Przede wszystkim – serce!

P

Szczęść
Boże! Witam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę błogosławionego
dnia! U mnie dzisiaj – ciąg dalszy rozmów z Kandydatami do
Bierzmowania i Ich Rodzicami. Już widzę, że jest to bardzo dobre i
ubogacające doświadczenie.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Wtorek
25 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Prz 21,1–6.10–13; Łk 8,19–21

CZYTANIE
Z KSIĘGI PRZYSŁÓW:
Serce
króla w ręku Pana jak płynąca woda; On zwraca je, dokąd sam
chce. Każdego droga zdaje mu się prawa, lecz Pan osądza serca.
Postępowanie
uczciwe i prawe milsze dla Pana niż krwawa ofiara.
Dumne
oczy i serce nadęte, ta pochodnia występnych jest grzechem.
Zamiary
pracowitego przynoszą zysk, a wszystkich spieszących się biedę.
Gromadzenie
skarbów językiem kłamliwym to wiatr ścigany, szukanie śmierci.
Dusza
grzesznika pożąda zła, w jego oczach bliźni nie znajduje łaski.
Gdy karzą naśmiewcę, mądrzeje prostaczek, gdy uczą mądrego, on
wiedzę zdobywa.
Sprawiedliwy
Bóg myśli o domu zbrodniarza, w nieszczęście wtrąca nieprawych.
Kto uszy zatyka na krzyk ubogiego, sam będzie wołał bez skutku.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Przyszli
do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli się dostać do Niego z
powodu tłumu.
Oznajmiono
Mu: „Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z
Tobą”.
Lecz
On im odpowiedział: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy
słuchają słowa Bożego i wypełniają je”.

Gdyby
chcieć jakąś jedną myślą ogarnąć – lub może streścić –
oba dzisiejsze czytania, to chyba moglibyśmy zauważyć, że mowa w
nich o takim swoistym kursie do wnętrza, do serca człowieka.
Już pierwsze zdanie pierwszego czytania wprowadza nas w takie
właśnie rozumienie sprawy, słyszymy w nim bowiem: Serce
króla w ręku Pana jak płynąca woda; On zwraca je, dokąd sam
chce. Każdego droga
zdaje mu się prawa, lecz
Pan osądza serca.
Wyraźnie
zauważamy rozróżnienie pomiędzy tym, co widoczne na zewnątrz, a
tym, co właśnie niewidoczne na zewnątrz, za to bardzo widoczne dla
Boga, a co człowiek w swoim sercu skrywa. Okazuje się – co dla
nas dzisiaj już nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem – że to
dyspozycja serca zasadniczo decyduje o życiu doczesnym i
wiecznym człowieka, a nie zewnętrzne pozory. W tym sensie – jak
słyszymy w kolejnym zdaniu – postępowanie
uczciwe i prawe milsze dla Pana niż krwawa ofiara.
Tak,
bo takie postępowanie wynika wprost z dobrego i uczciwego serca
człowieka.
Z takiego samego serca winna oczywiście wypływać
ofiara – jakakolwiek – składana Bogu, ale my dobrze wiemy, że z
tym to i wówczas różnie bywało, i dzisiaj różnie bywa. Bo
złożyć Bogu taką czy inną ofiarę, taką czy inną obietnicę –
to w sumie bardzo prosta sprawa. Ale konsekwentnie
codziennie postępować
uczciwie i zgodnie z Bożymi nakazami –
to już sprawa dobrze uformowanego serca.
W
przeciwieństwie do serca źle uformowanego, o którym Autor
natchniony tak pisze: Dusza grzesznika pożąda zła, w jego
oczach bliźni nie znajduje łaski.
A zatem –
podobny mechanizm myślenia: to, co widać na zewnątrz, czego można
dopatrzeć się nawet w oczach człowieka, w jego spojrzeniu –
wyraża stan jego wnętrza. A właśnie to wewnętrzne
nastawienie jest najważniejsze.
Jezus
w Ewangelii dopowie, że nawet od więzów rodzinnych! I to
nawet od tych najmocniejszych i najbliższych, a więc tych, które
łączą matkę z jej dzieckiem! Jezus dzisiaj na stwierdzenie kogoś
z tłumu słuchaczy: Twoja Matka i bracia stoją na dworze i
chcą się widzieć z Tobą
odpowiada: Moją
matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i
wypełniają je.
Nas
już te słowa aż tak bardzo nie szokują, bo wiemy, o co w nich
chodzi, ale na pewno tamci Jego słuchacze przeżyli szok. Bo jakże
to? Ten Nauczyciel, który tyle nauczał o miłości i uczynił z
niej sztandarowe hasło całego swego przesłania, teraz – na
oczach tłumów – wyrzeka się własnej Matki?
My
dzisiaj wiemy, że nie. To stwierdzenie jeszcze bardziej
podkreśliło wielkość i świętość
Maryi, bowiem Ona, będąc
w sensie dosłownym i genealogicznym Matką Jezusa, była nią także
w sensie duchowym! Mówiąc inaczej, ten warunek, jaki Jezus
dzisiaj określił jako bezsprzecznie konieczny do tego, by ktoś
mógł być Mu bliskim, a nawet krewnym – Maryja wypełniła w
stopniu naj
doskonalszym! Przede wszystkim dlatego, że
wszystko to, co działo się w jej życiu i w Jej relacjach z Synem,
Ona rozważała w swoim sercu. Kilkukrotnie jest to
podkreślone na kartach Pisma Świętego…
A
zatem, i my, moi Drodzy, musimy bardziej zadbać o stan swojego
serca,
o czystość ducha, o bogactwo swego wnętrza. Chociaż
zabiegani za tyloma zajęciami i sprawami – przecież nie możemy
zapomnieć o tym, co najważniejsze, co nas kształtuje i
konstytuuje jako chrześcijan!
Na to wszystko, co sprawia, że
żyjemy w owym morderczym tempie na co dzień, trzeba nam patrzeć
przez pryzmat serca
i postawić, a następnie odpowiedzieć na
dwa proste pytania:
Czy
to, co robię i jak się prezentuję na zewnątrz – wypływa z
mego serca i dobrze o nim świadczy?…
Oraz: Czy wszystko, co
robię w tym wymiarze zewnętrznym – dobrze służy mojemu
sercu,
ubogaca mnie wewnętrznie?…

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.