Wartość słowa…

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Wojciech Wałachowski, za moich czasów: Prezes Służby liturgicznej w Żelechowie. Niech Pan Mu udzieli wszystkich swoich darów! Wspieram modlitwą!

Moi Drodzy, raz jeszcze dziękuję Panu naszemu za piękne doświadczenie Rekolekcji adwentowych w Parafii Paprotnia. Dziękuję nowemu Proboszczowi, Księdzu Wojciechowi Matuszewskiemu, za podtrzymanie zaproszenia, złożonego przez poprzedniego Proboszcza, Księdza Pawła Florowskiego – i za gościnne przyjęcie. Dziękuję Służbie liturgicznej i wszystkim Osobom, zaangażowanym w życie parafialne, wspierającym Księdza Proboszcza, oraz całej Parafii!

Była to również okazja do wspomnienia Osoby Księdza Krzysztofa Skwierczyńskiego, o czym wspominałem w rozważaniach. W sobotę, wraz z Księdzem Proboszczem, modliliśmy się nad Jego grobem… Prosiłem Krzysztofa, aby z wysokości Niebios wspierał nasze Rekolekcje, ale też – wspierał Duszpasterstwo Akademickie, które sam przed laty tworzył.

A teraz już pochylmy się nad dzisiejszym Bożym słowem. Nie mamy dzisiaj słówka Janka – będzie ono w środę.

Spróbujmy zatem odkryć przesłanie, z jakim Pan osobiście do mnie się dzisiaj zwraca. Duchu Święty, pomóż…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 3 Tygodnia Adwentu,

12 grudnia 2022., 

do czytań: Lb 24,2–7.15–17a; Mt 21,23–27

CZYTANIE Z KSIĘGI LICZB:

Gdy Balaam podniósł oczy i zobaczył Izraela rozłożonego obozem według swoich pokoleń, ogarnął go Duch Boży i zaczął głosić proroctwo swoje, mówiąc:

Wyrocznia Balaama, syna Beora;

wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy;

wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże,

który ogląda widzenie Wszechmocnego,

który pada, a oczy mu się otwierają.

Jakubie, jakże piękne są twoje namioty,

mieszkania twoje, Izraelu!

Jak szerokie doliny potoków,

jak ogrody nad brzegiem strumieni

lub jak aloes, który Pan sadził,

i jak cedry nad wodami.

Płynie woda z jego wiader,

a zasiew jego ma wilgoć obfitą;

król jego wiele mocniejszy niż Agag,

królestwo jego w górę wyniesione”.

I wygłosił swoje proroctwo, mówiąc:

Wyrocznia Balaama, syna Beora;

wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy;

wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże,

który ogląda widzenie Wszechmocnego,

a w wiedzy Najwyższego ma udział,

który pada, a oczy mu się otwierają.

Widzę go, lecz jeszcze nie teraz,

dostrzegam go, ale nie z bliska:

wschodzi Gwiazda z Jakuba,

a z Izraela podnosi się berło”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?”

Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?”

Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: «z nieba», to nam zarzuci: «Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?» A jeśli powiemy: «od ludzi», boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”.

Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.

Pierwsze dzisiejsze czytanie jest zapisem bardzo ciekawej sytuacji, kiedy to król Balak, wrogi narodowi wybranemu, widzi go wędrującego do Ziemi Obiecanej, jak rozkłada się obozem w pobliżu jego królestwa i w obliczu tego wzywa pogańskiego proroka, aby ten przeklął Izraelitów. W imieniu chociażby swoich pogańskich bóstw!

Tymczasem, ten nie tylko nie przeklął, ale wręcz błogosławił ich – i to w imieniu Boga Jahwe! Słyszymy: Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, który pada, a oczy mu się otwierają. Jakubie, jakże piękne są twoje namioty, mieszkania twoje, Izraelu! A potem jeszcze dalsze słowa pochwały i zachwytu.

Kiedy zaś – czego dzisiaj nie słyszymy, bo nie zostało to włączone do pierwszego czytania – król podniósł oczywisty protest, bo nie po to wzywał Balaama, ten stwierdził, że może mówić tylko to, co polecił mu Pan! Po czym ponownie uroczyście wyrzekł: Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy Najwyższego ma udział, który pada, a oczy mu się otwierają. Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło.

I właśnie dlatego czytamy te słowa dzisiaj, w kolejnym dniu Adwentu, iż w ostatnich zdaniach wyraźnie słyszymy proroctwo Mesjańskie, w tych oto słowach: Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło.

Zatem, nie dość, że król Balak nie osiągnął swego celu, bo naród wybrany nie został przeklęty, to jeszcze wystąpienie „zamówionego” przez niego proroka stało się okazją do wygłoszenia proroctwa Mesjańskiego! Oto znak wielkiej potęgi Boga, który sprawia, że nawet pogański prorok ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy Najwyższego ma udział.

Zapewne nie dziwi to nas aż tak bardzo, a może nawet w ogóle, bo chociażby z lektury Pisma Świętego – albo i z własnego doświadczenia, czy na podstawie wiedzy historycznej – wiemy dobrze, że Pan może tak poustawiać różne sprawy, nawet przeciwne sobie, że będą działały według Jego polecenia i na Jego chwałę!

A przy okazji, zauważmy i to, jak wielkie znaczenie miało dla ludzi słowo: słowo błogosławieństwa lub słowo przekleństwa. Przypomnijmy sobie chociażby historię Jakuba i Ezawa. Kiedy Jakub, wsparty przez matkę, podstępnie otrzymał błogosławieństwo ojcowskie, należne synowi pierworodnemu, to kiedy pojawił się później prawdziwy syn pierworodny, Ezaw, i prosił o błogosławieństwo, należne mu zgodnie z Prawem i tradycją, ojciec nie mógł mu już go udzielić, bo dostało się ono Jakubowi! A miał do podarowania – jak się sam wyraził – tylko jedno błogosławieństwo. I właśnie go udzielił!

Oto wielka wartość słowa! Jeszcze kilka podobnych historii możemy przytoczyć, a wszystkie one – łącznie z tą dzisiejszą – pokazują nam, ludziom obecnego czasu, kiedy to słowo totalnie się zdewaluowało i mówi się byle co, byle kiedy, byle komu, bez żadnej odpowiedzialności, bez głębszej refleksji, że nie tak powinno być! Ileż to słów bez pokrycia także nam zdarza się wypowiedzieć, ile złożyć obietnic, które nigdy nie doczekają się wypełnienia… Także: ile przekleństw wypowiedzieć, bez świadomości, że niosą one naprawdę duchowe spustoszenie.

Dzisiaj wrogi król wzywa pogańskiego proroka, aby ten wypowiedział słowo: właśnie słowo przekleństwa, bo chciał dokonać owego spustoszenia w szeregach narodu wybranego. Nie dokonał, bo Bóg natchnął pogańskiego proroka, aby wypowiedział słowa błogosławieństwa i pochwały, ale w tym właśnie widzimy wielkie znaczenie słowa! I przywiązywanie do niego wielkiej waginawet przez złych ludzi!

Król na pewno nie oczekiwał, że Balaam w jakąś tajemną mocą pokona zastępy Izraela w sposób zbrojny. On chciał od niego tylko słowa – słowa przekleństwa. Trudno naśladować wrogiego króla w czymkolwiek, ale ten szacunek do słowa i przywiązywanie do niego tak dużego znaczenia możemy – i chyba powinniśmy – naśladować.

Zwłaszcza, że w całą sprawę włącza się Bóg – to w końcu On dał pogańskiemu prorokowi takie, a nie inne słowa do wypowiedzenia. Czyli, dla Boga także ta sprawa ma znaczenie! Tak, ma znaczenie, skoro Jego Syn Jednorodzony jest właśnie Wcielonym Jego Słowem! A to znaczy, że każde słowo dla Boga ma znaczenie. Jego Słowo jest znakiem jego Boskiej władzy, mocy i potęgi!

Tej władzy, mocą której Jezus dokonywał swoich znaków – to ta sama władza, moc i potęga. Zawzięci i złośliwi przeciwnicy dopytują dziś, jaką władzą Jezus czyni to, co czyni. On im nie odpowiedział, bo miał pełną świadomość, że oni doskonale to wiedzą! Gdyby odpowiedzieli – tylko szczerze i prawdziwie – na pytanie, które postawił, od razu mieliby też odpowiedź na swoje pytanie. Ale oni nie odpowiedzieli, żeby nie pokazywać rozmiarów swojej porażki.

W ten sposób Bóg okazuje swoją władzę i potęgę, posługując się nawet ludzkimi krętactwami, wyprowadzając z nich dobro i realizując swoje plany. A dzisiaj konkretnie słyszymy, że właśnie w takim kontekście, z ust pogańskiego proroka – pada nawet zapowiedź przyjścia Mesjasza! To znaczy, że dla Boga nie ma żadnych przeszkód i ograniczeń, by mógł swoją zbawczą wolę realizować. I swoją wielką władzę okazywać.

Trzymajmy się więc Boga! Bądźmy zawsze blisko Niego, w jedności z Nim chociażby poprzez stały stan łaski uświęcającej i stałą Komunię Świętą. I poprzez słuchanie Jego słowa. Oby ono miało dla nas jak największe znaczenie! A dzięki temu – abyśmy doceniali wartość każdego zwykłego słowa, które wypowiadamy.

Oby to nie było nigdy słowo przekleństwa, a właśnie: błogosławieństwa, życzliwości i miłości… I tak bardzo dzisiaj potrzebnego podtrzymania na duchu, podbudowania, pocieszenia – słowo radości i nadziei…

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.