Przyjaciel Jezusa – nie mówi „po ziemsku”…

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj przypada osiemdziesiąta ósma rocznica urodzin Ojca Świętego Seniora Benedykta XVI. Pamiętajmy o Jubilacie w naszych modlitwach!
      Chciałbym Was też zachęcić gorąco do obejrzenia dzisiaj, o godz. 17.00 w Telewizji TRWAM, filmu dokumentalnego o bohaterskiej postawie Biskupa Czesława Kaczmarka. Warto, moi Drodzy, przybliżać sobie te wielkie osobowości, które są dla nas świetlanymi przykładami na drodze osobistego rozwoju wiary. Jest to o tyle ważne, że wciąż jeszcze tak mało wiemy o takich postaciach, jak właśnie Biskup Kaczmarek, czy Biskup Antoni Baraniak. O tym ostatnim Telewizja TRWAM już kilkakrotnie emitowała film, zatytułowany „Zapomniane męczeństwo”. Gdybyście na ten film kiedyś trafili, także zechciejcie go obejrzeć.
                                       Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
2 Tygodnia Wielkanocy,
do
czytań: Dz 5,27–33; J 3,31–36
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy
słudzy przyprowadziwszy apostołów, stawili ich przed Sanhedrynem,
arcykapłan zapytał: „Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie
nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką
i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?”
Odpowiedział
Piotr i apostołowie: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.
Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście,
przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako
Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie
grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty,
którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni”.
Gdy
to usłyszeli, ogarnął ich gniew i chcieli ich zabić.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
JANA:
Jezus
powiedział do Nikodema: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad
wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku
przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy
On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie
przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że
Bóg jest prawdomówny.
Ten
bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej
obfitości udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w
Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy
Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży”.
Ileż
to razy, moi Drodzy, dochodzi do ukazanego w pierwszym czytaniu
zderzenia tego, co świat chce usłyszeć lub co pozwala
powiedzieć
z tym, co sługa Boży powiedzieć powinien?
Doświadczamy tego na każdym kroku, kiedy słyszymy, jak atakuje się
osoby duchowne, nie wyłączając Ojca Świętego, a także
wszystkich, odważnie nazywających rzeczy po imieniu – właśnie
za to, że domagają się poszanowania praw moralnych,
zapisanych w Dekalogu, potwierdzonych przez Chrystusa i od
dwóch tysięcy lat niezmiennie nauczanych przez Kościół. Krytykuje się
ich również za to, że wszelkie wynaturzenia określają w
taki sposób, jak one naprawdę wyglądają.
I
dlatego są oni atakowani za to, że homoseksualizm ukazują jako
przeciwne naturze schorzenie; zbrodnię morderstwa dziecka
nienarodzonego, zwanego aborcją, ukazują właśnie jako
zbrodnię;
rzekomo nowoczesną i rzekomo cudowną metodę in
vitro ukazują jako manipulację człowiekiem jak przedmiotem i
zbrodnię zabójstwa
 niewinnych istnień ludzkich;
ideologię gender ukazują jako kompletne dziwactwo, głupotę
i nieuprawnione sięganie człowieka po kompetencje Boga; wspólne
mieszkanie osób nie będących małżeństwem nazywają grzechem
i niemoralnością.
Tym
wszystkim, którzy tak jasno i konkretnie bronią spraw i praw
Bożych, dzisiejszy „nowoczesny” świat, ustami przedstawicieli władz
i mediów mówi: Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali
w to imię!
A ci wszyscy odważni ludzie – bardziej nawet
swoją postawą niż słowami – odpowiadają: Trzeba bardziej
słuchać Boga niż ludzi.
[…] Dajemy temu
świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił
tym, którzy Mu są posłuszni.
Natomiast
Jezus, jakby komentując całą tę sytuację, mówi dzisiaj w
Ewangelii: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a
kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z
nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co
widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto
przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest
prawdomówny.
Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi
słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela mu Ducha
.
Nie
jest łatwo dzisiaj nazywać rzeczy tak, jak one naprawdę wyglądają.
Nie jest łatwo dzisiaj nazywać czarne czarnym, a białe – białym.
Nie jest łatwo dzisiaj bronić dobra i o nim mówić, nie
jest też łatwo bronić prawdy. Takich czasów dożyliśmy –
kompletne „pomieszanie z poplątaniem”! Wszystko stoi na głowie!

Ale
my, przyjaciele Jezusa, a więc Tego, który przychodzi z
wysoka
– jak On sam o sobie powiedział – mamy też
wysoko mierzyć i nie przemawiać po ziemsku. Nie wolno
nam dopasowywać się do całej te głupiej mody i całej tej
bezsensownej nowomowy, jaka obecnie promowana jest w świecie.
Moda bowiem zmienia się bardzo szybko i dlatego w oficjalnych
przekazach dzisiaj można mówić to, czego jeszcze wczoraj nie można
było mówić, a znowu zabrania się mówić tego, co wczoraj było
czymś oczywistym i normalnym.
Nie
da się podążać za tymi zmiennymi tendencjami i pozostać
człowiekiem honoru,
człowiekiem z twarzą. Chcąc bowiem być
„nowoczesnym” – według tych światowych kryteriów – to
trzeba kilka razy w życiu diametralnie zmienić całą
swoją filozofię i co jakiś czas definitywnie
zaprzeczyć temu, co się chwilę wcześniej uznawało niemalże za
osobiste „credo”. A to już zakrawa na działanie nierozumne,
bo chyba tylko takie można przypisać człowiekowi, który z
największym przekonaniem mówi jedno – po to, aby za jakiś czas
mówić z takim samym przekonaniem coś zupełnie przeciwnego,
a za kolejny czas jeszcze coś innego.
Jeżeli
się zatem nie chce być kimś takim i chce się mieć jeden pogląd,
którego przez całe życie nie będzie trzeba zmieniać, a tym samym
– jeżeli się chce być człowiekiem z twarzą, człowiekiem
z moralnym kręgosłupem, nie chwiejącym się jak chorągiewka pod
wpływem różnych wiatrów, trzeba po prostu trzymać się nauki
Bożej.
Ona się nie zmienia.
Dlatego
też ci, którzy uważają, że trzeba bardziej
słuchać Boga niż ludzi,
nie muszą zmieniać co chwila
poglądów i robić z siebie pośmiewiska. To są po prostu ludzie
poważni i konkretni.
W
tym kontekście pomyślmy:
– Czy
swoje zdanie na różne życiowe sprawy – także polityczne i
społeczne – uzgadniam z Ewangelią?
– Czy
jako swoją uznaję zasadę, że trzeba bardziej słuchać Boga
niż ludzi
?
– Czy
stać mnie na taką odwagę, aby sprzeciwić się nawet powszechnie
głoszonej opinii, jeżeli tego będzie się domagała wierność
Ewangelii?

Kto
wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie
ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży!

7 komentarzy

  • Poemat Boga-Człowieka
    http://www.voxdomini.com.pl/valt/valt/v-03-121.htm

    "Do przekonania doprowadza się przez stałą łagodność. Biada temu, kto skoczy ludziom do gardła, żeby ich przekonywać. Napadnięty będzie mówił: “tak”, przez chwilę, żeby się uwolnić z uścisku. Następnie ucieknie, nie będzie już chciał nigdy powrócić, ani więcej dyskutować. [Tak postąpi człowiek] nie zepsuty, lecz tylko zagubiony. Zepsuty zaś czy nawet tylko fanatyk ucieknie, żeby się zaopatrzyć w broń i zadać śmierć tym, którzy chcą go przekonać do doktryny odmiennej od jego poglądów."

    Dasiek

  • "– Mój następca umrze w więzieniu, a jego następca zginie śmiercią męczeńską na oczach społeczeństwa – powiedział kard. Francis George, arcybiskup Chicago, zwracając uwagę na upowszechnianie się antyreligijnych resentymentów w Stanach Zjednoczonych."

    • Gdyby zastanowić się nad tymi cytatami, to z pewnością coś je łączy :). Ja zacytowałem arcybiskupa nie w kontekście cytatu z "Poematu…." ale w kontekście trzymania się słowa Bożego i kierunku, w którym zmierza postchrześcijański świat 🙁

    • Właśnie, można się więc zastanawiać, czy chrześcijanie mają się dziś kierować wyłącznie łagodnością, czy powinni w pewnych sprawach wypowiadać się bardziej konkretnie i zdecydowanie… Ks. Jacek

    • W sprawach wiary, co powinno przekładać się i na inne aspekty życia chrześcijanin powinien być stanowczy, kiedy sytuacja wymaga stanowczości – ale nigdy agresywny, powinien być łagodny, ale nie powinien być uległy :).

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.