Nie da się nawrócić tylko w części!

N
Szczęść Boże! Odpowiadając na pytanie Roberta stwierdzam, że Marek szczęśliwie dotarł wczoraj do Polski. Dzisiaj pojedzie odwiedzić Rodziców. A w poniedziałek wyruszamy na pielgrzymkę do Fatimy i do Lourdes. Ale o tym – później.
   Natomiast dzisiaj podpisuję się pod jeszcze jednym stwierdzeniem Roberta: ja także apeluję do Warszawiaków o udział w referendum! Udowodnijmy sobie sami, że mamy coś do powiedzenia w naszym polskim Domu. Już dość arogancji tej władzy!
     Teraz zapraszam do refleksji nad Bożym Słowem!
                Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
27 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Jl 1,13–15;2,1–2; Łk 11,15–26
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JOELA:
Przepaszcie
się, a płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie
i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego, bo zniknęła z domu Boga
waszego ofiara z pokarmów i napojów.
Zarządźcie
święty post, zwołajcie uroczyste zgromadzenie, zbierzcie starców,
wszystkich mieszkańców ziemi do domu Pana, Boga waszego, i wołajcie
do Pana: Ach, biada! Co za dzień! Blisko jest dzień Pana, a
przyjdzie jako spustoszenie od Wszechmogącego.
Dmijcie
w róg na Syjonie, a wołajcie na górze mej świętej! Niechaj
zadrżą wszyscy mieszkańcy kraju, bo nadchodzi dzień Pana, bo jest
już bliski. Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły. Jak
zorza poranna, rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu
równego nie było od początku i nie będzie po nim nigdy aż do lat
przyszłych pokoleń.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: „Przez
Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś,
chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On
jednak znając ich myśli rzekł do nich: „Każde królestwo
wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli
więc i szatan sam z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego
królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe
duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez
kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło
już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego
dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego
nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której
polegał, i łupy jego rozda.
Kto
nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną,
rozprasza.
Gdy
duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach
bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: «Wrócę
do swego domu, skąd wyszedłem». Przychodzi i zastaje go
wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych
duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I
staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy niż poprzedni”.
Zapewne
z racji przypadającego dziś piątku liturgia Kościoła koncentruje
naszą uwagę na zagadnieniu pokuty i nawrócenia. Prorok Joel
wzywa do niej w bardzo mocnych słowach: Przepaszcie
się, a płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie
i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego, bo zniknęła z domu Boga
waszego ofiara z pokarmów i napojów.
Zarządźcie
święty post, zwołajcie uroczyste zgromadzenie, zbierzcie starców,
wszystkich mieszkańców ziemi do domu Pana, Boga waszego, i wołajcie
do Pana: Ach, biada! Co za dzień! Blisko jest dzień Pana, a
przyjdzie jako spustoszenie od Wszechmogącego.

Oczywiście,
tu
nie chodzi o same zewnętrzne znaki. To przecież nikt inny, jak
właśnie Prorok Joel zapisał w swoim proroctwie słowa, jakie
odczytujemy w Środę Popielcową –
jednoznaczne wezwanie do rozdzierania
serc, a nie szat.

Bo tylko takie nawrócenie ma sens.
Nawrócenie,
które byłoby tylko festiwalem
zewnętrznych znaków i gestów,

choćby najbardziej czułych i wzruszających, naprawdę nie ma
żadnego znaczenia. I to właśnie w takim kontekście warto widzieć
dzisiejsze wezwania Joela: płaczcie,
narzekajcie, nocujcie w worach…
Nie
dla zewnętrznego efektu, ale jako wyraz wewnętrznej przemiany.
W
tym kontekście te słowa rozumiemy, a
także w
kontekście pouczenia Jezusa, zawartego w odczytanej przed chwilą
Ewangelii,

w której otrzymujemy jeszcze inne dwa ważne stwierdzenia: pierwsze
to takie, że nawrócenie
człowieka jest nade wszystko możliwe dzięki łasce, jaką
otrzymuje on od Boga.

Bo to mocą Bożą, nie inną, dokonuje się prawdziwe i trwałe
nawrócenie. A drugie stwierdzenie to takie,
że
nawrócenie człowieka ma być – no właśnie – trwałe.
Radykalne.
Zdecydowane.

Człowiek
nie może bowiem zmarnować łaski Bożej i dobrego natchnienia. A
stałoby się to z całą pewnością wówczas, gdyby powracał
do grzechów, od których się miał odwrócić.

A będzie do nich wracał wówczas, jeżeli jego postanowienie o
nawróceniu nie
będzie naprawdę radykalne, tylko takie „na teraz”

– na zasadzie, że niby chce się on zmienić, niby obiecuje jakąś
tam poprawę, ale jak się okazja do popełnienia kolejnego grzechu
trafi, to
aż tak bardzo nie będzie się bronił.
Kochani,
to jest naprawdę bardzo ważna sprawa – to nasze radykalne
nawracanie się. Zapewne dlatego Kościół wśród warunków
uzyskania odpustu zupełnego, stawia przed nami wymóg
braku grzechu,

ale także – braku
przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, choćby powszedniego! Brak
przywiązania do grzechu!

Moi
Drodzy, my sobie dobrze zdajemy sprawę z tego, jak bardzo trudny
jest to warunek. Bo nam – powiedzmy to sobie szczerze – z
niektórymi grzechami naprawdę jest dobrze.

I wcale tak kategorycznie nie chcemy z nimi zrywać! No, trochę
chcemy, ale nie aż tak do końca. A tymczasem nie
ma czegoś takiego, jak nawrócenie połowiczne!
I
nie ma czegoś takiego, jak częściowy
żal za grzechy.

I nie ma czegoś takiego, jak zerwanie
z niektórymi tylko grzechami.
Nawrócenie
albo jest radykalne, całkowite i głębokie – albo nie ma go
wcale!
A
wówczas są tylko jakieś zewnętrzne znaki i praktyki, które
człowiek podejmuje dla uspokojenia
własnego sumienia i dla zamydlenia oczu

– tylko nie bardzo wiadomo, czyich… Bo raczej nie Pana Boga, bo
Jego nie da się oszukać. A zatem – tylko
swoich.
Jezus
dzisiaj bardzo surowo ostrzega, czym
może grozić nawrót do porzuconego już grzechu.

Stan takiego człowieka określony jest jako gorszy
od poprzedniego.
Pomni
na te – i na wszystkie inne słowa Jezusa – odważmy się
codziennie podejmować nawrócenie
radykalne i całkowite,

aby pozbywając się każdego grzechu, także tego, który daje
chwilowe i złudne zadowolenie, poczuć smak
prawdziwego uwolnienia i radość czystego serca.

A ta radość – nie ma sobie równej!

8 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.