Wydajcie godny owoc nawrócenia!

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, dzisiaj przeżywamy Drugą Niedzielę Adwentu, ale nie możemy zapominać, że w kalendarzu liturgicznym dzisiaj wypada wspomnienie Świętej Barbary, Męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Jest ona Patronką kilku bliskich mi Osób.

A są to:

Barbara Sosik – bardzo życzliwa Osoba z Celestynowa;

Barbara Bronisz – z mojej pierwszej Parafii w Radoryżu Kościelnym, emerytowana Nauczycielka i Osoba bardzo zaangażowana w życie Parafii;

Barbara Szostak – z którą współpracowałem w Liceum im. Lelewela w Żelechowie;

Barbara Soszyńska – za moich czasów: Gospodyni na plebanii w Żelechowie;

Barbara Szyc – moja Znajoma, posługująca w Instytucie Prymasowskim w Częstochowie;

Barbara Wilczyńska – moja Znajoma z Parafii w Radoryżu Kościelnym;

Barbara Kryczka – należąca w swoim czasie do jednej ze Wspólnot młodzieżowych;

►Barbara Biesiada – Drzazga – do niedawna: Prorektor siedleckiego Uniwersytetu, której jestem wdzięczny za pomoc we wprowadzeniu mnie na dyżury Duszpasterza Akademickiego na Uczelni.

Życzę Drogim Solenizantkom, aby były tak mężne, odważne i jednoznaczne w świadczeniu o Chrystusie, jak Jan Chrzciciel, którego postawę dziś podziwiamy i z postawy którego wszyscy chcemy się jak najwięcej nauczyć. Zapewniam Drogie Panie o mojej życzliwości i modlitwie!

Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym jest pierwsza niedziela miesiąca. Podziękujmy Jezusowi za dar Eucharystii i za wszelkie duchowe dary, jakich nam udziela na naszej drodze do zbawienia!

A ja za chwilę ruszam do Parafii Błogosławionych Męczenników Podlaskich, gdzie Proboszczem jest mój Kolega z Parafii, Ksiądz Jacek Szostakiewicz. Tam odprawię dwie Msze Święte i wracam, bo o 12:00 u nas – Dzień Skupienia Studenckiego Koła Formacyjnego. Jest to inicjatywa samych Studentów – tym bardziej jest więc cenna. Kończymy Mszą Świętą o 20:00.

Teraz zaś pochylmy się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii, aby przyjąć przesłanie, z jakim Pan zwraca się indywidualnie do mnie – w tę już drugą Niedzielę Adwentu. Jakie to jest przesłanie? Duchu Święty, pomóż odkryć!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

2 Niedziela Adwentu, A,

4 grudnia 2022.,

do czytań: Iz 11,1–10; Rz 15,4–9; Mt 3,1–12

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Wyrośnie różdżka z pnia Jessego,

wypuści się Odrośl z jego korzenia.

I spocznie na niej Duch Pana,

duch mądrości i rozumu,

duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni Pana.

Upodoba sobie w bojaźni Pana.

Nie będzie sądził z pozorów

ni wyrokował według pogłosek;

raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie

i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.

Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,

tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.

Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,

a wierność przepasaniem lędźwi.

Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,

pantera z koźlęciem razem leżeć będą,

cielę i lew paść się będą społem

i mały chłopiec będzie je poganiał.

Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,

młode ich razem będą legały.

Lew też jak wół będzie jadał słomę.

Niemowlę igrać będzie na norze kobry,

dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.

Zła czynić nie będą ani zgubnie działać

po całej świętej mej górze,

bo kraj się napełni znajomością Pana

na kształt wód, które przepełniają morze.

Owego dnia to się stanie:

Korzeń Jessego stać będzie.

na znak dla narodów.

Do niego ludy przyjdą z modlitwą,

i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Bracia: To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was ku chwale Boga. Mówię bowiem: Chrystus stał się sługą obrzezanych dla okazania wierności Boga i potwierdzenia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, żeby poganie za okazane sobie miłosierdzie uwielbili Boga, jak napisano:

Dlatego oddawać Ci będę cześć między poganami i śpiewać imieniu Twojemu”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi:

Głos wołającego na pustyni:

Przygotujcie drogę Panu,

prostujcie ścieżki dla Niego”.

Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny.

Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy.

A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im:

Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: «Abrahama mamy za ojca», bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.

Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”.

Kiedy to wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się Odrośl z jego korzenia. I spocznie na niej Duch Pana, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pana. Upodoba sobie w bojaźni Pana; wówczas na świecie zapanuje taka jedność, harmonia, zgoda i pokój, że trudno to sobie w ogóle wyobrazić! Zwłaszcza nam, ludziom żyjącym tu i teraz, w atmosferze ciągłych napięć, a nawet wojen – zarówno tych, w wymiarze międzynarodowych, jak i tych, o nieco mniejszym zasięgu terytorialnym, ale równie dużej dolegliwości, jak wojny rodzinne, czy sąsiedzkie.

Dlatego trudno uwierzyć – a wręcz bajką jakąś wydaje się – że wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana na kształt wód, które przepełniają morze.

Możliwe to w ogóle? Wilk z barankiem? Pantera z koźlęciem? Zwierzęta, które w swojej naturze, danej przez Stwórcę, mają zapisane zwalczanie się, a właściwie: pożeranie słabszych przez silniejszych – one się mają zjednoczyć i stworzyć atmosferę wzajemnej miłości, a oto dzisiaj człowiek z człowiekiem, a więc istoty obdarzone rozumem i stojące dużo wyżej na drabinie cywilizacyjnej, niż jakiekolwiek inne stworzenie, zachowują się gorzej, niż drapieżniki.

Bo w przyrodzie – nawet, jeżeli silniejsze osobniki pożerają te słabsze – to jest to wpisane w naturę, w instynkt samozachowawczy, a więc jest w tym jakiś sens i cel, chociażby konieczność przetrwania. Ale kiedy ludzie skaczą sobie do oczu, gryzą się wzajemnie, niszczą się z dziką satysfakcją, to trudno dopatrzeć się w tym jakiegokolwiek sensu czy celu, jakiejkolwiek rozumności…

Dlatego tak trudno nam uwierzyć, że to wszystko, co dzisiaj zapowiada Izajasz, może się w ogóle spełnić. Ale może nawet niekoniecznie tak akurat dokładnie musi być, że lew będzie jadł słomę, bo pewnie znajdzie sobie coś lepszego do zjedzenia. Obrazy te jednak pokazują, że przyjdzie taki czas, kiedy zło zostanie pokonane przez dobro; agresja – przez życzliwość; nienawiść – przez miłość; bałagan – przez Boży porządek; zamieszanie i niepokój – przez harmonię i pokój. Tak będzie. Kiedy?

I tu mamy pewien problem. Bo Izajasz bardzo lubi posługiwać się – w tej kwestii – stwierdzeniem: w owym dniu. Albo – tak, jak dzisiaj – owego dnia. Dzisiaj słyszymy dokładnie, że owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą z modlitwą, i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

Ów Korzeń Jessego, czy jak pierwszych zdaniach słyszeliśmy – różdżka z pnia Jessego, albo też: Odrośl z jego korzenia, to Potomek z tego rodu, który wraz ze swym pojawieniem się, zaprowadzi taki właśnie porządek i taką harmonię, o jakich tu dzisiaj mówimy. Warto nadmienić, że pokolenie Jessego to pokolenie króla Dawida i w innych miejscach Pisma Świętego słyszymy o Potomku Dawida.

Jednak Izajasz dzisiaj – myśląc o tym samym pokoleniu – odwołuje się właśnie nie do Dawida, a do jego ojca, Jessego, jakby sięgając stopień dalej, czy stopień wyżej, aby w ten sposób nieco zdystansować się od pokolenia Dawida, w którego to rodzie nie brakło postaci bardzo, ale to bardzo negatywnych. Dlatego ów znamienity Potomek, choć będzie pochodził z tego rodu, to jednak będzie jakby ponad tym rodem, jakby w pewnym dystansie do niego.

I to właśnie Jego przyjście dokona się owego dnia. W wymiarze historycznym – wiemy, kiedy dokonało się Narodzenie Jezusa Chrystusa. Z większą, czy mniejszą dokładnością, ale jest ono określone. Wiemy jednak, że od tamtego czasu wiele jeszcze zła dokonało się w historii i świat wcale nie przypominał – a już tym bardziej dzisiaj nie przypomina – tego sielskiego ogrodu wzajemnej miłości i zgody, o jakim słyszymy w pierwszym czytaniu.

To jak to w końcu jest z tym «owym dniem»? Nastał on – czy nie nastał?…

Święty Paweł, w drugim czytaniu, pomaga nam znaleźć odpowiedź na to pytanie – i w ogóle zrozumieć całą sprawę, związaną z tym porządkiem i harmonią, jakie to rzekomo panują, a tak naprawdę, to nie wiadomo, czy panują – gdy pisze: To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Wydaje się zatem, że przenosi całą sprawę na przestrzeń ludzkiej duszy, na wnętrze człowieka, na jego wewnętrzne życie wiarą. Mówi bowiem o uczuciach, które oby jednoczyły wszystkich wierzących i o uwielbieniu Boga, które oby brzmiało jednym głosem i jednym rytmem ze wszystkich serc.

Jeszcze mocniej i jeszcze wyraźniej sprawę ustawia Jan Chrzciciel, gdy w swoim specyficznym ubraniu i przy zachowaniu jakże specyficznego stylu życia, wychodzi do ludzi z wezwaniem do nawrócenia. Pisząc o nim, Ewangelista przywołuje fragment Pism Starego Testamentu: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego. Sam zaś Jan nawoływał: Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie!

Z kolei, gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: «Abrahama mamy za ojca», bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.

To bardzo mocne stwierdzenia i bardzo jednoznaczne stanowisko. Ale też – stanowisko bardzo jasne i nie budzące wątpliwości: to w duszy człowieka, w jego sercu, ma nastać porządek, harmonia, posłuszeństwo Bogu i Jego Prawu, Jego nauce, Jego woli… W sercu człowieka – konkretnego, pojedynczego człowieka! To tam ma nastać ów dzień, czy też: ten dzień! To tam ma zapanować Boże królestwo, to tam Jezus ma być niepodzielnym Panem i Władcą, to On ma być tam Królem! W sercu człowieka. W Twoim i w moim sercu.

Bo choć prawdą jest, że ów dzień w całej pełni i doskonałości nastanie dopiero w wieczności, w Niebie, gdzie nie będzie już dla niego żadnych ograniczeń i w całej okazałości i pięknie ukaże się Jezusowe królowanie, to jednak już teraz może być ono być wprowadzane – na przestrzeni człowieczego serca. To bardzo ważna przestrzeń!

Dlatego trzeba nam się na niej skoncentrować. Po to – między innymi – mamy taki czas, jak ten Adwent, aby popracować nad Bożym pokojem i Bożym porządkiem w swoim własnym sercu. Aby z tego naszego serca, czyli – co za tym idzie – z naszej postawy, z każdego naszego słowa i gestu, z każdego naszego uśmiechu promieniowało Królestwo Boże na prawo i lewo, na cały świat!

Owszem, najpierw na ten świat najbliżej nas. Ale czyż świadectwa wielu, naprawdę wielu Świętych, nie świadczą dobitnie o tym, że jeden, pojedynczy człowiek naprawdę może dokonać bardzo wiele w dziele zaprowadzania Bożego królestwa – i zachwycić tym cały świat?! Podkreślmy: cały świat – nie tylko ten jemu najbliższy, ale cały wielki świat!

I to często bez konieczności angażowania środków przekazu, komunikatorów i mediów, których za życia wielu z tychże Świętych jeszcze zwyczajnie nie było, a świat jednak dowiedział się o ich postawie, sam znalazł do nich drogę i dzisiaj cieszy się ich świętością. Bo w ich życiu, w ich sercu, nastał ów dzień. A przez nich – w jakimś sensie – ów dzień; ten dzień, nastał w tym czasie i w tym miejscu, w których żyli i w których spotykali ludzi, w których tym ludziom czynili zwyczajne dobro, w których do tych ludzi mówili, a niekiedy jedynie po prostu się uśmiechnęli… Świat wokół nich stawał się zwyczajnie lepszy!

Bo oni nie czekali, aż cały świat się nawróci, odmieni, poprawi. Oni sami się – jako pierwsi – nawrócili i żyli tą pełnią życia, jaką zawsze niesie ze sobą Jezus Chrystus i jedność z Nim w sercu. W ten sposób – jeszcze raz to podkreślmy – ów dzień realizował się wokół nich, bo w ich sercu jaśniał już wielkim blaskiem.

I to jest, moi Drodzy, zadanie dla nas na ten Adwent – i po Adwencie. To jest zadanie właśnie dla nas, którym może bardziej, niż innym, zależy na Bożych sprawach i dlatego częściej, od innych, jesteśmy w kościele, bardziej żyjemy sprawami wiary i sprawami Kościoła, przystępujemy systematycznie do Sakramentów Świętych, słuchamy Bożego słowa… I – co najważniejsze – nie wstydzimy się takiej postawy przed ludźmi, a to bardzo ważne. Dzisiaj szczególnie!

Dlatego to właśnie naszym zadaniem jest, by w tej postawie wytrwać i przykładem własnego życia pokazywać, że ten – dla wielu naiwny i zupełnie nierealny – stan wzajemnej miłości, zgody, zrozumienia i przebaczenia, jest realny i możliwy do zaprowadzenia. Bo my tak właśnie żyjemy – i jest nam z tym dobrze. I jesteśmy radośni, szczęśliwi, spełnieni, z poczuciem sensu i celu w życiu.

Moi Drodzy, szczególnie dzisiaj potrzeba takich odważnych świadków! Tak bardzo potrzeba nam wszystkim, aby jak najszybciej nastał ów dzień. W naszym tu i teraz: w naszych rodzinach, w naszych sąsiedztwach, w naszym miejscu studiowania, miejscu nauki, miejscu pracy; w naszych lokalnych społecznościach, w naszej Parafii, w naszej Ojczyźnie – i na całym świecie! Bardzo potrzeba, aby jak najszybciej nastał ów dzień.

Bierzmy się zatem do roboty!

2 komentarze

  • Czuję, że Bóg jest znowu blisko, że rodzi się na nowo w naszych sercach, znowu Nadzieja wzrasta, że przyjdzie i będzie Królem.
    Adwent to piękny czas walki o Boże Królestwo i choć nie zawsze idzie po naszej myśli, to osobiście czuję, że każdy mój dzień przebiega według planu Boga. Znowu zaczynam słyszeć sercem, że ów dzień jest blisko.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.