Za wszystko dziękujcie Bogu

Z

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam serdecznie z… Rygi. Przyjaciele zaprosili mnie, kiedy dowiedzieli się, że będę tak blisko. Ryga, piękne miasto… 

Bardzo Wam dziękuję za Wasze modlitwy za rekolekcje, dziękuję za to wsparcie. Coś więcej Wam powiem kiedy indziej, bo teraz mało czasu.

Zachęcam Was dziś, do wzięcia udziału w wyborach – niech nikt się nie leni, nie myśli, że ode mnie i tak nic nie zależy. Wszyscy, kto może – idzie na wybory i głosuje za… Za tych, którzy są bliżej Jezusa, bliżej Ewangelii. Gdyby w wyborach startował Jezus, powiedziałbym po imieniu na kogo głosować, na Jezusa. Jeśli On nie startuje w wyborach, to głosujemy na tego, kto Jezusowi najmniej będzie przeszkadzał. Weźmy udział w wyborach. Sam nie wiem, czy w Rydze mi się uda, spróbuję, ale jeśli nie, to może ktoś dzięki mnie zagłosuje, i za mnie zagłosuje i wtedy będzie, że pomogłem Polsce, choć w taki sposób. Niech Duch Święty tchnie, niech zstąpi na Polskę dziś. 

A poniżej rozmyślanie ks. Pawła z Surgutu, a więc słówko z Syberii, choć ja na Łotwie. 

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen. 

(2 Krl 5, 14-17) 

Wódz syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie według słowa proroka Elizeusza, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: „Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem. A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi”. On zaś odpowiedział: „Na życie Pana, przed którego obliczem stoję, nie wezmę!”. Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił. Wtedy Naaman rzekł: „Jeśli już nie chcesz, to niechże dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu”.

(2 Tm 2, 8-13) 

Najmilszy: Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą. Nauka to zasługująca na wiarę: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.

(Łk 17, 11-19) 

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.

Dzisiaj obchodzimy kolejną Niedzielę w ciągu roku. 28 Niedziela zwykła. Ale czy aby na pewno taka zwykła?! Już tyle Niedziel minęło, tyle dni, godzin. Kolejne lata naszego życia zostają za nami. Nie sposób pamiętać wszystkiego, jednak w naszej pamięci pozostają wspomnienia które są dla nas ważne. Takie które wpłynęły na nasze życie. I te dobre, budujące, radosne oraz te trudne, smutne. Gdyby chcieć spisać to wszystko co przeżyliśmy do dzisiaj to byłoby tego chyba z setki tysięcy stron. Można powiedzieć że nasze życie składa się z mnóstwa takich wydarzeń za które możemy być wdzięczni. 

W dzisiejszym Słowie Pan Bóg mówi nam o wdzięczności, która jest postawą człowieka wierzącego. Już w pierwszym czytaniu z drugiej Księgo Królewskiej widzimy osobę wodza syryjskiego Naamana, który był trędowaty. Choroba straszna i bardzo upokarzająca. Został on cudownie uzdrowiony przez Boga, ponieważ posłuchał słów sługi Boga, proroka Elizeusza. Naaman po obmyciu się w Jordanie wrócił do Elizeusza i chciał okazać mu swoją wdzięczność za uzdrowienie. Wyznał w ten sposób że tylko Bóg Izraela jest jedynym Bogiem który ma moc uzdrawiać. Naaman wrócił aby podziękować. To jest postawa człowieka wiary. Został uzdrowiony i podziękował za otrzymany dar. Wrócił do swojego domu aby tam wielbić Boga. 

Przyjrzyjmy się teraz Ewangelii. Ewangelista Łukasz przytacza pewne zdarzenie z życia Jezusa. W drodze do Jerozolimy Jezus przechodzi przez pogranicze Samarii i Galilei. Na samym początku tej historii to ważna dla nas wiadomość. Pogranicze to miejsce gdzie nikt z wierzących Żydów nie chodził ze względu na swoje prawo. Nie chcieli spotkać się z niewierzącymi lub chorymi ludźmi aby samemu nie zaciągnąć na siebie w ich rozumieniu grzechu. Żydzi po prostu omijali takie miejsca, gdyż nie lubili, lub nawet nienawidzili Samarytan. A Jezus idzie właśnie tamtędy. On przechodził przez te okolice aby spotkać tych właśnie ludzi: chorych, odrzuconych, samotnych, skłóconych. I oto przyszło do niego 10 ludzi chorych na trąd. W czasach Jezusa osoby trędowate musiały odejść ze swoich rodzin i wspólnot gdzie mieszkały aby inni się na zarazili. Jeśli ktoś zachorował na trąd to uważano również że musiał bardzo zgrzeszyć. Tacy ludzie stawali się, można powiedzieć, wyrzutkami społecznymi. Co robi Jezus gdy oni przychodzą i z daleka wołają do Niego?! On każe im iść i pokazać się kapłanom. Dość dziwne ze strony Jezusa!? Przecież mógł im od razu powiedzieć: „jesteście zdrowi” i było by po wszystkim. Ale On tak nie robi. Jezus wysyła ich ponieważ chce ich czegoś nauczyć. Chce dać im o wiele więcej niż proszą. On chce im dać wiarę i zbudować relację ze sobą. Co dzieje się dalej? W drodze wszyscy zostają uzdrowieni, ale tylko jeden wraca do Jezusa i pada przed Nim na twarz. Wielbi Boga donośnym głosem. Być może podczas choroby ten sam człowiek złorzeczył Bogu donośnym głosem, ale teraz tym samym głosem uwielbia Boga, i dziękuje Jezusowi. Zostało uzdrowione nie tylko jego ciało ale i serce, rozum, czyli sposób myślenia. Jezus nie jest wrogiem, lecz przyjacielem, który chce dla człowieka zawsze tylko tego co dobre. Ten człowiek nie tylko stał się zdrowym na ciele. On stał się zdrowym na duszy. Stał się wierzącym. A wiarę swoją wyraził wielbiąc Boga i dziękując Mu.

Słowo Boże pokazuje mi Jezusa jako lekarza mojego ciała i duszy, który jest w stanie mnie uleczyć z moich słabości, z moich grzechów. I tak On czyni za każdym razem gdy idę do Spowiedzi, gdy przyjmuję Komunię Św., gdy czytam Słowo Boże. Ale czy jest w moim sercu wdzięczność? Czy zauważam to że Jezus mnie uzdrawia i pomaga mi? Czy przychodzę do Niego i głośno dziękuję mu za łaskę wiary?

Znamy przecież różne rodzaje modlitwy: modlitwa prośby, modlitwa przeproszenia, modlitwa przebłagania za grzechy swoje i innych, oraz modlitwa wdzięczności. Której modlitwy jest najwięcej w moim życiu duchowym? Św. Ignacy z Loyoli mówił że na pierwszym miejscu powinna być modlitwa wdzięczności. Gdy zaczynamy naszą modlitwę od dziękowania Bogu za Jego dary, to uświadamiamy sobie przede wszystkim to że jesteśmy ciągle, przez całe nasze życie, biorcami. Mamy od Boga wszystko, całe nasze życie. Że każdego dnia, w każdej sekundzie naszego życia otrzymujemy mnóstwo łask od Niego. Taka modlitwa pomaga nam widzieć Boga jako tego który jest dobry. Modlitwa wdzięczności buduje w naszych sercach prawdziwy obraz Boga. 

Jak uczyć się takiej modlitwy? Wdzięczność, która jest motywem przewodnim dzisiejszego Słowa Bożego, jest darem o który mamy prosić naszego Boga. Co się stanie gdy zabraknie wdzięczności? Wtedy człowiek staje się wyrachowany i egoistyczny. Myśli tylko o sobie i nie potrafi cieszyć się z tego kim jest i co posiada. Skupia się bardziej na rzeczach niż na osobach. Jego serce staje się nieczułe.  

Jak nauczyć się wdzięczności?  Uczymy się wdzięczności już w naszych domach rodzinnych. Dziękując swoim rodzicom, dzieciom, dziadkom. Dzieci najlepiej uczą się gdy widzą i słyszą to co robią ich rodzice, wychowawcy. Na koniec kilka pytań, które warto sobie zadać:

  • Czy podziękowałem słowem swoim rodzicom, Mamie i tacie, za dar życia?
  • Czy dziękuję swojej żonie za codzienny obiad i jej trud włożony w pracę w domu?
  • Czy dziękuję swojemu mężowi za jego ciężką pracę i pomoc w wychowaniu dzieci?
  • Czy dziękuję Bogu za to że jestem, że żyję, że jestem w Kościele?
  • Czy dziękuję Bogu za łaskę wiary?
  • Czy dziękuję za spowiedź i za księży, którzy prowadzą mnie do Boga?
  • Czy dziękuję za ludzi, którzy pomagają mi wzrastać w wierze?
  •  

W liście do Tesaloniczan czytamy (1 Tes 5, 18): 

„Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie”.

Amen.

na zdjęciach, sanktuarium w Agłonie – Łotwa, Łatgalia, gdzie był papież JPII, Franciszek i nasze rekolekcje.

Ryga nocą…

13 komentarzy

  • Zaczynają od wstepu.Mógł Ksiądz napisać na kogo powinismy isć zaglosować acz kolwiek w Polsce jest tylko jedna partia,ktora niby jest ta bliska Jezusa i ewangeli.

    Bardzo ładne zas zdjecia:-).I pytania na koncu rozwarzania ciekawe tylko czy czasem to,ze jestesmy egoistami w jakis sposob nie jest dzieki innym egoistą?,tak biorąc te pytania w tekcie moglabym tylko za dwa tak szczerze podziekować Bogu.I to jesze dwa ostatnie.A gdzie cala resza w przeciagu 30 paru lat przybrala range rzeczy które ja osobiscie lubie posiadać i co najwazniejsze one nas nie ranią ,nie krzywdzą,nie sprawiają bólu przy umiejetnym użytkowaniu a co najwyżej po pewnym zaś czasie sie psuja w przeciwienstwie do ludzi.Rzecz moge wymienic na jeszcze lepszy model czlowieka nie bardzo.Dlatego od pewnego czasu wolę być egoistka ktora posiada rzeczy.

  • Wybieram się dopiero na wieczorną Eucharystię połączoną z nabożeństwem fatimskim. Po drodze odwiedzę lokal wyborczy aby oddać swój głos. Jestem w trakcie Nowenny do bł. ks. Jerzego Popiełuszki i w niej proszę za naszą Ojczyznę i dobre wybory Polaków. Cieszę się i jednocześnie dziękuję Bogu za zakończony proces beatyfikacyjny kardynała Wyszyńskiego, bo w Nim upatruję również dobrego wstawienika u Boga za nasze Polskie sprawy. Ufajmy Opatrzności Bożej.

    • Dziś przeczytałam wiadomość , że beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego odbędzie się 7 czerwca 2020 roku w Warszawie. Bogu niech będą dzięki.

  • Wszystko wskazuje na to,że wygrała wybory partia,która jest blisko Jezusa.W sumie wiadomo było,że tak będzie i gratulacje dla niej.
    Ja w sumie do dzisiejszego poranka byłam za tym aby nie isc na wybory bo uznawalam,że to nie ma sensu.I w sumie powiem wczoraj z racji mojego urlopu miałam przyjemność spotkać sie z moim przyjacielem Ksiedzem i padło stwierdzenie idziecie jutro na wybory odp zostawie to bez komentarza.Mój przyjaciel Ksiadz stwierdzil nie rób tego daj dziecia dobry przyklad idz na wybory i na tym był koniec naszej rozmowy.On był kiedyś kimś kto przekazywał mi wiedzę i tak w sumie za sprawą jego ja dziś znalazam sie na wyborach.Do czego zmierzam komunikaty czasem bardzo proste są owiele lepsze niż te ubrane w najpiekniejsze szaty.Pozdrawiam

    • To prawda. Na tym „wygrywał sprawę” Ksiądz Jerzy Popiełuszko – na prostocie swego przekazu. I na tym, że życiem świadczył o tym, o czym mówił.
      xJ

      • A wie Ksiadz wczoraj to Ksiadz mnie zainspirował do obejrzenia filmu o Ks.Jerzym jednak z racji tej,że jestem w lettkiej niedyspozycji zdrowotnej nie obejrzalam calego filmu tylko od pewnego momentu i szczerze warto było.I zapewne jesze raz obejrze za nie dlugo tylko caly.

  • Nie zawsze udaje mi się dziękować za wszystko, ale staram się używać tego słowa najczęściej jak się da. Mój syn też często dziękuje i stara się to wpoić swoim dzieciom. Tłumaczy, że można też się uśmiechnąć, przytulić czy uściskać. Moja starsza wnuczka często mi dziękuje. Staramy się, aby byle głupstwo nie popsuło nastroju, czy było powodem do kłótni, czy sprzeczki.
    To prawda, że podczas modlitwy mam więcej próśb niż podziękowań, ale staram się dziękować Bogu też za wszystko.
    Wybory zaliczone po drodze z kościoła. Już we wrześniu wzięliśmy z mężem zaświadczenia na wypadek gdyby nas nie było w miejscu zameldowania.
    Codziennie rano staram się dziękować Bogu za życie i szansę jaką mi daje.
    Pozdrawiam.
    Wiesia.

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.