Przemawiał z wielkim zapałem i nauczał…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę święceń kapłańskich przeżywa Ojciec Mateusz Pawłowski, Oblat, posługujący w swoim czasie w Kodniu. Niech Mu Pan błogosławi, a Matka Najświętsza, której służy w swoim Zgromadzeniu, wyprasza wszelkie łaski i dobre natchnienia. Zapewniam o modlitwie!

Serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi i Siostrze Joannie za wczorajsze słówko z Syberii – i za zawarte w nim przesłanie radości! Wspieramy modlitwą wszelkie dobre dzieła, podejmowane w Parafii w Surgucie.

Moi Drodzy, wczoraj w Katolickim Radiu Podlasie odbyła się dodatkowa audycja w ramach cyklu DROGAMI MŁODOŚCI. Oprócz audycji cyklicznych, będą niekiedy takie właśnie audycje dodatkowe, z uwagi na to, że są takie piątki w miesiącu, w które nikt nie jest wyznaczony do prowadzenia audycji. I właśnie w takie piątki będę czasami chciał zagospodarować tę audycję, aby nie trzeba było odtwarzać nagrań z tak zwanej „puszki”.

Wczoraj byli ze mną w studiu Maturzyści – Jonasz Kargulewicz z Białej Podlaskiej, Agata Filipek i Karolina Bryzek z Żelechowa oraz Dominika Sowa, Maciej Maciejewski i Patryk Zawadzki z Siedlec. Bardzo im dziękuję za mądrą i rzeczową rozmowę, a tym, którzy nas słuchali i łączyli się z nami – za życzliwość i ducha wspólnoty. Mam nadzieję na kolejne takie audycje.

Dzisiaj po raz pierwszy obchodzimy liturgiczne wspomnienie Błogosławionego Prymasa Tysiąclecia. Wreszcie! Zachęcam do przybliżenia sobie Osoby i dzieła tego wielkiego Pasterza i Polaka. Przez Jego wstawiennictwo módlmy się w intencjach ważnych dla nas samych, dla Kościoła i dla naszej Ojczyzny.

W tym duchu wsłuchajmy się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się dziś do mnie? Duchu Święty – tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 6 Tygodnia Wielkanocnego,

Wspomnienie Bł. Stefana Wyszyńskiego, Biskupa,

28 maja 2022., 

do czytań: Dz 18,23–28; J 16,23b–28

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Paweł zabawił w Antiochii pewien czas i wyruszył, aby obejść kolejno krainę galacką i Frygię, umacniając wszystkich uczniów.

Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma, przybył do Efezu. Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. Zaczął on odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładniej drogę Bożą.

A kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli. Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską Bożą tym, co uwierzyli. Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.

Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.

Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”.

Apollos z wielkim zapałem podjął dzieło apostolskie, nauczając tego, co dotyczyło Jezusa i Jego zbawczej misji. A jako człowiek uczony i znający świetnie Pisma, miał wiele do powiedzenia. Miał się czym dzielić ze słuchaczami – i dzielił się bardzo hojnie.

Okazało się jednak, że wiedza jego jest niepełna, może trochę nieprecyzyjna, co nie umknęło uwadze Pryscylii i Akwili. Kiedy usłyszeli, jak przemawia, uświadomili sobie, że trzeba tu zainterweniować, aby tak wielki zapał, z jakim Apollos nauczał, przynosił owoce naprawdę dobre, a nie tylko częściowe. Musieli jednak zadziałać bardzo rozważnie i – by tak to ująć – dyplomatycznie, aby wskazać Apollosowi niedokładności w jego nauczaniu, ale jednocześnie nie zrazić go, nie dotknąć na tyle mocno, aby miał się wycofać, zrezygnować ze swojej pracy.

Okazało się jednak, że nie było powodu do takich obaw, bo ten przyjął uwagi, uzupełnił swoją wiedzę i ponownie, z wielkim zapałem, pełnił rozpoczęte dzieło. Jak słyszymy, kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli. Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską Bożą tym, co uwierzyli. Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.

Moi Drodzy, to jest kolejna lekcja, jaką daje nam Kościół czasów apostolskich: lekcja mądrości i rozwagi, a jednocześnie dyspozycyjności i pokory. Obok lekcji dynamizmu i zapału, jaka płynie do nas chyba z każdej stronicy, a wręcz z każdego akapitu Księgi Dziejów Apostolskich. Dzisiaj lekcja mądrości, rozwagi, oddania się do dyspozycji Jezusa i Kościoła; lekcja owocnej współpracy, podejmowanej dla wspólnego dobra.

Zobaczmy, kiedy Apollos nauczał, Pryscylla i Akwila słuchali jego nauki. I nawet zauważając pewne mankamenty, wysłuchali jej do końca, z szacunku dla nauczającego. Potem dopiero zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładniej drogę Bożą. Z pełnym szacunkiem dla jego zaangażowania, wykształcenia – tak można przynajmniej wywnioskować z tonu dzisiejszego czytania. A Apollos?

A Apollos odpowiedział tym samym, to znaczy szacunkiem wobec tych, którzy wiedzieli więcej od niego, znając dokładniej, niż on, drogę Bożą. Nie obraził się, nie uniósł honorem, nie wycofał z pełnionej misji, nie dąsał się na tych, którzy ośmielili się zwrócić mu uwagę, tylko przyjął wskazania i wyciągnął z nich wnioski. A potem podjął na nowo swoje dzieło, wspierany przez Pasterzy Kościoła.

Zobaczmy, moi Drodzy, ileż tu zgody, wzajemnego szacunku, uważnego słuchania siebie nawzajem, otwarcia na siebie nawzajem, gotowości nauczenia się i dowiedzenia czegoś nowego… Zanim jeszcze zwrócimy uwagę na kwestie duchowe, na działanie łaski Bożej i na znaki i cuda, dokonujące się przez ręce Apostołów, zauważmy wcześniej zwykłą ludzką kulturę i zwykły ludzki szacunek wzajemny. To też są także narzędzia w posłudze apostolskiej! Takie najbardziej podstawowe i takie – powiedzielibyśmy – zwyczajne.

I – wydawałoby się – oczywiste. Czy jednak na pewno oczywiste? Dla każdego i zawsze? Czy nie jest tak – również dzisiaj, w naszych realiach, w naszym apostolstwie – że my mamy dużo dobrych intencji, dużo dobrego zapału i może nawet mocno angażujemy się dobre dzieła, także w dzieła apostolskie, ale tracimy na sposobie, w jakim mówimy, na sposobie odnoszenia się do siebie nawzajem, polegającym na tym, że nie do końca zależy nam na dobru dzieła Bożego, ale na podkreśleniu własnych zasług, spełnieniu się własnych, ludzkich ambicji, czy wręcz napompowaniu własnej pychy, próżności i podkreśleniu swojej pozycji.

Ileż my dobra przegrywamy, moi Drodzy, na takim małostkowym podejściu! Jak wiele – w związku z tym – możemy się nauczyć od Apollosa, Pryscylii i Akwili. Bo to właśnie w ten sposób Bóg – i całe Jego królestwo – staną się nam bliższe.

Takie było zresztą pragnienie samego Jezusa, o czym słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, w słowach: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.

Właśnie, Jezus po to przyszedł na świat, aby złożyć samego siebie i całego siebie w doskonałej Ofierze, aby każdego człowieka zbliżyć do Ojca, pojednać z Ojcem, dać możliwość nawiązania osobistej, szczególnej więzi z Ojcem. To Jego poświęcenie i oddanie tej właśnie sprawie jest dla nas niedościgłym wzorem. Niedościgłym – co bynajmniej nie oznacza, że nie powinniśmy próbować. Owszem, powinniśmy! Uczą nas tego dzisiaj Apollos, Pryscylla i Akwila.

I uczy nas tego Patron dnia dzisiejszego, którego liturgiczne wspomnienie po raz pierwszy obchodzimy – Błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia.

Urodził się 3 sierpnia 1901 roku, we wsi Zuzela, w obecnej Diecezji łomżyńskiej. Uczył się w szkole podstawowej w Andrzejewie, następnie w warszawskim gimnazjum oraz Prywatnej Siedmioklasowej Szkole Handlowej Męskiej w Łomży. W latach 1917 – 1920 uczęszczał do włocławskiego liceum im. Piusa X, które było Niższym Seminarium Duchownym. Następnie wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, po ukończeniu którego otrzymał święcenia kapłańskie w dniu 3 sierpnia 1924 roku.

Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uzyskał doktorat z nauk społecznych i prawa kanonicznego. Podczas II Wojny światowej apostołował w ukryciu w różnych stronach Polski, między innymi – potajemnie głosząc rekolekcje i dni skupienia dla różnych środowisk.

Dnia 4 marca 1946 roku został mianowany przez papieża Piusa XIII Biskupem lubelskim. Sakrę biskupią przyjął 12 maja 1946 roku na Jasnej Górze, z rąk Kardynała Augusta Hlonda. Na swoje hasło biskupie wybrał słowa: SOLI DEO – JEDYNEMU BOGU. Dnia 16 listopada 1948 roku został mianowany Metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim – Prymasem Polski.

Posługę prymasowską rozpoczął w niezmiernie ciężkich warunkach – nie tylko ze względu na skutki zniszczeń wojennych, ale również ze względu na panowanie ateistycznego systemu totalitarnego.

Papież Pius XII powołał go do kolegium kardynalskiego na konsystorzu w dniu 12 stycznia 1953 roku, ale władze państwowe nie zezwoliły mu wówczas na wyjazd do Rzymu. Został aresztowany w dniu 26 września 1953 roku i ponad trzy lata był więziony w różnych miejscach.

Po wyjściu na wolność, z nowym zapałem podjął prymasowską służbę, między innymi – przygotowując Kościół i Naród do obchodów tysiąclecia chrztu Polski. Z ważniejszych wydarzeń, związanych z jego prymasostwem, warto wspomnieć o udziale we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II; o Akcie całkowitego oddania Narodu w macierzyńską niewolę Bogurodzicy za wolność Kościoła w Polsce i na świecie – w dniu 3 maja 1966 roku; o Akcie oddania ludzkości Matce Kościoła w imię milenijnych zobowiązań narodu – w dniu 5 września 1971 roku; o Beatyfikacji Ojca Maksymiliana Kolbego w 1971 roku.

Wspomnieć także należy pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny – w czerwcu 1979 roku, a wreszcie – niezłomne stawanie w obronie praw człowieka podczas konfliktów społecznych w kraju.

Zmarł 28 maja 1981 roku, w Warszawie. Dnia 12 września 2021 roku, Kościół katolicki ogłosił Kardynała Stefana Wyszyńskiego błogosławionym. Zapisał się w pamięci potomnych jako Prymas Tysiąclecia, niedościgniony czciciel Maryi, ojciec narodu, wybitny mąż stanu o wielkim autorytecie moralnym.

A oto słowa Jego nauczania, zawarte w homilii, wygłoszonej w trakcie obchodów Millennium Chrztu Polski, w dniu 24 czerwca 1966 roku:

Oto naród ochrzczony na przestrzeni swoich dziejów dziś patrzący w jutro. Na swą wyprawę w wiary nowe tysiąclecie bierze on ze zdobyczy dziejowych Kościoła dwudziestu wieków i z milenijnego Kościoła w Polsce, czerpie z myśli soborowych i z bogactw Wielkiej Nowenny. Jako wyposażenie na przyszłość, bierze naukę o wysokiej godności każdego człowieka, wspaniałego czy sponiewieranego, potężnego czy nieudolnego, wraz ze wskazaniem: Będziesz miłował bliźniego swego. I to każdego!

Tego, co ma serdeczne oczy, i tego, który ma oczy szklane. Tego, co ma żar w piersi, i tego, co nosi w piersi kamień. Tego, który ma ku tobie wyciągniętą braterską dłoń, i tego, który cię dźga oczyma. Każdego! Bóg nie tworzy granic, nie przeprowadza ich między ludźmi, ale mówi: Będziesz miłował bliźniego swego, jak samego siebie.

Bazując miłość w Źródle, które nie wygasa – w Sercu Boga, który jest Miłością, masz stamtąd czerpać jak kwiat wodę i masz się uśmiechać miłością do wszystkich: do tych, co cię miłują, i do tych, którzy cię nienawidzą. Jak poucza Apostoł: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. Nie daj się sprowokować. Zachowaj spokój. Uszanuj nawet tego, który cię nienawidzi, bo tak czyniąc, «węgli żarzących» nasypiesz na głowę przeciwnika.

Ciągle was pouczam, że ten zwycięża, choćby był powalony i zdeptany, kto miłuje, a nie ten, który w nienawiści depcze. Ten ostatni przegrał. Kto nienawidzi – przegrał! Kto mobilizuje nienawiść – przegrał! Kto walczy z Bogiem Miłości – przegrał! A zwyciężył już dziś – choćby leżał na ziemi podeptany – ten, kto miłuje, przebacza; kto jak Chrystus oddaje serce swoje, a nawet życie za nieprzyjaciół swoich.

Ze swojego doświadczenia dwudziestu wieków Kościół wydobył potężną naukę o godności człowieka, której trzeba bronić przez miłość, jaką winniśmy mieć ku każdemu człowiekowi. Dopiero wtedy zrozumiemy, co Kościół wnosi w wiary nowe tysiąclecie. Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył! A narodził się do nowego życia ten, kto z piekieł nienawiści wyszedł na światło Boże, spojrzał ku wszystkim dzieciom Bożym bez wyjątku i powiedział: „Przyjacielu! Bracie! Mój bracie nieszczęśliwy, ale jednak – bracie!” Wszędzie słowo: „panie” zamienimy na słowo: „bracie”. To słowo będzie wszczepione w serce, które miłuje.

Matko Pięknej Miłości! Weź w opiekę naród cały, który żyje dla Twej chwały! Weź do swojego macierzyńskiego Serca cały naród, każde serce i każdą duszę, każde dziecko, każde dziewczę i młodzieńca, każdą matkę i każdego ojca! Tak gorąco pragnęlibyśmy wyjść z tej świątyni odmienieni, nowi, inni, bo idziemy w wiary nowe tysiąclecie.

Dzieci najmilsze! Oto przed wami Wasz biskup, biskup Warszawy, „miasta niezwyciężonego”, nieustraszonego, które jest kuźnią nowych dni i nowych czasów – da Bóg – lepszych; miasta niespokojnego i uspokajającego, w którym śmierć i życie zwarły się w straszliwym pojedynku. A jednak zwyciężył Chrystus i zwycięża nadal, bo jest Ojcem przyszłego wieku dla Warszawy, dla diecezji, dla Polski i świata.

Matko! Jeżeli heroiczna wiara jest słabością, to mi ją przebacz, bo ją mam! Tą heroiczną wiarą korzę się przed Tobą, Pańska Służebnico, prosząc pokornie, abyś mnie nauczyła tak służyć ludowi mojemu, jak to czynił Twój Syn, który przyjął postać Sługi i powiedział: Kto chce być pierwszy wśród was, niech będzie sługą wszystkich. Składamy u Twoich stóp, Służebnico Pańska, nasze życie, serca, umysły i wolę, wszystko, co mamy i co kochamy, prosząc: naucz nas służyć w pokorze i w miłości jedni drugim! To będzie nasze największe zwycięstwo, dar i wyposażenie na wiary nowe tysiąclecie.” Tyle z nauczania dzisiejszego Patrona.

Wpatrując się w świetlany przykład jego świętości, pasterskiej gorliwości oraz miłości do Boga, do Matki Najświętszej, do Kościoła i Ojczyzny, a także zasłuchani w Boże słowo dzisiejszej liturgii, zapytajmy samych siebie i szczerze odpowiedzmy na pytanie, jakie jest nasze – moje osobiste – zaangażowanie w sprawy Boże, w codziennej posłudze miłości i codziennym świadectwie, dawanym Jezusowi? Jakich środków do tego używam?

Czy obok modlitwy i innych środków duchowym – stać mnie przy tym na zwykłą, ludzką kulturę i otwartość na drugiego człowieka?…

6 komentarzy

  • Modlitwa o wstawiennictwo bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego

    Ukochany Kardynale Stefanie Wyszyński
    Opiekunie wszystkich Polaków
    Orędowniku w każdej trudnej sytuacji
    rodaków Ojcze narodu Polskiego
    Obrońco uciśnionego
    Proszę dziś o Twoje wstawiennictwo
    do Boga jedynego [ intencja…]
    Wiem, że nie opuścisz mnie
    w potrzebie Ty wspierałeś
    w trudach każdego człowieka
    Głosiłeś dobrą nowinę
    Broniłeś od złego
    Pomagałeś podnieść z upadku,
    ofiarując całego siebie
    Wierzę, że i teraz wstawiasz
    się za nami do Boga Miłosiernego
    Wypraszając łaski ze
    Świętymi w Niebie.

    Ojcze Nasz…
    Zdrowaś Maryjo…
    Chwała Ojcu…

  • „W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.”
    Jezus poucza nas , że są różne formy modlitwy i Trzej Adresaci modlitwy; Bóg Ojciec, Jezus jako Syn Boży i Duch Święty. Modlitwa może być bezpośrednia i za wstawiennictwem drugiej Osoby , np. do Boga Ojca za wstawiennictwem Jezusa, w Imię Jezusa. Do Jezusa za wstawiennictwem np. Maryi czy jakiegoś świętego , np dziś za orędownictwem Błogosławionego Stefana Wyszyńskiego.

  • Dzisiaj w mojej pamięci szczególne miejsce zajmuje błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński i drugi błogosławiony Kapłan Jerzy Popiełuszko, który właśnie 28 Maja 1972 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk Prymasa Tysiąclecia. Tym dwóm błogosławionym Polska zawdzięcza według mnie najlepszą lekcję miłości do Boga i własnej Ojczyzny. Dziękujemy za ich odważne świadectwo kapłańskiego powołania. Nie zmarnujmy owocu ich służby dla Boga i poświęcenia własnego „Ja” dla całej Polski.

    A moja radość dzisiaj była tym większa, bo mogłem uczestniczyć we wprowadzeniu relikwii błogosławiego Kardynała Stefana Wyszyńskiego do parafii bliskiej mojemu sercu pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Łukowie.

    • Dzięki za to ważne przypomnienie o rocznicy święceń kapłańskich Księdza Jerzego. Całym sercem podpisuję się pod tym przekonaniem, że i Ksiądz Jerzy, i Prymas Tysiąclecia, dali nam tak bardzo dużo!
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.