Wszyscy byli pełni podziwu

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu. Dziś ostatni dzień naszego, rekolekcyjnego tygodnia. Modlimy się za Ks. Jacka, prosimy o dobre owoce jego rekolekcji. Modlimy się o to też i z myślą, że jeśli będą dobre owoce to tym on i nam będzie służył. 

Zapraszam do pochylnia się nad Słowem Bożym. Prośmy o Ducha Świętego na to rozmyślanie. 

(Za 2,5-9.14-15a) 

Podniósłszy oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w ręku. Zapytałem go: „Dokąd idziesz? A on rzekł: „Chcę przemierzyć Jerozolimę, aby poznać jej długość i szerokość”. I wystąpił anioł, który do mnie mówił, a przed nim stanął inny anioł, któremu on nakazał: „Śpiesz i powiedz temu młodzieńcowi: „Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie”. „Ja będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja zamieszka pośród niej”. „Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie”.

(Łk 9,43b-45) 

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: „Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.

 

Nie pojmowali, a bali się pytać… 

To jest częsty problem – strach, żeby zapytać, jakieś skrępowanie, żeby zapytać. Często boimy się pytać o to czego nie rozumiemy, także i temacie wiary – nie rozumiem, ale boje się zapytać. 

Myślę, że na taki strach, trzeba by spojrzeć jako na pokusę. Zapytanie, otworzenie się z tym czego nie rozumiem, pomogło by mi wiele wyjaśnić i pomóc pójść do przodu, rozwijać się w swojej wierze. 

Ja, na naszym kanale YouTube, zacząłem rubrykę Q&A, pytania i odpowiedzi, bo widzę, że ludzie mają wiele pytań, ale boją się, krępują się pytać. Może właśnie taki sposób pomoże im uzyskać odpowiedzi na swoje pytania dotyczące wiary. 

O co chciałbym zapytać? Jakie pytania noszę w głowie i sercu? Dlaczego boję się pytać?

Wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa…

A zdanie poprzedzające brzmi: „wszyscy osłupieli ze zdumienia nad wielkością Boga”.

Podziw, zdumienie, tylko się cieszyć, tylko chodzić z podniesioną głową. 

My pewnie tak byśmy robili, tak robimy… Kiedy jest jakiś moment chwały, kiedy nas chwalą, zachwycają się nami, chodzimy dumni jak pawie, jesteśmy szczęśliwi. Jednak często bardzo nam to karmi naszą pychę i próżność. Często nie umiemy się zdystansować do tego. 

Jezus nie miał takich problemów. On zaraz zaczyna mówić o krzyżu. Czyli mówi o przelotności takiego zachowania tłumu. Ci sami ludzie, którzy teraz są pełni podziwu dla wszystkich czynów, zaraz o tym zapomną i będą krzyczeli – na krzyż z Nim! 

To są emocje, to nie są trwałe przekonania ludzi, to są chwilowe, ulotne emocje, na których nie można budować swojego życia. Podziw tłumów, zachwyt ludzi, to nie trwały fundament na którym można budować coś trwałego. Trzeba nam mieć zdrowy dystans do stanów emocjonalnych – swoich i ludzi, którzy nas otaczają. 

Emocje są piękne i dobre i dobrze, że one są, ale nie są one czymś najważniejszym w naszym życiu. 

Emocje, stany emocjonalne muszą być pod silną kontrolą rozumu i wiary. Musimy dyscyplinować swoje emocje. 

Uczy nas tego Jezus, kiedy na podziw tłumu odpowiada: „Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”

Weźcie wy sobie dobrze do serca… Czyli niech te słowa nie będą ulotne jak podziw tłumu, ale niech te słowa będą w waszych sercach trwałe. To co ważne, to co powinno być jak skała, na czym można budować życie, to trzeba sobie wziąć dobrze do serca. Tym co ma być na trwałe w naszym życiu to krzyż i zmartwychwstanie. To jest trwały i mocny fundament. Nie emocje. 

Spróbujmy się przyjrzeć naszym emocjom. Jakie dziś mamy emocje w sobie. Jak sobie z nimi radzimy? Czy panujemy nad nimi, czy raczej one panują nad nami? Spróbujmy oddawać swoje emocje, zwłaszcza te z którymi sobie nie radzimy, Bogu. Prośmy, by Jezus nauczył nas radzić sobie z naszymi emocjami. 

 

Bardzo dziękuję Wam za wspólnie przeżyty tydzień. Wspólne rozmyślanie nad Słowem Bożym, za Wasze komentarze, a szczególnie za Waszą modlitwę, której to wciąż się polecam i o którą proszę.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen.

 

Dodaj komentarz

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.