Nie za wcześnie – i nie za późno…

N
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam Wszystkich – zarówno tych, którzy już po Świętach ciężko pracują, jak i tych, którzy jeszcze „leniuchują”… I jednych, i drugich, zapraszam serdecznie do rozważenia dzisiejszego Słowa, bo ono jest przecież do każdej i każdego z nas skierowane. Dobrego dnia!
                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek

6
dzień w Oktawie Narodzenia Pańskiego,
do
czytań: 1 J 2,12–17; Łk 2,36–40
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Piszę
do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu
na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który
jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście
Złego.
Napisałem
do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że
poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was,
młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i
zwyciężyliście Złego.
Nie
miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje
świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na
świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i
pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś
przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę
Bożą, ten trwa na wieki.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam
prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w
latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała
wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie
rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i
modlitwach dniem i nocą.
Przyszedłszy
w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim,
którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
A
gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do
Galilei, do swego miasta Nazaret.
Dziecię
zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a
łaska Boża spoczywała na Nim.
Do
różnych grup ludzi zwraca się Jan Apostoł w swoim Liście,
rozróżniając ojców, dzieci i młodych – i kierując do każdej
z nich jakieś konkretne przesłanie. A potem – już do wszystkich
– pisze: Nie
miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje
świat, nie ma w nim miłości Ojca.

Trzeba
przyznać, że jest to dość ciekawy zabieg stylistyczny – taki,
który z pewnością przykuwa
uwagę.
I
wyostrza ją na poszczególne treści, bo kiedy się czyta, że
Apostoł z
czymś konkretnym zwraca się do ojców,

z czymś znowu innym do
dzieci,

a znowu z czymś innym do
młodych,

to od razu rodzi się taka naturalna ciekawość, co
też chce powiedzieć każdej z tych grup?
A
zapewne Apostołowi w najmniejszym stopniu nie
chodziło
o jakiejś zabiegi,
mające na celu sztuczne podniesienie poczytności jego pisma,

bo przecież wiedział, że ci, do których je
adresuje,
raczej z wielką uwagą jego słowa przeczytają. Bardziej chodziło
zapewne o to, aby podkreślić, że w różnym wieku i w realizacji
różnych form życiowego powołania, w
różny sposób także przychodzi wypełniać wolę Bożą i w różny
sposób do Boga się zbliżać.

Po
prostu, każde powołanie i każdy wiek ma swoje formy funkcjonowania
i
właściwą sobie drogę do Boga,

dlatego inaczej będzie swojej powołanie do świętości realizować
ojciec lub matka, a inaczej dziecko, a jeszcze inaczej człowiek
młody, a jeszcze inaczej – człowiek
w wieku Prorokini Anny,
która
tyle lat służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą, nie
rozstając się ze świątynią, dopiero
w tym właśnie wieku dostąpiła owego niezmiernego szczęścia

osobistego spotkania z Bożym Synem.
I
czy miałoby
to
znaczyć,
że przez wszystkie wcześniejsze lata żyła bez sensu i bez celu,
wykonując jakieś mało ważne obowiązki? Wprost przeciwnie! To
wszystko prowadziło ją właśnie do tej chwili,

a ona swoją misję z pewnością inaczej realizowała, kiedy była
osobą młodszą, a inaczej w starszym wieku.
Przykład
owej „adekwatności”
sposobu życia do wieku

daje nam sam Jezus. Przecież aktualnie przeżywamy tajemnicę Jego
Narodzenia. I zdajemy sobie sprawę, że jako
małe
Dzieciątko,
Jezus nie wypowiadał żadnych nauk, ani nie dokonywał cudów.

A jednak Kościół oddaje Mu cześć właśnie w tajemnicy Jego
Narodzenia. Bo On nawet tym gestem, jakim było przyjście do ludzi w
tak zwyczajny, a wręcz banalny sposób, już
rozpoczął dzieło zbawiania świata.

W sposób właściwy swemu wiekowi.
Inaczej
czynił to
potem,
w
wieku lat dwunastu,

kiedy to pozostał w jerozolimskiej świątyni i pouczał mędrców,
a inaczej – kiedy w
wieku trzydziestu lat rozpoczął publiczną działalność.

W każdym jednak czasie Jego życie i działalność były nastawione
na
chwałę Boga i na zbawienie człowieka.
Moi
Drodzy, bez względu na to, w jakim my jesteśmy wieku, nie
wolno nam marnować czasu dla spraw Bożego Królestwa!

Kiedy jesteśmy w wieku dziecięcym, czy młodzieńczym – nie
jest na to za wcześnie.

I kiedy jesteśmy w wieku późniejszym – nie
jest na to za późno.
I
kiedy jesteśmy bardzo aktywni i zapracowani – nie możemy
zagubić
tej sprawy w gąszczu swoich obowiązków.

I kiedy spełniamy nawet najprostsze zadania domowe czy rodzinne –
nie
możemy uważać, że jesteśmy dla Boga „mniej ważni”.
W
każdym wieku, w każdym miejscu i w każdym czasie, na drodze
każdego życiowego powołania – mamy żyć
dla Jezusa i Jego wolę wypełniać.

4 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.