Święci są wielkimi dobroczyńcami ludzkości!

Ś
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzielę się z Wami radością z wczorajszego mojego spotkania z Przyjaciółmi w Parafii Żelechów. Bardzo wiele życzliwości i serdeczności, krótkie spotkania i rozmowy przy kościele, wspomnienia i zaproszenia do domów… Naprawdę, nie spodziewałem się aż tyle życzliwości – i że aż tyle Osób pamięta ten czas, kiedy posługiwałem w Żelechowie. Ja pamiętam bardzo dobrze i Bogu dziękuję za to piękne doświadczenie.
         Dzisiaj znowu tam będę – i tak do piątku. 
Przy okazji – polecam Waszej modlitwie, moi Drodzy, Pielgrzymów zdążających na Jasną Górę. Niech ich głębokie przeżywanie rekolekcji w drodze zaowocuje w życiu ich samych – i w naszym życiu – wielką łaską Bożą!
                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Klary, Dziewicy,
do
czytań: Ez 1,2–5.24–28c; Mt 17,22–27
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:
Dnia
piątego miesiąca czwartego (rok to był piąty od uprowadzenia do
niewoli króla Jojakina) Pan skierował słowo do kapłana Ezechiela,
syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad
nim ręka Pana.
Patrzyłem,
a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielka chmura i ogień
płonący oraz blask dokoła niego, a z jego środka promieniowało
coś jakby połysk stopu złota ze srebrem ze środka ognia. W
pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących.
Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.
Gdy
szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos
Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu
żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone.
Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos.
Ponad
sklepieniem, rozpościerającym się nad ich głowami, było coś, co
miało wygląd szafiru, a kształt tronu, a na nim jakby zarys
postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu
złota ze srebrem, który wyglądał jak ogień wokół niego. Ku
górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co
wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a
wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na
obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask
dokoła.
Taki
był widok tego, co było podobne do chwały Pana. Oglądałem ją.
Następnie upadłem na twarz.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: „Syn
Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale
trzeciego dnia zmartwychwstanie”. I bardzo się zasmucili.
Gdy
przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z
zapytaniem: „Wasz nauczyciel nie płaci dwudrachmy?”
Odpowiedział: „Owszem”.
Gdy
wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: „Szymonie, jak ci
się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki?
Od synów swoich czy od obcych?” Powiedział: „Od obcych”.
Jezus
mu rzekł: „A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali
powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź
pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek:
znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie”.
Na
temat dzisiejszej Patronki tak mówił Papież Benedykt XVI na
Audiencji generalnej w dniu 15 września 2010 roku,
w ramach
cyklu katechez poświęconych wielkim Świętym Kościoła: „Jedną
z najbardziej kochanych Świętych jest z pewnością Święta
Klara z Asyżu. Żyła ona w XIII wieku, w czasach Świętego
Franciszka.
Jej świadectwo pokazuje nam, jak wiele cały
Kościół zawdzięcza takim jak ona kobietom:
odważnym i
bogatym w wiarę, które potrafią dać decydujący impuls do odnowy
Kościoła.
Kim
była Klara z Asyżu? […] Urodziła się w 1193 roku,
w arystokratycznej i zamożnej rodzinie. Wyrzekła się
szlachectwa i bogactw, by żyć pokornie i ubogo,
wybierając
styl życia propagowany przez Franciszka z Asyżu. Chociaż krewni,
jak było wówczas w zwyczaju, planowali wydać ją za mąż za kogoś
ważnego, Klara w wieku osiemnastu lat
kierując się głębokim pragnieniem naśladowania Chrystusa i
podziwem dla Franciszka — uczyniła śmiały krok: opuściła
dom rodzinny
i w towarzystwie swojej przyjaciółki Bony z
Guelfuccio dołączyła potajemnie do braci mniejszych w małym
kościółku Porcjunkuli.
Było to wieczorem w Niedzielę Palmową
1211 roku.
W
atmosferze ogólnego wzruszenia dokonał się wielce symboliczny akt:
przy świetle pochodni, które trzymali w rękach bracia, Franciszek
obciął włosy Klarze, a ona przywdziała zgrzebny habit pokutny.

Od tej chwili stała się dziewiczą oblubienicą Chrystusa,
pokornego i ubogiego, i całkowicie Mu się poświęciła.
Podobnie
jak Klara i jej towarzyszki, liczne kobiety na przestrzeni wieków
urzekała miłość do Chrystusa,
a On pięknem swej Boskiej
Osoby wypełniał ich serca. A za sprawą mistycznego powołania
oblubieńczego konsekrowanych dziewic cały Kościół jest tym, czym
zawsze będzie: piękną i czystą Oblubienicą Chrystusa.
W
jednym z czterech listów, jakie Klara wysłała do Świętej
Agnieszki z Pragi, córki króla Czech, która zapragnęła wstąpić
w jej ślady, mówi o Chrystusie, swoim umiłowanym Oblubieńcu,
używając oblubieńczych słów,
które mogą zdumiewać, ale i
wzruszają: «Miłując Go, jesteś czysta, dotykając Go, będziecie
bardziej czysta, oddając się Mu, jesteście dziewicą. Jego moc
jest silniejsza, Jego wspaniałomyślność większa, Jego wygląd
piękniejszy, miłość słodsza, a wszelka łaska bardziej
subtelna.» […]
Zwłaszcza
na początkach swego doświadczenia religijnego Klara znajdowała
we Franciszku z Asyżu nie tylko nauczyciela,
którego nauką się
kierowała, ale także brata i przyjaciela. Przyjaźń między
tymi dwiema świętymi Osobami jest czymś bardzo pięknym i ważnym.
Kiedy spotykają się bowiem dwie czyste i rozpalone tą samą
miłością do Boga dusze, czerpią z wzajemnej przyjaźni
niezwykle silną motywację do podążania drogą doskonałości.
Przyjaźń
to jedno z najszlachetniejszych i najwznioślejszych ludzkich uczuć,
które łaska Boża oczyszcza i przemienia. Podobnie jak Święty
Franciszek i Święta Klara, również inni Święci
szli drogą wiodącą do doskonałości chrześcijańskiej,
kultywując głęboką przyjaźń. […]
Po
spędzeniu kilku miesięcy w różnych wspólnotach monastycznych,
opierając się naciskom rodziny, która początkowo nie
aprobowała jej wyboru,
Klara zamieszkała z pierwszymi
towarzyszkami w kościele Świętego Damiana, gdzie
bracia mniejsi wygospodarowali dla nich mały klasztor.
W tym
klasztorze mieszkała ponad czterdzieści lat, aż do śmierci w
1253 r
oku. Zachował się opis z pierwszej ręki
życia owych kobiet w początkowych latach ruchu franciszkańskiego.
Jest to pełna podziwu relacja flamandzkiego biskupa Jakuba z
Vitry,
który podróżował po Włoszech.
Twierdził
on, że spotkał wielką liczbę mężczyzn i kobiet ze wszystkich
warstw społecznych,
którzy «zostawiając wszystko ze względu
na Chrystusa, porzucili świat. Nazywając siebie braćmi mniejszymi
i siostrami mniejszymi, mieli oni wielkie poważanie
u papieża i kardynałów.
Kobiety mieszkają razem w różnych
domach niedaleko miast. Niczego nie otrzymują, lecz żyją z
pracy własnych rąk.
I są bardzo zasmucone i zaniepokojone tym,
że spotykają się z większym poważaniem ze strony
duchownych i świeckich, niżby tego chciały»
.
Jakub
z Vitry dostrzegł z przenikliwością charakterystyczną cechę
duchowości franciszkańskiej, na którą Klara była bardzo
wrażliwa: radykalne ubóstwo połączone z całkowitą ufnością
w Bożą opatrzność.
Dlatego też działała ona z wielką
determinacją i uzyskała od Papieża Grzegorza IX, a prawdopodobnie
już od Papieża Innocentego III, tak zwane Privilegium
Paupertatis”. Na jego podstawie Klara i jej
towarzyszki z klasztoru Świętego Damiana nie mogły niczego
posiadać na własność.
Był to rzeczywiście nadzwyczajny
wyjątek w stosunku do obowiązującego prawa kanonicznego, a
ówczesne władze kościelne udzieliły zgody na to,
w uznaniu
owoców ewangelicznej świętości, które dostrzegały w sposobie
życia Klary i jej sióstr.
Pokazuje
to, że również w Średniowieczu rola kobiet nie była
drugorzędna, ale znacząca.
W związku z tym warto przypomnieć,
że Klara była pierwszą w historii Kościoła kobietą, która
ułożyła i spisała Regułę, przedłożoną do zatwierdzenia
Papieżowi, aby charyzmat Franciszka z Asyżu
zachował się we wszystkich żeńskich wspólnotach, które licznie
powstawały już w jej czasach i pragnęły brać przykład z
Franciszka i Klary.
W
klasztorze Świętego Damiana Klara praktykowała w sposób
heroiczny cnoty, które powinny cechować każdego chrześcijanina:

pokorę, ducha pobożności i pokuty, miłość. Chociaż była
przełożoną, sama usługiwała chorym siostrom, wykonując
również najniższe prace:
miłość przezwycięża bowiem
wszelki opór, a ten kto kocha, zdobywa się z radością na
wszelkie ofiary.
Jej
wiara w rzeczywistą obecność Eucharystii była tak wielka, że dwa
razy powtórzyło się cudowne wydarzenie. Samo wystawienie
Najświętszego Sakramentu oddaliło zaciężnych żołnierzy
saraceńskich,
którzy szykowali się do zaatakowania klasztoru
Świętego Damiana i zniszczenia Asyżu. Te epizody, jak i inne cuda,
o których zachowała się pamięć, przyczyniły się do tego, że
Papież Aleksander IV kanonizował ją zaledwie dwa
lata po śmierci, w 1255 r
oku. […]
I
właśnie tak jest, drodzy przyjaciele: to
Święci
zmieniają świat na lepszy, przemieniają go w sposób trwały,

wnosząc energie, które może wzbudzić jedynie miłość
inspirowana Ewangelią. Święci
są wielkimi dobroczyńcami ludzkości!
[…]

Dziękuję
Bogu, bo daje nam Świętych,
którzy przemawiają do naszego serca i
dają nam do naśladowania przykład życia chrześcijańskiego.

Pragnę zakończyć słowami błogosławieństwa,
ułożonego przez Klarę

dla swoich współsióstr i zachowywanego z wielką pieczołowitością
jeszcze dzisiaj przez klaryski. […]
Z tych słów przebija cała
jej miłość i duchowe macierzyństwo:

«Błogosławię wam w moim życiu i po mojej śmierci, tak jak mogę
i
bardziej niż mogę,
wszelkim
błogosławieństwem, jakim Ojciec
miłosierdzia pobłogosławił i pobłogosławi w niebie i na ziemi
synów i córki,

i jakim ojciec duchowy i matka duchowa błogosławili i błogosławią
swoich synów duchowych i swoje córki duchowe. Amen»”
Tyle
z katechezy Ojca Świętego Benedykta XVI. A my, słuchając Bożego
Słowa, przeznaczonego na dzisiejszy dzień w liturgii Kościoła,
odnajdujemy w pierwszym czytaniu przepiękny i bardzo sugestywny
obraz wielkiej
chwały Bożej, ukazanej Ezechielowi w tajemniczym widzeniu.

Ewangelia natomiast zawiera opis zwyczajnej – zdawałoby się –
życiowej
sytuacji,
któr
ą
jednak Jezus
wykorzystał
dla
potwierdzenia
swego Bóstwa i swej cudownej mocy.

Możemy powiedzieć, że w ten sposób –
poprzez
jedną
z najbardziej
prozaicznych życiowych sytuacji –
ukazał
swoją chwałę.
Życie
Świętej Klary mocno nas uświadamia, że Bożą
chwałę można
pomnażać
w sposób cichy i zwyczajny,

bez rozgłosu i patosu, a w wielkim skupieniu i kontemplacji, przy
wykonywaniu codziennych,
najbardziej prozaicznych obowiązków.
Bez
rozgłosu i patosu. Aby pomnażać Bożą chwałę, aby o niej
świadczyć, wcale
nie trzeba być w centrum
powszechnego
zainteresowania

i nie jest konieczne skupianie na sobie uwagi całego świata.
Bożą
chwałę można pomnażać i dawać bardzo
czytelne i naprawdę mocne świadectwo wiary – we własnym domu i
na własnym podwórku.
O
ile tylko to, co robimy, dokonuje się ze
względu na Boga i dla Boga.

Potwierdza
to świadectwo życia Świętej Klary i wielu innych Świętych,
którzy robili,
co mogli, aby ukryć się przed światem

i niczyjej uwagi na siebie nie zwracać, a pomimo tego cały świat
teraz mówi
o nich, wpatruje się w nich, podziwia i czerpie z nich wzór do
naśladowania…
To
właśnie tacy Święci – jak mówił Benedykt XVI – zmieniają
świat na lepszy, przemieniają go w sposób trwały,

wnosząc energie, które może wzbudzić jedynie miłość
inspirowana Ewangelią”. To właśnie tacy Święci „są
wielkimi dobroczyńcami ludzkości”!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.