Idźcie, oto was posyłam…

I

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym, o godzinie 10:00, w Parafii Św. Józefa w Siedlcach, odbędzie się pogrzeb ś.p. Mieczysława Ksionka, Ojca Pani Ani Kos, Szefowej naszej Księgarni diecezjalnej, w której też zaopatruję się w różne akcesoria, potrzebne w duszpasterstwie.

Pani Ania jest bardzo życzliwą i otwartą Osobą, stąd też kiedykolwiek zajadę do Księgarni, zawsze mamy okazję dłużej pogadać o wielu ważnych życiowo sprawach. Modlitwą i dobrym słowem wspiera nasze Duszpasterstwo Akademickie, dlatego ja dzisiaj chciałbym być z Nią i całą Jej Rodziną w tym trudnym czasie – i wspierać modlitwą. Mszy Świętej pogrzebowej będzie przewodniczył Biskup Grzegorz Suchodolski – Biskup pomocniczy naszej Diecezji.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Rozważanie – jak co poniedziałek – przygotował Janek, za co bardzo serdecznie Mu dziękuję!

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem zwraca się do mnie osobiście? Niech Duch Święty tchnie i podpowiada cenne myśli!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Świętych Cyryla, Mnicha i Metodego, Biskupa,

Patronów Europy,

14 lutego 2022.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Dz 13,46–49; Łk 10,1–9

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Paweł i Barnaba powiedzieli do Żydów: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: «Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi»”.

Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.

W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.

Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Siostry i Bracia, w dzisiejszym słowie, które sam Bóg do nas kieruje, możemy usłyszeć przekaz właśnie dotyczący głoszeniu tegoż Słowa! Mowa jest o głoszeniu dobrej nowiny o życiu wiecznym dla niewierzących. Zarówno czytanie, jak i Ewangelia, mówi nam właśnie o głoszeniu ludziom nadejścia Bożego królestwa.

Zwróćmy uwagę, moi Drodzy, na pewną liczbę. A tą liczbą jest dwa. Otóż, człowiek sam, w pojedynką, mniej osiągnie, niż we współpracy z kimś drugim. We dwóch już lepiej, już raźniej! I jest większa odwaga od razu do działania!

Zresztą, sam Bóg także jest Trójcą, czyli Jednością aż trzech Osób: jest Ojciec, Syn Boży i Duch Święty! I dziś właśnie Pan chce nam udowodnić, że człowiek nigdy nie idzie przez życie sam! Zawsze gdzieś w pobliżu – może po cichu i dyskretnie, ale jednak – jest ta druga osoba, a może i trzecia, i czwarta?…

A nawet, jeśli by nam się wydawało, że nie mamy nikogo, że nie mamy żadnej takiej osoby, która by nam pomogła, która by się nami zainteresowała, to pamiętajmy o jednym: człowiek tak naprawdę nigdy nie jest sam! Zawsze jest przy nim Bóg – jego niebieski Tato! Zawsze jest przy nim Anioł Stróż! Zawsze jest przy nim nasza Maryja – najwspanialsza na świecie Mama! I zawsze Bóg mówi do nas: „Rozejrzyj się uważnie! Zobacz dokładnie!”

A na pewno znajdzie się osoba, która od samego początku chce nam towarzyszyć, lecz my jej nawet nie dostrzegliśmy. Albo jeszcze nie odkryliśmy tej osoby w naszym życiu.

Bóg nigdy nie chce, byśmy przez życie kroczyli sami. Tak samo było i z Maryją. Bóg nie chciał, aby wychowywała sama Jezusa. Wybrał Jej więc Józefa. I gdy Jezus dojrzał, Józef umarł – tak bardzo po cichu odszedł, kiedy spełnił swoje zadanie – lecz Maryja mogła liczyć wtedy na Jezusa, a Jezus na Nią – i na innych ludzi.

To jest piękne, moi Drodzy, jak bardzo Bóg nas kocha. Jak bardzo nie chce, byśmy byli samotni. Tak naprawdę, to nigdy samotni nie jesteśmy, bo On w każdej naszej życiowej sytuacji jest z nami. Idzie obok nas przez życie i zawsze czeka. Czeka na to, kiedy człowiek będzie chciał z Nim porozmawiać – jak z najlepszym przyjacielem.

Bo on nas bardzo kocha. I dlatego wszystko, co jest na ziemi, daje nam do dyspozycji. Daje nam też bliskich i życzliwych ludzi. To dzięki Niemu mamy obok siebie takie Osoby. On wie zawsze najlepiej, czego nam potrzeba!

Dlatego jeżeli nawet nie możemy z kimś w danym momencie nawiązać bliższej relacji, albo jak nie możemy znaleźć kontaktu z jakąś osobą, którą chcielibyśmy być bliżej, to nie ma sensu robić cokolwiek na siłę. Jeżeli zdamy się w tej sprawie na Jezusa, to cała sprawa wyjdzie nam na dobre. Bo przecież nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu. Każda sytuacja zaowocuje w naszym życiu dobrem, jeżeli będziemy ją przeżywali z Panem. I jeżeli z każdej z nich wyciągniemy właściwe wnioski.

Oczywiście, można też przeżywać to wszystko zupełnie inaczej – można się obrazić na Boga za to, że sytuacja układa się nie „po naszemu”. Uznamy za osobistą porażkę to, że z kimś nie możemy w tym momencie nawiązać relacji, a bardzo byśmy chcieli. Nawet może z tego powodu będziemy bardzo zdołowani!

Jednak prawdziwy przyjaciel Jezusa potraktuje to jako lekcje, którą dostał od Boga, aby stać się lepszym. Bo tak samo jest z piłkarzami – przegrają raz, drugi, trzeci. Ale prawdziwy piłkarz się nie poddaje! Dlatego będzie robił wszystko, by z tych porażek wyciągnąć wnioski na przyszłość, by ostatecznie stać się lepszym. I potem będą zwycięstwa. I będzie już dobrym piłkarzem, który zdobył doświadczenie.

Dlatego, moi Drodzy, nie popadajmy tak łatwo w rozczarowanie i zdołowanie, nie obrażajmy się na życie, a przede wszystkim – nie obrażajmy się na Boga. Bo Bóg zawsze chce naszego dobra, i będzie wszystko czynił, byśmy tutaj, na ziemi, zasmakowali tego szczęścia, które chce nam dać tam, w krainie wiecznego szczęścia i życia! Lecz do tego trzeba wiary – i totalnego oddania się w Jego ręce i w ręce Maryi! NIECH SIĘ DZIEJE TWOJA WOLA PANIE, NIE MOJA!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.