Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywali:
►Ksiądz Marek Wasilewski, mój Kolega z roku święceń,
►Wojciech Sęk, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach;
►Cyprian Sulowski, Syn moich Przyjaciół z Lublina.
Natomiast dzisiaj imieniny przeżywa Mikołaj Czernecki, mój były Uczeń w Technikum Rolniczym w Radoryżu Smolanym.
Urodziny zaś przeżywają:
►Ksiądz Adam Potapczuk, mój Poprzednik w posłudze wikariusza w Miastkowie Kościelnym;
►Hubert Maksymiuk – należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot;
►Joanna Zawadzka – jak wyżej.
Wszystkim świętującym życzę takiej pomysłowości w docieraniu do Jezusa, jak tego przykład daje czterech ludzi, niosących dziś chorego. Zapewniam o modlitwie!
A teraz już zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii – z pomocą słówka, przygotowanego przez Janka, za co też bardzo serdecznie dziękuję!
Prośmy Ducha Świętego o światło, aby pomógł nam odkryć, co Pan konkretnie chce mi dziś powiedzieć.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 2 Tygodnia Adwentu,
6 grudnia 2021.,
do czytań: Iz 35,1–10; Łk 5,17–26
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia,
niech się raduje step i niech rozkwitnie!
Niech wyda kwiaty jak lilie polne,
niech się rozraduje także skacząc
i wykrzykując z uciechy.
Chwałą Libanu ją obdarzono,
ozdobą Karmelu i Saronu.
Oni zobaczą chwałę Pana,
wspaniałość naszego Boga.
Pokrzepcie ręce osłabłe,
wzmocnijcie kolana omdlałe!
Powiedzcie małodusznym:
„Odwagi! Nie bójcie się!
Oto wasz Bóg, oto pomsta”;
przychodzi Boża odpłata;
On sam przychodzi, aby was zbawić.
Wtedy przejrzą oczy niewidomych
i uszy głuchych się otworzą.
Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń
i język niemych wesoło krzyknie.
Bo trysną zdroje wód na pustyni
i strumienie na stepie;
spieczona ziemia zmieni się w staw,
spragniony kraj w krynice wód,
badyle w kryjówkach, gdzie legały szakale,
na trzcinę z sitowiem.
Będzie tam droga czysta,
którą nazwą Drogą Świętą.
Nie przejdzie nią nieczysty, gdy odbywa podróż,
i głupi nie będą się tam wałęsać.
Nie będzie tam lwa, ni zwierz najdzikszy
nie wstąpi na nią ani się nie znajdzie,
ale tamtędy pójdą wyzwoleni
i odkupieni przez Pana powrócą.
Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem,
ze szczęściem wiecznym na twarzach.
Osiągną radość i szczęście,
ustąpi smutek i wzdychanie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać.
Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”.
Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?”
Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy powiedzieć: «Wstań i chodź?» Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” – rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga.
Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Siostry i Bracia! W dzisiejszym Słowie, które sam Bóg do nas kieruje, możemy wywnioskować, że zarówno Ewangelia, jak i czytanie, mówi nam o zbawieniu, o odpuszczeniu naszych grzechów. Również i refren psalmu, i aklamacja przed Ewangelią, o tym mówi. W dzisiejszym swoim słowie Bóg zachęca nas, abyśmy mieli ogromną wiarę! Wiarę we wszystko, co On uczynił, czyni i będzie czynił!
I to, moi Drodzy, jest taki znak od Boga, który mówi nam, abyśmy starali się nie popełniać grzechów, abyśmy swoimi czynami nie zasmucali Boga, sprawiając tym samym radość złemu duchowi. Ale aby postępować dokładnie odwrotnie, czyli żeby to Bóg w naszym życiu NAPRAWDĘ królował! Abyśmy zawszę pamiętali, że każdy z nas, od chwili Chrztu Świętego – aż do chwili śmierci – zmierza do krainy życia wiecznego!
Chrystus daje nam tą szanse każdego dnia, abyśmy do tej niezwykłej krainy się zbliżyli, abyśmy jej każdego dnia pragnęli, aby tam być po śmierci! Każdy z nas ma to zaproszenie do szczęśliwej wieczności, które otrzymaliśmy od Boga już w dniu zaistnienia na tym świecie. Czy jednak pozytywnie na nie odpowiemy – to już od nas zależy. Od nas zależy, jak żyjemy i czy odkrywamy plan, dany nam od Boga na nasze ziemskie życie!
Jednocześnie, w całym tym dążeniu do swojej świętości, nigdy nie powinniśmy zapominać o bliźnim. Powiem nawet tak, że bardziej, niż na swoim życiu, powinniśmy skupić się na życiu naszej siostry i naszego brata. Na swoim też mamy się oczywiście koncentrować, lecz bardziej oddani powinniśmy być bliźniemu, abyśmy sobie nawzajem mogli pomagać! Abyśmy razem wzrastali w wierze! Abyśmy jeszcze bardziej pogłębiali swoją miłość do Pana!
Wiele można podać przykładów na to, jak ważny jest w życiu każdego z nas nasz bliźnie. Także w Piśmie Świętym, które dzisiaj opisuje nam ludzi, tak chętnie i pomysłowo pomagających człowiekowi choremu dotrzeć do Jezusa, aby mógł uzyskać zdrowie. W naszych czasach także nie brakuje ciekawych przykładów w tym względzie. A dlaczego tak się dzieje? Dlaczego pomagamy bliźnim i mamy pomagać?
Bo do tego jesteśmy powołani! W końcu sam Jezus Chrystus mówił: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście. Dlatego czyńmy jak najwięcej dobra bliźnim! Jak najwięcej dobra duchowego i również materialnego – w zależności od potrzeby. Na sądzie Bożym będziemy sądzeniu z miłości i wiary! Wiary w Pana i miłości do Niego, ale również z miłości do bliźniego.
I pamiętajmy o tym, moi Drodzy, że Chrystus chce naszego zbawienia, lecz nie tylko naszego, lecz i naszych bliźnich! A czas Adwentu ma na nowo nam to uświadamiać, że winniśmy uważać bliźniego nawet za ważniejszego, niż my sami. A już na pewno – za ważniejszego od internetu, smartfona, telewizora.
Dlatego zachęcam Was, moi Drodzy, abyśmy poświęcali czas dla dobra naszych bliźnich, jeśli nas o to proszą, starając się nigdy im nie odmawiać pomocy. Oczywiście mądrej pomocy, która rzeczywiście jest im bardzo potrzebna, a nie na zasadzie, że damy komuś – rzekomo potrzebującemu i głodnemu – pieniądze na alkohol!
Dlatego, moi Drodzy, starajmy się znajdować czas dla bliźnich! I niech ta pomoc daje nam zawsze radość, nawet gdyby było ciężko. Miejmy radość z tego, że czynimy innym prawdziwe dobro!
– Co najbardziej utrudnia mi spotkanie z Jezusem?
– Gdy już jestem blisko, jak wygląda moja z Nim rozmowa…
– Czy wierzę, że Jezus odpuszcza mi grzechy…
– Co zmienia się we mnie po spotkaniu z Nim…
Ps.
Święty Mikołaju, Patronie dzisiejszego dnia, nawiedź każdego z nas, z indywidualnym przesłaniem od Boga Ojca, naszego Stwórcy i Pana. Wstawiaj się za nami do Jezusa, byśmy właściwie przygotowali się na Jego przyjście. Niech Duch Święty nas poucza i prowadzi w czasie tego adwentowego przygotowania do osobistego spotkania z Panem, jak najszybciej, jak najprędzej. Amen.
Bardzo dobre pytania… Szczególnie na czas adwentowej pracy…
xJ