Na obraz Boży go stworzył…

N

Szczęść
Boże! Serdecznie witam i pozdrawiam Wszystkich u progu nowego dnia.
Zaraz jadę do szkoły – jednej, a potem drugiej, a potem znowu do
tej pierwszej, na Radę Pedagogiczną. I taki to sobie będzie dzień…

Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Wtorek
5 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań:
Rdz
1,20–2,4a;

Mk
7,1–13

CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU:
Po
stworzeniu światła Bóg rzekł: „Niechaj się zaroją wody od
roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod
sklepieniem nieba”. Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i
wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się
wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg
widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: „Bądźcie
płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a
ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi”. I tak upłynął wieczór
i poranek, dzień piąty.
Potem
Bóg rzekł: „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju:
bydło, gady i płazy i dzikie zwierzęta według ich rodzajów”. I
stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt,
bydła i wszelkich gadów i płazów. I widział Bóg, że były
dobre.
Wreszcie
Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.
Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad
bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim gadem i płazem”.
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go
stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po
czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie
poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem
powietrznym i nad każdym gadem i płazem”.
I
rzekł Bóg: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno
po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie:
dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i
dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się rusza
po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka
trawa zielona”. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko,
co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek,
dzień szósty.

W
ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy
stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad
którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie,
jaki podjął. Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił
go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy,
którą wykonał stwarzając.
Oto
są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
U
Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy
przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów
brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. Faryzeusze
bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie
jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy
wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze
wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają,
jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali
Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego Twoi uczniowie
nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi
rękami?”
Odpowiedział
im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak
jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko
jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych
przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się
ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele
innych podobnych rzeczy czynicie”.
I
mówił do nich: „Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby
swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca
swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech
śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub
matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by
ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie
mu nic uczynić dla ojca ni dla matki: I znosicie słowo Boże przez
waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych
tym podobnych rzeczy czynicie”.

Dzisiejsze
pierwsze czytanie to dalszy ciąg opisu stworzenia świata. I
o ile wczoraj usłyszeliśmy o stworzeniu nieba i ziemi, światła i
ciemności oraz roślin wszelkiego gatunku, o tyle dzisiaj słyszymy
opis stworzenia wszelkich istot żyjących, a więc zwierząt i
ludzi.

Przy
czym – zaznaczmy to od razu – takie połączenie, jakiego tu
sobie dokonaliśmy, nie jest właściwe, gdyż nie można na
jednym poziomie postawić
zwierząt i ludzi. Chociaż bowiem
mówimy o istotach cielesnych i żyjących, to jednak człowiek
znacznie przewyższa wszelkie stworzenia, także zwierzęta.
Wyjątkowość człowieka podkreślona została w tym jednym,
jakże wyrazistym zdaniu, w którym słowo: stworzył
pojawia się aż trzy razy. To podkreślenie wyjątkowości
ostatniego ze stworzeń. Usłyszeliśmy przed chwilą: Stworzył
więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.

Następne
słowa, które już sam Bóg wypowiedział i skierował do
stworzonego przez siebie człowieka, potwierdzają tylko i rozwijają
przesłanie zacytowanego powyżej zdania. Bóg bowiem rzekł: Bądźcie
płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili
ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad
ptactwem powietrznym i nad każdym gadem i płazem.
A
następnie: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą
ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie
nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia
polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co
się rusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem
wszelka trawa zielona.
Jest
zatem człowiek koroną stworzenia, najwyższym ze stworzeń,
jedynym i niepowtarzalnym, wyjątkowym pod każdym względem.
A tym, co decyduje o takiej jego pozycji, jest właściwie jeden
element: jego podobieństwo do Boga. Fakt, iż na obraz Boży
został stworzony. Ten fakt decyduje o godności człowieka, a więc
o tej obiektywnej i nieutracalnej wartości, która odróżnia
go od innych stworzeń. Można wręcz nawet powiedzieć, że godność
człowieka – to jest właśnie owo podobieństwo do Boga.

To
ono decyduje o tym, że człowiek – choćby się strasznie
sponiewierał i upadł na dno moralnej nędzy – nie przestanie
być człowiekiem.
I choćby jego podobieństwo do Boga zostało
strasznie zeszpecone błotem grzechu, to zawsze jest w stanie się
z tego obmyć,
podnieść się, odbudować swoją pozycję.
Przeto nawet jeżeli samo nasuwa się – na widok takiego
sponiewieranego przez siebie samego człowieka – określenie: „Ty
świnio”, to jednak człowiek nigdy nie będzie świnią!
Pozostanie człowiekiem, chociaż rzeczywiście – niektóre
zwierzęta będą czyściej i lepiej od niego wyglądały.

Inna
sprawa, że w dzisiejszym pokręconym świecie zwierzęta są często
niejako z założenia lepiej traktowane, niż ludzie. Ale to
już inna sprawa. Natomiast człowiek zawsze powinien pamiętać o
swej wielkości i wyjątkowości – o swojej godności.
Z
tej godności wynika fundamentalna równość wszystkich ludzi
wobec siebie nawzajem – w oczach Bożych wszyscy jesteśmy równi,
natomiast różne funkcje spełniamy w społeczności, w
której żyjemy. Z tej fundamentalnej równości wynika ten oczywisty
wniosek, że nie ma argumentu, który by uzasadniał wywyższanie
się
jednego człowieka nad drugim, czy poniżanie
człowieka przez człowieka, chęć dominacji jednego nad
drugim, chęć zawłaszczenia człowieka przez człowieka, lub
swoistego „używania” drugiego człowieka do swoich
jakichkolwiek celów.
Godności
tej natomiast nie powinno się utożsamiać z
takimi pojęciami, jako honor, lub poczucie osobistej wartości.
Niekiedy takiego utożsamienie ma miejsce, a wówczas słyszymy, że
ktoś „stracił swoją godność”. Tymczasem, godność –
jako rzekliśmy – to coś głębszego, bardziej wewnętrznego i
podstawowego. I jako taka – jeszcze raz to z całą mocą
podkreślmy – jest nieutracalna.
Jak
wynika z historii, opisanej w dzisiejszej Ewangelii, faryzeusze na
tyle pokrętnie interpretowali Prawo Boże, żeby wytłumaczyć
nim swoje własne niegodziwości,
a jednocześnie – trzymać
ludzi w stanie ciągłego strachu i poczuciu winy. Tak w końcu jest
łatwiej – łatwiej nad ludźmi panować. Jezus jednak, w ostrych i
zdecydowanych słowach, dał do zrozumienia, że wszelkie prawa,
jakie ustanowił Bóg, są po to, by człowiekowi pomóc, a
nie go umniejszyć, czy zniewolić.

Idąc
dalej i głębiej, możemy powiedzieć, że po to zostały one
ustanowione, by podkreślić i zaakcentować ludzką godność, a
nie – jak sobie pozwolili faryzeusze – uczynić go przedmiotem
czyichś pokrętnych machinacji. Zapomnieli oni, niestety, o
wyjątkowej pozycji człowieka – każdego, bez wyjątku, człowieka
– czyli o jego godności.
A
czy my pamiętamy?
Zawsze – o swojej i innych – godności?…

2 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.