Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest za Mną!

J
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny obchodzi Łukasz
Sulowski,
Człowiek życzliwy i bliski, mieszkający w
Lublinie. Życzę, aby wraz ze swoją Żoną Żanią budował każdego
dnia Boże królestwo w swoim własnym domu, niech też sprawdza się
w roli ojca, będąc dla swojego Syna Cypriana autentycznym wzorem
dążenia do świętości.
Dziękując Łukaszowi za
wieloletnią przyjaźń, życzę
Bożego światła i
prawdziwej odwagi
!
Imieniny
natomiast obchodzą: Magda Malinowska, należąca w swoim czasie do
Wspólnoty młodzieżowej w Białej Podlaskiej; Magdalena Koguciuk,
moja Znajoma z Lublina, a także nasza M., pisząca na blogu. Życzę
Solenizantkom prawdziwego entuzjazmu wiary!
Wszystkich
Świętujących dzisiaj ogarniam modlitwą!
A
dziękując Piotrowi za dzisiejsze słówko, życzę Wszystkim
pięknego dnia i tygodnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek
7 Tygodnia Wielkanocy,
Wspomnienie
Św. Urszuli Ledóchowskiej, Dziewicy,
do
czytań: Dz 19,1–8; J 16,29–33
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Kiedy
Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej
położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał
ich: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście
wiarę?” A oni do niego: „Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje
Duch Święty”. Zapytał: „Jaki więc chrzest przyjęliście?”
A oni odpowiedzieli: „Chrzest Janowy”. Powiedział Paweł: „Jan
udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w
Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa”.
Gdy
to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł
włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też
językami i prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu
mężczyzn.
Następnie
wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące
rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Uczniowie
rzekli do Jezusa: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz
żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba,
aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś”.
Odpowiedział
im Jezus: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już
nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie
zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.
To
wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie
doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
A
OTO
SŁÓWKO PIOTRA:
Dzisiejsze
czytania skupiają się wokół poziomu zaawansowania wiary.
W
Dziejach Apostolskich wspomniani mieszkańcy Efezu przyjęli
dotychczas swego rodzaju „wstępny” chrzest. Ich wiedza
ograniczona była tylko do tego stopnia wtajemniczenia. Paweł, w
ramach swojego nauczania, wytłumaczył, że to była zapowiedź
właściwego przyjęcia wiary w Jezusa Chrystusa.
Wystarczyło,
że zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa i natchniony nałożył na
nich swoje ręce. Konsekwencjami tego sakramentu, a zarazem daru,
było otrzymanie Ducha Świętego. Dodatkowo stali się posiadaczami
umiejętności prorokowania i mówienia językami.
Przedstawioną
sytuację odbieram w całkowicie inny sposób, niż do tej pory.
Poprzednie fragmenty z Pisma Świętego nasuwały mi na myśl
konkretną naukę z nich płynącą. Natomiast dzisiaj jest to opis
budowania się Kościoła, który polega na stawianiu małych
kroczków, przesuwaniu się do przodu, rozszerzaniu znajomości
terenu, ciągłym rozwoju działalności.
Jestem
obserwatorem tak jakby rodzącego się nowego życia. Cieszę się
tym, że kolejne osoby poznają Miłość i odczuwają prawdziwą
wolność. Wyznawanie Chrystusa nie jest łatwe, ale widząc radość
małych wspólnot, jestem napełniony mocą Ducha Świętego, że nie
jestem sam w wyznawaniu tej wiary. Obraz ten podtrzymuje na duchu i
daje pewność siebie, w myśl zasady: „małymi kroczkami do
wielkich celów”, czyli wraz z kolejnymi wymagającymi postawami i
czynami dojdziemy do zmartwychwstania i życia wiecznego.
Uczniowie
z Ewangelii już nabrali pewności siebie. Wydawało im się, że są
stanowczy w swojej wierze i że o wszystkim mają pojęcie. Jezus
jednak ostudził lekko ich emocje. Rzecz bowiem dzieje się na chwilę
przed modlitwą Pana Jezusa i pojmaniem Go przez arcykapłanów.
Wbrew
zapewnieniom uczniów, że ich wiara jest bezgraniczna i w pełni
rozumna, iż nie trzeba już opowiadać im nauk za pomocą
przypowieści, Jezus wprost mówi Teraz wierzycie? Oto
nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie –
każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego.
Zapewne ta
informacja była dla uczniów na samym początku dość szokująca.
Myślę jednak, że dojrzałość i długi okres przebywania z
Jezusem pozwolił im uświadomić sobie, że człowiek nie jest w
stanie osiągnąć maksimum swojej wiary. Można, wnet należy, ją
nieustannie pogłębiać.
Jezus
nie zamartwia się tchórzliwą postawą uczniów, a co więcej –
wspomina, że i tak będzie pod opieką Ojca. Podkreśla rolę Ojca,
który nad wszystkim czuwa. Starajmy się w pełni wierzyć w Jego
istnienie i że nic dzieje się z przypadku. Z każdej sytuacji można
wyciągnąć głębszy sens, który jest wskazówką i znakiem od
Boga dla nas.
Najważniejsze
jest, jak wskazują oba teksty, abyśmy się nie poddawali, tylko
byli wytrwali. Niech nasza wiara opiera się na pełnym zjednoczeniu
z Ojcem, który się nami opiekuje, oraz na wzorze, jaki daje w tym
względzie rodzący się młody Kościół, przepełniony radością.

7 komentarzy

  • " Jam zwyciężył świat " Jezus zwyciężył więc i ducha tego świata i wszelkie zło i wszelkie choroby jeszcze przed śmiercią krzyżową. Śmierć i zmartwychwstanie przypieczętowało to zwycięstwo.
    Nam wciąż potrzeba odwagi, by też jak Jezus zwyciężać zło; osobiste, społeczne, teraz gdy żyjemy. Zwycięstwo daje pokój, daje radość. Błogosław nam Jezu na ten trud, na to zmaganie.
    Ps. Podpisuje protest. To malutki krok mojej wolności i odwagi w porównaniu z odwagą lekarza odmawiającego aborcji.

  • (…)abyście pokój we Mnie mieli.
    Nie wiem ostatnio nie ma we mnie pokoju jest pewien strach przed pewno sytuacja ktora mnie martwi a moze to zawazyc na moim całym dalszym zyciu i moze sie wtedy wszystko zmienic całe moje zycie, no włąsnie nic nie dzieje sie bez przypadku, moze tak ma byc sama nie wiem. Przyznam sie przed wami ostatnio przechodze mały kryzys i jest ciezko, ze nawet nie wiem co pisac na swoim blogu, i nawet tutaj nie wiem co pisac

    • Zawsze mogą to być słowa modlitwy. Nie musi to być jakieś górnolotne analizowanie treści czytań – można się po prostu pokornie, ale ufnie modlić. Jestem pewien, że to także innym w modlitwie pomoże – także poprzez dobór słów i sformułowań, które w tej pisanej modlitwie znajdą, a których sami akurat być może nie byliby w stanie wymyślić…
      Pozdrawiam! Ks. Jack

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.