Nauczycielu, gdzie mieszkasz?…

N

Szczęść Boże! Moi Drodzy, kolejna nowość na naszym forum. Od dzisiaj, w poniedziałki – o ile nie zajdą jakieś nieprzewidziane okoliczności – rozważania będzie przygotowywał Janek Kondej, Lektor w Samogoszczy, czyli w Parafii, w której w zeszłym roku pomagałem duszpastersko.

Po tym, jak zakończyłem tam posługę, Janek utrzymywał ze mną kontakt telefoniczny, smsowy, mailowy i na skype – przez cały czas. To On dbał o jego utrzymanie, kiedy ja nie zawsze „nadążałem”. Niejednokrotnie zaskakiwał mnie głębią swojej wiary i trafnością spostrzeżeń w różnych życiowych kwestiach – chociaż nie skończył żadnej teologii, a jest uczniem technikum.

Z Jego opiniami mogliśmy się niejednokrotnie spotkać na naszym forum, albo w czasie audycji w Katolickim Radiu Podlasie, w trakcie których zwykle miałem przyjemność odczytywać refleksje, jakie do nas przesyłał.

W swojej Parafii, w Samogoszczy, jest „prawą ręką” Księdza Proboszcza, pomagając w liturgii i w pracach porządkowych, lub dekoracyjnych.

Bardzo się cieszę, że zgodził się – dodam, że bardzo chętnie i z otwartym sercem – na tę naszą współpracę na blogu. Dziękuję Mu za to serdecznie! Janek jest naszym stałym Czytelnikiem i Komentatorem, dobrze więc, że będzie jednym z Autorów. Uważam, że wielkim ubogaceniem tego forum będą refleksje na temat Bożego słowa, pisane przez Człowieka świeckiego i młodego, świadomego swojej wiary i zaangażowanego w życie Kościoła, a do tego – trzeźwo myślącego i żyjącego modlitwą.

Ze swej strony, zapewniam, że będę przeglądał – od strony teologicznej – treść rozważań, ewentualnie poprawię niejasne sformułowania. Natomiast będę się starał jak najmniej ingerować w sposób myślenia Janka i w treść Jego przesłania. Liczę, że w swoich komentarzach będziecie odnosić się do tego, co Janek będzie nam chciał każdorazowo podarować.

Zapraszam zatem do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszego dnia, aby odnaleźć to jedno osobiste przesłanie, z jakim Pan zwraca się do mnie dzisiaj.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

4 stycznia 2021.,

do czytań: 1 J 3,7–10; J 1,35–42

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu;

kto postępuje sprawiedliwie,

jest sprawiedliwy,

tak jak On jest sprawiedliwy.

Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,

ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku.

Syn Boży objawił się po to,

aby zniszczyć dzieła diabła.

Każdy, kto narodził się z Boga,

nie grzeszy,

gdyż trwa w nim nasienie Boże;

taki nie może grzeszyć,

bo narodził się z Boga.

Dzięki temu można rozpoznać

dzieci Boga i dzieci diabła:

każdy, kto postępuje niesprawiedliwie,

nie jest z Boga,

jak i ten, kto nie miłuje swego brata.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.

Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?”

Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?”

Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.

Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas” (to znaczy: Piotr).

OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym czytaniu, Święty Jan napisał bardzo mocne zdanie: Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. To jest szczera prawda. Ludzie teraz mogą powiedzieć ,,Ale jak, my, osoby wierzące w Boga, chodzące do kościoła, jesteśmy dziećmi diabła?”

Kiedyś na facebooku widziałem takie mocne zdjęcie, na którym było napisane tak: ,,Kościół jest szpitalem dla grzeszników, a nie muzeum dla Świętych!” I właśnie dlatego Jezus ustanowił Sakrament Pokuty i Pojednania, byśmy mimo tego grzechu który popełniamy, wyrywali się z rąk diabła i znów byli blisko Boga.

Łatwiej jest ludziom grzeszyć, niż robić dobre uczynki. Dlatego mówi się, że do piekła prowadzi autostrada, a do Nieba – wąskie i strome schody. Powinniśmy – po wysłuchaniu tego czytania – zadać sobie pytanie: Jak wygląda nasze ziemskie życie? Czy staramy się tego grzechu jak najbardziej unikać, czy jednak wchodzimy w ten grzech i nawet nie mamy wyrzutów, że go popełniamy?

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy, jak Święty Jan Chrzciciel oddał swoich dwóch uczniów Jezusowi. Ci dwaj uczniowie, gdy usłyszeli wypowiedziane przez Jana Chrzciciela słowa: Oto Baranek Boży, bez zastanowienia poszli za Jezusem. Później zaczęli coraz bardziej poznawać Jezusa.

Jezus, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: Czego szukacie? Oni powiedzieli do Niego: Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz? I Jezus zaprosił ich do swojego domu.

gdy znaleźli już Mesjasza, jeden z nich, Andrzej, poszedł do Szymona Piotra, swojego brata. I przyprowadził go do Jezusa.

A czy my – zwykli, świeccy ludzie – potrafimy powiedzieć to, co powiedział Andrzej, do swojego brata: że znaleźliśmy Chrystusa i poznaliśmy z Nim osobę, która jeszcze nie znalazła Chrystusa i nie poznała Go?

Na ile to tylko możliwe, dawajmy swoje świadectwo odnalezienia w swoim życiu Jezusa Chrystusa innym! Nie trzeba być księdzem, zakonnikiem czy w ogóle duchownym, by nawracać ludzi na właściwą drogę.

Ale przed tym powinniśmy sami postawić sobie pytanie: Czy my odnaleźliśmy prawdziwie Jezusa Chrystusa w swoim życiu?…

4 komentarze

  • Rozwój duchowy człowieka polega, że najpierw słuchamy człowieka; rodziców, osób bliskich, nauczycieli, katechetów, kapłanów a potem samego Boga. Taką drogę wzrostu wiary wybrali uczniowie Jana…
    „Chodźcie, a zobaczycie” mówi i do nas Jezus. Trzeba najpierw spotkać Jezusa i w tym pomagają nam ludzie w różnoraki sposób, potem już trzeba chodzić z Jezusem, być z Jezusem, obcować z Jezusem, trzeba wciąż pogłębiać relacje, aby zaufać, że pomimo wielu sytuacji, które budzą nasz lęk, niepewność, poczucie zagrożenia , On , jako nasz najlepszy Przyjaciel jest z nami.

    Ps. Witam bardzo serdecznie Janku i cieszę się że młodość zawitała w nasze progi. Ubogacaj siebie i nas swoimi przemyśleniami. Szczęść Boże.

    • Generalnie zgadzam się w kwestii tego „stopniowania” kontaktu z Bogiem – aż do tej najwyższej formy, którą jest osobisty i bezpośredni z Nim kontakt, trochę już „ocierający” się o mistykę. Natomiast te poprzednie stopnie – przez rodziców, itd. – to też kontakt z Bogiem! Tyle, że przez ich pośrednictwo.
      xJ

  • Czy znaleźliśmy Chrystusa i poznaliśmy z Nim osobę, która jeszcze nie znalazła Chrystusa i nie poznała Go? I tu zaczynają się schody… 1) Nie trwajac w Jezusie, z Jezusem i przy Nim, zawsze będziemy upadać (obyśmy wtedy szukali szybko Jego pomocy). 2) Czy jesteśmy na tyle wyraziści, żeby „zarażać Nim” innych ? 3) Im mniej jest w nas Jezusa, tym bliżej nam niestety do „smutnego starego znajomego”… 4) Spełniając warunek 1) (jego początek), nigdy nie dojdziemy do punktu 2). Wniosek 1) Starajmy się być z Jezusem od pobudki do zamknięcia oczu na noc, myślmy o Nim dużo, kiedy tylko możemy, mówmy do Niego (można w myślach 😉 ) Wniosek 2) Praktycznie niemożliwe jest niespełnienie punktu 2) jeśli trwasz przy Nim i cały dzień o Nim myślisz. Zauważasz na początku, że znikają grzechy które tłukłeś co spowiedź (przynajmniej te najgorsze) i czujesz, że stajesz się wolny. To jest nie do o-pi-sa-nia! Takiego prezentu nie dostaniesz na żadną „gwiazdkę”.
    Wniosek 3) Jeśli poczujesz opisane powyżej na sobie, przyznasz że Bóg spełnia swoje obietnice. „Jeśli będziecie trwać przy Mnie, nie będziecie sprowadzać na siebie grzechu” (cytat z Biblii niedosłowny).
    Wniosek 4) Zapoznamy z Jezusem każdego, o ile Jezus będzie w nas; uczeń Chrystusa pragnie się dzielić, nie zatrzymuje dla siebie tego szczęscia, tej dawki szczęścia która go rozpiera na zewnątrz.

    • Bardzo metodyczna analiza problemu. Można by ja nawet rozrysować na jakimś drzewku – wykresie! Logika w pełni zachowana!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.