Ten mi jest bratem, siostrą i matką…

T

Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam w ten kolejny dzień, który daje nam Pan. U nas dzisiaj – jak co wtorek – spotkanie Studenckiego Koła Formacyjnego. Bardzo cieszę się z tej inicjatywy, podjętej przez samych Studentów. Oczywiście, spotkanie odbędzie się po Mszy Świętej, która u nas jest od poniedziałku do czwartku o godzinie 19:00, a w niedzielę – o 20:00. Serdecznie zapraszam!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, do którego rozważanie przygotowała Ania. Bardzo Jej za to dziękuję!

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się dokładnie do mnie? Duchu Święty, przyjdź i pomóż…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 3 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie Św. Franciszka Salezego,

Biskupa i Doktora Kościoła,

24 stycznia 2023., 

do czytań: Hbr 10,1–10; Mk 3,31–35

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Bracia: Prawo, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy się zbliżają. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je raz na zawsze oczyszczeni nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku odbywa się przypomnienie grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy.

Przeto przychodząc na świat, mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże”.

Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś i nie podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną.

Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”.

Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Rodzina… Każdy człowiek ją ma, choć czasem nie jest ona taka, jakiej potrzebujemy, jakiej byśmy chcieli. Jezus przychodzi dzisiaj do nas abyśmy uczyli się tworzyć rodziny pełne Boga.

Dzisiaj Chrystus przychodzi, aby mi powiedzieć: Jesteś dla mnie najbliższą osobą, najważniejszym członkiem rodziny!” Poświęcił swoje życie, aby każdego z nas – każdego z osobna – uświęcić. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. Nic nie zrobiliśmy na naszą korzyść – wręcz przeciwnie: więcej rozwalamy – a mimo to On ma czas, żeby przyjść i poskładać nasze życie na nowo.

W Ewangelii Chrystus upewnia nas co do tej swojej decyzji, iż uznaje, że każdy człowiek jest Mu najbliższym. Dlatego zawsze znajdzie sposób na przeróżne nasze, nawet najtrudniejsze i najbardziej zagmatwane ludzkie sytuacje.

Mocno poruszają mnie słowa – dość często słyszane, w różnych konferencjach, homiliach – że nawet gdyby Jezus miał umrzeć tylko za mnie, to i tak by to zrobił. Tymczasem, zbawienie nieraz wydaje się nam tak odległe może właśnie przez to, że patrzymy na nie jak na jakiś prezent, dany niejako „z góry” całej ludzkości, całemu mnóstwu ludzi, trochę na zasadzie: „No to macie i cieszcie się”… I to – być może – w naszych oczach dewaluuje jego wartość.

Dopiero, gdy uświadomimy sobie, że Jezus, dając je, myśli konkretnie o mnie i mi osobiście go daje – i to z wielką miłością – wówczas podarunek ten staje się bezcenny. Bo okazuje się, że Chrystus, dając mi go, uznał mnie w ten sposób za członka swojej najbliższej rodziny i jako takiemu dar ten mi ofiarował.

Warto więc przeżyć dzisiejszy dzień ze świadomością, że Jezus pragnie być członkiem mojej rodziny. I że uważa mnie za członka swojej najbliższej rodziny…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.