Dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę…

D
Szczęść Boże! Moi Drodzy, przepraszam za dzisiejsze opóźnienie, ale od wczesnego rana, wraz z Moderatorem bloga, pracujemy nad usprawnieniem mojego laptopa. A tak dokładniej, to On pracuje, a ja Mu robię kawę… Jeszcze mamy trochę do zrobienia.
    Ale póki co, składam – w imieniu mojego Rodzeństwa i swoim – najserdeczniejsze życzenia naszym Rodzicom z okazji czterdziestej drugiej rocznicy zawarcia Sakramentalnego Małżeństwa. Wszystkie swoje życzenia, razem z dziękczynieniem Bogu i prośbą o następne, jak najpiękniejsze wspólne lata, wyrażę dziś o 18.00, poprzez sprawowanie Mszy Świętej w intencji Jubilatów w naszej rodzinnej Parafii, ale już teraz życzę Im mocy i światła Ducha Świętego do codziennego czynienia z naszego Domu rodzinnego – domowego Kościoła. Jak dotychczas! I życzę dużo zdrowia – i dobrego humoru!
A z okazji Dnia Nauczyciela zwracam się z najlepszymi życzeniami do wszystkich Nauczycieli i Pracowników oświaty. Czynię to zaś z pozycji wdzięcznego ucznia – myśląc o tych, którzy mnie uczyli – jak i z pozycji współpracownika, myśląc o tych, z którymi miałem zaszczyt współpracować. Wszystkich ogarniam serdeczną modlitwą.
      Teraz życzę błogosławionego dnia i zapowiadam na jutro – słówko z Syberii!
                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
28 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ga 5,1–6; Łk 11,37–41
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO GALATÓW:
Bracia:
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie
poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli. Oto ja, Paweł, mówię
wam: Jeżeli poddacie się obrzezaniu, Chrystus wam się na nic nie
przyda. I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który
poddaje się obrzezaniu: jest on zobowiązany zachować wszystkie
przepisy Prawa. Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy
szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.
My
zaś z pomocą Ducha na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej
sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani
jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa
przez miłość.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Pewien
faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął
miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.
Na
to rzekł Pan do niego: „Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o
czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze
pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca
zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to,
co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was
czyste”.
W
dzisiejszych czytaniach – jeśli się tak uważnie w nie wczytać –
można wyodrębnić takie dwa zdania, dwa klucze, wokół
których koncentruje się główna myśl liturgii Słowa. W pierwszym
czytaniu jest to zdanie: A
zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo
niewoli,
natomiast
w Ewangelii: Raczej
dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie
dla was czyste.

Tak,
wewnętrzna wolność, którą człowiek uzyskał – odzyskał (?)–
nie jest darem raz tylko danym, nieutracalnym i stałym, ale jest
zadaniem,
domagającym się ciągłej realizacji.
W
wolności trzeba po prost ciągle
trwać,

wolność trzeba w sobie ciągle rozwijać,
usuwając zagrożenia, mogące się pojawić na jej drodze. I właśnie
najlepiej,
jeżeli to wszystko dokonuje się wewnątrz człowieka, w jego sercu.

Im bowiem bardziej to wszystko, co się w życiu człowieka dzieje,
jest pogłębione
i wewnętrznie umotywowane,
tym
jest trwalsze i skuteczniejsze.
Tak
jest przecież z realizacją życiowego powołania, życiowych zadań;
tak jest z wiarą człowieka, tak jest z modlitwą – po prostu: ze
wszystkim! I tak jest z wolnością.

Człowiek ma być przede wszystkim wewnętrznie
wolny

i tam, w
wewnętrznej przestrzeni,
ma
w tej wolności trwać.

A wtedy nie zagrożą mu nawet jakieś zewnętrzne zniewolenia.
Czyż
bowiem do dziś nie mówi się o
niezwykłym fenomenie Prymasa Tysiąclecia,

który jakkolwiek zewnętrznie zniewolony w kolejnych miejscach swego
uwięzienia, przecież
pozostawał wewnętrznie wolny,
o
czym dobitnie świadczy każda strona jego „Zapisków więziennych”?
Niestety, tego samego nie można było powiedzieć o tych, którzy go
dozorowali, bowiem ci biedni ludzie, chociaż teoretycznie
pozostawali na wolności,

przecież byli bardzo wewnętrznie
zniewoleni, usidleni w macki zbrodniczego systemu…

Niektórzy – jak się wydaje – nawet do dzisiaj
nie potrafili się z tego uwolnić…
Podobnie
zresztą,
jak wszyscy tkwiący
w nałogach, złych przyzwyczajeniach, ciasnych schematach myślenia:

wszyscy oni są tak naprawdę bardzo
zniewoleni,

chociaż zewnętrznie poruszają się na wolności.
Kochani,
mając
te refleksje i obserwacje na uwadze, trzeba
nam naprawdę bardzo
intensywnie pracować nad naszym wnętrzem,
co
wyrazi się na przykład w tym, że nie tylko będziemy spowiadać
się z naszych grzechów – co jest oczywiście samo w sobie bardzo
ważne
i dla niektórych bardzo trudne do wykonania

ale będziemy się starali naprawdę
poprawiać ze swoich słabości
,
naprawiać popełnione błędy, realizować
podejmowane dobre

postanowienia.
To jest właśnie trwanie w wolności.
To
się musi dokonywać najpierw w naszych sercach, aby mogło
promieniować na całe życie. Nam jest niestety łatwiej
działać dokładnie odwrotnie:

łatwiej jest nam wykonywać zewnętrzne gesty, zewnętrzne znaki i
działania, a
wewnątrz pozostać przy swoich przyzwyczajeniach.

Właśnie taką postawę prezentowali faryzeusze, a to bardzo nie
podobało się Jezusowi. Stąd te mocne – a i niełatwe do
realizacji – słowa: Raczej
dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę…

Kochani,
to jest wskazanie także do każdej i każdego z nas skierowane.
Trudne wskazanie, bo dotyczy jakiejś wielkiej ofiary, którą trzeba
z siebie złożyć. Cóż bowiem może znaczyć polecenie: dajcie
to, co jest wewnątrz, na jałmużnę?…

Czyż to nie oznacza, że nie wystarczy nawet trudny,
ale jednorazowy gest zmiany
wewnętrznego nastawienia i sposobu myślenia, a
potrzebne jest
jeszcze trwanie
w
życzliwości,
a wręcz miłość do drugiego człowieka?
Przecież
takie znaczenie ma słowo jałmużna:
jest to dar
ofiarowany z miłością i z miłości.

A
Jezus każe dać na jałmużnę to, co jest wewnątrz. Czy nie za
dużo żąda? Czy człowiek jest w stanie aż tyle z siebie dać?
Tak,
jeżeli jest wewnętrznie
wolny… 

4 komentarze

  • Tak, wolność to nie tylko zewnętrzna, swobodna manifestacja woli, ale przede wszystkim stan ducha. Bycie wolnym w niewoli jest esencją wolności, a nie beztroskie "róbta co chceta". Tylko, że to pierwsze wymaga solidnego fundamentu dla duszy, a to drugie czasem tylko jednego jointa.

  • Niech Duch Święty prowadzi Szanownych Jubilatów przez dalsze życie ku Życiu! Wszelkiego błogosławieństwa od Wszechmogącego i doczekania Złotych Godów.
    Za nauczycieli i katechetów modliliśmy się w modlitwie wiernych wczoraj na Mszy Świętej.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.