Chodź – i zobacz!

C
Święto
Św. Apostołów Filipa i Jakuba,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 Kor 15,1–8; J 14,6–14

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Przypominam,
bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i
w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni,
jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem. Chyba żebyście
uwierzyli na próżno.
Przekazałem
wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł za nasze
grzechy, zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał
trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a
potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset
braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy
zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim
Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie
jako poronionemu płodowi.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
powiedział do Tomasza: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście
Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i
zobaczyliście”.
Rzekł
do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział
mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie
poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego
więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w
Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie
wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje
tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.
Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał
tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni,
bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to
uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek
prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.

Na
temat pierwszego z dzisiejszych Patronów, Świętego Filipa,
tak mówił Ojciec Święty Benedykt XVI, na Audiencji
generalnej, na Watykanie, w dniu 6 września 2006 roku:
„[Filip]
w szeregu Dwunastu wymieniany jest on zawsze na piątym miejscu,
a więc zasadniczo pośród pierwszych. Chociaż Filip był
pochodzenia żydowskiego, nosił imię greckie, podobnie jak Andrzej,
co stanowi przejaw pewnego otwarcia kulturowego, którego nie
należy bagatelizować. Wiadomości o nim, jakimi dysponujemy,
dostarcza Ewangelia Świętego Jana.
Pochodził
on z tego samego miejsca co Piotr i Andrzej, czyli z Betsaidy,
małego miasteczka należącego do tetrarchii jednego z synów
Heroda Wielkiego, również noszącego imię Filip. Czwarta Ewangelia
opowiada, że po powołaniu go przez Jezusa Filip spotyka Natanaela i
mówi mu: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w
Prawie i Prorocy — Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu
.

Słysząc
raczej sceptyczną odpowiedź Natanaela: Czy może być co
dobrego z Nazaretu?,
Filip nie poddaje się i odpowiada
zdecydowanie: Chodź i zobacz. W tej odpowiedzi,
lakonicznej, lecz jasnej, Filip ujawnia cechy prawdziwego świadka:
nie zadowala się podaniem wiadomości jako teorii, lecz zwraca się
wprost do rozmówcy, sugerując mu, by osobiście przekonał
się
o tym, co zostało mu przekazane.
Tych
samych dwóch słów używa Jezus, gdy dwaj uczniowie Jana
Chrzciciela zbliżają się do Niego, by zapytać, gdzie mieszka.
Jezus odpowiada: Chodźcie, a zobaczycie. Możemy
sądzić, że Filip zwraca się także do nas w tych dwóch słowach,
zakładających osobiste zaangażowanie. Również i do nas
mówi to, co powiedział Natanaelowi: Chodź i zobacz.
Apostoł mobilizuje nas, byśmy poznali Jezusa z bliska.
Istotnie
– przyjaźń, prawdziwe poznanie drugiego człowieka wymaga
przebywania w bliskości; co więcej, po części z niego się
rodzi. Zresztą, nie należy zapominać, że zgodnie z tym, co pisze
Marek, Jezus wybiera Dwunastu przede wszystkim w tym celu, aby
Mu towarzyszyli,
to znaczy dzielili z Nim życie i
uczyli się bezpośrednio od Niego nie tylko stylu Jego
postępowania, ale przede wszystkim tego, kim On jest naprawdę.
Bowiem tylko w ten sposób, uczestnicząc w Jego życiu, mogli Go
poznać i następnie głosić.
Później
Święty Paweł w Liście do Efezjan napisze, że ważną rzeczą
jest nauczyć się Chrystusa, a więc nie tylko i nie
tyle słuchać Jego nauk, Jego słów, lecz coraz lepiej
poznawać Go osobiście — czyli Jego człowieczeństwo i
Boskość, Jego tajemnicę oraz Jego piękno. Jest On bowiem nie
tylko Nauczycielem, ale Przyjacielem,
a nawet Bratem.
Jak
moglibyśmy Go dobrze poznać, pozostając z dala od Niego? Bliskość,
zażyłość i obcowanie z Nim pozwalają odkryć prawdziwą
tożsamość
Jezusa Chrystusa. O tym właśnie przypomina nam
Apostoł Filip. Zachęca nas, byśmy przyszli i zobaczyli, czyli
nawiązali relację poprzez słuchanie, dawanie odpowiedzi i komunię
życia z Jezusem, dzień po dniu.
Następnie,
przy okazji rozmnożenia chlebów, Jezus zwraca się do niego z
wyraźnym, choć zaskakującym pytaniem: mianowicie, gdzie
można kupić chleba, by nakarmić tak wielki tłum, który szedł za
Nim. Filip odpowiedział wtedy z wielkim realizmem: Za dwieście
denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę
otrzymać.
Dostrzegamy tu rzeczowość i realizm Apostoła,
który potrafi ocenić prawdziwe aspekty danej sytuacji. Wiemy, co
nastąpiło później.
Wiemy,
że Jezus wziął chleby i po odmówieniu modlitwy rozdzielił je.
Tak dokonało się rozmnożenie chleba. Interesujące jest jednak
to, że Jezus zwrócił się właśnie do Filipa, by usłyszeć
pierwszą wskazówkę co do tego, jak rozwiązać problem: jest to
ewidentny znak, że należał on do ścisłej grupy z otoczenia
Jezusa.
Kiedy
indziej, w chwili bardzo ważnej dla przyszłych dziejów, przed
męką, niektórzy Grecy, przebywający w Jerozolimie w czasie
Paschy, przystąpili do Filipa, []
i prosili go: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip
poszedł i powiedział o tym Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip
poszli i powiedzieli to Jezusowi
. Jeszcze raz
znajdujemy potwierdzenie szczególnego prestiżu, jakim
cieszył się w łonie Kolegium apostolskiego. Zwłaszcza w tym
wypadku występuje on jako pośrednik przekazujący Jezusowi prośbę
niektórych Greków — prawdopodobnie mówił po grecku i
mógł posłużyć za tłumacza. Choć występuje razem z Andrzejem,
innym Apostołem noszącym imię greckie, to jednak do niego zwracają
się ci obcokrajowcy.
Uczy
nas to, że również i my powinniśmy być zawsze gotowi
przyjmować pytania i prośby,
niezależnie od tego, skąd
pochodzą, i kierować je do Pana, który jako jedyny może w
pełni na nie odpowiedzieć. Ważne jest bowiem, abyśmy wiedzieli,
że to nie my jesteśmy ostatecznymi adresatami próśb ludzi,
którzy do nas przychodzą, lecz Pan: to do Niego powinniśmy
kierować wszystkich znajdujących się w potrzebie. Każdy z nas
powinien być drogą prowadzącą do Niego!
Filip
występuje jeszcze przy innej, bardzo szczególnej okazji. Podczas
Ostatniej Wieczerzy, po słowach Jezusa, że poznanie Jego oznacza
również poznanie Ojca, Filip niemal naiwnie prosi Go: Panie,
pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy.
Jezus odpowiedział mu
tonem dobrotliwej nagany: Filipie, tak długo jestem z wami, a
jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca.
Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca?» Czy nie wierzysz, że Ja
jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?
[]
Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.

Te
słowa należą do najważniejszych słów w Janowej Ewangelii.
Zawierają one prawdziwe objawienie. Na końcu Prologu swojej
Ewangelii Jan stwierdza: Boga nikt nigdy nie widział; ten
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca,
[o Nim]
pouczył. Otóż to stwierdzenie, pochodzące od
Ewangelisty, pojawia się również i jest potwierdzone w słowach
samego Jezusa.
Ale zawiera pewien nowy aspekt.
Podczas
gdy Janowy Prolog mówi o pouczeniu Jezusa, zawartym w słowach Jego
nauczania, w odpowiedzi udzielonej Filipowi Jezus odsyła do
swojej osoby,
dając do zrozumienia, że można Go pojąć nie
tylko na podstawie tego, co mówi, ale jeszcze bardziej na
podstawie tego, kim po prostu jest.
Chcąc wyrazić to w świetle
paradoksu wcielenia, możemy powiedzieć, że Bóg przyjął ludzkie
oblicze — oblicze Jezusa, dlatego też odtąd, jeżeli naprawdę
chcemy poznać oblicze Boga, powinniśmy kontemplować oblicze
Jezusa!
W Jego obliczu widzimy rzeczywiście, kim jest Bóg i
jaki jest Bóg!
Ewangelista
nie mówi nam, czy Filip pojął w pełni słowa Jezusa. Jest pewne,
że poświęcił Mu całkowicie swoje życie. Według
niektórych późniejszych opowiadań – „Dzieje Filipa”
i inne – Apostoł ten miał najpierw ewangelizować Grecję, a
potem Frygię i tam, w Hierapolis, poniósł śmierć męczeńską;
według jednych opisów przez ukrzyżowanie, według innych:
przez ukamienowanie.
Zakończę
tę refleksję, przypominając, co powinno być celem naszego życia:
spotkać Jezusa, tak jak Go spotkał Filip, starając się
zobaczyć w Nim samego Boga, Ojca Niebieskiego.
Gdyby zabrakło tego dążenia, widzielibyśmy zawsze tylko
samych siebie,
niczym odbicie w zwierciadle, i bylibyśmy coraz
bardziej samotni! Natomiast Filip uczy nas, że powinniśmy pozwolić,
by Jezus nas zdobył,
przebywać z Nim i zachęcać również
innych, by przystali do tego nieodzownego towarzystwa. I byśmy,
widząc i znajdując Boga, znajdowali prawdziwe życie.” Tak mówił
Benedykt XVI o Świętym Filipie.
Z
kolei, na temat drugiego dzisiejszego Patrona, Świętego
Jakuba Młodszego,

tak mówił na Audiencji generalnej w dniu 28
czerwca 2006
roku:
„Obok
postaci Jakuba Starszego, syna Zebedeusza, […]
w
Ewangeliach pojawia się inny Jakub,
nazywany Młodszym.

Również jego widzimy na liście dwunastu Apostołów wybranych
osobiście przez Jezusa. Jakub wymieniany jest zawsze jako syn
Alfeusza.

Często był utożsamiany z innym Jakubem, nazywanym Mniejszym, synem
Marii, którą mogła być Maria,
żona Kleofasa,

obecna – według czwartej Ewangelii – u
stóp krzyża, razem z Maryją,

Matką Jezusa. Również on pochodził z Nazaretu i prawdopodobnie
był krewnym Jezusa, na sposób semicki nazywanym bratem.
O
tym ostatnim Jakubie księga Dziejów Apostolskich mówi, że
odgrywał doniosłą
rolę w Kościele w Jerozolimie.

Podczas Soboru
apostolskiego, zwołanego po śmierci Jakuba Starszego, razem z
innymi stwierdził, iż poganie mogą być przyjęci do Kościoła
bez
poddawania się wcześniej obrzezaniu.

Święty
Paweł, który przypisuje mu szczególne ukazanie się
Zmartwychwstałego, przy okazji swej podróży do Jerozolimy wymienia
go nawet przed
Kefasem – Piotrem,

nazywając
kolumną tego Kościoła,

na równi z nim. Później judeochrześcijanie uznawali go za swój
główny punkt odniesienia.
Jemu
też został nawet przypisany
List,
który nosi imię Jakubowego, zawarty w nowotestamentalnym kanonie.
Nie występuje on w nim jako „brat Pana”, ale jako sługa
Boga i Pana Jezusa Chrystusa.

Wśród uczonych rozważa się kwestię identyfikacji tych dwóch
osób o tym samym imieniu – Jakuba, syna
Alfeusza,

i Jakuba, brata
Pańskiego.

W tradycji ewangelicznej nie zachowała się żadna opowieść ani o
jednym, ani o drugim – w odniesieniu do ziemskiego życia Jezusa.
Dzieje
Apostolskie natomiast pokazują nam, że
jeden Jakub odegrał doniosłą rolę,

jak już wcześniej wspomnieliśmy, po zmartwychwstaniu Jezusa, będąc
pośrodku Kościoła pierwotnego. Najdonioślejszym aktem jego
działalności była interwencja
w kwestii trudnej relacji
między
chrześcijanami pochodzenia żydowskiego a chrześcijanami
pochodzenia pogańskiego: przyczynił się on, razem z Piotrem, do
przezwyciężenia, albo lepiej – do zintegrowania
oryginalnego wymiaru chrześcijaństwa z wymaganiami nienakładania
na nawróconych pogan konieczności poddania się wszystkim
normom Prawa Mojżeszowego.
Księga
Dziejów Apostolskich przechowała dla nas rozwiązanie
kompromisowe,
zaproponowane
właśnie przez Jakuba i zaakceptowane przez wszystkich obecnych
Apostołów, zgodnie z którym poganom, którzy uwierzą w Jezusa
Chrystusa, stawia się jako warunek tylko powstrzymanie się od
zwyczaju jedzenia
mięsa zwierząt, które były ofiarowane bożkom, oraz od
„nierządu”,
który
prawdopodobnie nawiązuje do niedozwolonego współżycia
seksualnego.
W
praktyce chodziło o przylgnięcie tylko do nielicznych
zakazów,

które były uważane za bardzo ważne w prawodawstwie Mojżeszowym.
W ten sposób otrzymano dwa znaczące i uzupełniające się
rozwiązania, ważne do dzisiaj: z jednej strony uznaje się ścisły
związek, jaki łączy chrześcijaństwo z religią żydowską,

jako swym żywym i ważnym na zawsze źródłem; z drugiej zaś
pozwala się chrześcijanom pochodzenia pogańskiego na zachowanie
własnej
identyczności socjologicznej,

którą by utracili, gdyby zostali zmuszeni do zachowywania tak
zwanych
przykazań ceremonialnych Prawa Mojżeszowego. Nie muszą już one
być uważane za obowiązujące dla nawróconych pogan.
W
ten sposób zapoczątkowano praktykę wzajemnego
poszanowania

i uznania, która – pomimo późniejszych różnych nieporozumień
– ze swej natury dążyła do zachowania tego, co było
charakterystyczne
dla Żydów i pogan.
Najstarsza
informacja o śmierci tego Jakuba została nam przekazana przez
historyka żydowskiego Józefa Flawiusza. W swoich „Dawnych
dziejach Izraela”, zredagowanych w Rzymie pod koniec I wieku, mówi
on, że śmierć
Jakuba była przesądzona w sposób nielegalny

przez najwyższego kapłana Ananiasza, syna Annasza, opisanego w
Ewangeliach, który wykorzystał przerwę między obaleniem
prokuratora rzymskiego Festusa a przybyciem jego następcy Albinusa,
żeby zadekretować ukamienowanie
Apostoła
w
roku 62.
Z
imieniem tego Jakuba, oprócz apokryficznej „Protoewangelii
Jakuba”, który wysławia świętość i dziewictwo Maryi, Matki
Jezusa, jest w sposób szczególny związany List,
który nosi jego imię.

W kanonie Nowego Testamentu zajmuje on pierwsze miejsce wśród tak
zwanych
listów
katolickich,

czyli skierowanych nie tylko do konkretnego Kościoła, na
przykład
w Rzymie czy Efezie, ale do
wielu Kościołów.
Chodzi
o list o
szczególnej doniosłości,

który bardzo mocno podkreśla konieczność nieograniczania własnej
wiary do czystej deklaracji słownej czy abstrakcyjnej, ale o
wyrażenie jej konkretnymi dobrymi czynami.
Zachęca
nas między
innymi
do wytrwałości
w próbach

radośnie przyjętych oraz do ufnej modlitwy, by otrzymać od Boga
dar mądrości, dzięki któremu dojdziemy do zrozumienia, że
prawdziwe wartości życia nie polegają na przemijających
bogactwach, lecz na umiejętności podzielenia
własnych zasobów z biednymi i potrzebującymi.
W
ten sposób List Świętego
Jakuba ukazuje nam chrześcijaństwo
bardzo konkretne i praktyczne.
Wiara
musi realizować się w życiu, przede wszystkim w miłości
bliźniego, szczególnie zaś w zaangażowaniu na rzecz ubogich.
W
tym kontekście trzeba czytać również słynne zdanie: Tak
jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez
uczynków.

Czasem ta deklaracja Jakuba była stawiana jako przeciwieństwo
stwierdzeń Świętego
Pawła, według którego zostaliśmy usprawiedliwieni przez Boga nie
na mocy naszych czynów, ale dzięki naszej wierze.

Jednakże oba te zdania, pozornie przeciwstawne w swoich odmiennych
perspektywach, w rzeczywistości, jeżeli są dobrze interpretowane,
uzupełniają
się wzajemnie.

Święty
Paweł sprzeciwia
się pysze człowieka,

który myśli, że nie potrzebuje miłości Boga, uprzedzającego
nas; sprzeciwia się pysze ludzkiej wystarczalności, bez łaski
danej i niezasłużonej. Święty
Jakub natomiast mówi o dziełach
jako naturalnym owocu wiary.

Tak
każde dobre drzewo wydaje dobre owoce

mówi Pan.
Święty
Jakub powtarza to i mówi to do nas.
List
Świętego
Jakuba napomina nas, abyśmy zdali się na dłonie Boga we wszystkim,
co czynimy, powtarzając zawsze słowa: Jeżeli
Pan zechce.

Uczy nas w ten sposób, abyśmy nie ustawiali naszego życia w sposób
automatyczny i interesowny, ale zostawili
przestrzeń dla niepojętej woli Boga,

który zna rzeczywiste dobro dla nas. W ten sposób Święty
Jakub pozostaje aktualnym na zawsze mistrzem życia dla każdego z
nas.” Tak mówił Benedykt XVI o drugim
dzisiejszym Patronie.
Jak
zawsze, w rozważaniach tego Papieża, ujmuje nas i ubogaca głębia
myśli i cała paleta ciekawych skojarzeń i odniesień.
Warto je
przemyśleć. A jako zachęta na dziś, proponuję refleksję nad
kilkoma, najbardziej – jak się wydaje – mocnymi stwierdzeniami:
1. „Również
i do nas mówi to, co powiedział Natanaelowi: Chodź i zobacz.
Apostoł mobilizuje nas, byśmy poznali Jezusa z bliska.”
2. „Jezus
wybiera Dwunastu przede wszystkim w tym celu, aby Mu
towarzyszyli,
to znaczy dzielili z Nim życie i uczyli
się bezpośrednio od Niego nie tylko stylu Jego postępowania,
ale przede wszystkim tego, kim On jest naprawdę.”
3. „Jest
On bowiem nie tylko Nauczycielem, ale Przyjacielem, a nawet
Bratem.”
4. „Apostoł
Filip zachęca nas, byśmy przyszli i zobaczyli, czyli
nawiązali relację poprzez słuchanie, dawanie odpowiedzi i komunię
życia z Jezusem, dzień po dniu.”
5. „List
Świętego Jakuba napomina nas, abyśmy zdali się na dłonie Boga we
wszystkim, co czynimy, powtarzając zawsze słowa: Jeżeli Pan
zechce.
Uczy nas w ten sposób, abyśmy nie ustawiali naszego
życia w sposób automatyczny i interesowny, ale zostawili
przestrzeń dla niepojętej woli Boga,
który zna rzeczywiste
dobro dla nas.”
6. „Zachęca
nas między innymi do wytrwałości w próbach radośnie
przyjętych oraz do ufnej modlitwy, by otrzymać od Boga dar
mądrości”…

Pomyślmy… 

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.