Ja was posyłam jak owce między wilki

J

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

 

Pozdrawiam bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu, można dodać – z gorącej Syberii. Dziś +27, to chyba najcieplejszy dzień w tym roku, po długich chłodach i deszczach nastąpiły prawdziwe upały (już 2, czy nawet 3 dzień). Dlatego bardzo gorąco zapraszam do wspólnego rozmyślania nad Słowem Bożym. 

Niech Duch Święty da nam światło i mądrość. 

 

(Oz 14,2-10)
To mówi Pan: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg. Asyria nie może nas zbawić – nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić „nasz Boże” do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota. Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja nań spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył? Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.

 

(Mt 10,16-23)
Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy.

 

Będą was wydawać sądom, będą was biczować, będą was wodzić przed namiestników i królów….

Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna…

Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. 

Takie słowa dziś czytamy w Ewangelii. 

Możemy długo opowiadać, jak prześladowane jest chrześcijaństwo, jak te słowa sprawdzają się w historii, jak realizują się w życiu i śmierci męczenników, jak chrześcijaństwo i dziś jest prześladowane. 

Jednak Słowo Bóg nam daje tu i teraz, i do nas. 

I myślę sobie – coś nie tak…

Poszedłem dziś do kościoła, otworzyłem drzwi i furtkę, razem z ministrantem Ilią pomodliliśmy się jutrznią, porozmyślaliśmy nad tym Słowem i… nikt nas nie prześladuje, nie bije, nie podaje do sądu… Brat też na śmierć nie wydaje, a wprost przeciwnie wspiera i pomaga. Nie mogę powiedzieć żebym był tutaj w nienawiści u wszystkich, a nawet u kogokolwiek, może ktoś mnie nie lubi, ale nawet o tym nie wiem. Do namiestników i królów też nikt mnie nie prowadzi. 

Jest dobrze, dziękuję za to Panu Bogu i uwielbiam Go w tym, ale coś nie gra… Po co takie Słowo? Co ono znaczy dla mnie dziś? 

I tu mnie zatrzęsła pewna myśl. Dzisiejszy fragment zaczyna się od słów: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki”. I to wielokrotnie powtarzające się w ostatnich dniach – „idźcie!”

Czy ja idę? Czy ja idę między wilki? Czy idę do wilków nie jak wilk, nie jak jeden z nich, ale jak owca? Czy idę do wilków z dobrocią i miłością i z Ewangelią? 

A może siedzę sobie w swojej owczej zagrodzie, otoczony murem od wilków? 

Wspominam różne ostatnie spotkania z ludźmi (nie mówię o kościele) i myślę – co ja im powiedziałem o Panu Bogu? Jak świadczyłem?

A może ja sam jestem jak wilk? 

Fajnie to ktoś określił – jeśli owca pójdzie między wilki, to wcale nie najgorsze będzie to, że wilki owcę zjedzą, najgorsze będzie to, jeśli owca stanie się wilkiem. 

I jeśli nas prześladują dlatego, że jesteśmy jak wilki – źli, nerwowi, niegrzeczni, pokazujemy kły, to nie o takich prześladowaniach dziś Jezus mówi. 

Jezus mówi o tym, że nas jako owce będą prześladować, dlatego, że głosimy Jezusa i dlatego, że żyjemy jak Pan Bóg przykazał. 

Jeśli jesteśmy jak wilki to mają rację, że nas prześladują. 

Jezus mówi o prześladowaniach z powodu Jego imienia. 

A was prześladują? 

Wydają do sądów, zabijają, mają w nienawiści? Z powodu Jezusa, z powodu wiary? 

A może jesteśmy słabi? Może jesteśmy mdli, niewyraźni, jako chrześcijanie? 

Może weszliśmy w orkiestrę tego świata i jak nami dyrygują, tak i gramy, i śpiewamy? Niczym nie różnimy się od niewierzących, nie mamy nic do zaproponowania temu światu, nie drażnimy tego świata swoją miłością, dobrocią i wiarą i radykalizmem wiary… 

Jezus nas posyła – idźcie! Między wilki! Jako owce! Niewinni i dobrzy idźcie do złych i strasznych. Nie dajcie się zarazić, zostawajcie owcami z całą swoją tożsamością owcy. 

Pomyślmy – do kogo nas dziś Pan posyła? Co mamy robić? Co mamy mówić? 

 

I jeszcze piątkowa myśl z I czytania: 

„Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę”.

Pokuta, przyznanie się do winy, uświadomienie sobie – tak, jestem grzeszny, jestem winny i chcę wrócić do Pana. Dobry temat, zwłaszcza w piątek… 

„Asyria nie może nas zbawić – nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić „nasz Boże” do dzieła rąk naszych”. 

Ileż tych Asyrii w naszym życiu… Oczekujemy, że ktoś, że coś nas zbawi… Liczymy na władze, na polityków, na rządzących, na naukę i jej osiągnięcia, na wielkich i wpływowych… 

Czym bardziej obserwuję sytuację w świecie, tym bardziej się przekonuję, że tzw. wielcy tego świata nic nie mogą i nic nie umieją… Spotykają się, dyskutują, omawiają, planują i jeśli się coś zmienia to tylko na gorsze. 

Asyria nie może nas zbawić… I żadne mocarstwo, i żadni przywódcy, i nauka i technika i nowoczesność – nie może nas zbawić… Tylko Jezus, tylko Bóg może nas zbawić. I nie tylko mam na myśli wieczne zbawienie, ale i tu, na ziemi – tylko Bóg może nas zbawić. 

I może to co się dzieje na świecie jest po to, żeby wreszcie do nas dotarło – tylko Bóg może nas zbawić, może nam pomóc. 

Wielcy tego świata, zamiast dyskutować, powinni wejść do kościoła, upaść na kolana przed Najświętszym Sakramentem, pójść do spowiedzi i do Komunii i modlić się, i dać przykład ludziom, co trzeba robić. A jeśli nie robią tego wielcy, zróbmy to my – zwykli ludzie, bo Asyria nie może nas zbawić. 

A ile w naszym, zwyczajnym życiu takich Asyrii? Ile jest tych bożków na które liczymy, w których pokładamy nadzieję? – że coś nam przyniesie szczęście, że ktoś nas zbawi, pomoże… Tylko Jezus. 

Nawrócić się do Pana – to przyjąć tę prawdę, to zaufać Panu i tylko Jemu. Jest jeden Zbawiciel, Jezus. Nie ma w innym imieniu zbawienia – tylko w imieniu Jezus! 

Stwórz we mnie serce czyste, serce prawe, serce dobre, które będzie to przyjmowało i rozumiało. 

Ciekawe, że w psalmie jest słowo „stwórz” serce. Jest tam takie słowo jak przy stworzeniu świata „bara”. Znaczy nie zmień moje serce, nawróć, napraw, ale stwórz. To serce moje jest tak daleko od Boga, że potrzebuje nowego serca. 

Stwórz we mnie serce czyste!  

A zatem nawróćmy się do Pana, uwierzmy, że On jest naszym zbawicielem i idźmy do wilków, ale nie stawajmy się wilkami, nawet za cenę tego, że wilki nas zjedzą. Jeśli będą nas jeść, życzymy im smacznego. 

 

Proszę o Waszą modlitwę za mnie i moją parafię. 

A Was błogosławię – w imię Ojca + i Syna, i Ducha Świętego. Amen. 

 

P.s.

Zapraszam na Słówko gadane – Słówko z Syberii, zapraszam codziennie. subskrybujcie nasz kanał i słuchajcie rozważań. Koniec reklamy 🙂  I bardzo dziękuję Ks. Jackowi za codzienne promowanie tych rozważań. Polskie rozważania nagrywam, że tak powiem, przy okazji. Przede wszystkim nagrywam rosyjskie i te mnie zadziwiają, jak wiele osób ogląda, słucha. Ale polskie również polecam i zapraszam!

Z Bogiem!

 

 

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.