewangelii trzy rozdziały wcześniej: Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał».
Jezus nie prosił godzinami czy tygodniami. Jezus wiedział, że Ojciec Mu niczego nie odmówi. Jezus modlił się, dziękując Ojcu, bo wiedział, że to się spełni. Dziecko podchodzi do rodziców i oznajmia, że jest głodne i wie, że pożywienie otrzyma, ponieważ rodzice o nie dbają. Czy właśnie my nie mamy postępować z taką dziecięcą ufnością, że otrzymamy, ponieważ tak nam obiecał Jezus?
Problem przecież nie polega na tym, że Jezus nam nie da – problem polega na tym, że nie do końca w to wierzymy. Przeczytajmy jeszcze raz, czym jest wiara: Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy. Wiara jest pewnością, że skoro tak powiedział Jezus, to tak właśnie jest.
Drodzy, zachęcam Was do tego, abyśmy budowali mosty między ludźmi. Nie oceniajmy kogoś i nie osądzajmy, że ktoś jest w takiej czy innej wspólnocie, czy kościele. Nie patrzmy na ludzi przez pryzmat tego, gdzie i jak się modlą. Drugi człowiek – nasz bliźni – jest stworzeniem Bożym tak samo, jak my i naszym zadaniem jest okazywać miłość i szacunek.
Wiemy, jak bardzo Kościół się podzielił na przestrzeni wieków. Nikt nie jest lepszy czy gorszy. Znam wielu ludzi z wielu odłamów chrześcijaństwa i nigdy nie spotkałem się z odrzuceniem, oceną czy osądem, że jestem katolikiem. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że w tych osobach jest więcej miłości i akceptacji, niż w ludziach, którzy się uważają za „turbo” religijnych.
Uwierzmy w słowa Jezusa, który powiedział, że większe rzeczy będziemy czynili, niż On, jeśli tylko będziemy w to wierzyć. To jest dostępne dla każdego – o ile nie zwątpi. Czy Jezus unosił Piotra na wodzie, podczas gdy ten szedł do Jezusa? Nie, to była wiara Piotra! Co się stało, że Piotr zaczął się topić? Spojrzał w wodę i się przestraszył – czyli zwątpił.
Prośmy Ducha Świętego o silną i niezachwianą wiarę! Niech napełni nas tak, jak Pawła i Barnabę, abyśmy mogli żyć Słowem Bożym i głosić je wszelkiemu stworzeniu!