Słowo Chrystusa niech w Was przebywa…

S

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa nasza Mama, Danuta Jaśkowska. Dziękując za wspaniałą atmosferę rodzinnego Domu, którą tworzy wraz z Tatą, a także za świadectwo mężnego znoszenia fizycznego niedomagania, życzymy mocy Bożej i świateł z Nieba w codziennym podążaniu do świętości! I siły do trzymania całej naszej Rodziny w jedności! Zapewniamy o naszej serdecznej, wdzięcznej modlitwie – nie tylko dzisiaj!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co mówi do mnie konkretnie Pan? Jakich wskazań mi osobiście udziela? Duchu Święty, pomóż rozpoznać…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 23 Tygodnia zwykłego, rok I,

9 września 2021.,

do czytań: Kol 3,12–17; Łk 6,27–38

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:

Bracia: Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.

Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek byście działali słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.

Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty.

Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.

Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać.

Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych.

Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.

Z pewnością zauważamy, że zarówno pierwsze czytanie, jak i Ewangelia, to zbiór bardzo konkretnych porad, wskazań, których uczniowie Jezusa i uczniowie Pawła powinni codziennie przestrzegać. I kiedy tak czytamy po kolei oba teksty – najpierw fragment Listu do Kolosan, a potem fragment Ewangelii Łukaszowej – to możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z pewnym stopniowaniem trudności owych wymagań.

Już to, co zapisał Paweł, nie jest łatwe, bo choćby zalecenie: Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu jeśli je chcieć wypełniać codziennie, w sposób sumienny – może stanowić poważny problem.

Ale już to, co polecił Jezus w Ewangelii, to naprawdę bardzo wysoko umieszczona poprzeczka. Kiedy słyszymy: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje to naprawdę pytamy, o co tu chodzi?… Dlaczego aż tak?…

Owszem, my dzisiaj już osłuchaliśmy się z tymi zaleceniami i już nas tak one nie szokują, ale czy to znaczy, że łatwiej je nam wypełniać? Czy się o to w ogóle staramy, czy może wychodzimy z założenia – uczynionego nawet niejako z góry – że to jest zbyt trudne, więc nie ma czym sobie głowy zaprzątać, tylko poddać się już na starcie i jakoś to obejść?…

Bo – powiedzmy to szczerze – Jezusowe wskazania rzeczywiście są bardzo trudne. Ale czy naprawdę niemożliwe do realizacji? Z pewnością, są bardzo konkretne i chyba dość jasne. To znaczy, na pewno łatwiej nam zrozumieć wskazania Apostoła z pierwszego czytania, bo możemy je po prostu brać niemalże dosłownie – jedno po drugim – i według nich od razu kształtować swoją postawę. Wskazania Jezusa z Ewangelii trzeba dobrze przemyśleć i zrozumieć ich głębokie przesłanie, wnikając niejako w ducha, w zamiar Jezusa, jaki miał, kiedy je wypowiadał.

Oto bowiem chociażby nakaz nadstawienia drugiego policzka wcale nie oznacza zgody na poniżanie przez kogokolwiek i rezygnację z własnej obrony w obliczu czyjejś agresji. Podobnie, oczekiwanie zwrotu pożyczonych pieniędzy także nie jest niczym niewłaściwym, bo bardziej chodzi tu o to, by do wartości materialnych nie przywiązywać swego serca, zapominając przy tym o ludziach, wśród których żyjemy.

Z drugiej strony, nie możemy tak łagodzić treści Jezusowych wskazań, by całkowicie spłycić jednoznaczność ich przesłania, dlatego nakaz miłości nieprzyjaciół trzeba nam traktować jako nakaz miłości nieprzyjaciół – dosłownie – a nie tylko tych, którzy nam przyklaskują i na rękach nas noszą. W tym sensie, mówimy o trudnej nauce Jezusa, ale też zdajemy sobie sprawę, że zbawienie wieczne to naprawdę wielki dar i trzeba się o niego trochę pozmagać…

Dlatego wsłuchujemy się uważnie w zalecenia Pawła i wskazania Jezusa – jedno po drugim – i według nich układamy program naszego chrześcijańskiego postępowania. Tak, właśnie według tych zaleceń. Bo chociaż wszystkie razem tworzą bardzo spójny program, to jednak każde z nich, z osobna, może być uznane za odrębną całość i stanowić osobne, wyraźne wskazanie, co robić, jak postępować. Nawiasem mówiąc, każde z nich mogłoby być tematem do całkiem niekrótkiego rozważania czy kazania!

Wróćmy zatem raz jeszcze do dzisiejszych czytań – a nawet częściej wracajmy – aby przez pryzmat owych kolejnych porad i zaleceń spojrz na swoje życie, na swoją codzienność… Przeanalizujmy tak na spokojnie swoją postawę: na ile znosimy siebie nawzajem w miłości? Ile w nas gotowości do przebaczenia? Ile w nas Chrystusowego pokoju? Ile w nas wdzięczności wobec Boga i wobec ludzi?

Jakie miejsce w naszej codzienności zajmuje Boże słowo? Na ile kierujemy się nim w podejmowaniu codziennych zadań i decyzji? Czy naprawdę wszystko czynimy w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego?

A wreszcie także – nie bójmy się i tych pytań, zmierzmy się z nimi odważnie – jak to jest z tą naszą miłością nieprzyjaciół? Jak odnosimy się do ludzi, których zwyczajnie nie lubimy, albo którzy nas nie lubią? Czy stać nas na to, by na odcinku codziennej moralnej postawy – dać z siebie więcej? Czy tylko tyle, ile koniecznie potrzeba, żeby jakoś „zmieścić się” w chrześcijańskim minimum?

Moi Drodzy, mamy dziś bardzo konkretne wskazania, dlatego stawiamy bardzo konkretne pytania i dajemy bardzo konkretną odpowiedź! Takie jest właśnie chrześcijaństwo! Zero – jedynkowe. Czarno – białe. Konkretne.

3 komentarze

  • Droga Pani Danuto, bądź otoczona miłością i dawaj miłość, bądź szczęśliwa i dawaj szczęście już tu na ziemi. Niech Pan Jezus obdarza Cię swym błogosławieństwem, wszelkimi łaskami i swym miłosierdziem. Szczęść Boże.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.