Kościół – jako całość – jest nie do ruszenia!

K

Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym
z życzeniami, wspartymi modlitwą, spieszymy do naszych Mam. Ja
także naszej Mamie, Danucie Jaśkowskiej, życzę tego, by – jak
dotąd – wypełnianie swojej macierzyńskiej misji wzorowała na
Maryi i na Jej sposobie bycia Matką. Niech nasza Mama – jak dotąd
– jednoczy naszą Rodzinę i będzie dla nas wszystkich znakiem
głębokiej wiary i pogody ducha, pomimo znoszonych codziennie
niedomagać, wynikających z choroby. Niech Pan ma w opiece naszą
Mamę i wszystkie Mamy, a te, które zostały odwołane do wieczności
– niech przyjmie do siebie.
Moi
Drodzy, z radością składam dziękczynienie Panu naszemu i Jego
Matce za wczorajszą Pielgrzymkę pieszą z Miastkowa do Sanktuarium
w Górkach, koło Garwolina. Około stu dwudziestu Osób, w świetnej
atmosferze, przy świetnej pogodzie, z radością, modlitwą i
śpiewem przemierzyło przez sześć godzin wyznaczoną trasę, by
już na miejscu, o godz. 14:00, przeżyć Mszę Świętą, ofiarowaną
we wszystkich tych intencjach, jakie wcześniej zostały zapisane na
kartkach i odczytane w Różańcu. Bogu niech będą dzięki za to
wspaniałe wydarzenie. Teraz prosimy, by przyniosło trwałe, duchowe
owoce.
A
w Miastkowie dzisiaj – uroczystość odpustowa z racji zbliżającego
się Święta patronalnego: Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
Na
głębokie i radosne przeżywanie Dnia Pańskiego – niech Was
błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty.
Amen
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

6
Niedziela Wielkanocy, C,
do
czytań: Dz 15,1–2.22–29; Ap 21,10–14.22–23; J 14,23–29

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Niektórzy
przybysze z Judei nauczali braci w Antiochii: „Jeżeli się nie
poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być
zbawieni”.

Kiedy
doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i
Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród
nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów
i starszych.

Wtedy
Apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać
ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa
i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez
nich pismo tej treści:

Apostołowie
i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego
pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ
dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli
od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc wam zamęt w duszach,
postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z
naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego
Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i
Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo.

Postanowiliśmy
bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru
oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych
bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze
uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!”

CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Uniósł
mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał
mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające
chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia
drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało
ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach
dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu
pokoleń synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy
bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur
miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion
dwunastu Apostołów Baranka.

A
świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg
wszechmogący oraz Baranek. I miastu nie trzeba słońca ni księżyca,
by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą jest
Baranek.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie
zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do
niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie
zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja,
ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.

To
wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch
Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego
nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
Pokój
zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam
daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.
Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do
was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do
Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.

A
teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli,
gdy się to stanie”.

W
mocy i mądrości Ducha Świętego, którego Jezus dzisiaj w
Ewangelii zapowiedział, Apostołowie dokonali pierwszego, bardzo
zasadniczego rozstrzygnięcia ważnej dla nich kwestii, nie
tyle doktrynalnej, bo nie dotyczyła ona żadnej prawdy wiary, ani
żadnego dogmatu, a kwestii dyscyplinarnej, w pewnym sensie –
proceduralnej. Chodzi mianowicie o odpowiedź na pytanie, czy
poganie mogą najkrótszą, prostą drogą wejść do
wspólnoty Kościoła, czy powinni najpierw wypełnić wymogi Prawa
Mojżeszowego.

Kto
śledził liturgię Słowa kolejnych dni ostatniego tygodnia, to wie,
że temat ten już się pojawił, bo i odczytany dziś fragment
Księgi Dziejów Apostolskich był odczytany w ostatnich dniach.
Dzisiaj znowu się pojawia, ale w kontekście innych czytań –
drugiego i ewangelicznego. Jednak jego przesłanie jest jedno i jest
jasne: to Duch Święty zadziałał bardzo konkretnie w młodym
Kościele, a Kościół dał Mu się poprowadzić! I pozwolił
skutecznie zadziałać.

Musi
bowiem wzbudzać wręcz nasz podziw sposób, w jaki
Apostołowie rozwiązali trudny dla nich problem – iż pomimo
sporów i zatargów, o jakich w opisie całego wydarzenia
słyszeliśmy, oni doprowadzili do ostatecznego rozstrzygnięcia,
nie tylko chroniąc w ten sposób młodą Wspólnotę przed
podziałem i rozpadem, ale nawet wzmacniając wzajemną jedność!

Jako
rzekliśmy, to musi wzbudzić nasz podziw, bo przecież dzisiaj tak
łatwo o podziały, rozłamy, gdyż dzisiejsze dyskusje, czy nawet
spory, nie prowadzą do znalezienia najlepszego rozwiązania i
zacieśnienia jedności, ale właśnie do jej rozpadu i rozłamu.
Zamiast bowiem myśleć o dobry wspólnym, o dobru Kościoła, tak
wielu tak często myśli tylko o sobie, a konkretnie: o
podkreśleniu własnego „ja” i „dokopaniu” innym. Z
takim nastawieniem trudno mówić o skutecznym – o jakimkolwiek! –
budowaniu jedności.

Wszak
Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii: Pokój
zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam
daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.

Wzmocnieniem
zaś odwagi ma być zesłanie Ducha Pocieszyciela, o czym Jezus tak
mówi:
To
wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch
Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego
nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.


I
to On, Duch Święty, będzie w sercach uczniów umacniał
pokój,
który da Jezus.

Czyli prawdziwy pokój – nie ten, „który daje świat”. Może
właśnie dlatego świat tak bardzo nie akceptuje chrześcijan, tak
bardzo zwalcza uczniów Chrystusa, że zupełnie innymi prawami się
rządzi i 
co
innego nazywa pokojem.

I dlatego mamy to, co mamy: arena międzynarodowa codziennie staje
się przestrzenią udowadniania,
jak
to „świetnie” funkcjonuje

„pokój, który daje świat”. Jakoś mało w nim…
pokoju!
A
tak dużo nienawiści, wykluczenia, odrzucenia, egoizmu, kłótni,
zazdrości… Oto „pokój, który daje świat”!

Gdyby
chcieć tamtą kwestię, którą rozstrzygano w roku 50, na pierwszym
w dziejach Kościoła Soborze, w Jerozolimie, rozstrzygać
według
kryteriów
wyłącznie
ziemskiego pokoju,

to już wtedy mielibyśmy pierwszą w Kościele
schizmę!
I
rozłam,
którego pewnie do dziś nie dałoby się
zaleczyć.
Tymczasem uczniowie kierowali się słowami Jezusa z dzisiejszej
Ewangelii:
Jeśli
Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój
umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać.
Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą
słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.

Właśnie
dlatego, moi Drodzy, dzisiaj jesteśmy członkami Kościoła, który
jest
zbudowany
na
fundamencie nauki i świadectwa dwunastu Apostołów Jezusa
Chrystusa.

W drugim czytaniu usłyszeliśmy o tajemniczej wizji, przedstawionej
nam przez Autora Księgi Apokalipsy
w
taki oto sposób
:
Uniósł
mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał
mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające
chwałę Boga.

I
dalej:
Miało
ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach
dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu
pokoleń synów Izraela.

[…]
A
mur miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście
imion dwunastu Apostołów Baranka.


Tak,
jak lud wybrany Starego Przymierza budował swoją pozycję na
fundamencie
dwunastu
pokoleń synów Izraela,
tak
lud wybrany Nowego Przymierza, czyli Kościół, buduje się i wznosi
na fundamencie
dwunastu
Apostołów Baranka.

I
dlatego także nasza codzienność w tymże Kościele musi być
kształtowana
według
nauki Apostołów,

zawartej chociażby w 
Wyznaniu
wiary, nie na darmo nazywanym
Składem
Apostolskim.
Oczywiście,
chodzi
tu
o
skład, zestaw nauk, głoszony przez Apostołów, a nie 
o
listę
ich samych, jak niekiedy – według niektórych anegdot –
uczniowie na ten temat wypowiadają się na katechezie. My wierzymy w
to, czego
nauczali
Apostołowie i za co oddali życie,

a co w każdym pacierzu powtarzamy – i na Mszy Świętej,
sprawowanej w niedzielę lub w uroczystość liturgiczną.

Wierzymy
w to wszystko, co
też
staramy
się
potwierdzać
codzienną postawą,
a
nie tylko słowami – chociaż i słowa, jakimi oficjalnie wyznajemy
swoją wiarę, są bardzo ważne.
Wierzymy,
że to właśnie Kościół – przez swoich Pasterzy –
ma
moc
i władzę
rozstrzygania
wszelki
ch
kwesti
i
dogmatyczn
ych,
jak i dyscyplinarn
ych
i prawn
ych,
dotycząc
ych
naszego dążenia do zbawienia.

Dlatego
pod osąd Kościoła poddajemy
najpierw
swoje życie – w Sakramencie Pokuty

– a następnie także wszelkie kwestie, związane
z
interpretacją nauki

ewangelicznej i prawd wiary. Mówimy tutaj także o wszelkiego
rodzaju
objawieniach
prywatnych,
czy
innych, nadzwyczajnych zjawiskach, jakich doświadczają niektórzy
wierni – powinny być one
zawsze
poddane pod osąd Kościoła!


Tak
właśnie dzisiaj uczynili Barnaba i Paweł,
kiedy
pod osąd Kościoła poddali trudną do rozstrzygnięcia kwestię

– i zapewne właśnie
dlatego
uniknięto podziału.
Kościół
bowiem wyposażony jest w te
dary
i charyzmaty,

którymi może się posłużyć dla budowania duchowego dobra swoich
wiernych. W tym przypadku tak było – usłyszeliśmy bowiem wyraźne
stwierdzenie Apostołów, zapisane w liście do wiernych młodego
Kościoła:
Postanowiliśmy
bowiem, Duch Święty i my…

Właśnie
prowadzenie
przez

Ducha Świętego

towarzyszy Kościołowi w jego codziennej działalności. Tak
postanowił Jezus. I tak było i jest w Kościele,
od
jego początków – do dziś.

Dlatego właśnie trzeba nam
trwać
w Kościele,

wierzyć w to, co zapisane zostało w 
Składzie
Apostolskim i w Katechizmie Kościoła Katolickiego,

oraz czego
oficjalnie
nauczają

Pasterze Kościoła, w jedności z Ojcem Świętym. To jest
najbezpieczniejsza droga, którą z pewnością dojdziemy do
zbawienia.

Naturalnie,
słowo:
„najbezpieczniejsza”
bynajmniej nie oznacza:
„najłatwiejszej”.
Możemy być jednak pewni, że jeśli będziemy się
z
wiarą trzymać Kościoła

– jego nauczania i jego postanowień – to choćby się nam
doraźne wydawało, że 
to
nie jest dobra droga,

że Kościół w swoich Pasterzach myli się w tym i owym, albo nie
nadąża za wyzwaniami zmieniających się czasów, to jedna
k
zaufanie
do Kościoła nigdy nie będzie dla człowieka jakąkolwiek
przegraną!


Wprost
przeciwnie: na tym człowiek zawsze wygra. Bo nawet gdyby zdarzyły
się faktyczne błędy w wypowiedziach lub w postawie tego czy innego
Pasterza, to jednak
Kościół
– jako całość – jest nie do ruszenia!

O tym wielokrotnie zapewniał nas Jezus. Możemy Mu zatem – i Jego
Kościołowi –
bez
obaw zaufać.

5 komentarzy

  • Duchu Święty przyjdź do Kościoła powszechnego, przyjdź do każdego członka, którego imię wyrył na swoich dłoniach Bóg. Duchu Święty aktywuj w nas dary złożone w czasie naszego Chrztu, podczas którego przekroczyliśmy bramę Twojego Królestwa. Chcemy trwać w Twoim Królestwie,rozwijać się, pracować i służyć teraz i w wieczności pod Twoim Boże panowaniem. Amen.

  • Proszę o wyjaśnienie wątpliwości czy nie ma tu sprzeczności ze słowami: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
    Bo skoro my wszyscy stanowimy Kościół to czy do nas ma stanowić osąd. A może ocena to nie osąd? Sądzenie kojarzy mi się najczęściej z wyrokiem, a dostrzeganie i ocena niektórych rzeczy często z żalem i smutkiem.
    W dzisiejszych czasach wszystko podlega naszej ocenie i nikt przecież nie poczytuje sobie tego za grzech.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.