Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie z Surgut, z Syberii. Dziś rozważanie do Słowa Bożego napisał dla nas ks. Paweł. W drugiej części ja coś opowiem co u nas. 

Ks. Jacek jak wiemy ruszył na ferie, ciekawe jak im tam? Życzymy dobrego odpoczynku. 

Zapraszam do rozważenia Słowa Bożego. 

 (Jk 1, 1-11) 

Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu pokoleniom w diasporze. Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym na wszystkich swych drogach. Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, a kwiat jej opadł i zniknął piękny jej wygląd. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.

(Mk 8, 11-13) 

Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: „Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu”. A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Znasz zapewne takie zdanie: «Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni». W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy bardzo podobne słowa: «To, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość». Wiara, którą otrzymaliśmy na Chrzcie Św. została nam dana za darmo, bez żadnych naszych osobistych zasług. Jest ona darem od Boga. Jednocześnie zostaliśmy powołani jako dzieci Boże, aby naszą wiarę rozwijać, nie zaniedbywać, troszczyć się. Codzienne życie pokazuje, że nie jest to takie proste. Ciągły brak czasu (tak przynajmniej się nam często wydaje, że tego czasu nie mamy), mnóstwo obowiązków (lub brak dobrej organizacji pracy i czasu wolnego), osobiste problemy, trudności, wydają się nam nie do «ogarnięcia». Człowiek dochodzi w swoim życiu do granic swoich możliwości i mówi: co dalej robić? skąd czerpać siły?

Odpowiedź wydaje się taka prosta, i jak ją słyszymy to nie dowierzamy: «od Boga». To w Nim jest nasza siła. To w kontakcie, w relacji z żywym Bogiem, otrzymujemy siły i mądrość.

W Ewangelii widzimy ludzi, którzy «domagali się» znaku od Niego. W nas również może być taka postawa, jakby wymuszania, domagania się by Jezus uczynił jakiś znak. By nasza wiara wzrosła, umocniła się. Byśmy na nowo mieli siły żeby żyć.

Każdego dnia Bóg chce Ciebie umocnić, dodać siły i pokazać że tylko w Nim jest nasze życie. To doświadczenie (a nie chodzi tu tylko o emocje) jest możliwe w:

– czytaniu Bożego Słowa,

– modlitwie uwielbienia i dziękczynienia,

– przyjmowaniu Jezusa w Komunii Św.,

– służeniu z miłością bliźnim (szczególnie tym którzy są dla mnie trudni).

W zasięgu ręki, bardzo blisko mam możliwość spotkać się z Jezusem, aby to co jest trudne i nie do uniesienia, ponieść z Nim (lub dać się ponieść przez Niego).

Autor: ks. Paweł Czeluściński, Surgut

Co u nas napiszę trochę później ponieważ tu od rana młyn i pilne sprawy. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia. ks. Marek

Jestem!

Wieczór nastał, pojawił się czas wrócić do Bloga i coś opowiedzieć o naszym życiu. 

Wczoraj były koncerty, bardzo fajnie, choć trochę przeżywaliśmy, czy się ludzie nazbierają, ale było sporo. Koncerty były 4, dwa w sobotę i dwa w niedzielę. Piękna muzyka, ale przede wszystkim spotkanie z ludźmi, którzy znów, w zdecydowanej większości byli pierwszy raz w kościele. Wiele ciekawych rozmów, pytań, i zachwyt ludzi pięknem kościoła i pięknem muzyki. 

Kilka filmików, autorstwa ks. Pawła, pozwoli i Wam trochę poczuć klimat. 

W sobotę przyjechali do nas Goście z Wenezueli. Małżeństwo z Neokatechumenatu, którzy podjęli się przyjazdu na misje na Syberię i od 3 lat mieszkają w Barnaule, gdzie jest wspólnota Neokatechumenatu. W niedzielę poprosiłem ich, żeby dali świadectwo po Mszy Św., a potem kto chciał poszedł na spotkanie z nimi. 

A ja proszę o modlitwę, jak zawsze, ale jeszcze szczególnie. 

W piątek lecę do Tomska. Duszpasterstwo Rodzin naszej diecezji organizuje spotkanie mężczyzn, które najpierw miało być w Nowosybirsku, a ostatecznie będzie w Tomsku. Ponieważ jestem jedynym księdzem w owym duszpasterstwie i jednym z nielicznych mężczyzn, na mnie to spadło. Niedziela to wielkie święto w Rosji, dzień obrońcy ojczyzny, czyli krótko mówiąc dzień mężczyzn. W sobotę i niedzielę będziemy coś tam wspólnie robić. Całą diecezję zapraszaliśmy, ale chyba tylko mężczyźnie z Tomska będą, coś inni się nie bardzo garną. Zobaczymy jak to wyjdzie, wszystko zależy od Waszej modlitwy. 

Ks. Paweł zbiera dokumenty, żeby otrzymać trzyletni pobyt, w środę składa komplet dokumentów. 

Siostry organizują w sobotę tłusty czwartek, znaczy się warsztaty – jak zrobić pączki. To zazwyczaj wzbudza wiele emocji i wiele kobiet (bywają i mężczyźni) chce się nauczyć robić pączki. 

To takich kilka spraw, które nas tutaj cieszą i nie tylko. 

Polecam się Waszym modlitwom.

Niech Pan Bóg Wam błogosławi – Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen. 

Pozdrawiam!

Z Bogiem!

 

9 komentarzy

  • Znaki… np. znak drogowy, coś nakazuje, informuje, zakazuje. Jakiego znaku żądali od Jezusa faryzeusze? Oni , nawet nie sprecyzowali jakiego…, bo im zależało, by ośmieszyć, wykpić, wyśmiać Jezusa. Przecież znali już Jezusa, widzieli i słyszeli o różnych cudach ale ich pycha, buta żąda specjalnego znaku dla nich. Oni i tak by nie zrozumieli, nie przyjęli sercem dlatego Jezus znając ich przewrotne serca potraktował ich szorstko, tak jak na to zasłużyli.
    „Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie”. To też słowa Jezusa do uczniów a więc i do nas, do mnie.

    • Słuszne spostrzeżenia: znak musi coś znaczyć. Ale może coś znaczyć, kiedy człowiek otwiera się na jego znaczenie. Jeżeli się nie otwiera, to znak nie jest znakiem, tylko jakimś trickiem, jakąś sztuczką dla zabawienia gawiedzi. Z faryzeuszami tak się właśnie działo – oni nie chcieli przyjąć żadnego przesłania i nie chcieli, aby jakikolwiek znak coś dla nich znaczył.
      xJ

  • Bardzo dobre rozważanie a do tego tak jak by prawdziwe w moim wypadku.Skąd wziąść siły niby takie proste a jednak nie osiągalne.

  • Dziękuję za całość : rozważania i filmiki. Dopiero dziś udało mi się je odtworzyć i wysłuchać. Brawo dla wykonawców. We Wrocławiu też organista Jurij Repin pochodzący z Ukrainy 23 lutego zaprasza na koncert muzyki organowej w kościele św. Augustyna. To nie pierwszy jego koncert bo już kilkakrotnie występował. W Polsce jest od 2017 roku i jak twierdzi, że przez muzykę i śpiew pomaga dojść do tajemnicy Boga.
    Wiesia.

  • Dziękuję za całość : rozważania i filmiki. Dopiero dziś udało mi się je odtworzyć i wysłuchać. Brawo dla wykonawców. We Wrocławiu też organista Jurij Repin pochodzący z Ukrainy 23 lutego zaprasza na koncert muzyki organowej w kościele św. Augustyna. To nie pierwszy jego koncert bo już kilkakrotnie występował.
    Wiesia.

    • Wielkie dzięki za tę informację. Można nawet powiedzieć: PRZEZ MUZYKĘ – DO WIARY! PRZEZ MUZYKĘ – DO BOGA! Można nawet pokusić się o ujęcie tego w języku Kościoła, czyli po łacinie: PER MUSICAM – AD FIDEM! PER MUSICAM – AD DEUM!
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.