Troska dobrego Pasterza…

T

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym nie mam jakiegoś szczególnego przesłania do Narodu, za to jutro… Oj, będzie się w słowie wstępnym działo! Oj, będzie się działo! Całe mnóstwo ważnych spraw! Ale to jutro.

Może tylko wspomnę o „wczoraj”, bo wczoraj pięknie celebrowaliśmy w Katedrze Mszę Świętą w intencji naszej akademickiej Społeczności. Rektor i Senat uroczyście prezentowali się w swoich togach, a Ksiądz Biskup Kazimierz skierował do nas mądre i głębokie przesłanie.

Niech Pan będzie uwielbiony w tym pragnieniu modlitwy za Uczelnię, jakie wypłynęło z serc Ekipy Rektorskiej, która zwróciła się z prośbą do Księdza Biskupa o dar Mszy Świętej. Niech będzie uwielbiony w matczynej trosce Pani Doktor Beaty Czeluścińskiej, Kierownik Rektoratu, która – jak zawsze – iluś nocy nie dospała i pięć tysięcy telefonów wykonała, żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Wszystko oczywiście było dopięte i wzorowo poustawiane! Tak jest zresztą od trzydziestu lat! Niech Pan będzie uwielbiony w Jej troskliwej, codziennej posłudze!

I niech będzie uwielbiony w naszym wczorajszym świętym Zgromadzeniu!

Natomiast już teraz zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, jakie Pan do nas kieruje, aby odkryć, z jakim to konkretnym przesłaniem zwraca się osobiście do mnie. Niech Duch Święty oświeci, podpowie…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 7 Tygodnia Wielkanocnego,

19 maja 2021.,

do czytań: Dz 20,28–38; J 17,11b–19

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Paweł powiedział do starszych Kościoła efeskiego: „Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.

Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi.

Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»”.

Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie zobaczą. Potem odprowadzili go na statek.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:

Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo.

Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.

Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”.

Oto dwaj Pasterze, którzy w obliczu zakończenia swego dzieła na tym świecie, dokonują swoistego rozrachunku z czasu, jaki był im dany, i z dzieła, jakie Im powierzono do wykonania. Ci dwaj Pasterze, to Jezus, Boży Syn – i Święty Paweł, Jego Uczeń i Apostoł, włączony do tego najściślejszego Grona już po Wniebowstąpieniu Pana, w sposób tak bardzo oryginalny i „mocny”.

I tak oto, Paweł zwraca się z przesłaniem niemalże testamentalnym do starszych Kościoła efeskiego, czyli do Pasterzy tej rodzącej się Wspólnoty, przykazując im: Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.

Niezwykle znamienne jest to stwierdzenie, iż mają oni kierować Kościołem Boga, a więc Wspólnotą, która nie jest ich własnością. To Kościół Jezusa Chrystusa, nabyty przez Niego własną krwią. Warto to przypominać ciągle także obecnym Pasterzom Kościoła, zarówno tym najwyższym, jak i tym najmłodszym wiekiem i stanowiskiem, że nie zarządzają prywatnym folwarkiem, tylko są pasterzami w Kościele, będącym własnością Bożą!

W tym duchu, Paweł Apostoł powołuje się na własną posługę, wskazując na swoje zaangażowanie w budowanie tego wielkiego dzieła, mówiąc do nich: Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi. Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy.

Zupełnie szczerze i otwarcie mówi więc o tym, czego dokonał i jak poświęcał się dla Chrystusowego Kościoła. Ci, którym to dzieło obecnie przekazuje, mają o tym zawsze pamiętać! I wzorować się na jego postawie. Szczególnego znaczenia nabierają te słowa, jeśli się zważy, że Paweł wypowiadał je w przekonaniu, iż naprawdę już więcej nie ujrzy tych, do których mówi. Oni sami, biorąc sobie te słowa do serca, w chwili pożegnania wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie zobaczą. Potem odprowadzili go na statek.

Jak się później okazało, akurat to Pawłowe przeczucie nie sprawdziło się, gdyż historycy i komentatorzy wskazują przynajmniej na jeden jeszcze pobyt Apostoła w tej Wspólnocie. Skoro jednak w tym momencie żywił On takie szczerze przekonanie, to trzeba uznać, że wszystko, co w takim momencie powiedział, nabiera znaczenia wyjątkowego: to są słowa, które stają się testamentem! Ostatnim przesłaniem! Wskazaniem uczniom dalszej drogi, po której będą kroczyć już bez niego.

Zwłaszcza, jeśli miałyby się spełnić i te przewidywania, iż po jego odejściu wejdą między nich wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród [nich] samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Tym bardziej więc należało wskazać w sposób czytelny i wyrazisty, jak mają sobie w tej nowej sytuacji poradzić. To z pewnością wyraz wielkiej troski i odpowiedzialności za wspólnotę ze strony Apostoła.

Nie jest to jednak niczym dziwnym, skoro mógł on czerpać wzór i naukę z postawy jedynego i najwyższego Pasterza, samego Jezusa Chrystusa, który dzisiaj w Ewangelii tak modli się za swoich uczniów: Teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie.

Jezus nie zwraca się do samych uczniów, ale do swego Ojcaza uczniów. Modli się za nich, jako za tych, którzy chociaż żyją na świecie, to jednak już nie są ze świata. Oni są już Jego – i są Jego Ojca. Nie należą do świata, ale pozostaną na świecie, kiedy On powróci do Domu Ojca. Dlatego prosi za nich, aby zostali ustrzeżeni od złego. Skoro bowiem świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, trzeba więc, aby Niebo zatroszczyło się o nich szczególnie.

I to jest właśnie, moi Drodzy, przykład prawdziwej troski prawdziwych Pasterzy o swoją Owczarnię. Każdy dobry pasterz – kto by nim nie był – zarówno przebywając wśród swoich uczniów, jak i szczególne wtedy, kiedy ma ich opuścić, gorąco modli się za nich i daje im jasne, odważne rady i wskazania, wynikające z życiowego i pasterskiego doświadczenia, ale nade wszystko – wynikające z wielkiej miłości do nich!

Prawdziwa troska o ludzi, których Bóg mu powierzył, nakazuje mu nie ukrywać przed nimi żadnej prawdy, także tej najtrudniejszej. Ale także – nakazuje postawić im określone, jasne wymagania, konkretnie wskazać kierunek i cel życia, a przede wszystkim – żarliwie się za nich modlić.

Moi Drodzy, może wydaje się nam, że są to wskazania tylko dla księży, ewentualnie jeszcze dla nauczycieli czy wychowawców. Tymczasem, są to zobowiązania, ciążące na każdej i każdym z nas, których Pan, w Sakramencie Chrztu Świętego – poprzez włączenie do swojej pasterskiej misji – obdarzył odpowiedzialnością za zbawienie Osób nam bliskich: członków naszej Rodziny, naszych Podopiecznych, czy w jakikolwiek sposób powierzonych naszej trosce i odpowiedzialności.

Właśnie ta troska powinna wypełniać nasze serca! Nie możemy się z niej tak po prostu zwalniać. Jeżeli Bóg dał nam pod duchową opiekę tych konkretnych ludzi, to mamy ich traktować jako wielki Boży dar, ale i wielkie zadanie. Darem tym mamy się cieszyć i Bogu za niego dziękować, a z zadania – solidnie się wywiązać!

Dobrze, gdybyśmy w tym względzie jak najwięcej nauczyli się od Jezusa – i od Świętego Pawła.

2 komentarze

  • W dzisiejszej Ewangelii słyszymy ciąg dalszy mowy arcykapłańskiej Chrystusa, chyba najdłuższej mowy wygłoszonej przez Jezusa i zapisanej na kartach Pisma Świętego w obliczu rychłego Jego odejścia z tego świata. Jest to publiczna, swoista modlitwa do swojego Ojca w której powierza nie tylko będących przy Nim Apostołów ale i nas, cały Kościół , ludzi wszystkich czasów, opiece Ojca. Abyśmy wszyscy ” stanowili jedno” tak jak Jezus z Ojcem.
    To musi wywołać zadumę gdzie ja jestem a gdzie mój Bóg, mój Ojciec, mój Pan, mój Zbawiciel.
    Duchu Święty, nie liczę na moje ludzkie siły, liczę na Twoją moc, na Twoje działanie, zjednocz nas chrześcijan w wierze, nadziei i miłości, abyśmy stanowili jedno, tak jak Ty, Duchu Święty jesteś zjednoczony z Bogiem Ojcem i Synem Bożym. Amen.

    • Rzeczywiście, tak zwana Modlitwa Arcykapłańska Jezusa jest długa i wielowątkowa. Nieraz zastanawiałem się, w jaki sposób została zredagowana przez Świętego Jana: czy Jezus rzeczywiście wygłosił tak długą przemowę w Wieczerniku, czy też złożone to zostało z kilku, a nawet wielu różnych wypowiedzi…
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.