Chrześcijanin – cóż to znaczy?

C

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę Święceń
kapłańskich przeżywają: Ks. Paweł Broń
ski, oraz Ksiądz
Kamil Prus z Diecezji warszawsko – praskiej – Kapłani, na
których Prymicjach byłem i z którymi miałem okazję chociaż
krótko współpracować. Niech Im Pan udzieli swoich darów i
apostolskiego zapału – takiego, jaki charakteryzował Patrona dnia
dzisiejszego. Zapewniam o modlitwie!
Urodziny
natomiast przeżywa Mariusz Niedziałkowski, Człowiek bardzo mi
życzliwy, Mąż Agnieszki, z którą tworzą naprawdę niezwykłe
małżeństwo – wspólnotę dwóch żywiołów, albo lepiej
powiedzieć: wulkanów. Życzę Jubilatowi, żeby Pan stale czuwał
nad Nim, a Obojgu życzę rozwiązania tego jednego problemu, z
którym borykają się od dłuższego czasu i o rozwiązanie którego
codziennie się modlą. Ja Ich wspieram w tej modlitwie.
I
wreszcie: urodziny – osiemnaste! – przeżywa dzisiaj Jakub
Pałysa, Prezes Służby liturgicznej w Miastkowie, Człowiek bardzo
wielu talentów i wielu przeróżnych aktywności. Jakub jest – jak
wspomniałem – Lektorem i Prezesem Służby liturgicznej, ale też
jest Harcerzem, angażuje się w wolontariat, gra w amatorskich
zespołach teatralnych, gra na gitarze, udziela korepetycji z
angielskiego, udziela – w razie potrzeby – pierwszej pomocy
medycznej, angażuje się czynnie w różne inicjatywy parafialne i
szkolne, a nade wszystko – jest dobrym, ciepłym, sympatycznym i
otwartym na Boga i ludzi Człowiekiem. A na naszym forum – jest
Autorem rozważań sobotnich.
Dziękując
Jubilatowi za tyle dobra, które już okazał mi i wielu różnym
Osobom, życzę tego, o czym wczoraj mówiłem na uroczystej Mszy
Świętej, sprawowanej w Jego intencji, o godz. 12:00 w Miastkowie:
aby zawsze pamiętał, od kogo ma to wszystko, co ma – i aby do
Niego właśnie adresował wszystkie swoje sukcesy i wyrazy uznania,
otrzymywane ze strony ludzi. Aby nigdy nie uwierzył w swoją
„gwiazdę”, ale aby zawsze był na służbie Pana – ciągle
otwarty na ludzi. O to będę się dla Niego modlił – nie tylko
dzisiaj.
Życzę
Wszystkim błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Barnaby, Apostoła,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: Dz 11,21b–26;13,1–3; Mt 10,7–13

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W
Antiochii wielka liczba ludzi uwierzyła i nawróciła się do Pana.
Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do
Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski
Bożej, ucieszył się i zachęcał, aby całym sercem wytrwali przy
Panu; był bowiem człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i
wiary. Pozyskano wtedy wielką rzeszę dla Pana.
Udał
się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy go znalazł,
przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w
Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi.
W
Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami. W
Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami:
Barnaba i Szymon zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który
wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł.
Gdy
odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty:
„Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich
powołałem”. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na
nich rąk, wyprawili ich.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich Apostołów: „Idźcie i głoście: Bliskie
jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie
umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo
otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra,
ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch
sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej
strawy.
A
gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto
tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie.
Wchodząc
do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje,
niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech
pokój wasz powróci do was”.

Patron
dnia dzisiejszego, późniejszy
Apostoł, Barnaba, urodził
się na Cyprze,
w
żydowskiej rodzinie z pokolenia Lewiego. Jego właściwe imię
brzmiało Józef, ale Apostołowie
nazwali go właśnie Barnabą.

Według przekazów niektórych Ojców Kościoła, miał należeć
do siedemdziesięciu dwóch uczniów Pana Jezusa.

Był krewnym Świętego Marka Ewangelisty, dlatego Apostoł Paweł
nazywa go – w liście do Kolosan – kuzynem Ewangelisty.
Święty
Barnaba, zapewne razem ze Świętym Pawłem, najpierw przybył do
Jerozolimy, aby u
Gamaliela, znanego rabina żydowskiego, pogłębić swoją wiedzę w
zakresie religii mojżeszowej.

Działalność we wspólnocie młodego Kościoła rozpoczął
natomiast od wyprzedaży
całego swojego majątku i przekazania pieniędzy z tejże sprzedaży
Apostołom.
O powadze,
jakiej zażywał wśród Apostołów, świadczy to, że Paweł po
swoim nawróceniu udał się najpierw właśnie do niego, aby ten
pośredniczył pomiędzy nim, a Apostołami.
Wraz
ze Świętym Pawłem Barnaba udał się do Antiochii, gdzie – jak
słyszeliśmy w pierwszym dzisiejszym czytaniu – pozyskali
wielką liczbę wiernych dla Pana.

Był to rok 42 po narodzeniu Jezusa. Barnaba i Paweł swoje nauczanie
kierowali najpierw do
Żydów.
Kiedy jednak ci
ich odrzucali, Apostołowie szli do pogan, od których oczekiwali
jedynie dawania świadectwa
Chrystusowi przez przyjęcie Chrztu Świętego i życie ewangeliczne,
bez konieczności przechodzenia przez judaizm.

Tak sprawę rozstrzygnął zresztą Sobór Jerozolimski – pierwszy
Sobór w historii Kościoła.
Razem
z Pawłem odwiedził Barnaba wiele miejscowości w trakcie tejże
pierwszej podróży misyjnej, jednak kiedy mieli wybrać się w drugą
wyprawę, doszło między
nimi do nieporozumienia,
bowiem
Paweł stanowczo sprzeciwił się, by w tej podróży brał udział
również Marek, który
w czasie pierwszej samowolnie ich opuścił. Barnaba w tej sytuacji
wycofał się i powrócił
z Markiem
na Cypr, gdzie
kontynuowali swoją pracę apostolską.
Odtąd
giną wszelkie informacje o Barnabie. Według podania, miał on
pozostać na Cyprze jako pierwszy Biskup tamtejszej wspólnoty. Miał
także działać w Rzymie, Aleksandrii, Mediolanie. Około 60
roku, na Cyprze, w mieście Salaminie, miał ponieść śmierć
męczeńską przez ukamienowanie.
Kult Barnaby był od samego
początku tak wielki, że tylko jemu jednemu spoza grona
Dwunastu
Dzieje Apostolskie nadają zaszczytny tytuł
Apostoła.
A to dlatego, że – jak nawet dzisiaj słyszymy w
czytaniu – był on człowiekiem dobrym i pełnym Ducha
Świętego i wiary
.
Słowo
Boże dzisiejszej liturgii pokazuje nam taką – powiedzielibyśmy –
zwyczajną codzienność apostolską. A przynajmniej –
pierwsze czytanie. Wiele tam wspomnianych czynności, podejmowanych
tak przez Patrona dnia dzisiejszego, jak i przez Szawła, a wreszcie
także – pozostałych nauczycieli i proroków. Tak ich właśnie
nazywa Łukasz, wskazując, że byli to: Szymon
zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się
razem z Herodem tetrarchą.

Wszyscy
oni podejmowali konkretne zadania, a dokonywało się to w atmosferze
jakiegoś niesamowitego
entuzjazmu, radości
i
zapału.

Ci
ludzie naprawdę mieli poczucie wielkiej misji do spełnienia, dla
nich nie było – tak się można domyślać z tonu całej
wypowiedzi –
zmęczenia,

dla nich nie było zbyt
dużej odległości
do
przebycia, nie było zbyt
dużego wysiłku

do podjęcia. W
trakcie tej aktywnej działalności – dokładnie: w Antiochii –
po
raz pierwszy nazwano ich chrześcijanami!

I
ten tytuł, to określenie, a wręcz imię
wyznawców Chrystusa

– zostało z nimi aż do dzisiaj. A zaczęło się właśnie tam i
właśnie wtedy, w obecności Barnaby, Patrona dnia dzisiejszego. W
trakcie tak bardzo intensywnej pracy.
W
trakcie
takiej właśnie pracy, o jakiej myślał Jezus,
kiedy dzisiaj w Ewangelii mówił: Idźcie
i głoście: Bliskie jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie
chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych,
wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie.

Takiej
postawy oczekiwał od swoich uczniów – od chrześcijan. Barnaba,
Szaweł i inni – w Antiochii, ale i w innych miejscach, do których
się następnie udali – dobrze się sprawili. Nie
zawiedli swego Mistrza.
A
ja? Jak ja pojmuję imię chrześcijanina, którym także jestem
obdarzony? Czy
w moim życiu i w mojej postawie nie powinna się dokonać jakaś
swoista odnowa
mocy i znaczenia tego imienia,

jakieś „odkurzenie” jego wielkości
i siły oddziaływania?
Czy
nie jestem przypadkiem chrześcijaninem słabym, sennym, gnuśnym,
leniwym, a może i zalęknionym,
zakompleksionym

takim, co to się nie chce „wychylać” i nikomu „na odcisk nie
nadepnąć”?…
Czy
w moim osobistym pojmowaniu słowo: „chrześcijanin” także wiąże
się z takim szalonym wręcz entuzjazmem
i z takim zapałem,
z taką energią
życia i działania,

jaką wykazywał się Barnaba i inni Apostołowie?
A
jeżeli tak jest – to po czym to konkretnie widać?…

2 komentarze

  • Jakub pamiętaj aby raz wybrawszy, raz postawiwszy na Jezusa, ciągle na nowo musisz wybierać i stawiać na Jezusa. O to pomodlę się dziś dla Ciebie. Szczęść Ci Boże! Dedykuję Ci na całe Twoje dorosłe życie – cały List św. Jakuba a na dziś ostatnie wersety; z Jk5, 7-20.
    " Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny.Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia. Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze "tak" niech będzie "tak", a "nie" niech będzie "nie", abyście nie popadli pod sąd. Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli! Jest ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny! Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój plon. Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy. "

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.