W sercu człowieka…

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Daria Blok, która w swoim czasie należała do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Niech Jej Pan błogosławi i udziela wszystkich swoich darów. Zapewniam o modlitwie!

Ja dzisiaj przelotem będę w Kodniu, więc będę miał okazję pogadać o Was z Matką Najświętszą – i o naszym dziele GIGANTYCZNEGO SZTURMU DO NIEBA. Cały czas zachęcam serdecznie do włączenia się w to dzieło! W naszej Kaplicy dzisiaj, po Mszy Świętej wieczorowej – adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie której będziemy Panu naszemu powierzać sprawy Duszpasterstwa Akademickiego, Środowiska Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Proszę o duchową łączność!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co konkretnie mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

5 Tydzień zwykły, rok II,

9 lutego 2022.,

do czytań: 1 Krl 10,1–10; Mk 7,14–23

 

 

 

 

 

CZYTANIE Z PIERWSZEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:

Królowa Saby, usłyszawszy o Salomonie, przybyła, aby się osobiście przekonać o jego mądrości przez roztrząsanie trudnych zagadnień. Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni. Następnie przyszła do Salomona i odbyła z nim rozmowę o wszystkim, co postanowiła. Salomon zaś udzielił jej wyjaśnień we wszystkich zagadnieniach przez nią poruszonych. Nie było zagadnienia nieznanego królowi, którego by jej nie wyjaśnił.

Gdy królowa Saby ujrzała całą mądrość Salomona oraz pałac, który zbudował, jak również zaopatrzenie jego stołu w potrawy i napoje, i mieszkanie jego dworu, stanowiska usługujących jemu, jego szaty, jego podczaszych, jego całopalenia, które składał w świątyni Pana, wówczas doznała zachwytu. Dlatego przemówiła do króla:

Prawdziwa była wieść, którą usłyszałam w moim kraju o twoich dziełach i o twej mądrości. Jednak nie dowierzałam tym wieściom, dopóki sama nie przyjechałam i nie zobaczyłam na własne oczy, że nawet połowy mi nie powiedziano. Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam.

Szczęśliwe twoje żony, szczęśliwi twoi słudzy. Oni stale znajdują się przed twoim obliczem i wsłuchują się w twoją mądrość. Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie, aby cię osadzić na tronie Izraela. Z miłości, jaką żywi Pan względem Izraela, ustanowił ciebie królem dla wykonywania prawa i sprawiedliwości”.

Następnie dała królowi sto dwadzieścia talentów złota i bardzo dużo wonności oraz drogocennych kamieni. Nigdy nie przyniesiono więcej wonności od tych, które królowa Saby dała królowi Salomonowi.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: „Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumiejcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: „I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala”. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

I mówił dalej: „Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.

Dzisiejsze pierwsze czytanie opisuje nam wydarzenie dość ważne w całej historii króla Salomona, a mianowicie odwiedziny królowej Saby – pogańskiej władczyni, o której niewiele wiemy, jak tylko to, że władała królestwem, leżącym w południowo – zachodniej części Półwyspu Arabskiego, a poza tym – wiemy już tylko tyle, ile mówi nam opowiedziana przez Autora biblijnego relacja z jej wizyty.

A dowiadujemy się z niego, że królowa Saby, usłyszawszy o Salomonie, przybyła, aby się osobiście przekonać o jego mądrości przez roztrząsanie trudnych zagadnień. W innym tłumaczeniu ten fragment brzmi: Królowa Saby usłyszała o Salomonie i o tym, co uczynił dla imienia Pana. Przybyła zatem, aby wystawić go na próbę, zadając mu trudne pytania.

Słowa te, w zestawieniu z tymi, które wypowiedziała już po rozmowie z Salomonem i po obejrzeniu całego jego bogactwa, kiedy to stwierdziła: Prawdziwa była wieść, którą usłyszałam w moim kraju o twoich dziełach i o twej mądrości. Jednak nie dowierzałam tym wieściom, dopóki sama nie przyjechałam i nie zobaczyłam na własne oczy, że nawet połowy mi nie powiedziano wyraźnie potwierdzają jej początkowy sceptycyzm wobec Salomona i jego pozycji, jego dokonań. Jednakże spotkanie z królem pozwoliło całkowicie ten sceptycyzm przełamać i rzeczywiście przekonać się, że Salomon jest wielkim i mądrym królem i że wielkie jest jego królestwo, bogate i dostatnie.

Cały swój podziw wyraziła wprost – i to głównie ją dzisiaj słyszymy. Salomon nie wypowiada w dzisiejszym czytaniu ani jednego zdania, wiemy jedynie, że rozmawiał z królową i udzielił jej wyjaśnień we wszystkich zagadnieniach przez nią poruszonych. Nie było zagadnienia nieznanego królowi, którego by jej nie wyjaśnił.

Jeżeli zatem chcielibyśmy sobie jakoś wyobrazić całą tę scenę odwiedzin królowej Saby, to pewnie zobaczylibyśmy, jak królowa ogląda wszystko to, co jest jej pokazywane i wychwala Salomona, a ten – upaja się każdym jej słowem i zachwyca się swoimi osiągnięciami. Tak trzeba chyba to ująć, chociaż nie ma na to twardych dowodów, bo żadne stwierdzenie króla na to nie wskazuje. W końcu, nie wypowiedział dzisiaj ani jednego słowa.

Natomiast komentatorzy biblijni zwracają uwagę na to zdanie królowej Saby: Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie, aby cię osadzić na tronie Izraela. Z miłości, jaką żywi Pan względem Izraela, ustanowił ciebie królem dla wykonywania prawa i sprawiedliwości.

Autor biblijny w ten sposób zestawia – a wręcz zderza ze sobą – owo Salomonowe dążenie do wielkości i sławy swego królestwa z rzeczywistym zadaniem, jakie stoi przed królem. A jakie to zadanie? Właśnie to, o którym wspomniała królowa: Pan względem Izraela, ustanowił ciebie królem dla wykonywania prawa i sprawiedliwości. Oto prawdziwe zadanie króla: umacnianie prawa i sprawiedliwości (pisanych małymi literami, możemy więc pominąć różne skojarzenia…). Oto zadanie, dla którego Bóg ustanowił Salomona królem Izraela! Czy musiała mu o tym przypominać pogańska królowa? Czy to nie swoisty paradoks?…

Niestety, musimy zauważyć, że są to pierwsze oznaki – jeszcze bardzo subtelne, jeszcze mało zauważalne, ale jednak zauważalne – zmiany nastawienia Salomona. Zaledwie wczoraj, słuchając jego modlitwy, skierowanej do Boga po poświęceniu świątyni, mówiliśmy, że całą chwałę oddaje on Bogu i Jemu jest wdzięczny za wszystko, sobie nie przypisując żadnych zasług, a już dzisiaj musimy zauważyć, że coś się zaczyna zmieniać… Salomon zaczyna wierzyć w siebie…

Niestety, dalsza lektura Pierwszej Księgi Królewskiej uświadomi nam, że będzie już tylko gorzej – mądry król będzie coraz mniej mądrym królem, będzie coraz bardziej ulegał różnym pokusom i królewskim kaprysom, a coraz mniej będzie słuchał Boga… A zaczęło się to właśnie dzisiaj.

Zwróćmy na to uwagę, jak po cichu i niepostrzeżenie się to dzieje, niemal niezauważalnie – a jednak… Człowiek, któremu tak dobrze się wszystko układało i wiodło, któremu Bóg tak bardzo błogosławił i sprzyjał – w którymś momencie uwierzył bardziej w siebie, niż w Boga.

Moi Drodzy, to jest naprawdę mocne ostrzeżenie, skierowane do nas! Może właśnie szczególnie do tych, którzy są w jakiś sposób bliżej Boga poprzez częstsze uczestnictwo we Mszy Świętej, albo gorliwsze spełnianie praktyk religijnych. Jest to również mocne ostrzeżenie, skierowane do tych, którym się dobrze w życiu układa, którzy widzą, że Bóg sprzyja im w ich sprawach, pomaga i wspiera. W każdej w tych sytuacji może człowiekowi grozić przekonanie, że jest już tak doskonały i tak wspaniały, i tak wiele sam osiągnął, że właściwie to… Bóg mu już nie jest aż tak bardzo potrzebny. Bo on sobie sam świetnie radzi.

Takie przekonanie naprawdę może się w sercu człowieka zrodzić i – co jest najbardziej w tym wszystkim niebezpieczne – zwykle staje się to tak, jak dzisiaj u Salomona: niepostrzeżenie i tak naprawdę… nie wiadomo, kiedy…

Ale tak to właśnie jest – o czym mówi dzisiaj Jezus w Ewangelii, że co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.

Tak, to w sercu człowieka wszystko się zaczyna, tam rodzi się dobro, ale i zło… Dlatego trzeba być uważnym. Po prostu – uważnym. Nie chodzi o to, żeby żyć w jakiejś ciągłej obawie, że coś nie tak się zrobiło, lub powiedziało – nie! Trzeba żyć normalnie, pełnią życia, pamiętając jednak, od kogo mamy to wszystko, co mamy.

I zawsze Mu za to dziękować! Zawsze – i za wszystko! Za całe dobro, którego się doświadczyło, ale i którego się samemu dokonało – za wszystko dziękować Bogu! Bo wszystko tak naprawdę od Niego!

Wtedy uda się uniknąć pułapki, w jaką niestety wpadł Salomon: w pułapkę… samego siebie! Zatem, bądźmy uważni, bądźmy pokorni – i wdzięczni Bogu!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.