Dlaczego to właśnie ja, Panie?…

D
Szczęść Boże! Witam serdecznie i pozdrawiam Wszystkich, życząc dobrego i błogosławionego dnia! Zapraszam do refleksji nad Bożym Słowem i nad niezwykłym Bożym rozstrzygnięciem, jakim był wybór Macieja do Grona Apostolskiego. Niech ta refleksja pomoże nam przyjmować Boże rozstrzygnięcia, dotyczące naszego życia…
     Cały czas proszę o modlitwę za Dzieci Pierwszokomunijne i Rocznicowe oraz za Maturzystów…
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Św. Macieja Apostoła,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: Dz
1,15–17.20–26; J
15,9–17
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Piotr
w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób,
tak przemówił: „Bracia, musiało się wypełnić słowo Pisma,
które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to
wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, bo on zaliczał się do
nas i miał udział w naszym posługiwaniu. Napisano bowiem w Księdze
Psalmów: «Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie
mieszka. A urząd jego niech inny obejmie».
Trzeba
więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas,
kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż
do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem
z nami świadkiem Jego zmartwychwstania”.
Postawiono
dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. I
tak się pomodlili: „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z
tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym
posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się
Judasz, aby pójść swoją drogą”. I dali im losy, a los padł na
Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i
Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie
zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej,
tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość
wasza była pełna.
To
jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja
was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto
życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście
przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już
was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale
nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co
usłyszałem od Ojca mego.
Nie
wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na
to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby
wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To
wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
O
Patronie dnia dzisiejszego, Świętym
Maciej
u,
bardzo mało wiemy. Z usłyszanego przed chwilą czytania dowiadujemy
się, iż
został
wybrany na Apostoła
w
miejsce Judasza.

Według tradycji miał najpierw głosić Ewangelię w Judei, a potem
w
Etiopii, gdzie poniósł śmierć męczeńską około 50 roku.

Bardzo
ciekawie natomiast wyglądał sam jego wybór: oto najpierw w
jakiś sposób wyłoniono go
razem z Józefem Barsabą, zwanym
Justusem, z całej rzeszy uczniów, aby potem drogą
losowania doprowadzić do włączenia go do Grona Apostołów.
Dlaczego akurat taką drogą to wszystko się dokonało? I
dlaczego akurat tych dwóch wyłoniono, a nie kogoś
innego
? I dlaczego akurat Maciej wyciągnął ten
ostateczny szczęśliwy los? Nie wiemy.
A
przecież wszystko mogło się odbyć inaczej: przecież Apostołowie
mogli od razu wybrać właśnie Macieja i nie prowadzić całej
procedury losowania.
Jednak – jak słyszeliśmy – na tym
ostatnim etapie, kiedy mieli wyłonionych już dwóch kandydatów,
właśnie wtedy podjęli jeszcze losowanie, poprzedzone modlitwą.
Jakby nie dowierzali swojej zaradności i swojej ludzkiej mądrości,
swoim decyzjom – jeszcze na tym ostatnim etapie prosili o
pomoc
Ducha Świętego…
Oczywiście,
ta Boża interwencja z całą pewnością nastąpiła dużo
wcześniej, aniżeli Apostołowie poprosili o nią w
modlitwie. Jeżeli się tylko pomyśli, o jaki wybór chodziło i do
jakiego Grona, to raczej nie ma wątpliwości, że od samego początku
cały – nazwijmy to tak – proces wyborczy podlegał ścisłemu
oddziaływaniu Ducha Świętego.
A na ostatnim etapie owo
oddziaływanie objawiło się w sposób spektakularny. Maciej
został dołączony do Jedenastu,
w miejsce nieszczęsnego
Judasza – zdrajcy… To właśnie Maciej podjął zadanie, które
pozostali wykonywali już od ponad trzech lat.
W
ten sposób na nim – jak na pozostałych trzy lata wcześniej –
spełniły się słowa Mistrza, zapisane w dzisiejszej Ewangelii: Nie
wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na
to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby
wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.
To
w momencie wyboru, bo po latach ofiarnej służby Kościołowi
spełniły się na nim inne słowa Mistrza, także dzisiaj odczytane:
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej,
gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich
.
Maciej
– jak podaje Tradycja – oddał życie za przyjaciół, czyli
za młody Kościół,
za tę tworzącą się i rozwijającą
wspólnotę wierzących. W ten sposób udowodnił, że wybór,
jakiego dokonano, powołując go do Grona Apostolskiego, był
rzeczywiście dobrym wyborem, dokonanym z natchnienia Bożego.
Moi
Drodzy, w naszym życiu także Bóg nieraz dokonuje rzeczy
niezwykłych,
powołując nas niespodziewanie do różnych
zadań, stawiając nas nieraz w sytuacjach nieoczekiwanych.
I
może tak, jak Maciej, jesteśmy zaskoczeni – dlaczego to
właśnie ja zostałem wybrany do takiego zadania?
Nieraz
będzie to zaskoczenie radosne: dlaczego to ja zostałem
zaszczycony jakimś Bożym wyróżnieniem, jakimś szczęśliwym
rozstrzygnięciem, zbiegiem okoliczności; nieraz natomiast będzie
to zaskoczenie bolesne: dlaczego to właśnie na mnie lub na
moich bliskich spadła taka to a taka choroba, lub inne nieszczęście?
W każdej z tych sytuacji – zarówno radosnej, jak i tej trudnej –
trzeba nam najpierw prosić Pana o siły i światło do przyjęcia
Bożego wyboru, a potem do jego wypełnienia.
I
pomimo że nie będzie to łatwe, a czasami może okazać się wręcz
bardzo trudne, to jednak warto Jezusowi zaufać, że On
napraw się nie myli, ale przez swego
Ducha działa w ludzkich sercach
i prowadzi swoich uczniów
dobrymi drogami – takimi, które ostatecznie doprowadzą ich
do zbawienia.
Nawet,
jeżeli nie od razu to widać i nie od razu wydaje się to takie
oczywiste, to jednak podążając za Jezusem i ufając Jego decyzjom,
Jego wyborom, na pewno nie pobłądzimy, na pewno – w
ostatecznym rozrachunku – się nie rozczarujemy!

12 komentarzy

  • Piękna piosenka, uwielbiam jej słuchać. Powierzajmy swoje życie Bogu, bo on chce dla nas jak najlepiej, nie zawsze są to najprostsze ścieżki, ale zawsze prowadzące do Jego Królestwa. Módlmy się cały czas i rozmawiajmy z Bogiem bo to bardzo pomaga w kroczeniu przez życie w duchu chrześcijańskich wartości. Warto zaufać Panu bo On w każdej chwili czeka na nas w świątyni i służy pomocą. Szczęść Boże

  • Dziś dzielę się swoją radością, bo miałam możliwość ucałowania relikwii Świętego Jana Pawła II i uczestniczenia w uroczystej dziękczynnej Mszy Świętej z okazji 100tną rocznicę konsekracji kościoła. To już drugi kościół mojego miasta, w którym będą na zawsze relikwie naszego świętego Rodaka. Bogu niech będą dzięki.

  • A w Tłuszczu relikwie te będą uroczyście wniesione do kościoła w najbliższą niedzielę i każdy będzie mógł podejść, aby je ucałować. Wcześniej jeszcze ja wezmę je do siebie na całą dobę i będę się przed nimi modlił – także za Was – przez wstawiennictwo Jana Pawła II. Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Bóg zapłać. Ja zaś zabieram Wasze intencje do nasze Mateńki Częstochowskiej do której wyruszam jutro wczesnym rankiem…o 4:15, by prosić, wielbić , dziękować wraz z rzeszą pielgrzymów i przygotować się duchowo na Zesłanie Ducha Świętego.

  • Witam Ks. Jacku… Cieszę się i dziękuję Bogu że mamy takiego Ks. w Tłuszczu.:) Dziękuję w imieniu swoim i córki za Pierwszą Komunię Świętą. Pozdrawiam serdecznie. Szczęść Boże… Robert…

  • Dziękuję za dobre słowo. Rzeczywiście, Pierwsza Komunia Święta – i Biały Tydzień – naszej naszej małej, ale rozmodlonej i radosnej garstki Maluchów to wspaniałe przeżycie! Żeby tylko ta radość przełożyła się na to, że będą oni często i z taką samą radością przyjmowali Pana Jezusa do serc w Komunii Świętej przez całe życie. Wielka w tym rola Rodziców i dawanego przez nich przykładu! Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.