Być jak Jan Chrzciciel…

B

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Patryk Śliwa, za moich czasów – Lektor i Członek Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach.

A do Solenizantów z dnia 19 grudnia chciałbym dołączyć Księdza Dariusza Koniecznego, Kapelana Biskupa Siedleckiego, oraz Pana Dariusza Kosyrę – Stolarza, który przygotowuje nam umeblowanie Kaplicy i zakrystii w Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego.

Niech Pan błogosławi Wszystkim świętującym w każdym dobru, którego się podejmują. Niech zawsze, w swoim życiu, będą świadkami Jezusa dla innych! Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, u nas dzisiaj ostatnie Roraty. A o 11:00 spotkanie opłatkowe Kapłanów naszej Diecezji z Księdzem Biskupem.

A jutro, na naszym forum, słówko z Syberii!

A teraz – zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

23 grudnia 2021.,

do czytań: Ml 3,1–4;23–24; Łk 1,57–66

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA MALACHIASZA:

To mówi Pan Bóg: „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać dla Pana ofiary sprawiedliwie. Wtedy będzie miła dla Pana ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych.

Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pana, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi przekleństwem”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.

Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”.

Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”.

Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili.

A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga.

I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim.

Trudno nie połączyć obu dzisiejszych czytań tą jedną myślą, dotyczącą herolda, ogłaszającego i zapowiadającego przyjście Pana.

W Proroctwie Malachiasza mowa jest o aniele. Słyszymy wyraźnie: Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Następnie słyszymy, jakie to znaki towarzyszyć będą pojawienia się Pana, by w ostatniej części czytania usłyszeć: Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pana, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi przekleństwem.

A w Ewangelii słyszymy o narodzeniu się Jana Chrzciciela. Możemy – łącząc przesłania obu tych czytań – powiedzieć, że to właśnie Jan Chrzciciel był owym aniołem i to On był owym Eliaszem.

Co do pierwszego porównania, to oczywiście mamy na myśli pewną metaforę, bo anioł to anioł, a człowiek to człowiek, dlatego Jan Chrzciciel nie mógł dosłownie być aniołem, skoro był człowiekiem, ale mógł spełniać taką misję, jaką zwykle spełniali aniołowie, czyli misję posłańca. Zresztą, jego kontakty ze światem anielskim były widoczne już choćby poprzez to, że nawet jego narodzenie było przepowiedziane przez Archanioła, a zatem od samego początku był on związany z tym niewidzialnym światem.

Sam jednak aniołem nie był, natomiast wobec Jezusa spełnił taką właśnie rolę, jaka zwykle przypada aniołom: rolę wysłannika, który – w imieniu Boga i przez Boga natchniony – przygotowywał świat na przyjście Zbawiciela.

A co do Eliasza, to zapewne wiemy, że w narodzie wybranym żywe było przekonanie, iż Prorok ten powróci na końcu czasów, aby przygotować świat na przyjście Pana. Jezus sam, mówiąc kiedyś o Janie Chrzcicielu, odniósł się do tej przepowiedni i wyraźnie wskazał, że spełniła się ona na Janie Chrzcicielu.

Zatem, dzisiaj słowo Boże mówi nam o nim, wyraźnie wskazując, jak wielkim wydarzeniem jest przyjście Pana, ale również – jakże ważne jest pojawienie się tego, kto przygotuje na to przyjście. Znaczące miejsce, jakie w historii zbawienia przypadło Janowi i rola, jaką pełnił, wskazuje, że Bogu bardzo zależało na właściwym przygotowaniu ludzkości na przyjście Zbawiciela. I że samo to przygotowanie – i ten, który ma go dokonać – to nie jest jakaś postać przejściowa, na którą nie warto w ogóle zwracać uwagi, pojawiającym się na scenie jako postać drugoplanowa, niczym statysta w tłumie, a jego misja – czymś epizodycznym.

Nie! Skoro Pismo Święte tyle uwagi poświęca Janowi, skoro znajdujemy tyle relacji o wysłannikach anielskich, zapowiadających rozmaite ważne wydarzenia, lub pojawienie się ważnych osób, to znaczy, że już same te zapowiedzi i samo przygotowanie jest dla Boga istotne! Rola takiego przygotowującego – to nie jest rola jedynie statysty!

Owszem, jest to w jakiś sposób rola drugoplanowa, wszak sam Jan mówił, że to Jezus ma wzrastać – w świadomości i odbiorze ludzi – a on ma się umniejszać. Natomiast to, że jednak tak mocno zwracamy uwagę na tego Herolda i Poprzednika, że wpatrujemy się w jego bardzo niezwykłe i oryginalne życie, oraz że słuchamy jego słów, wyraźnie pokazuje, że był on kimś bardzo istotnym w Bożych planach.

I właśnie tak samo istotne w Bożych planach są obecnie dla nas, w Kościele, takie okresy, jak Adwent i Wielki Post, tak bardzo istotne są Rekolekcje, Roraty, Spowiedź adwentowa i wielkopostna; różne dni skupienia i nabożeństwa przygotowujące… Nie bez znaczenia jest dla nas także posługa takiego lub innego rekolekcjonisty lub spowiednika – wszak zwracamy uwagę na to, kto to jest i jaki jest. Bo chociaż spełnia rolę pomocniczą, przygotowującą i zapowiadającą wielkie wydarzenia w liturgii Kościoła, to jednak ma dla nas znaczenie, co sam sobą reprezentuje, co mówi, co pokazuje swoim życiem…

Ale podobnie jest przecież w naszej codzienności, w naszym życiu: Pan stawia nam na drodze takich ludzi, przez których przypomina o sobie i wskazuje – być może: już po raz któryś – na swoje drogi, na które warto byłoby powrócić…

Na ile dostrzegamy takich ludzi i na ile bierzemy do serca to, co w imię Pana chcą nam oni przekazać?… Na ile odbieramy wydarzenia, które wyraźnie są dla nas znakami od Pana?… I na ile sami dla innych jesteśmy takimi Janami Chrzcicielami, takimi Eliaszami, którzy przypomną innym, że Jezus naprawdę przychodzi?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.