Obyście tylko trwali w wierze!

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa nasza Mama, Danuta Jaśkowska. Dziękując za Jej wielką dobroć i miłość, jaką okazuje nam każdego dnia i za to, że wraz z Tatą tworzą atmosferę rodzinnego Domu, do którego możemy zawsze wracać i czuć się, jak u siebie, życzymy naszej Mamie, aby zawsze była tak pogodna duchem, otwarta i konkretna, jaką my Ją znamy i zna Ją wiele Osób z naszego otoczenia. Życzymy pełni sił duchowych i fizycznych! Wspieramy modlitwą – nie tylko dzisiaj!

A ja dzisiaj wyruszam do Warszawy, gdzie – w Świątyni Opatrzności Bożej – odbędzie się Ogólnopolska Pielgrzymka Osób Niewidomych i Słabowidzących. Z Siedlec pojadę razem z naszą Ekipą, zorganizowaną i kierowaną przez niezmordowaną Szefową siedleckiej Wspólnoty, Panią Anię Gębkę. Po raz kolejny już dziękuję Jej za organizację tego wyjazdu, i poprzednich wyjazdów, i za wszystko, co codziennie robi dla dobra tej Wspólnoty i Diecezjalnego Duszpasterstwa Niewidomych, w którym współpracujemy.

Według planów – i na prośbę Księdza Profesora Andrzeja Gałki, Krajowego naszego Duszpasterza – około godziny 11:30 nasza Ekipa poprowadzi Różaniec. Wracamy wieczorem.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra na dziś. Wielkie dzięki za jego przygotowanie. Jak zawsze – wszystko jasne! I wszystko konkretne i dobitne, bez cienia wahania. Bo Kacper tak właśnie przeżywa swoją wiarę, dlatego w taki sposób dzieli się nią z nami.

Zatem, co mówi do mnie Pan? Z czym konkretnie i osobiście do mnie się zwraca? Niech Duch Święty pomoże odczytać i zgłębić…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 22 Tygodnia zwykłego, rok I,

9 września 2023., 

do czytań: Kol 1,21–23; Łk 6,1–5

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:

Bracia: Was, którzy byliście niegdyś obcy dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów Bóg pojednał w doczesnym ciele Chrystusa przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze, ugruntowani i stateczni, a nie chwiejący się w nadziei właściwej dla Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem, jej sługą stałem się ja, Paweł.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli.

Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: „Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?”

Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: „Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dawał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać”.

I dodał: „Syn Człowieczy jest panem szabatu”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiejsze dwa fragmenty pochodzą z Nowego Testamentu. Pomimo, że poruszone są dwie różne kwestie, to czuję, że bardzo mocno się ze sobą łączą. Tak oto Św. Paweł, w swoim Liście do Kolosan nazywa ich «niegdyś obcymi dla Boga i Jego wrogami». Jest to dość mocne stwierdzenie, które może nasunąć nam na myśl wiele różnych złych rzeczy, których mogli dopuścić się Kolosanie. Skoro zostają tak nazwani przez Pawła, to na pewno robili coś tak złego, że sam Bóg traktował ich jako wrogów.

Bo można kogoś nie lubić, można za kimś nie przepadać, ale nazwać kogoś wrogiem – to już jest inny „kaliber”. Myślę, że Paweł użył takiego sformułowania, aby dobitnie pokazać, że będąc z dala od Boga, nie mamy po prostu możliwości być Jego przyjaciółmi, dziećmi czy dziedzicami. To nie jest tak, że Bóg traktuje nas jako wrogów, czy kogoś, za kim nie przepada. To my sami – poprzez grzech – oddalamy się od Boga i sami sobie przyszywamy łatkę wroga naszego kochającego Pana.  

Musimy pamiętać i zdawać sobie sprawę, że grzech oddziela nas od Boga. To nie Bóg odsuwa się od nas, bo jesteśmy brudni czy niedobrzy, podczas gdy On jest pełnią miłości i kocha każdego bez wyjątku. Po prostu, biorąc pod uwagę, że Bóg jest czystą i pełną miłością, nic co grzeszne nie może przy Nim być.

Już kiedyś o tym pisałem, że nie ma w świecie duchowym strefy, w której będziemy gdzieś pomiędzy Bogiem z szatanem. Często od ludzi słyszę słowa typu: „Nie robię nikomu krzywdy, staram się być dobrym człowiekiem, więc mnie z szatanem nic nie łączy”. Niestety, jest to bardzo smutne, ponieważ ci ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo zostali oszukani – właśnie przez diabła, z którym – jak twierdzą – nic ich nie łączy.

Liście Św. Pawła do Efezjan, w rozdziale szóstym, Autor pisze: Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. To znaczy, że w świecie duchowym non stop toczymy walkę! A przynajmniej – powinniśmy…

Nie ma ludzi odpornych na kuszenie szatana; nie ma ludzi, który nie są atakowani. Są natomiast ludzie, który dobrowolnie przeszli na „drugą stronę barykady” i twierdzą, że dobrze im się tam żyje, bo generalnie to starają się postępować dobrze. Myślę, że dobrze obrazuje to film pt. „Matrix”. Co prawda film jest o tematyce science fiction, ale motyw życia w pewnym zaprogramowanym świecie- – bez wiedzy o tym, jak wszystko faktycznie działa – dobitnie pokazuje, że można codziennie wykonywać masę czynności, chodzić do pracy, zajmować się rodziną, ale tak naprawdę nie żyć w pełni…

Wiecie, ostatnio mocno zastanawiałem się nad tym, że gdyby ludzie mieli świadomość, iż będąc blisko Boga, budując z Nim relację, mają dostęp do swojego mieszkania w Niebie, to robiliby wszystko, co w ich mocy, żeby ten cel osiągnąć. Ludzie, którzy są zmotywowani, aby kupić dom, przeprowadzić się – potrafią pracować nawet na kilka etatów, zarywać „nocki” i spalać się, aby tylko osiągnąć ten cel. O ileż bardziej powinniśmy zabiegać, żeby zamieszkać w miejscu, które już tam na nas czeka.

Jezus poprzez swoją śmierć na krzyżu odkupił nasze winy i ponownie otworzył nam bramy do Nieba. Od momentu grzechu pierworodnego – te bramy były zamknięte. Dlatego nie musimy robić nic więcej, nie musimy zasługiwać sobie czy wypracowywać możliwości bycia w Niebie. Oczywiście, nie znaczy to, że mamy spocząć na laurach i czekać na gotowe. Mamy misję od Jezusa, aby o Jego Królestwie mówić innym i jak najwięcej ludzi przyprowadzić do Boga.

Dlatego w dzisiejszej Ewangelii widzimy, że Jezus nie stawia na wypełnianie masy różnych praw, które zostały ustanowione, ponieważ one – same z siebie – nie powodują, że zbliżamy się bardziej do Boga. Nakazy i zakazy – same z siebie – powodują tylko wewnętrzną frustrację i poczucie ograniczenia. Bóg dał człowiekowi Dekalog dla Jego dobra. Następnie ludzie zrobili kilkaset różnych praw, które – na ile byli w stanie – starali – się przestrzegać i uważali, że przez to będą bliżej Boga.

Jezus pokazuje, że to właśnie miłość do Boga i bliźniego, a nie nakazy i zakazy – same z siebie – powodują zbliżenie i poznanie Boga. Jeśli będziemy mieli na względzie dobro bliźniego, to nie zrobimy mu krzywdy, nie okradniemy, nie zabijemy, nie pomówimy. W pełnej i bezinteresownej miłości zawiera się cały Dekalog, czyli miłość do Boga, rodziców i bliźnich.

Żeby naprawdę spotkać żywego Boga musimy zmienić podejście. Jeśli będziemy skupiać się jedynie na tym, co nam wolno, a czego nie wolno, czyli – na przykład – kiedy mamy siadać na Mszy Świętej, a kiedy wstać, wówczas nie spotkamy w tym Jezusa. Jeśli natomiast przyjdziemy do Niego na spotkanie, jak do najlepszego przyjaciela, to sama obecność i przebywanie z Nim będzie dla nas niesamowitą radością i szczęściem.

Ostatnio miałem okazję słyszeć od osób naprawdę bliskich teksty typu: „Nie chodzę do kościoła, bo tam tylko trzeba wstawać lub siadać”; albo: „Nie chodzę do kościoła, bo księża popełniają grzechy”. To tak, jakby powiedzieć, że skoro lekarze popełnią błędy lekarskie, to teraz wszyscy przestajemy chodzić do lekarzy i przestajemy się leczyć.

Jeśli nie rozumiemy, po co idziemy na Mszę Świętą; albo inaczej: do kogo idziemy na Mszę Świętą, to dalsza rozmowa naprawdę nie ma sensu. Trzeba zrozumieć, że idziemy spotkać się z Jezusem, a nie dla księdza, czy dla „odhaczenia” nakazu uczestniczenia we Mszy Świętej w każdą niedzielę.

Postanówmy sobie mocno, aby nasze spotkania z Jezusem wynikały z chęci spotkania żywego Boga, a nie wypełnienia kolejnego nakazu. Tylko w ten sposób tak naprawdę będziemy budować bliską relację z Bogiem, który jest pełnią miłości.

5 komentarzy

  • Najświętsza Maryjo, powierzam Ci matkę naszych księży, panią Danutę. Przytul ją Swoim Omoforem i wspieraj ją w chorobie.

  • Sobota, to dzień maryjny, więc za wstawiennictwem Maryi, upraszam u Jezusa potrzebnych łask i darów dla Szanownej Jubilatki, Mamy naszych Księży. Niech Bóg błogosławi na dalsze lata życia i prowadzi na wyżyny świętości. Szczęść Boże.

    • Nu ot, ja nie znał, co Maryja jest prawosławna i chadza w stroju blahoczestiweho batiuszki… Stąd może ten (h}omforon Ale czy to na Polesiu rzecz zwykła?…

      • Dziewica Maryja nie jest katoliczką, ani prawosławną, ani protestantką. Jest Matką Jezusa Chrystusa, Której Zbawiciel umierając na Krzyżu powierzył całą ludzkość (J.19:25-27). Niezależnie od naszej chrześcijańskiej denominacji.

        • Nasz Tomasz Wierny znowu ma problem… Obyśmy tylko takie problemy mieli. A Tomaszowi dziękuję za to, że jest naprawdę „wierny”, bo widzę, że jest stale obecny z nami, na blogu.
          A za życzenia – w imieniu Mamy – serdecznie dziękuję!
          xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.