O fałszywych tonach Orkiestry…

O
Witam Was, Kochani, bardo serdecznie i pozdrawiam w nowym czasie liturgicznym, jakim jest początek Okresu Zwykłego. I zgodnie z obietnicą – kilka słów o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Od razu zaznaczam, że będą to moje bardzo luźne refleksje. Nie są one oparte na żadnych analizach prawnych, czy socjologicznych, chociaż – jak sądzę – warto byłoby takie analizy podjąć, pod warunkiem jednak, że uczynią to ośrodki niezależne. Ja zaś teraz przedstawiam moją osobistą bardzo krytyczną opinię o całym tym przedsięwzięciu! Dlaczego krytyczną? Z kilku powodów:
1.         Szum medialny wokół jedynie słusznej akcji musi drażnić, o ile nie denerwować człowieka trzeźwo myślącego. Przecież wiadomym jest, że bardzo wielu ludzi wcale nie popiera Orkiestry, podzielając poglądy, które ja tu prezentuje. Dlaczego ich poglądy nie są w ogóle prezentowane w mediach publicznych?! To nawet Papieża Jana Pawła II krytykowano pod koniec Jego Pontyfikatu, złośliwie komentowano Jego homilie, po Jego śmierci pieczołowicie pokazywano młodych ludzi, ubranych w koszulki z napisem: „Nie płaczę po papieżu”, a o akcji Owsiaka nie słyszę w mediach – podkreślam: publicznych – ani jednego słowa krytycznego! Po prostu – wszyscy musimy kochać Jurka i popierać jego (o ile rzeczywiście jego) akcję! Widząc i słysząc to nastawienie mediów, graniczące już momentami z jakąś histerią, wydaje się, że jeżeli ktoś „mruknąłby pod nosem” coś krytycznego, z pewnością byłby na szablach rozniesiony! Ludzie, nie dajmy się zwariować! Dla mnie osobiście już ten argument wystarczyłby, żeby podejrzliwie patrzeć na całe to zamieszanie! Powtarzam: sposób relacjonowania tego w mediach publicznych urąga mojej inteligencji i pomija to, że też jestem obywatelem tego kraju i mam prawo prezentować publicznie pogląd przeciwny do jedynie poprawnego!
2.         Osoba Dyrygenta budzi największy sprzeciw. Dla mnie, jako człowieka wierzącego, miarodajne są słowa Jezusa, że tylko On jest dobry i nic poza Nim nie może być trwale dobrego. Jerzy Owsiak publicznie prezentuje swoje poglądy, wyraźnie sprzeciwiające się nauce Kościoła chyba we wszystkich kwestiach, dlatego ja nie wierzę, że jest on w stanie zrobić coś trwale dobrego i przewiduję – chociaż naprawdę bardzo chciałbym się mylić – że za kilka lat będziemy wyjaśniać spore afery, związane z Orkiestrą, kiedy ktoś wreszcie prześwietli obiektywnie, na co idą zbierane pieniądze i jakie zamieszanie tak naprawdę temu towarzyszy. A tak w ogóle – kim jest ten człowiek? Skąd on się wziął? I co sprawia – poza medialnym „nakręcaniem” – że człowiek niewiele sobą prezentujący, stał się nagle ojcem narodu, którego otaczają wielcy tego kraju i w jego ręce składają swoje najcenniejsze trofea sportowe czy inne rzeczy. Żenujące! O ile nie wręcz bardzo szkodliwe! Owsiak na dwa dni przed Wielkim Finałem powiedział przed kamerami, że on i jego Wolontariusze „nie chodzą po domach i nie zmuszają ludzi dodawania pieniędzy”. Jak myślicie, kogo miał na myśli, zważywszy, że teraz odbywa się wizyta duszpasterska w naszych domach? Tylko jeżeli tak, to dlaczego Wolontariusze wczoraj nachalnie wystawali pod drzwiami kościołów i nie pytając o zgodę proboszczów – prowadzili zbiórki na placach kościelnych?! Skandal i obłuda!
3.         Wolontariusze Orkiestry to młodzi ludzie, zwykle niepełnoletni. Pytam, czy w tym wieku można uczestniczyć w tego typu kweście? Pytam, bo – jak wspomniałem – nie prowadziłem analiz prawnych tego problemu. Do niedawna jeszcze na pewno nie można było, tylko dla Orkiestry robiono wyjątek. Pytanie – dlaczego? Jak jest teraz – nie wiem, ale na pewno budzi wiele zastrzeżeń postawa niemałej liczby Wolontariuszy. Media „przebąkują” coś o jakichś incydentach, podkreślając szybko i pieczołowicie, że to jest „całe nic” przy tak wielkiej akcji. Tylko że ja sam wiem – z poprzednich Finałów – o wydarzeniach z mojego rodzinnego miasta, relacjonowanych mi przez przyjaciół, o wolontariuszach, którzy już po zakończeniu zbiórki dalej chodzili i zbierali pieniądze, a niczego nie podejrzewający ludzie im je dawali. Z kolei, od księży z różnych miejsc kraju słyszałem o zdemolowanych lokalach, w których miały swoje siedziby sztaby Orkiestry. W mediach jednak o tym nic nie słyszałem! Dziwne, prawda? Ale jak może być inaczej, jeżeli akcja ma taki zasięg, prowadzi ją człowiek o wątpliwym obliczu moralnym, a wielu Wolontariuszy traktuje to tylko jako dobrą rozrywkę! Kto może mieć nad tym wszystkim kontrolę? Oczywiście – powinno to być sumienie, ale w takiej sytuacji to chyba nie ma o czym mówić!
4.         Na co idą zbierane pieniądze? Koszt organizacji całej akcji musi być ogromny. Czytałem w jednym z artykułów w „Niedzieli” (mam go u siebie), że przewyższa on korzyści z tej akcji. Ale nawet tylko patrząc na cały rozmach, musimy zapytać, ile kosztuje tyle godzin transmisji telewizyjnej, latanie Jurka samolotami, światełko do nieba, czy innych mnóstwo atrakcji? Na pewno, duży w tym udział sponsorów. Ale czy nie lepiej byłoby, gdyby przeznaczyli te pieniądze na pomoc. A żerowanie na funduszach publicznych to zmuszanie ludzi przeciwnych akcji, aby dokładali się do niej (na przykład – przez abonament telewizyjny). To bardzo niesprawiedliwe i nieuczciwe. Ponadto – wiadomo, że spora część zebranych pieniędzy, poza organizacją akcji, idzie na „cele statutowe fundacji”, a są to niemałe kwoty, a także – co najbardziej oburza – na tak zwany Przystanek Woodstock, będący seansem powszechnego zgorszenia i upodlenia młodych ludzi, czemu starają się przeciwdziałać uczestnicy akcji Przystanek Jezus, którą to akcję zresztą Owsiak stara się maksymalnie zdyskredytować. I właśnie od Księdza Rafała, mojego Przyjaciela, od lat włączającego się w ratowanie młodzieży tam przyjeżdżającej, wiem, jak tam na miejscu zachowuje się sam Owsiak (po kilku godzinach zwyczajnie pijany), jak i młodzież – dociągająca do poziomu swego wątpliwego przewodnika. Pijani młodzi ludzie, tarzający się w błocie, przeróżne seksualne orgie – to tylko mały wycinek strasznej rzeczywistości tej „radosnej” imprezy stanowiącej – jak to ujęto w mediach – podziękowaniem Wolontariuszom za ich zaangażowanie. Czy my nie będziemy jeszcze kiedyś tego wszystkiego naprawdę bardzo żałować?
5.         Motywy całej akcji mogą wydawać się najsłabszym argumentem przeciwnym, ale ja uważam, że przynajmniej Dyrygent, ale i wielu Wolontariuszy podchodzi do tego nie na zasadzie troski o konkretnego człowieka, ale traktując to jako dobrą zabawę, rozrywkę (czasami – jak wspomniałem – dość wątpliwej jakości!), a przy okazji – jakąś tam pomoc. A poza tym – ja przynajmniej nie widzę jakiejś logicznej łączności między rzekomą chęcią ratowania chorych dzieci z promowaniem tak zwanej aborcji, czy in vitro. To w końcu trzeba się zdecydować: ratuję życie – czy niszczę życie? Która postawa jest tą prawdziwą, bo nie mogą być dwie naraz, skoro są sobie przeciwstawne?
6.         Ocena moralna udziału w tejże akcji może być trudna. Bo z pewnością wiele osób wrzuca swoje pieniądze do puszek ze szczerą intencją ratowania dzieci. Dlatego jestem pewien, że jeżeli ktoś czyni to właśnie z takim nastawieniem i nie wie nic o skutkach ubocznych akcji – albo lepiej: nie wie o tym, że pomoc jest tylko skutkiem ubocznym całej akcji – taki ktoś ma zasługę przed Bogiem. Pytanie tylko, czy dzisiaj, w dobie takiego przepływu informacji, można mówić o tym, że ktoś nic nie wie i nie rozumie. Może tylko ludzie starsi, którzy nie są  tak bardzo „zżyci” z Internetem, jak młodzież. Ale wiem, że ludzie generalnie wiedzą, że „coś jest na rzeczy” – nawet pomimo całej medialnej jednostronności w promowaniu tejże akcji. Dlatego dawanie pieniędzy do puszek Orkiestry jest w najłagodniejszej ocenie poważną naiwnością, a widząc problem w całej rozciągłości należy powiedzieć o popieraniu demoralizacji młodzieży i tego wszystkiego, czym Jurek Owsiak i jego ludzie zajmują się wówczas, kiedy nie bawią się na Wielkim Finale. Ja wiem, że te moje tłumaczenia na pewno od razu odrzuci matka, której dziecko zostało uratowane dzięki sprzętowi z naklejonym serduszkiem Wielkiej Orkiestry. Ale myślę, że taką samą pomoc – przy o wiele mniejszych kosztach organizacji – świadczy Caritas Polska i inne organizacje, będące jej odpowiednikami w innych Kościołach. Więc może całą tę promocję warto na nie skierować! Tym bardziej, że pomagają one systematycznie, po cichu, skutecznie i w o wiele większym wymiarze. I jest to pomoc moralnie jednoznaczna – w przeciwieństwie do tej, którą w jakimś tak wycinku świadczy Orkiestra. I jest to pomoc skierowana do konkretnego człowieka, w duchu miłości do człowieka, a nie jako uboczny efekt zabawy.
            To wszystko, co napisałem, prowadzi mnie doJEDNOZNACZNIE KRYTYCZNEJ OCENY WIELKIEJ ORKIESTRY TAK ZWANEJ ŚWIĄTECZNEJ POMOCY i traktowania jej jako akcji mętnej, sztucznie nadmuchanej i celowo „nakręconej” medialnie w celu zrobienia konkurencji działalności Kościoła i zdyskredytowania jego nauczania. To jest moja osobista ocena tego wszystkiego, co się działo wczoraj i dzieje się co roku. Ciekaw jestem Waszej opinii!
            Gaudium et spes! Ks. Jacek


Poniedziałek 1 tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań:  Hbr 1,1–6;  Mk 1,14–20
Po przeżyciach zakończonego wczoraj w liturgii Okresu Bożego Narodzenia możemy i my z całym przekonaniem powiedzieć, że – rzeczywiście – wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.
Tak mówi dzisiaj w pierwszym czytaniu Autor Listu do Hebrajczyków, a my słuchając uważnie jego przesłania, stwierdzany, żedobrze streszcza on to wszystko, co przeżyliśmy i przemyśleliśmy w ciągu ostatnich ponad dwóch tygodni. Bo Jezus, którego spotykaliśmy w Liturgii, którego spotykaliśmy w Betlejemskiej Grocie, w Jerozolimskiej Świątyni czy nad brzegami Jordanu, to – jak mówi dziś Autor Listu do Hebrajczyków – ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty. Podtrzymuje [On] wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach.
I to właśnie ten Boży Syn, Zbawiciel, Jezus Chrystus, pragnie, aby Jego dzieło było kontynuowane. Dlatego powołuje uczniów. Uczniowie ci – prości rybacy – może na początku niewiele rozumieli z tego, co się stało, kto ich powołuje i co ich czeka: jakie perspektywy się przednimi otwierają. Ale chyba sercami swoimi prostymi wyczuli, że naprawdę czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże – jak mówił dziś Jezus.
Czas się wypełnił – tak słyszymy w Ewangelii. A w pierwszym czytaniu słyszymy: gdy nadeszła pełnia czasu… A więc to samo stwierdzenie, jasno sygnalizujące, że żyjemy w czasach mesjańskich, bo czas wypełniony, czy też pełnia czasu,to określenia na oznaczenie tego czasu w historii zbawienia, kiedy wypełniły się obietnice mesjańskie i Boży Syn stanął pomiędzy ludźmi.
To jest więc, Kochani, nasz czas – czas działania Jezusa, Syna Bożego, w Kościele. Czy mamy tego pełną świadomość, w jak wyjątkowym czasie żyjemy?
Dlatego potrzeba, abyśmy ciągle od nowa starali się wierzyć w to, żenaprawdę Bóg przemawia do nas przez Syna, że nas przez swego Syna zbawia – i abyśmy chcieli włączyć się do współpracy w dziele tegoż zbawienia. Wezwani dziś przez Jezusa uczniowie zgodzili się na Jego propozycję – jak słyszymy – natychmiast. Natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim! A my?
A my już dokonaliśmy wyboru, kiedy wybraliśmy wiarę i drogę przykazań, którymi chcemy się w życiu kierować. Jednak dokonawszy tego jednego, życiowego wyboru, trzeba w każdej chwili to swoje stanowisko aktualizować. Bardzo trafnie wyraził to poeta, pisząc, że „dokonawszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę”.
Tak, Kochani, bo każda chwila naszego aktywnego życia stawia nas w sytuacji wyboru: jak się zachować, jak zareagować, co powiedzieć, a może nic nie powiedzieć, co poradzić, co odradzić… I w każdej chwili trzeba dokonywać jakichś mniejszych lub większych wyborów – wyborów pomiędzy dobrem i złem, ale też pomiędzy większym i mniejszym dobrem, takim i innym rozwiązaniem… Często towarzyszą temu spore wątpliwości, rozterki serca, a tu tymczasem trzeba tego wyboru dokonywać natychmiast!
Natychmiast – w tym momencie, właśnie w tej chwili – opowiedzieć się po stronie Jezusa! Nie jutro, nie pojutrze, nawet nie za godzinę! Teraz! Bo ta sytuacja, w której uczestniczymy, właśnie teraz się wydarzyła i teraz musi zapaść jakaś nasza decyzja! Natychmiast! Natychmiast trzeba zostawić swoje sieci, swój utarty sposób myślenia – i pójść za Jezusem, postąpić po Jego myśli, odnieść Jego myśli, Jego wolę i oczekiwania do tej konkretnej sytuacji! Natychmiast! W tej chwili! Bo za chwilę będzie już za późno i kolejna okazja do potwierdzenia swojej wiary, swojego przywiązania do Jezusa, zostanie zmarnowana.
Mając zatem świadomość, że żyjemy w czasach mesjańskich, w czasach Jezusowych, potwierdzajmy każdym swoim słowem i każdą właściwą decyzją, podjętą natychmiast, że jesteśmy gotowi i chcemy współpracować z Jezusem w dziele zbawiania świata!
I w tym duchu przez chwilę zastanówmy się:
  • Czy wykorzystuję każdą okazję do zrobienia jakiegoś dobrego uczynku?
  • Czy staram się jak najszybciej zrealizować obiecane komuś dobro?
  • Czy mojego sumienia w tym momencie nie obciążają jakieś nie zrealizowane jeszcze, a wyraźnie złożone obietnice?
I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim!

8 komentarzy

  • Jeżeli nie w 101% to w 99% zgadzam się z opinią Księdza – "niech Twoja lewa ręka nie wie co czyni prawa"

    ~j24, 2011-01-10 16:00

    Dziękuję za głos w dyskusji! Cieszę się, że się zgadzamy! 99% – to też w końcu coś! Pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 21:50

  • Witam serdecznie!!!
    Na początku pragnę zaznaczyć, że moje wypowiedzi też będą miały charakter osobisty i w miarę obiektywny, w tym znaczeniu, że nie udzielam się w WOŚP, Caritas, itp. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Księdza wypowiedź, spróbuję zatem kilka słów od siebie napisać.
    1. Nie znam zbytnio środowiska WOŚP, być może część pieniędzy idzie na Woodstock, imprezy, fajerwerki, itp. Faktycznie, może byłoby lepiej gdyby trafiły na szczytny cel. Natomiast to, że WOŚP cieszy się powodzeniem wynika z: medialnego rozgłosu, przekazu, chęci pomagania innym (w końcu ludzie wrzucają coś nie coś do puszek), zaufania jakie wzbudza w społeczeństwie J. Owsiak (trzeba by sprawdzić raporty z badań CBOS, OBOP, ale z tego co pamiętam ma Jurek Owsiak ma duże poparcie), itp. Pierwszorzędnym elementem wydaje mi się jednak CHĘĆ POMOCY ze strony Polaków, którzy dzielą się swoimi groszami z potrzebującymi (w tym przypadku dziećmi, które korzystają ze sprzętów zakupionych przez WOŚP).
    2. Skoro głos Kościoła jest krytyczny dlaczego abp. Józef Życiński przekazał do licytacji afrykańską maskę (jak dobrze pamiętam licytowano ją w Lublinie), ponadto był gościem na Przystanku Woodstock (wydaje mi się, że się nie mylę i o Jego osobę chodzi)? Tu mi coś nie pasuje, przyznam szczerze nie rozumiem.
    3. Osobiście, przynajmniej do czasu przeczytania Księdza wypowiedzi, nie widziałem nic złego w WOŚP, zwłaszcza, ze sam ją wspierałem, mamy w rodzinie 4-letnie dziecko mające kilka wad serca i wiem, jak niezbędne są sprzęty medyczne dla dzieci.
    4. Próbowałem kiedyś porównać działania WOŚP a Narodowego Funduszu Zdrowia, ograniczając się do zakupu sprzętów. Wiem, ze NFZ ma szersze zadania do wykonania niż WOŚP (bez porównania zresztą), ale dysponuje też niebagatelnie większą pulą pieniędzy (w porównaniu z Orkiestrą). Efekt jest taki, że NFZ ciągle nie ma kasy (m.in. na zakupy sprzętu medycznego, karetek, itp.), a WOŚP jednak "coś" kupuje. Więcej, dodam, ze gdyby nie WOŚP, dofinansowania unijne i zaradność dyrektorów szpitali ewnetulanie samorządów (choć w tych przypadkach to ciężka sprawa), to szpitale byłby biedne jak przysłowiowa "mysz", pozbawione aparatury medycznej, itp.
    5. Nie chcę oceniać działalności innych tego typu organizacji, w tym Caritasu, mam nadzieję, że "one" pracują bez zarzutu, choć co nieco słyszałem o zbiórce i rozprowadzaniu darów w parafii NMP w Białej Podlaskiej i nie było to do końca uczciwe, zgodne z Dekalogiem, miłością bliźniego, itp., ale daruje sobie szerszą krytykę.
    6. Ostatnia rzecz, to Woodstock. Słyszałem o tym, co się tam dzieje, nie popieram wszelkich destrukcyjnych zachowań, ale wiem, co działo się w 2006 czy 2007 roku na festiwalu w Toruniu (gdzie występował zespół Full Power Spirit, itp.), gdzie młodzież chodziła pijana, zachowywała się jak "dzicz", itp. Nie chcę tu atakować Kościoła i jego działań, festiwali religijnych, ale przykro jest, że mają miejsce takie rzeczy gdziekolwiek by się odbywały (przy parafii, przy stadionie, itp).
    Kończąc, proszę nie traktować moich wypowiedzi jak atak na "kogoś", "coś".
    Życzyłbym sobie i nam wszystkim szlachetnych, dobrych zamiarów, działań, zadań służących dobru drugiego człowieka a tym samym Boga w myśl słów Jezusa "cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili".
    Serdecznie pozdrawiam!!!
    Dawid

    ~Dawid, 2011-01-10 16:08

  • Po przeczytaniu opinii Księdza Jacka oraz mojego "przedmówcy", nasunęła mi się myśl, że ostatnio w naszym kraju zupełnie bezkrytycznie przyjmuje się wątpliwej jakości wzorce. Kilka lat temu powiedziano, że piwo nie jest napojem alkoholowym i aktualnie ciężko zapanować nad młodymi ludźmi, którzy z rozkoszą przy każdej okazji korzystają z tego napoju. Aktualnie "bokiem nam wszystkim wychodzi" tak lansowane niedawno "bezstresowe wychowanie dzieci". A przecież tu bardzo potrzebna jest rozsądna miłość, wymagająca i pokazująca co jest dobre i godne naśladowania. Nie wspomniał Ksiądz w swojej wypowiedzi o sztandarowym wręcz haśle Jurka Owsiaka "róbta co chceta". To hasło jest często cytowane i wprowadzane w czyn przez młodych, jeszcze niedojrzałych emocjonalnie ludzi. Czy tak mówił Chrystus: zostaw wszystkie zasady moralne i rób co chcesz? Wydaje mi się, że ta droga prowadzi na samozatracenie naszego społeczeństwa.

    ~Mirka, 2011-01-10 22:03

    Dziękuję za głos w dyskusji. Nie wspomniałem o haśle Owsiaka, bo ono jest powszechnie znane i wszyscy o tym mówią, ja natomiast chciałem zwrócić uwagę na to, co w powszechnym jednostronnym szumie medialnym jest pomijane. Natomiast to wszystko, co napisałem, uważam za rozwinięcie w praktyce owego nieszczęśliwego hasła. A z całą Pani wypowiedzią się zgadzam. Serdecznie pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 21:13

    Dziękuję serdecznie za głos w dyskusji. Ja będę się upierał przy swojej argumentacji, ciągle podkreślając, że to, co wiemy o WOŚP, wiemy z mediów – jednostronnie to relacjonujących. A z różnych źródeł – jak wspomniałem – wiem, że jest i ta druga strona. Zresztą, jak w każdej sprawie. Pytam zatem, dlaczego ta druga strona nie jest dopuszczona do głosu, czemu media każą nam tylko popierać Orkiestrę oraz kochać i podziwiać Jurka? Przyznaję, że jak się poogląda telewizję, to wydaje się, że wszelka pomoc i funkcjonowanie szpitali – to wszystko tylko dzięki WOŚP! Przecież to z daleka pachnie fałszem i naiwnością! A to, że popiera ją abp Życiński, to prawda. Podobnie, jak i paru innych biskupów, księży… Ale ja w swojej wypowiedzi nie pisałem nic o stanowisku Kościoła jako takiego, tylko o stosunku Owsiaka do Kościoła i o nadużywaniu przez jego Wolontariuszy otwartości Kościoła, wyrażającej się w tym, że zbierali oni datki pod świątyniami, nie pytając nawet dla przyzwoitości o zgodę Proboszczów, którzy często – dla tak zwanego "świętego spokoju" – nie chcieli sprawy ruszać. A to, że abp Życiński popiera i był na Woodstocku, to prawda, ale ja tego nie potrafię zrozumieć i odnoszę się do tego bardzo krytycznie, podobnie jak wielu księży z diecezji lubelskiej, z którymi rozmawiałem i którzy byli skonsternowani taką postawą, nazywając ją zresztą kompromitacją. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że jest to stanowisko prywatne bpa Życińskiego i nie uderza ono wprost w nauczanie Kościoła i żaden dogmat wiary. Natomiast na pewno sieje w sercach ludzi zamęt i dobrze byłoby, żeby ktoś tak wysoko postawiony trochę pomyślał, zanim coś powie, napisze, lub zrobi. I raz jeszcze przypominam, że napisałem o trudnej moralnej ocenie całej sprawy ze względu na to, że ktoś, kto doświadczył dobrodziejstwa działania jakiegoś sprzętu z naklejonym serduszkiem Orkiestry, będzie zawsze dobrze o niej mówił. Ale zapewne tak samo by mówił o Caritas, gdyby tam było naklejone logo Caritas Polska. Zgadzam się natomiast co do tego, że nie doraźne akcje, a porządnie zorganizowane finansowanie służby zdrowia w Polsce powinno wyjść naprzeciw potrzebom szpitali. Tymczasem jednak łatwiej zrobić taką akcję i przy okazji jeszcze zdyskredytować Kościół, niż zrobić porządek z tym, z czym należało już dawno porządek zrobić. Serdecznie pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-14 16:03

  • I jeszcze ja:)
    Dane z raportu CBOS z 2010 roku: zaufanie do WOŚP – 88%, Caritas – 82%, PCK – 78%. Poziom nieufności – odpowiednio: 8%, 12%, 10%.
    Przepraszam, za chaotyczny styl wypowiedzi, ale od rana na nogach jestem, kilka godzin w pracy, itp., zmęczenie ma swoje prawa;)
    Pozdrawiam!

    ~Dawid, 2011-01-10 16:18

    Czy aby potrzebne jest świadectwo Jerzego Owsiaka dla waszego miłosnego poruszenia serca? A jeśli większość popierających tę akcję daje nie z tego co maja lecz z tego co im zbywa by zagłuszyć swe sumienie. Cóż wtedy? Jak wielu ludzi boi się przyznać, że zna tego demona – poprawność polityczna.
    Nie wierzę, że bez bożego błogosławieństwa, ta kropla podniesie ocean. Gdybym dał jakieś pieniądze w tej akcji by mieć przyklejone publicznie serduszko czułbym się jak obłudnik. Gdybym je przykleił to piekło by mnie jak piętno. Wybaczcie mi wszyscy, którzy szczerze wierzycie w pomoc potrzebującym dzieciom.

    ~Dasiek, 2011-01-11 22:52

    Drogi Internauto "Dasiek", radziłbym ważyć słowa i wypowiedzi. Być może wynikają one z Twoich przykrych doświadczeń, przeżyć, itp. Nie wiem, nie znam Cię. Natomiast apeluję, abyś pomyślał, zanim coś napiszesz. Jeśli znam życie i ofiarność ludzi, to raczej dzielą się Ci, którzy sami niewiele posiadają, a nie Ci, którym "zbywa". Następnym razem zanim coś napiszesz przemyśl to rozważnie. Księże Jacku, myślę, że czas już na komentarz z Księdza strony:) Serdecznie pozdrawiam!!!

    ~Dawid, 2011-01-12 17:50

    Drogi przyjacielu.
    Gdybyś zadał sobie choć odrobinę trudu, to byś zauważył, że pod przykrywką pomocy dzieciom finansowany jest Przystanek Woodstock w kwocie ponad 1,5 mln. złotych całkiem legalnie bo zapisane jest to w statucie. Raz w roku pan Owsiak poświęca się i przez kilkanaście godzin występuje na antenie TVP2 faktycznie nie pobierając za tę pracę wynagrodzenia. W zamian przez całą resztę roku telewizja publiczna kupuje od firmy pana Owsiaka za duże pieniądze beznadziejny program pt. Kręcioła. Gdzie tu bezinteresowność? A to dopiero czubek góry lodowej. Owsiak aż nadto czytelnie afiszuje swą wrogość do religii katolickiej promując sektę Hare Kriszna i wszelkie zachowania satanistyczne.
    Dlatego radzę Tobie abyś "Unikał wszystkiego, co ma choćby pozór zła".
    Bo jeśli twój świadomy trud czy też pieniądze przyczyniły się do potępienia tych najsłabszych duchowo to lepiej byłoby uwiązać sobie kamień……

    ~Dasiek, 2011-01-12 22:43

    W tym momencie to ostro przegiąłeś "Dasiek". Nie jestem żadnym Twoim przyjacielem. Za słowa "o przywiązaniu kamienia do szyi" powinieneś przeprosić. Bo akurat nie Ty będziesz mi o tym mówić. Co do programów TVP to jest dużo więcej "pokręconych" audycji TV, które telewizja publiczna emituje, za które płacą tak naprawdę abonenci. Daruję sobie ich wyliczanie, dobrze, ze niektóre zdjęto z ramówki.
    Księże Jacku, Gospodarzu tego bloga, żałuję, że nie reaguje Ksiądz na to co jest wypisywane.

    ~Dawid, 2011-01-13 10:06

    Czy mam jeszcze przeprosić za łzy zrozpaczonych matek, których dzieci wpadły w sieci narkomanii i satanizmu? Czy jeszcze za krzyż, który przeszkadza tej wyzwolonej młodzieży?
    Tragedią Boga jest śmierć duszy, a nie ciała. Gdyby było inaczej Bóg ocaliłby wszystkich swoich męczenników i wyznawców. Cierpienie i ból jest konsekwencją grzechu pierworodnego.
    Poza tym słowa o "kamieniu" i nie tylko wypowiedział Jezus Chrystus, za co został ukrzyżowany. Dlatego będę przyjacielem wszystkich, którzy nie z własnej winy mają przysłonięte oczy.

    ~Dasiek, 2011-01-13 12:41

  • Witam ja od bardzo dawna jestem,przeciwko działalności pana Owsiaka.Niby robi coś dobrego,a z drugiej strony robi dużo więcej złego.Jeśli ktoś komuś pomaga z dobrego serca i bezinteresowne,to nie robi wkoło swoje osoby tyle zamieszania i to w dodatku medialnego.Ludzie którzy pomagają innym,zazwyczaj chcą być anonimowi.Żadna fundacja która jest uczciwa nie angażuje dzieci jako wolontariuszy.Ja osobiście nie widzę żadnych pozytywnych stron tej całej WOŚP

    ~Ulencja, 2011-01-12 23:24

    Dziękuję za głos w dyskusji! W pełni się z nim zgadzam! Pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 21:53

    Rozumiem, też, że wszycy krytycy WOŚP nigdy nie przyjęliby pomocy z jej strony. Rozumiem, że jeśli, czego nikomu nie życzę, znajdziecie się w szpitalu (lub ktoś z Waszych bliskich), to nie pozwolicie się podłączyć do urządzeń oznaczonych czerwonym serduszkiem WOŚP, nie wsiądziecie do karetki z logo orkiestry, itp. Ciekawe? Ale to już sami odpowiedzcie sobie na te pytania.
    Co do angażowania w akcję młodych ludzi, to jeśli nie jest to zgodne z prawem, to fakt, powinny się tym zająć odpowiednie instytucje (choć trudno o sprawiedliwość w tym kraju). Z drugiej strony gdzie młodzi mają się nauczyć postaw pomocy, solidarności z potrzebującymi? Bo nie widzę na to miejsca w wielu szkołach, rodzinach, które od lat, z różnych powodów, mają problemy z właściwym funkcjonowaniem. Ale to oczywiście temat do odrębnej dyskusji.
    Pozdrawiam! Dobrego dnia!

    ~Dawid, 2011-01-13 10:32

    Cała akcja ma złe znamiona. A największym jest to, że ta ośmiornica położyła swe macki na służbie zdrowia. Każe zamknąć usta wszystkim, którzy korzystają lub mogą skorzystać z pomocy lekarskiej, aby nie odważyli się powiedzieć cokolwiek złego na cały ten przekręt.
    Kochani nie dajmy się skorumpować tą diabelską logiką.
    Niedługo zabronią nam korzystania z powietrza i miejskich autobusów bo kupią dla nich najnowsze katalizatory.

    ~Dasiek, 2011-01-13 13:12

    Drogi Internauto Dasiek, widzę, że dyskusja, polemika z Tobą nie ma sensu. Rozum i sumienie podpowiada mi, że lepiej ukrócić tę rozmowę, wykazując się większym poziomem inteligencji i kultury osobistej. Wejdę przez chwilę w rolę adowkata tego bloga, z szacunku do Jego pomysłodawcy i przypomnę Ci, że jest to blog o wyższym poziomie aniżeli inne i oczekiwałbym odpowiedniego zachowania z Twojej strony i komentarzy o wyższym poziomie. Ideą tego bloga ma być radość i nadzieja (jak widać po tytule), a Twoje wypowiedzi nie wnoszą nic radosnego i pełnego nadziei.

    ~Dawid, 2011-01-13 14:07

  • Z uwagą prześledziłem dyskusję "Dawida" i "Daśka" i stwierdzam, że obaj mają bardzo konkretne argumenty na poparcie swoich tez, tylko niepotrzebnie zostały w całą dyskusję włączone emocje. Co do mojego odpowiadania na poszczególne wpisy, to – jak to już nadmieniłem w pierwszym wpisie, na początku istnienia bloga i kilka razy potem – nie jestem w stanie codziennie odpowiadać na wpisy. Codziennie włączam rozważania Bożego Słowa – nieraz w dość intensywnym tempie, kosztem nocy i odpoczynku – natomiast na to, żeby poodpisywać na głosy w dyskusji muszę znaleźć spokojny czas. A o niego jest trudno w czasie wizyty kolędowej. Podkreślam zatem raz jeszcze: uważam, że Wasza dyskusja, drodzy Internauci "Dasiek" i "Dawid" jest bardzo wciągająca i rzeczowa, tylko dlaczego taka emocjonalna? Ja wiem, że sprawa Orkiestry wywołuje emocje, ale postarajmy się nie przenosić ich na wzajemne odnoszenie się do siebie! Dyskutujmy za pomocą argumentów "ad meritum", a nie "ad personam". I nie doszukujmy się nawzajem u siebie złych intencji, czy złych nastawień. Nie ma powodu! Możemy się nie zgadzać, ale czy musimy się nawzajem obrażać? A przy okazji, tak "Dawidowi", jak i "Daśkowi" bardzo dziękuję za częste wypowiedzi na blogu! Żartobliwie mogę tylko stwierdzić, że tacy dwaj blogowi giganci musieli się w końcu zetrzeć. Bo chyba wszyscy, czytający tę dyskusję, widzą, że mamy do czynienia z osobami o bardzo wykrystalizowanych poglądach. Ja uważam to za wielkie bogactwo bloga. Niech go tylko nie zniweczą zupełnie niepotrzebne emocje!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 21:45

    Witam!
    Miałam okazję przekonać się, gdy moje dziecko przebywało na oddziałach neonatologii, kardiologii dziecięcej, reahabilitacji, w poradni ds szczepień, poradni neurologicznej i wielu innych, że często 90% sprzętu medyczego było zakupione dzięki zbiórkom WOŚP! Naprawdę wielu ludzi zostało uratowanych dzięki pomocy WOŚP. I nawet, jeśli nie cała kwota przeznaczona jest na bezpośrdnią pomoc dzieciom, to jednak to, co dotychczas zostało przekazane przez ludzi, zdziałało wiele dobrego. Krytykować jest najłatwiej. Zrobić coś, o wiele trudniej. Może spożytkujcie Waszą energię na jakieś działanie. Choćby pomoc jednej osobie. To już dużo!

    Mam wrażenie, że większość osób, która pisała poprzednie komentarze, nie wie, jak to jest, gdy istnieje zagrożenie życia najbliższych osób. Jestem pewna, że ktoś, kto tego doświadczył i czyja bliska osoba dostała wsparcie od jakiejkolwiek fundacji, pod jakąkolwiek formą, nigdy by nie napisał takich słów! I sądzę, że każdy datek, czy to grosze, czy tysiące, jest dany tak od serca. I nawet, jeśli tak bardzo krytykujecie J. Owsiaka (ja Go ani nie krytykuję, ani nie chwalę, ale faktem jest, że podjął się zorganizowania tych zbiórek i robi to z dobrym skutkiem bardzo wspomagając placówki lecznicze; i jeśli ktoś z Was też sie podejmie podobnych działań, to ja, choć wiele nie mam, grosik swój dorzucę) to przez szacunek do ludzi, którzy swoje grosze ofiarowali, zamilknijcie. Przecież nikt nikogo nie zmusza do datków.

    A "szum medialny"… no cóż. Bez niego udałoby się zebrać tylu datków. I nie ma co tutaj udawać, że jest inaczej.

    Smutne, moim zdaniem, jest to, że państwo tego nie załatwia, że potrzeba działań, zbiórek przez fundacje na coś, co powinna swoim obywatelom zapenić Polska.

    Joa

    ~"Spróbuj zaplić świeczkę, zamiast przeklinać ciemność" /Kong Qiu/, 2011-01-14 16:08

  • Poprawka! A "szum medialny"… no cóż. Bez niego NIE …

    Poprawka!
    A "szum medialny"… no cóż. Bez niego NIE UDAŁOBY się zebrać tylu datków. I nie ma co tutaj udawać, że jest inaczej.

    PS Z rozpędu ominęłam znaczącą partykułę – "nie".

    Pozdrawiam, Joa

    ~"Spróbuj zapalić świeczkę, zamiast przeklinać ciemność" /Kong Qiu/, 2011-01-14 16:17

    Bardzo dziękuję za wypowiedź. Nadmieniam tylko, że ideą tego – jak chyba każdego bloga – jest możliwość wypowiadania się, dlatego nie zgadzam się na stwierdzenie "zamilknijcie". Właśnie taką filozofią kierują się media publiczne: Orkiestra jest dobra, a wy, którzy macie czelność mieć odmienne zdanie – zamilknijcie. NIE!!! Ja przynajmniej nie zamilknę i będę z całą mocą dopominał się o prawo do głosu w wolnym i podobno demokratycznym kraju. Nie będę tu przytaczał wielu argumentów, poza tym, że raz jeszcze podpiszę się pod tym, co wyliczyłem we wpisie wstępnym. Przypomnę tylko jedno stwierdzenie – to dotyczące trudnej oceny moralnej. Tam wspominałem, że rozumiem tych, których życie – lub życie ich bliskich – uratował sprzęt, oznaczony serduszkiem Orkiestry. Ale powtarzam swój pogląd na ten temat: gdyby media z takim zapałem wspierały działalność np. Caritas Polska, to na tym sprzęcie byłyby znaczki Caritas. Tylko tak prywatnie wątpię, czy wtedy Caritas byłaby tak powszechnie chwalona. Bo wydaje mi się, że w całym tym histerycznym wrzasku medialnym tak naprawdę nie o pomoc chodzi. Pomoc natomiast jest bardzo dobrą przykrywką dla pokrętnych intencji organizatorów tej akcji – na tyle dobrą przykrywką, że tych, którzy odważają się mieć inne zdanie, uważa się za ludzi bez serca i bez współczucia. Niezwykle sprytny wybieg! Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko apelować: Nie dajmy się zwieść pozorom! Zło często przybiera pozory dobra! Pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 22:12

    Witam ponownie!
    Chyba się nie zrozumieliśmy… Widocznie błędem było to, że napisałam jedną wypowiedź, a nie odpisywałam na poszczególne posty. Moja wypowiedź była, nie tyle komentarzem rozważań Księdza, co komentarzy niektórych poprzedników (głównie osoby podpisującej się "Dasiek"). Zatem spróbuję wyjaśnić. Pisząc "zamilknijcie", miałam na myśli okazanie szacunku ludziom, którzy dorzucili się jakkolwiek mogli i wydaje mi się, że nie powinno się oceniać ich motywacji (bo zasmuciła mnie wypowiedź "Daśka", że ludzie rzucają do puszek z tego, co im zbywa, by zagłuszyć swoje sumienie itp.) i tylko tego dotyczyło to użyte przeze mnie, być może za ostre w tej sytuacji, słowo. Nie miałam na myśli ogólnie wyrażania swoich opinii, bo ja jestem jak najbardziej za wypowiadaniem się, ale nie za potępianiem! Bo uważam dopasowywanie do swoich wypowiedzi cytatów z Pisma Świętego, wyrwanych z kontekstu, za duże upraszczanie przekazu Jezusa. Za zawiłości przepraszam.

    Chciałam też zaznaczyć, że ta pomoc jest widoczna, że miałam okazję się o tym przekonać niejednokrotnie. Bo większość komentarzy podkreślała niejasności ze strony WOŚP i Owsiaka. A mi chodziło tylko o to, by pojawił sie jakiś głos, który taką pomoc, w pewnym sensie, przyjął. Może nie bezpośrednio, ale korzystając ze sprzętów zakupionych do szpitali.

    W poprzedniej wypowiedzi też zaznaczyłam, że nagłośnienie przez media jest w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne i nie wykluczone, że inne fundacje przy takim wsparciu TV, też osiągałyby lepsze wyniki. Osobiście, uważam, że trzeba wspierać różne działania i samemu też starać się robić to, co jest się w stanie. A pozytywnym skutkiem ubocznym WOŚP jest także to, że pokazuje, że w wspólnie można zdziałać więcej i że liczy się każdy grosik.

    Pozdrawiam serdecznie.
    J

    ~"Spróbuj zapalić świeczkę, zamiast przeklinać ciemność" /Kong Qiu/, 2011-01-16 03:10

  • Bardzo dziękuję za te dodatkowe wyjaśnienia! Serdecznie …

    Bardzo dziękuję za te dodatkowe wyjaśnienia! Serdecznie pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-02-08 16:28

    Od czasu gdy powstał ten temat ciągle zastanawiam się nad …

    Od czasu gdy powstał ten temat ciągle zastanawiam się nad ogółem działalności WOŚP oraz wszystkimi głosami w tej sprawie. Trudno mi jeszcze obrać konkretne zdanie (rozważam wszystkie za i przeciw). Sam nigdy nie zauważałem problemów o których piszecie, ale także nie widziałem w Owsiaku człowieka który wszystko robi TYLKO I WYŁĄCZNIE dla dzieci. Stąd może nie widziałem tych problemów.

    Od kąd pamiętam postrzegałem działalność WOŚP tak jakby była to wymiana dóbr, taki biznes pomiędzy Owsiakiem a mną. Zwyczajna umowa kupna sprzedaży Owsiak nam dobrą zabawę, emocje, także niekiedy reklamę itd a my mu pieniądze, przy czym mamy pewność, że jakaś ich część pójdzie na sprzęt medyczny. On sam kiedyś powiedział, że gdyby nie było dobrej imprezy to by nie było ludzi, nie było by pieniędzy i w rezultacie nie było by sprzętu.

    Tak więc Owsiak sprzedaje usługę. On robi z pieniędzmi co chce (fajnie że za ich część kupuje sprzęt)

    Jak mówiłem zastanawiam się nad tym, i dziękuję ks. Jackowi że taka sprawę poruszył. Warto rozmawiać. Sam chciałem pokazać mój punkt widzenia. Rozmawiam o tym wśród rówieśników i dziwi mnie że jednak dużo osób ślepo Owsiakowi ufa. Ja jak mówiłem traktowałem to jak wymianę. Mam teraz maksymalnie rok aby swoje zdanie(przemyślane, świadome) w tej sprawie wyrobić… Pozdrawiam.

    ~, 2011-01-15 13:13

    Dziękuję! Bardzo mądra wypowiedź! Ja myślę, że chyba wszyscy mamy rok na to, aby do następnego – oczywiście znowu "rekordowego" – finału Orkiestry wyciągnąć wnioski z tego, co działo się do tej pory. Na pewno – warto i trzeba o tym rozmawiać! Spokojnie, ale rzeczowo i na argumenty! Serdecznie dziękuję za głos w dyskusji i bardzo gorąco pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-01-15 22:17

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.