Aby ubogacić ubóstwem…

A

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę Święceń kapłańskich przeżywają dwaj Oblaci z Kodnia:

Ojciec Jan Klubek – Mistrz życia duchowego i wspaniały Kierownik duchowy, z którego pomocy ja sam korzystał i pół świata, przyjeżdżającego w tym celu do Kodnia;

Ojciec Dariusz Galanta – gorliwy Duszpasterz i Promotor kultu Maryjnego w różnych jego formach, Człowiek wielkiej wiary i modlitwy.

Obu Kapłanom życzę ogromu łask niebieskich! Zapewniam o modlitwie – nie tylko dzisiejszej.

I już zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Co Pan do mnie konkretnie przez to Słowo mówi? Duchu Święty – tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 11 Tygodnia zwykłego, rok I,

20 czerwca 2023., 

do czytań: 2 Kor 8,1–9; Mt 5,43–48

CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Donosimy wam, bracia, o łasce Bożej, jakiej dostąpiły Kościoły Macedonii, jak to w dotkliwej próbie ucisku uradowali się bardzo i skrajne ich ubóstwo zajaśniało bogactwem prostoty. Według możliwości, a nawet – zaświadczam to – ponad swe możliwości okazali gotowość, nalegając na nas bardzo i prosząc o łaskę współdziałania w posłudze na rzecz świętych.

I nie tylko tak było, jakeśmy się spodziewali, lecz ofiarowali siebie samych najprzód Panu, a potem nam przez wolę Bożą. Poprosiliśmy więc Tytusa, aby jak to już rozpoczął, tak też dokonał tego dzieła miłosierdzia względem was.

A podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też abyście i w tę łaskę obfitowali. Nie mówię tego, aby wam wydawać rozkazy, lecz aby wskazując na gorliwość innych, wypróbować waszą miłość. Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.

Słuchając dzisiejszego pierwszego czytania, dowiadujemy się o pomocy, jaką chrześcijanie sobie nawzajem okazują w sytuacji, gdy jednym – z jakiegoś powodu – dzieje się gorzej, a inni są w sytuacji lepszej. I tutaj może nawet nie ma większego znaczenia, co jest powodem owej gorszej sytuacji – w niektórych komentarzach wspomina się o głodzie, jaki wówczas zapanował w Jerozolimie – natomiast ważne jest, że sytuację tę chrześcijanie traktują jako zobowiązanie do okazania natychmiastowej pomocy.

Ale pomocy, która jest jednocześnie darem serca – i jednocześnie jest świadectwem wiary w Jezusa Chrystusa. Zwróćmy uwagę chociażby na te słowa: Donosimy wam, bracia, o łasce Bożej, jakiej dostąpiły Kościoły Macedonii, jak to w dotkliwej próbie ucisku uradowali się bardzo i skrajne ich ubóstwo zajaśniało bogactwem prostoty. Według możliwości, a nawet – zaświadczam to – ponad swe możliwości okazali gotowość, nalegając na nas bardzo i prosząc o łaskę współdziałania w posłudze na rzecz świętych. I nie tylko tak było, jakeśmy się spodziewali, lecz ofiarowali siebie samych najprzód Panu, a potem nam przez wolę Bożą.

Czy chociażby na te: A podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też abyście i w tę łaskę obfitowali.

Czy w końcu na te, konkludujące całe pierwsze czytanie i to dzisiejsze przesłanie: Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić.

Moi Drodzy, muszę przyznać, że starałem się dokładnie czytać i rozumieć te słowa – i jednak trudno jest mi rozróżnić, w którym sformułowaniu Apostoł mówi o pomocy materialnej, a w której mówi o świadectwie wiary i miłości. Które sformułowanie dotyczy tego właśnie konkretnego daru materialnego, ofiarowanego w tej, wskazanej sytuacji, a które jest taką bardziej ogólną refleksją na temat całej postawy chrześcijanina, będącą duchowym wzbogacaniem się i duchowym obdarowywaniem.

I chyba trzeba powiedzieć sobie, że tak właśnie powinno być, czyli że w życiu chrześcijanina te dwie rzeczywistości powinny być wręcz nierozdzielne. Zatem, każdy dar materialny, ofiarowany innym, powinien być bardzo ściśle powiązany z duchowym obdarowaniem, powinien być wyrazem duchowego obdarowania. Jedno powinno w prostej linii wynikać z drugiego.

A to nie dotyczy tylko tego wymiaru pomocy materialnej i wsparcia finansowego, ale każdej działalności chrześcijanina w tym wymiarze zewnętrznym, międzyludzkim. Każda myśl, każde słowo, każdy czyn, każda decyzja chrześcijanina – wszystko to powinno mieć najściślejszy związek z wyznawaną przez niego wiarą, powinno być jak najbardziej prostą i jak najbardziej bezpośrednią konsekwencją jego związku z Jezusem.

Aby obdarowując drugiego człowieka – czymkolwiek, niekoniecznie nawet pieniędzmi, ale swoim czasem, swoją uwagą, swoim zainteresowaniem – chrześcijanin w ten sposób wyznawał i potwierdzał swoją wiarę w Jezusa. Aby też wyznając swoją wiarę i ją praktykując w aktach kultu religijnego – natychmiast wręcz szukał sposobu przełożenia tego na konkretne życiowe postawy, na konkretne odniesienie do drugiego człowieka.

Aby nie było tu choćby najmniejszego rozdziału, najmniejszego choćby ulegania tej zgubnej zasadzie, że wiara sobie, a życie sobie. Nie, wprost przeciwnie: wiara i życie jako jedno – ściśle i nierozerwalnie powiązane!

A taka postawa powinna – na kolejnym, nieco już wyższym poziomie duchowego wtajemniczenia – prowadzić do wprowadzenia w życie tej zasady, o której Jezus mówił dzisiaj w Ewangelii: Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Miłość nieprzyjaciół – piękne wezwanie i piękna zasada. Ale bardzo wymagająca. I niemożliwa do wprowadzenia, jeżeli najpierw nie nauczymy się silnego i bezpośredniego powiązania naszego codziennego życia z wiarą codziennie wyznawaną i praktykowaną. Jeżeli zatem nauczymy się wyznawać naszą wiarę jednocześnie – tym samym – świadczyć o niej każdym naszym działaniem, podejmowanym w swoim środowisku, wśród swoich przyjaciół, osób nam bliskich i życzliwych, to będziemy w stanie wychodzić z nią do tych, którzy nam nie są życzliwi, którzy nam nawet źle życzą.

A to jest właśnie najpiękniejszy obraz chrześcijańskiej postawy! To jest także – najpiękniejszy obraz człowieczeństwa! Bo – jak dziś mówi Jezus – Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. A to jest właśnie bardzo prosta – chociaż oczywiście nie najłatwiejsza – droga do osiągania tej doskonałości. Droga, na której będziemy naśladować Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla [nas] stał się ubogim, aby [nas] ubóstwem swoim ubogacić.

6 komentarzy

  • W dniu 25 rocznicy święceń kapłańskich niech Ci Dobry Bóg błogosławi, obdarza pokojem a Duch Święty swoimi darami niech Cię obsypuje szczodrze w Twojej posłudze duszpasterskiej. Niech Twoja gorliwość w głoszeniu Słowa Bożego dociera aż po krańce ziemi przez ten blog.
    Dziękuję za wszystkie komentarze i odważne słowa, które mobilizują nas do głoszenia naszej wiary.
    Bóg zapłać ks. Jacku.

  • Pater Hyacinthus, benedicat tibi Dominus, et custodiat te. Ostendat Dominus faciem Suam tibi, et misereatur tui. Convertat Dominus vultum Suum ad te, et det tibi pacem.
    CUM DEO!
    Gratuluję i przytulam 🙂

  • Dzisiejszy dzień, Srebrny Jubileusz święceń kapłańskich skłania do wspomnień , do refleksji, dlatego dedykuję Księdzu Jackowi wiersz innego księdza Henryka Szydlika.

    Może wtedy, gdy wszedłeś w ciszę kościoła
    z rozpędzonej na oślep ulicy,
    może wtedy, gdy wzrokiem ściągałeś gwiazdy,
    może wtedy, gdy ktoś – ratunku – krzyczał…
    Może wtedy, gdy w oczy dziecka spojrzałeś,
    w których niebo się jasne odbija,
    może wtedy, w wieczór majowy
    ludzie śpiewali Ave Maria…
    Może wtedy, gdy plażą pustą kroczyłeś,
    a fale biły o brzeg coraz mocniej,
    może wtedy, gdy pola śpiewały kłosami,
    zbudzone wschodem słońca…
    Może wtedy, jak wiatru powiew,
    szept Pana serdecznie słyszałeś:
    „Pójdź za mną” – żniwo bieleje,
    a robotników wciąż jeszcze mało.
    Poszedłeś, niosąc swą młodość, jak sztandar,
    na drogi Bożego powołania,
    by swe marzenia przemienić w czyn
    i światu ukazać Ewangelię Pana.
    Z miłością szczerą i wiarą w duszy,
    naprzód odważnie idź, przyjacielu,
    i niech Maryja swym płaszczem okryje
    codzienną drogę do wielkiego celu.
    Ps.
    Czcigodny Księże Jacku, niech Duch Święty odświeża w Tobie swe dary i charyzmaty a Twój Mistrz i Nauczyciel, Jezus Chrystus, Najwyższy i Wieczny Kapłan wciąż na nowo zapala w Tobie niezachwianą wiarę, niegasnącą nadzieję i niewyczerpaną miłość w życiu kapłańskim. Życzę doczekania kolejnych Jubileuszy z Bożym błogosławieństwem , w zdrowiu i radości! Szczęść Boże! Pełne uczestnictwo w Eucharystii o 18tej ofiaruję w intencji Czcigodnego Jubilata.

  • Księże Jacku, to już ćwierć wieku kroczysz ze swoimi owcami po pastwisku Kościoła Chrystusowego jako Pasterz. Pokazujesz nam drogę i oprowadzasz nas po ścieżkach Ewangelii. Karmisz nas codziennie Chlebem Życia, abyśmy mieli siłę i odwagę pokonywać zakusy tego świata. Wystawiasz nam Eucharystycznego Baranka, abyśmy napełniali nasze serca Jego miłością.

    W kolejną rocznicę kapłańskiego wypełniania woli Bożej przyjmij serdeczne podziękowania za cały trud i wszystkie doświadczenia znoszone dla Chrystusa, z Chrystusem, i w Chrystusie. Niech Najwyższy Kapłan zawsze będzie w Tobie, a Jego Matka Maryja niech będzie łodzią, w której bezpiecznie przeprawi Cię wraz z całą Trzódką na drugi brzeg.
    Szczęść Boże🙏

  • Usłyszał kiedyś głos niebios Pana:
    Jesteś stworzony do wyższych celów,
    Masz przywdziać skromny ubiór kapłana,
    Na moje słowa czeka wielu.

    Dam ci moc grzechów odpuszczenia
    I chleb przemieniać w moje ciało,
    Lud mój wiódł będziesz do zbawienia,
    Łask moich zyskasz niemało.

    Pójdziesz przykazań prostą drogą
    W ubóstwie, pokorze, czystości,
    Żadne złe moce cię nie zmogą,
    Gdy wytrwasz w mojej miłości.

    Zrozumiałem, Boże, powołanie
    Odrzekł cicho, w pokorze
    Niechaj się Twoja wola stanie,
    Kapłańskie śluby chętnie złożę.
    Franciszek Godek.
    Życzę Księdzu Jackowi wszystkiego co najlepsze.Zyczę aby Księdza dobroć wracała do Księdza ze zdwojna siłą aby optymizm gościł w Księdza życiu jak do tej pory.Na kolejne 25 latek.

    • Jan napisałem w jednym ze słów wstępnych, odwzajemniam Waszą życzliwość i pamięć, moi Drodzy, moją pamięcią modlitewną oraz Mszą Świętą, jaką w Sanktuarium Kodeńskim odprawię za Was i za tych, którzy pamiętali. Wasze życzenia i dobre słowa są szczególnie dla mnie ważne i wartościowe – w czasie, kiedy ludzka pamięć i wdzięczność są towarem tak bardzo deficytowym… Dlatego raz jeszcze – serdecznie Wam dziękuję!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.