Po czym rozpoznać człowieka wielkiego?…

P
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, to pierwsza Niedziela w Tłuszczu. I w ogóle – pierwsza Msza Święta w tym kościele. Nie wiem, jak to będzie – napiszę później. Teraz już wychodzę do kościoła, a Wam przesyłam błogosławieństwo – Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
           Gaudium et spes!  Ks. Jacek

22
Niedziela zwykła, C,
do
czytań: Syr 3,17–18.20.28–29; Hbr 12,18–19.22–24a; Łk
14,1.7–14
CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Synu,
z łagodnością wykonuj swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie
cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a
znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez
pokornych bywa chwalony.
Na
chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim
zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho
słuchacza jest pragnieniem mędrca.
CZYTANIE
Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:
Bracia:
Nie przystąpiliście do dotykalnego i płonącego ognia, do mgły,
do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego
dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go słyszeli, prosili, aby do
nich nie mówił.
Wy
natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego,
Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na
uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani
w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów
sprawiedliwych, które już doszły do celu, do pośrednika Nowego
Testamentu, Jezusa.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w
szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.
I
opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie
wybierali pierwsze miejsca. Tak
mówił do nich: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj
pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był
zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił,
i powie ci: «Ustąp temu miejsca»; musiałbyś ze wstydem zająć
ostatnie miejsce.
Lecz
gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy
przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu przesiądź się
wyżej»; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.
Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się
poniża, będzie wywyższony”.
Do
tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: „Gdy wydajesz obiad albo
wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani
krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie
zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie,
zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych.
A
będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się
odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu
sprawiedliwych”.
Słowo
Boże dzisiejszej Niedzieli porusza temat bardzo aktualny w życiu
człowieka: aktualny od początku świata – i chyba do jego
końca.
A może nawet jeszcze dłużej, bo niektórzy mówią, że
pycha umiera w człowieku ostatnia, podobno piętnaście minut po
jego śmierci.
A dzisiaj właśnie o tym – o wywyższaniu się,
podkreślaniu siebie, zaznaczaniu swojej wartości, eksponowaniu
swojej wielkości…
Kochani,
któż z nas nie wie, o czym mowa?… Któż z nas tego na
sobie nie doświadczył, spotykając człowieka na siłę wręcz
podkreślającego swojej znaczenie
i domagającego się od nas
zauważenia, docenienia, pochwalenia, a może i jakiegoś
nadzwyczajnego szacunku… Któż z nas czegoś takiego nie
doświadczył?… A któż z nas sam się tak nie zachowywał –
chociaż raz w życiu?…
A pewnie to było nie raz i nie dwa…
Właśnie,
zachowanie, jakie dzisiaj na uczcie u przywódcy faryzeuszów tak
mocno przykuło uwagę Jezusa, a więc owo rozpychanie się do
pierwszego miejsca, jest widoczne – niestety! – bardzo często w
naszych wzajemnych relacjach. Pokusa władzy bowiem, pokusa
znaczenia, wywyższania się nad innych, jest jedną z silniejszych,

przeto szatan posługuje się nią bardzo swobodnie – ba, nawet
Jezusa próbował nią kusić!
Na
pewno przypominamy sobie owe propozycje, jakie składał Zbawicielowi
na pustyni, a jedna z nich to właśnie propozycja oddania
wszystkich królestw świata
– tak, jakby rzeczywiście do
niego należały i mógł je oddawać, komu chciał – a miałoby to
nastąpić po tym, jak Jezus oddałby mu hołd. Pamiętamy,
jak Jezus zareagował na tę przedziwną propozycję i czym się
wszystko skończyło, ale to, co nie udało się szatanowi w
spotkaniu z Jezusem, już w zetknięciu z nami bardzo często się
udaje…
Niestety…
Bo
my, Kochani, chcemy coś znaczyć – i to akurat chyba jest dobre i
właściwe, gdyż Jezus swoją ofiarą z życia, złożoną za każdą
i każdego z nas, bardzo „wywindował” naszą godność i
indywidualność,
dlatego jesteśmy kimś ważnym, a wręcz kimś
najważniejszym w Jego oczach. I dlatego możemy, a wręcz musimy
mieć poczucie własnej wartości, indywidualności, poczucie
wybrania, świadomość godności dziecka Bożego, świadomość
niesamowitego umiłowania przez Boga!
Musimy mieć tę
świadomość, musimy tę wielkość w sobie rozwijać i codziennie
za nią Bogu dziękować.
Natomiast
poczucie tej wielkości nie ma nic wspólnego z pychą, z jakimś
nadymaniem się i rozpieraniem łokciami,
czy podkreślaniem na
każdym kroku siebie samego. To są dwie zupełnie różne sprawy, o
których Mędrzec Syracydes mówi w pierwszym czytaniu tak: O
ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana.
Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony
.
I
dalej – rozwinięcie tej myśli: Na
chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim
zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho
słuchacza jest pragnieniem mędrca
.
Właśnie,
człowiek
wielki – to człowiek mądry,

dlatego wie, że nie musi na siłę samego siebie eksponować, oto
bowiem prawdziwe jego walory wcześniej
czy później zostaną zauważone i docenione. A nawet wcześniej,
niż później.

Bo dzisiaj – jak się wydaje – ludzie pragną autorytetów,
szukają punktów odniesienia, szukają kogoś,
na kim
mogliby oprzeć swoje nadzieje, a wręcz całe swoje życie. Dzisiaj
potrzeba autorytetów, ludzi mocnych duchem,
mocnych
wiarą,
ludzi
mądrych, ludzi wielkich!

Tak,
właśnie dzisiaj, w tych chwiejnych czasach, kiedy – jak się
wydaje – nie
ma nic stałego i pewnego, a odwieczne wartości tracą na znaczeniu
i ludzie żyją coraz szybciej, żyją tylko tą obecną chwilą,

a pomimo tego przekonują się, że problemy i tak ich doganiają, i
nie da się od nich uciec, o nich zapomnieć, i życie przytłacza
coraz bardziej… Właśnie
w
tym całym rozchwianiu ludzie – nie tylko młodzi – poszukują
autorytetów, ludzi mocnych, ludzi pewnych, ludzi mądrych!

Nie
krzykaczy, nie mówców wiecowych, nie tych, którzy się nachalnie
eksponują i reklamują, ale ludzi mądrych, a więc tych, którzy w
swym sercu
mają
to
„coś”,

z czym się nie obnoszą, co rozwijają na modlitwie, w kontakcie z
Bogiem, co
nawet przed innymi starają się ukryć, ale – jako rzekliśmy –
prawdziwą
wielkość i mądrość w człowieku da się łatwo rozpoznać,
jej
się nie da ukryć.

Dlatego
właśnie Mędrzec Syracydes mówi: O
ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana.
Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony.

A
Jezus mówi: Każdy
bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża,
będzie wywyższony
.
Gospodarzowi
zaś
przyjęcia
radzi: Gdy
wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani
braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni
nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz
przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A
będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się
odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu
sprawiedliwych.

Kochani,
takie właśnie zasady panują w owym mieście
Boga żyjącego, w niebieskim Jeruzalem,

o którym tak pięknie dzisiaj pisze Autor Listu do Hebrajczyków.
Warto te zasady już tutaj, na ziemi, wprowadzać, bo wtedy nie tylko
Niebo się przed nami otworzy, ale
i to nasze doczesne życie stanie się łatwiejsze,
nie
będzie takie trudne i nieznośne, jakim jest
zawsze,
kiedy ludzie rozpychają się łokciami i podkreślają swoją
ważność.
Ludzie
prawdziwie wielcy, ludzie mądrzy, tego nie czynią. Czynią za to
codzienne życie swoje i swoich bliskich – piękniejszym i
wartościowszym.
Bardzo
potrzeba takich ludzi – bardzo ich dzisiaj potrzeba! Ale – gdzie
ich szukać?
Kochani,
to my mamy być tymi właśnie ludźmi!

11 komentarzy

  • Wydaje mi się, że Bóg nam dzisiaj wskazuje na to, że prostota połączona z pokorą wskazuje na trop prowadzący do poznania tej wielkości. Gigantów; ludzi, którzy zmieniają otaczającą ich rzeczywistość nie poznaje się po tym jak usilnie zabiegają o uwagę i ordynarnie wciskają innym to, jacy to oni są. Tą gigantyczność poznaje się właśnie po tym totalnym oddaniu w służbie i w takiej krystalicznie czystej szczerości względem siebie, tego co się robi (i zrobiło) w życiu oraz wartości, zgodnie z jakimi się funkcjonuje każdego dnia. Bo dzisiaj nie ma miejsca nie nieścisłości, trzeba się za czymś konkretnie opowiedzieć. Chyba, że wolimy zostać wyrzyganymi przez Pana oraz zmielonymi przez spartański i nieprzerwany proces zmian reguł rządzących światem. Potrzeba nam Bożego ogarnięcia, bez tego ani rusz.

  • A u nas w Celestynowie pierwsza niedzielna Msza Św. bez księdza… W piątek wieczorem padło wiele podziękowań. Ja chciałam tylko dodac, że dziękuję za atmosferę wspólnoty i więzi jaką ksiądz stworzył wspólnie z księdzem Proboszczem i Waldemarem goszczącym w naszej parafii. Dziękuję również za tego bloga, na który natrafiłam przypadkiem kilka miesięcy temu szukając ogłoszeń parafialnych na stronie internetowej naszej parafii i który codziennie już śledzę. Życzę radości i spełnienia w nowej parafii. Ania.

  • A ja witam w Tłuszczu 🙂 Wróciłam właśnie z Mszy Św. o 18.00, celebrowanej przez Księdza, z pozytywnym wrażeniem energii i dobrego ducha 🙂
    Jak napisała Paulina – będzie dobrze 🙂 Pewnie, że będzie dobrze 🙂
    Pozdrawiam, dźwigając [według prośby :)]

  • Ja Księdza wygooglowałem, bo słyszałem, że mamy nowego wikariusza. Sprawdziłem translokacje i widzę – ksiądz z własną stroną. Bardzo mnie to ucieszyło! Żałuję, że dziś nie dałem rady Księdza zobaczyć "na żywo" ale ziarno ciekawości zostało zasiane 🙂
    Witamy w Tłuszczu!

  • Miło witać…trudniej żegnać! Lepsza kawa jest w parafii w Celestynowie, a jeszcze lepsza w Regucie! Już dziś zapraszam, gdyby Ksiądz Jacek był w okolicach!

    Joanna

  • Tłuszcz wcale nie ma gorszej kawy 😉
    Ja też wygooglowałam i bardzo się cieszę, że jest to miejsce do wymiany myśli. Może kiedyś i parafia doczeka się własnej strony?

  • Życzę wszystkiego dobrego na nowej parafii.
    Przede wszystkim wspaniałych ludzi, chętnych do współpracy i pogłębiania wiary.
    Niech Bóg Błogosławi Księdzu a Maryja otacza swoją Opieką.
    Szczęść Boże na nowej parafii.
    Pozdrawiam
    Rafał

  • Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze wyrazy życzliwości. Ja nie uważam, że Tłuszcz ma gorszą kawę. Napisałem tylko, że tłustą – a więc bogatszą! Kochani, swoją modlitwą odwzajemniam dobroć Waszych serc! Pozdrawiam i błogosławię+! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.