Którzy z Ducha narodzili się…

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:

Weronika Bernaciak – moja była Uczennica z Liceum Lelewela w Żelechowie i Osoba bardzo zaangażowana w działalność młodzieżową w swojej Parafii (i nie tylko w swojej!),

Karol Jobda – za moich czasów: Lektor i Wiceprezes Służby Liturgicznej w Celestynowie.

Obojgu świętującym życzę wszelkich łask Bożych i zapewniam o modlitwie!

Właśnie stąd, czyli z Gniezna, skąd serdecznie pozdrawiam Was wszystkich. Dotarłem wczoraj wieczorem, bo właśnie wieczorem rozpoczęliśmy – pierwszą konferencją i wspólną kompletą. Nasze Rekolekcje prowadzi Ojciec Zbigniew Knop CM (czyli Misjonarz Świętego Wincentego a Paulo) – jeden z nas, bo także przez wiele lat Duszpasterz Osób Niewidomych i Niedowidzących w Diecezji Poznańskiej, bardzo ciekawy i mądry Człowiek i Kapłan.

Zapewniam, że w modlitwie będę o Was pamiętał codziennie. Jesteśmy tu do czwartkowego obiadu.

A tymczasem, zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Słówko do niego – jak co wtorek – przygotowała Ania, za co bardzo Jej serdecznie dziękuję!

Zatem, co Pan mówi do mnie dzisiaj – do mnie: konkretnie i osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 2 Tygodnia Wielkanocy,

18 kwietnia 2023., 

do czytań: Dz 4,32–37; J 3,7–15

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy mieli wielką łaskę.

Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby.

Tak Józef, nazywany przez apostołów Barnabas, to znaczy „Syn Pocieszenia”, lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do Nikodema:

Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha”.

W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: „Jakżeż to się może stać?”

Odpowiadając na to, rzekł mu Jezus: „Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Dzisiejsze pierwsze czytanie wskazuje na jedność: Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Bycie jednym w sferze duchowej, relacyjnej… Dla mnie osobiście jest to trudne, a pewnie dla większości – jeśli nie dla każdego z nas – jest to trudne, bo oznacza ciągłe rezygnowanie z siebie samego, z własnego „ego” na rzecz drugiej osoby, która – o zgrozo! – ma inne poglądy i spojrzenie na świat, niż ja. Jeszcze gorzej będzie, gdy okaże się, że to nie my mieliśmy rację w jakiejś sprawie. Umiejętność szukania, bycia w jedności mimo różnorodności, jest dla nas niesamowicie cenną umiejętnością.

Ewangelia z dzisiaj jest dla mnie osobiście zachętą do tego, by próbować podołać wyzwaniu z pierwszego czytania. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. Daj się pociągnąć, szukaj relacji z drugim człowiekiem z Bogiem, staraj się iść za tym, co jest twoim powołaniem, powołaniem do życia w świętości – ale myślę, że też do życia w jedności.

Wczoraj przy jednej z bardzo poważnych, szczerych rozmów, przypomniały nam się słowa z rozmów, z wyjazdów z ks. Jackiem, które to dotyczyły opóźniania pójścia do seminarium czy zakonu w sytuacji, gdy ktoś wiedział, że ma takie powołanie i był co do tego raczej pewny. Parafrazując: opóźnianie przez taką osobę pójścia za głosem tegoż powołania poprzez jakieś próby podejmowania studiów, czy jakiejś pracy – na zasadzie, że może pójdę za rok – to przeliczając ilość dni w tymże roku, okaże, że 365 Mszy Świętych nie zostanie odprawionych i ileś Sakramentów nie zostanie udzielonych przez takiego człowieka, bo on – dla samej zasady – opóźnia podjęcie właściwej decyzji.

Jeśli spojrzeć na to ze strony osoby świeckiej, która rozeznaje swoje powołanie – choćby do życia w małżeństwie – to także będzie to rok „w plecy”, jeśli idzie o budowanie relacji, bo ktoś nie miał odwagi podjąć właściwej decyzji i postawić życia wreszcie na jedną kartę.

Bo tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się,
nikt nie wie dokąd pójdą za wolą Twą”…

https://www.youtube.com/watch?v=V9xw1wtu_Go

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.