Wy zaś zachowujecie to, co słyszeliście od początku…

W
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dziękując Księdzu Markowi za wczorajsze noworoczne słówko, podpisuję się pod Jego życzeniami i także kieruję do Was serdeczne błogosławieństwo, zapisane we wczorajszym pierwszym czytaniu. A dzisiaj już nowy dzień, i nowe Słowo, a także Święci Patronowie, którzy swoją postawą i przykładem pomagają nam wcielać w życie te piękne nauki, jakie w tych dniach były nam ofiarowane. 
    Osobom obchodzącym pierwsze piątki miesiąca przypominam, że dzisiaj jest właśnie taki piątek. Myślę – obserwując wczoraj frekwencję na Mszach Świętych – że wiele osób będzie musiało przeprosić Pana i wyspowiadać się z nieobecności wczoraj w kościele! Jak przypominał Ksiądz Marek, mieliśmy taki obowiązek. A tymczasem chyba niektórzy zbyt mocno „poświętowali” i już nie dali rady dotrzeć do kościoła. To taka sprawa do osobistej refleksji.
              Życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu,
Biskupów
i Doktorów Kościoła,
do
czytań: 1 J 2,22–28; J 1,19–28
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Najmilsi:
Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i
Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś
uznaje Syna, ten ma i Ojca.
Wy
zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli
będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy
będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez
Niego samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych,
którzy wprowadzają was w błąd.
Co
do was to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i
nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie
poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem.
Toteż trwajcie w Nim tak, jak was nauczył. Teraz właśnie trwajcie
w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność i w dniu
Jego przyjścia nie doznali wstydu.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Takie
jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy
kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?”, on wyznał,
a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”.
Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie
jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!”
Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź
tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział:
„Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak
powiedział prorok Izajasz”.
A
wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania,
mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani
Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział:
„Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie,
który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać
rzemyka u Jego sandała”.
Działo
się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał
chrztu.
Na
temat pierwszego dzisiejszego Patrona, Świętego Bazylego,
tak mówił Ojciec Święty Benedykt XVI na Audiencji generalnej,
na Watykanie, w dniu 4 lipca 2007 roku:
„Dzisiaj
pragniemy przypomnieć jednego z wielkich Ojców Kościoła —
Świętego Bazylego, którego teksty liturgii
bizantyjskiej określają mianem «luminarza Kościoła». Był
wielkim Biskupem IV wieku – Biskupem, na którego patrzy z podziwem
zarówno Kościół Wschodu, jak i Kościół Zachodu ze względu
na jego świętość życia, wybitną naukę oraz harmonijną syntezę
myślenia spekulatywnego i zdolności praktycznych.
Urodził
się około 330 roku, w rodzinie Świętych, w «prawdziwym
Kościele domowym»;
w rodzinie żyjącej w atmosferze głębokiej
wiary. Studiował u najlepszych mistrzów w Atenach i
Konstantynopolu. Nie usatysfakcjonowany swoimi sukcesami światowymi
i uświadomiwszy sobie, że wiele czasu zmarnował na próżne
rzeczy,
wyznaje: «Pewnego dnia, jakby budząc się z głębokiego
snu, zwróciłem się do cudownego światła prawdy Ewangelii, i
zapłakałem nad moim nędznym życiem».
Zafascynowany
Chrystusem, zaczął patrzeć tylko na Niego i w Niego się
wsłuchiwa
ć. Z determinacją poświęcił się
życiu monastycznemu, oddając się modlitwie, rozważaniu Pisma
Świętego i pism Ojców Kościoła
oraz pełnieniu uczynków
miłosierdzia, idąc w ślady siostry, Świętej Makryny, która już
praktykowała ascetyzm monastyczny. Następnie przyjął święcenia
kapłańskie, a w 370 r
oku został Biskupem
Cezarei Kapadockiej,
w dzisiejszej Turcji.
Prowadził
intensywną działalność duszpasterską, teologiczną i literacką
poprzez przepowiadanie i pisma. Zachowując rozsądną równowagę,
potrafił łączyć posługiwanie duszom z modlitwą i medytacją
w samotności. Korzystając z własnego doświadczenia, pomagał w
zakładaniu wielu «bractw» lub wspólnot chrześcijan
poświęconych Bogu, które często odwiedzał. Słowem i pismami, z
których wiele przetrwało aż do naszych czasów, zachęcał ich, by
żyli w doskonałości i czynili w niej postępy.
Z
jego dzieł czerpali także różni prawodawcy starożytnego
monastycyzmu,
a wśród nich Święty Benedykt, który uważał
Bazylego za swego mistrza. W rzeczywistości stworzył on bardzo
szczególny monastycyzm:
nie zamykający się na wspólnotę
Kościoła lokalnego, lecz na nią otwarty. Jego mnisi stanowili
część Kościoła partykularnego,
jego żywe jądro;
poprzedzając innych wiernych w naśladowaniu Chrystusa, a nie tylko
w wierze, dawali zdecydowane świadectwo przylgnięcia do
Chrystusa
i miłości do Niego, zwłaszcza poprzez
dzieła miłosierdzia.
Ci
mnisi, posiadając szkoły i szpitale, posługiwali ubogim i w
ten sposób ukazywali spójność życia chrześcijańskiego. Jan
Paweł II napisał na temat monastycyzmu: «Przyjmuje się
powszechnie, że owa tak doniosła dla całego życia Kościoła
struktura, jaką jest życie zakonne, zawdzięcza wiele Świętemu
Bazylemu
lub przynajmniej, że została ona określona w sobie
właściwej naturze dzięki jego decydującemu wkładowi».
Jako
biskup i pasterz rozległej diecezji, Bazyli był stale zatroskany z
powodu trudnych warunków materialnych,
w jakich żyli wierni.
Stanowczo piętnował zło. Pracował na rzecz najbiedniejszych i
zepchniętych na margines.
Aby ulżyć cierpieniom ludności,
zwłaszcza podczas klęsk żywiołowych, interweniował również u
władz. Czuwał nad wolnością Kościoła, przeciwstawiając się
także możnym w obronie prawa do wyznawania prawdziwej wiary.
Bogu,
który jest miłością i miłosierdziem, Bazyli złożył
przekonujące świadectwo, wznosząc liczne hospicja dla
potrzebujących pomocy, tworząc niemal miasto miłosierdzia,

które od jego imienia przyjęło nazwę Bazyliada. Dało ono
początek współczesnym instytucjom szpitalnym i ośrodkom opieki
nad chorymi.
Świadom
tego, że «liturgia jest szczytem, do którego zmierza
działalność Kościoła, i zarazem źródłem, z którego
wypływa cała jego moc», Bazyli, prócz tego, że zawsze troszczył
się o wypełnianie czynów miłosierdzia, po których rozpoznaje się
wiarę, był również mądrym «reformatorem liturgii».
Pozostawił nam w istocie wielką modlitwę eucharystyczną,
czy anaforę, która od niego bierze nazwę, i stworzył zasadniczy
porządek modlitw i psalmodii. Dzięki niemu lud pokochał i poznał
Psalmy, i modlił się nimi również w nocy. Widzimy dzięki
temu, że liturgia, adoracja, modlitwa z Kościołem i miłość
idą w parze i nawzajem się warunkują.
Bazyli
potrafił gorliwie i odważnie przeciwstawiać się heretykom
zaprzeczającym, że Jezus Chrystus jest Bogiem – jak Ojciec.
Podobnie, przeciwstawiając się tym, którzy nie uznawali bóstwa
Ducha Świętego,
twierdził, że również Duch jest Bogiem i
«powinien wspólnie z Ojcem i Synem być wymieniany i wysławiany».
Dlatego też Bazyli jest jednym z wielkich Ojców Kościoła, którzy
sformułowali naukę o Trójcy Świętej: jedyny Bóg, właśnie
dlatego, że jest miłością, jest jednym Bogiem w trzech Osobach,
tworzących najgłębszą jedność, jaka może istnieć, Boską
jedność.
Powodowany
miłością do Chrystusa i Jego Ewangelii, wielki Ojciec kapadocki
zabiegał również o przezwyciężenie podziałów wewnątrz
Kościoła,
starając się, by wszyscy nawrócili się do
Chrystusa i Jego słowa, jednoczącej mocy, której wszyscy wierzący
powinni być posłuszni.
Konkludując,
Bazyli poświęcił się całkowicie wiernej służbie Kościołowi
i wielorakim formom posługi biskupiej.
Zgodnie z programem
wyznaczonym przez siebie samego, stał się «apostołem i sługą
Chrystusa, szafarzem tajemnic Bożych, heroldem
Królestwa,
wzorem i regułą pobożności, „okiem” ciała Kościoła,
pasterzem owiec Chrystusa, miłosiernym lekarzem, ojcem i żywicielem,
współpracownikiem Boga, rolnikiem Bożym, budowniczym świątyni
Bożej».
Oto
program, jaki Święty Biskup powierza głosicielom słowa —
zarówno wczoraj, jak i dziś — program, który on sam
wielkodusznie wprowadzał w życie. W 379 roku, nie
mając jeszcze
pięćdziesięciu lat, wyczerpany
trudami i ascetycznym trybem życia, Bazyli powrócił do Boga
«w nadziei życia wiecznego, za sprawą Jezusa Chrystusa, Pana
naszego». Naprawdę żył on zapatrzony w Chrystusa. Był
człowiekiem miłującym bliźniego. Bazyli — pełen nadziei i
radości wiary — pokazuje nam, jak mamy być prawdziwymi
chrześcijanami.” Tyle z katechezy Ojca Świętego.
Z
kolei, drugi dzisiejszy Patron, Grzegorz, urodził się także
w 330 roku,
koło Nazjanzu. Odbył wiele podróży, aby posiąść
wiedzę. Związany przyjaźnią z Bazylim, przyłączył się do
niego, by prowadzić życie pustelnicze, lecz wkrótce został
kapłanem i biskupem. W 381 roku został wybrany Biskupem
Konstantynopola,
usunął się jednak do Nazjanzu z powodu
podziałów, które nastąpiły w jego Kościele. Zmarł w
Nazjanzie dnia 25 stycznia 389 lub 390 roku.
Ze względu na
szczególny dar wiedzy i wymowy jest nazywany „teologiem”.
Wychodząc
od słów Świętego Jana, zapisanych w dzisiejszym pierwszym
czytaniu: Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza,
że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie
uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca,
kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca
obaj wielcy
Święci, dzisiejsi Patronowie, odważnie świadczyli o bóstwie
Jezusa Chrystusa i bronili czystości nauki o swoim Mistrzu, o
zbawieniu wiecznym, o Kościele…
Podobnie,
jak Jan Chrzciciel w dzisiejszej Ewangelii, oni także nie
przypisywali sobie żadnych zasług ani chwały im nie należnej,

ale całym swoim nauczaniem i całą postawą – z całym
przekonaniem – wskazywali na Chrystusa, w duchu słów, zapisanych
w dzisiejszym pierwszym czytaniu: Wy zaś zachowujecie w sobie to,
co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co
słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w
Ojcu.
I
to właśnie ich liturgiczne wspomnienie przeżywamy w drugim dniu
nowego roku, w kilka dni po Uroczystości Narodzenia Pańskiego.

Wydaje się, że przesłanie, wynikające z tego faktu, jest dla nas
wszystkich bardzo jasne… 

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.