Uczta i radość…

U
Szczęść Boże! Widzę, Kochani, że nie tyle wczorajsze rozważanie, co wpis wstępny wywołał Wasze poruszenie. Dziękuję za te mądre głosy. Nie ukrywam, że one są mi bardzo potrzebne, bo cały czas szukam sposobu na rozbudzenie wiernych mojej Parafii i zaangażowanie ich w Roraty. 
   Wczoraj wprowadziliśmy zasadę, że wszyscy o 19.00 odmawiamy – każdy w swoim miejscu przebywania – „Zdrowaś Maryjo” w intencji Rorat i w ogóle całego Adwentu w naszej Parafii. Zwracam uwagę: o 19.00, nie o 20.00. „Ojcze nasz” o 20.00 pozostaje aktualne, tutaj mówimy o dodatkowej modlitwie. A dzisiaj rano prosiłem Dzieciaki – Dorosłych też – żeby każdy chociaż jedną osobę zaprosił na kolejne spotkanie. Ale myślę, że trzeba szukać dalej sposobów zachęty i mobilizacji…
     Moi Drodzy, dzisiaj Marek – jeśli Bóg pozwoli – przylatuje do Polski, gdzie będzie prowadził aż trzy tury Rekolekcji adwentowych. Lądowanie około 11.30. Zechciejmy towarzyszyć Mu naszą modlitwą w czasie podróży i w czasie prowadzonych przez Niego Rekolekcji.
                Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
1 tygodnia Adwentu,
do
czytań: Iz 25,6–10a; Mt 15,29–37
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
W
owym dniu: Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej
górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z
najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.
Zedrze
On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów,
i całun, który okrywał wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy
śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę
swego ludu po całej ziemi, bo Pan przyrzekł.
I
powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że
nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy
się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej
górze.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Jezus
przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział.
I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych,
ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u
nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że
niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą.
I wielbiły Boga Izraela.
Lecz
Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu.
Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich
puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to
rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba,
żeby nakarmić takie mnóstwo?”. Jezus zapytał ich: „Ile macie
chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił
ludowi usiąść na ziemi; wziął siedem chlebów i ryby, i
odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś
tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano
jeszcze siedem pełnych koszów.
W
obu dzisiejszych czytaniach możemy zauważyć dwa główne kierunki,
w jakich biegnie myśl Autora biblijnego, dwie
główne myśli:
uczta
i
radość.

Oto
w pierwszym czytaniu słyszymy zapowiedź przygotowania przez Boga
uczty z
tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa,
z najwyborniejszych win.
A
zatem – jakiś dostatek, jakieś bogactwo, wręcz wystawność owej
uczty, na
którą Pan zaprosi nas w czasach ostatecznych.
A
zaraz potem słyszymy zapowiedź wielkiego pocieszenia ludzi i
ogromnej radości: Zedrze
On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów,
i całun, który okrywał wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy
śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę
swego ludu po całej ziemi, bo Pan przyrzekł.

[…]
Cieszmy
się i radujmy z Jego zbawienia!
I
Ewangelia, w której najpierw jest mowa o
uwolnieniu i pocieszeniu ludzi poprzez bardzo liczne uzdrowienia,
dokonane
przez Jezusa, a zaraz potem –
o
prawdziwej uczcie, którą na owym pustkowiu Jezus zgotował swoim
słuchaczom.

I znowu – wielka
radość,
bo
wszyscy najedli się do syta, a to zawsze owocuje jakąś ogromną
radością, w przeciwieństwie do uczucia głodu, owocującego
gniewem, rozdrażnieniem…
A
zatem – uczta
i radość.
Na
to zaprasza nas
Pan. W wieczności, kiedy zasiądziemy do Uczty zbawionych, wtedy
naszej radości i naszemu szczęściu nie będzie końca. Będzie to
radość
wielka i niczym nie zmącona.
Żeby
jednak dostąpić tamtej wielkiej radości i zasiąść do tamtej
niezwykłej Uczty, trzeba
nam zasiadać do Chrystusowej Uczty już teraz.
A
przecież Pan
zaprasza
nas na Ucztę swego Słowa i Ciała w każdej Mszy Świętej.
I
mogą zaświadczyć ci, którzy z tego zaproszenia stale
korzystają,
iż w ich życiu pojawia się prawdziwa
radość i szczęście.
Nie
beztroska i bujanie w obłokach, bo na tej ziemi człowiek nie
jest w stanie uwolnić się od trosk doczesnych,
od
przeróżnych zmartwień i doświadczeń.
Jednak
ten, kto wytrwale
słucha Bożego Słowa, czyta je,

rozważa, wyciąga z niego wnioski i stara się wprowadzać je w
życie, a następnie przystępuje
do Komunii Świętej,

ten nawet w obliczu trudności i przeciwności – choćby
najcięższych – na
pewno się nie załamie, nie straci nadziei, ani poczucia sensu
życia!
Bo
Pan sam go przeprowadzi
przez największe trudności,
a
ostatecznie doprowadzi do wiecznej Uczty i do tej radości, której
już nigdy nikt i nic nie zmąci.
W
tym momencie jednak ktoś mógłby mi zaprzeczyć i powiedzieć, że
przystępowanie do Komunii Świętej, czy w ogóle udział we Mszy
Świętej, nie
jest koniecznym warunkiem do tego, aby człowiek się śmiał,
cieszył, weselił.
Bo
przecież iluż
to przeciwników Kościoła,
występując
w przeróżnych programach telewizyjnych, tryska
wręcz radością, młodością, świeżością!
Prawdziwe
gwiazdy ekranu!
Osobiście
stawiam tezę, że taka
radość nigdy nie jest szczera,

nigdy nie jest prawdziwa i głęboka. To całkowity
blef,
radość
pozorna, hałaśliwa wesołkowatość i uśmiech
sztuczny,
co
sprawdza się w obliczu pierwszego jakiegokolwiek
doświadczenia lub życiowej
trudności.
Wtedy to z
ust takiej gwiazdy znika przyklejony uśmiech, a sama gwiazda znika z
ekranu.
Tylko
udział w Uczcie, przygotowanej przez Jezusa, a więc głębokie
przeżywanie Mszy Świętej, a w jej trakcie – słuchanie Jego
Słowa i systematyczne przystępowanie do Komunii Świętej, daje
autentyczne szczęście, prawdziwą radość i trwały pokój w
sercu!

4 komentarze

  • Takiego autentycznego szczęście, prawdziwej Bożej radość i trwałego pokoju w sercu życzę sobie i Wam. Błogosławionych dni adwentowych i owocnych rekolekcji!

  • Dziś w dniu wspomnienia św. Barbary polecam Waszej modlitwie moją Mamę, imienniczkę dzisiejszej Patronki.
    Dziękując Ci Boże za wielki Dar, za Jej miłość, wsparcie i uśmiech proszę o błogosławieństwo dla Niej, o zdrowie, wszelkie łaski, o wytrwałość w codziennych trudach i obowiązkach. Niechaj Maryja zawsze będzie dla Niej inspiracja i wzorem. Amen
    Pozdrawiam serdecznie!

    Wera
    Weronika

  • Niewiele wiemy o Świętej Barbarze, wiemy jednak, że była młodą, ale bardzo odważną i zdecydowaną chrześcijanką. Jak podają przekazy, zginęła z ręki własnego ojca, który – według różnych przekazów – bądź to oddał ją pod sąd, bądź sam zabił, bo nie mógł pogodzić się z jej życiowym wyborem. Niech ta piękna Święta patronuje zarówno swoim imienniczkom, jak i nam wszystkim! Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.