Abyśmy wykonywali dzieła Boże!

A

Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam u początku nowego tygodnia pracy, nauki i studiowania. Niech nam Pan da dużo dobrych natchnień i sił do dokładnego wypełnienia naszych obowiązków. Ja mam dzisiaj dzień na własne prace, z którymi nie mogę się jakoś wyrobić… Może dzisiaj uda się ruszyć do przodu! A zacznę od rozmieszczenia nowych Ogłoszeń Duszpasterstwa Akademickiego na Wydziałach i w Akademikach.

Tymczasem, serdecznie dziękuję Jankowi za słówko, tak cierpliwie i wytrwale przygotowywane w każdy poniedziałek. I za wszelką pomoc, chociażby w prowadzeniu strony internetowej Duszpasterstwa Akademickiego. A przede wszystkim – za świadectwo wiary, tak bardzo widoczne w każdym zdaniu rozważania: tego dzisiejszego, jak i każdego innego.

A oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Niech zatem Duch Święty pomoże nam odkryć tę jedyną i konkretną myśl, z jaką Pan dziś do mnie się zwraca. Poszukujmy jej w skupieniu…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 3 Tygodnia Wielkanocy,

15 kwietnia 2024.,

do czytań: Dz 6,8–15; J 6,22–29

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.

Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał.

Podstawili więc ludzi, którzy zeznali: „Słyszeliśmy, jak on mówił bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu”. W ten sposób podburzyli lud, starszych i uczonych w Piśmie. Przybiegli, porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn.

Tam postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: „Ten człowiek nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko Prawu. Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał”.

A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu uważnie i widzieli twarz jego, podobną do oblicza anioła.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Nazajutrz po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.

A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: „Rabbi, kiedy tu przybyłeś?”

W odpowiedzi rzekł im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”.

Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?”

Jezus odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu uważnie i zobaczyli twarz jego, podobną do oblicza anioła.

Gdy czytałem, a zarazem rozważałem dzisiejsze czytanie, to właśnie powyższe zdanie dotknęło mnie najbardziej. Zobaczmy, że św. Szczepan był człowiekiem takim, jak my! Lecz tym, co go wyróżniało od innych, była jego osobista relacja z Bogiem.

Można zadać sobie pytanie: jak to wyróżniała go od innych relacja z Bogiem?! Przecież Apostołowie i uczniowie Jezusa też wierzyli w Boga! Moi Drodzy, każdy z nas jest inny i każdy ma inną relację z Bogiem! Każdy ma swoją i wyjątkową relację z naszym Ojcem!

Czytając to dzisiejsze Słowo Boże zrozumiałem, że św. Szczepan nie tylko o Bogu mówił, lecz w Niego wierzył i żył Bogiem! Żył wiarą w Niego! Rozmawiał z Nim i Jemu się oddawał!

Zobaczmy, że wtedy – w trakcie tej, opisanej dzisiaj, dziwnej rozprawie – stał się po ludzku cud! Bóg okazał swą łaskę Szczepanowi i sprawił, że Jego twarz była podobna do oblicza anioła! A co jest w tym wszystkim najważniejsze, to fakt, że Szczepan na tę łaskę sobie w jakiś sposób zapracował! Zapracował sobie trudem i cierpieniem w głoszeniu i świadczeniu o Bogu oraz wypełnianiu woli Boga!

I dziś właśnie to chce nam Bóg przekazać: byśmy wypełniali wolę Bożą! Byśmy żyli wiarą! Oczywiście, moi Drodzy, Bóg też nam dał rozum, byśmy żyli wiarą „z głową”, czyli w rozumny sposób. Abyśmy nie byli nadgorliwi, a żyli po prostu tak, jak inni, a więc pracowali, czy uczyli się. Zajmowali i cieszyli się rodziną czy wyjeżdżali na podróże…

Jest takie zdanie: „Ora et labora!”, które znaczy: „Módl się i pracuj!” A można je też rozumieć jako: „Módl się i żyj normalnie!” Najważniejsze jest to „i”, czyli połączenie jednego z drugim, dążenie do tego, aby modlitwa i życie szło w parze! Byśmy nie zabiegali bardziej o modlitwę, a mniej o życie, czy też bardziej o życie, a mniej o modlitwę.

W Ewangelii dziś słyszymy: Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?” Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał”. A zatem: PRZEDE WSZYSTKIM – WIERZMY! A jeżeli w Niego wierzymy i uwierzymy, że jest z nami, to wszystko będziemy w stanie zrobić!

I to jest niesamowite! Lecz musimy WIERZYĆ! To jest najtrudniejsze. Już nawet nie jest aż tak trudne to, żebyśmy szli do ludzi i działali, lecz najtrudniejsze jest to, abyśmy wierzyli w Niego. Sam się tej wiary nadal uczę. Wiem, że On jest, lecz nie zawszę w to wierzę, że On jest przy mnie. Uczę się to odkrywać i wierzyć w Niego i Go kochać. A gdy się tego nauczę i uwierzę, jeszcze bardziej mi to pomoże w dążeniu do świętości i wypełnianiu woli Bożej względem mnie.

Dlatego, moi Drodzy, wierzy i działajmy! Dążmy do świętości i się nawracajmy! I tak wierzmy w Boga i żyjmy Nim, byśmy promieniowali Bogiem! Aby te promienie rozświetlały mrok w życiu osób, które w Boga mało, bądź w ogóle nie wierzą!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.