Ja jestem Pan – i nie ma innego!

J
Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym
urodziny przeżywa Ksiądz Andrzej Kuflikowski, Proboszcz Parafii
Świętego Ojca Pio w Warszawie, gdzie przez rok miałem radość
posługiwać.
Urodziny
przeżywa dziś także Bartłomiej Przybysz, należący w swoim
czasie do jednej ze Wspólnot młodzieżowych.
Życzę
Jubilatom, aby Jezus Chrystus był Ich Przewodnikiem we wszystkich
sprawach i działaniach, jakie codziennie podejmują. Zapewniam o
modlitwie.
Moi
Drodzy, dzisiaj w kalendarzu liturgicznym – gdyby nie było
niedzieli – mielibyśmy liturgiczne wspomnienie Świętego Jana
Pawła II. Z kolei do Miastkowa przybywają Siostry Służki, aby
przez cały dzień mówić o swoim Założycielu, Błogosławionym
Ojcu Honoraci Koźmińskim, moi Rodaku, bo urodzonym w Białej
Podlaskiej.
Wstawiennictwu
obu tych Patronów polecam całą naszą blogową Rodzinę, z serca
błogosławiąc na dzisiejszą niedzielę i na cały tydzień: Niech
Was błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty.
Amen
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
29
Niedziela zwykła, A,
do
czytań: Iz 45,1.4–6; 1 Tes 1,1–5b; Mt 22,15–21
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To
mówi Pan o swym pomazańcu Cyrusie: „Ja mocno ująłem go za
prawicę, aby ujarzmić przed nim narody i królom odpiąć broń od
pasa, aby otworzyć przed nim podwoje, żeby się bramy nie
zatrzasnęły.
Z
powodu sługi mego, Jakuba, Izraela, mojego wybrańca, nazwałem cię
twoim imieniem, pełnym zaszczytu, chociaż Mnie nie znałeś. Ja
jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma boga. Przypaszę ci
broń, chociaż Mnie nie znałeś, aby wiedziano od wschodu słońca
aż do zachodu, że beze Mnie nie ma niczego. Ja jestem Panem i nie
ma innego”.
POCZĄTEK
PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Paweł,
Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu Ojcu i Panu
Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój.
Zawsze
dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w
naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na wasze dzieło
wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję, w Panu naszym
Jezusie Chrystusie. Wiemy, bracia przez Boga umiłowani, o wybraniu
waszym, bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się
przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z
wielką siłą przekonania.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Faryzeusze
odeszli i naradzali się, jak by pochwycić Jezusa w mowie.
Posłali
więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu
powiedzieli: „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi
Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie
oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się
zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?”
Jezus
przejrzał ich przewrotność i rzekł: „Czemu Mnie kusicie,

obłudnicy?
Pokażcie Mi monetę podatkową”. Przynieśli Mu denara.
On
ich zapytał: „Czyj jest ten obraz i napis?”
Odpowiedzieli:
„Cezara”.
Wówczas
rzekł do nich: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara,
a Bogu to, co należy do Boga”.
Ewangelia,
którą dziś usłyszeliśmy, jest nam zapewne dobrze znana.
Odpowiedź Chrystusa, dana przebiegłym faryzeuszom, jest do dziś
dnia wyrażeniem wręcz przysłowiowym, używanym
bardzo często, nie zawsze ze zrozumieniem. Niektórzy,
czytając ten fragment Ewangelii Mateuszowej, nie mogą wyjść z
podziwu dla błyskotliwości i inteligencji Jezusa,
którą tak znakomicie zaskoczył obłudnych przeciwników. Ale
my zechcemy zastanowić się nad tym, co Chrystus chciał nam
powiedzieć
i czego nas nauczyć poprzez to wydarzenie.
Co
oznaczają słowa: Oddajcie Bogu to, co należy do Boga;
oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara?
Co – w istocie – należy do Boga, a co do Cezara? Jako
chrześcijanie wiemy, że od Boga mamy wszystko, Jemu wszystko
zawdzięczamy, ale z racji Chrztu mamy też wobec Boga pewne
obowiązki. Mamy żyć i pracować
na Jego chwałę, mamy zwracać się do Niego w modlitwie,
słuchać Go, żyć
zgodnie z Jego wolą.
Ale
jako członkowie ziemskiej społeczności mamy także wobec niej
pewne zobowiązania.
I
w ogóle – żyjąc tu na ziemi, nie
możemy trwać w bezczynności, ale koniecznym jest
podjęcie trudu o codzienne utrzymanie,
o zapewnienie rzeczy
potrzebnych osobom powierzonym naszej opiece, o wypełnienie naszych
zobowiązań zawodowych, szkolnych – i tak dalej. Wspomniany w
Ewangelii Świętego Mateusza Cezar,
przedstawiciel ziemskiej władzy,
jak również sprawa podatku,
świadczenia na rzecz państwa, która i nam jest dobrze znana – to
właśnie symbole naszych ziemskich powinności.
I
Chrystus mówi dziś: Oddajcie Cezarowi, co należy do Cezara!
A więc – wypełnijcie swoje zobowiązania! Ta sfera ziemska; to,
co należy do Cezara
jak
czytamy w Ewangelii – to nie sfera szatana,
to nie jest coś przeciwnego sprawom Bożym.
Nasza codzienna
krzątanina i wszystko co stanowi treść naszych zwyczajnych dni –
to sprawy dobre i bardzo ważne. Chrystus jednak przestrzega
nas i zachęca do zachowania harmonii i równowagi, abyśmy
nie dali się tak bardzo ogarnąć owym sprawom ziemskim, że
zapomnimy o tych Boskich.
Nie
chodzi tu – rzecz jasna –
o jakieś
przesadne przesiadywanie w kościele,
czy o zaniedbywanie
podstawowych obowiązków na rzecz wielogodzinnych modlitw. Ale
chodzi tu o to, aby w naszym codziennym zabieganiu znaleźć czas
dla Boga,
aby zwracać się do Niego w spokojnej modlitwie, aby
wyrażać Mu swą wdzięczność i miłość, aby tę miłość
okazywać swoim domownikom, często rozmawiać z nimi, spokojnie
zasiadać do wspólnego stołu, po prostu – od czasu do czasu razem
odpocząć… W ten sposób oddamy chwałę Bogu! I ten czas
nie będzie czasem straconym.
Właśnie
niedziela jest takim dniem,
takim czasem, jaki poświęcamy Bogu.
Ale są też inne Święta, w które powstrzymujemy się od cięższych
prac. Wtedy jednak – być może – pojawi się pytanie: Czy ja
na tym nie stracę,
czy ta moja
sfera ziemskich spraw nie ucierpi na tym? Z pewnością –
nie!
Czas
poświęcony Bogu – żeby powtórzyć to raz jeszcze – nie
jest czasem straconym!
Od Boga otrzymujemy wszystko, a więc
wdzięczność i cześć wobec Niego są naturalnymi odruchami
naszego serca. Jeżeli Bóg nie pobłogosławi naszym wysiłkom, będą
one po prostu daremne.
W
naszych czasach dość często obserwujemy – a może nawet
osobiście znamy – ludzi do końca pochłoniętych pracą.
Powstało nawet określenie
„pracoholik”,
którym
nazywa się takich
ludzi. To ci, którzy zarabiają nieraz nawet bardzo duże
pieniądze, pracują w renomowanych firmach, ale to jednocześnie ci,
którzy tym firmom i tej swojej pracy oddają wszystkie swoje siły
i cały swój czas.
Wręcz
zatracili się dla swojej pracy!
Ludzie
ci nie mają możliwości spokojnego pobycia w domach, w swoich
rodzinach. To są
ci wszyscy
ojcowie, których dzieci niemal nie znają, a kiedy
wracają do domu, to własny pies na nich szczeka, bo całymi dniami,
do późnych godzin wieczornych, zajęci są pracą. O niedzielnej
Mszy Świętej właściwie nie ma co nawet wspominać!
I cóż z
tego, że zarabiają ogromne pieniądze? Czy pieniądze zastąpią
dzieciom ojca, żonie męża;
czy
zapewnią domowe szczęście i rodzinne ciepło? Oddajcie
Bogu to, co należy do Boga!
Tak
więc sprawy ziemskie, nasza codzienna krzątanina, te ewangeliczne
sprawy cesarskie”
– powinny nas prowadzić do Boga, a to, co Boskie, winno
przenikać i uświęcać to, co ziemskie,
co należy do naszej codzienności. Do
tego właśnie Chrystus tak serdecznie nas dziś zachęca.
I
jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt, wynikający z dzisiejszej
Ewangelii. Otóż wspomniałem na początku, że do spraw Boskich w
naszym życiu zalicza się także Boża wola, którą powinniśmy
realizować w życiu. Tej Bożej woli powinniśmy podporządkować
naszą.
Tej Bożej woli powinien podporządkować się każdy
cesarz świata. Wiemy, że nie zawsze tak jest.
Dlatego
już Ksiądz Kardynał Prymas Wyszyński mówił, że jeśli cesarz
sięga po to, co Boskie, jeśli chce zasiąść na Bożym tronie,
mówimy: nie wolno!
Jeżeli jakikolwiek cesarz – a takich dziś
znamy i obserwujemy – chce decydować o narodzeniu lub zabiciu
człowieka żyjącego w łonie matki, mówimy: nie wolno!
Jeżeli
jakikolwiek cesarz chce wyznaczać długość życia człowieka na
ziemi, mówimy: nie wolno!
Jeżeli
jakikolwiek cesarz chce nam odebrać nasz czas poświęcony Bogu,
jeżeli na miejscu Boga chce umieścić innego bożka
pieniądz, tak zwany dobrobyt, wygodne życie, dobry samochód,
wczasy za granicą, pracę zawrotną i bez opamiętania, mówimy:
Oddajcie Bogu to, co należy do Boga!
Mówiliśmy
na początku, że to, co cesarskie, nie musi być przeciwne temu, co
Boskie. Rzeczywiście! Okazuje się
jednak, że może pojawić
się takie zagrożenie, taka
pokusa, aby tę
hierarchię odwrócić,
aby Boga i Jego sprawy usunąć gdzieś w
cień i zapomnieć o nich. Tymczasem, żaden cesarz, choćby
najpotężniejszy, nie jest w stanie obdarzyć człowieka
prawdziwym szczęściem,
pokojem
serca, uśmiechem wolnym od troski o pieniądz. Może
natomiast skutecznie radość tę odebrać, wprowadzić niepokój,
ciągły strach i obawę.
Zdarzało
mi się – w ramach wizyty kolędowej – być
w domach, gdzie bogactwo w pierwszej chwili wstrzymywało dech w
piersiach, ale gdzie szczęścia i pokoju nie było ani
trochę
– a jedynie jakiś smutek, jakieś przygnębienie,
ciągłe pretensje do wszystkich o wszystko… I narzekanie, że tak
źle, że wciąż za mało, że nic nie układa się dobrze…
Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co
należy do Boga!
Święty
Augustyn miał powiedzieć, że tam, gdzie Bóg jest na pierwszym
miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Módlmy się dziś
gorąco o zachowanie tej właściwej harmonii między sprawami
ziemskimi, a Boskimi.
Módlmy
się, aby dobry Bóg uświęcał wszystkie nasze ziemskie sprawy, aby
błogosławił nam w pracy, w dobytku… Módlmy się o piękne i
pełne przeżywanie
niedzieli – dnia Pańskiego, aby
był to dzień odpoczynku, a jednocześnie dzień wzajemnego
obdarowywania się miłością i pokojem. Módlmy
się, aby miejsca Boga w naszym życiu nie zajął jakiś
inny bożek,
urojony i
fałszywy.
Niech
słowa wypowiedziane przez Boga w Starym Testamencie, zapisane przez
Proroka Izajasza, które słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, zapadną
głęboko do naszych serc:
Ja
jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma boga

[…],
aby
wiedziano od wschodu słońca aż do zachodu, że beze Mnie nie ma
niczego. Ja jestem Pan i nie ma inneg
o!

4 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.