Ruszajmy do ludzi! Z Dobrą Nowiną!

R
Szczęść Boże! Moi Drodzy, pamiętamy bardzo intensywnie o Księdzu Marku i o prowadzonych przez Niego rekolekcjach dla Małżeństw. Nie ustawajmy w modlitwie o dobre owoce tego czasu. Niech w ich życiu, jak również w życiu wszystkich Pielgrzymów, wyruszających w tych dniach, albo już zmierzających do Tronu Jasnogórskiej Pani, w pełni zrealizuje się ten wzór świętości, jaki daje nam dzisiejszy Patron!
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Alfonsa Marii Liguoriego,
Biskupa
i Doktora Kościoła
do
czytań: Wj 40,16–21.34–38; Mt 13,47–53
CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz
wykonał wszystko tak, jak mu to Pan nakazał uczynić. Wzniesiono
przybytek dnia pierwszego, miesiąca pierwszego roku drugiego.
Postawił Mojżesz przybytek, założył podstawy, ustawił dach,
umieścił poprzeczki oraz ustawił słupy. I rozciągnął namiot
nad przybytkiem i nakrył go przykryciem namiotu z góry, jak to
nakazał Pan Mojżeszowi. Następnie wziął Świadectwo i położył
je w Arce, włożył też drążki do pierścieni Arki i przykrył z
wierzchu przebłagalnią. Wniósł następnie Arkę do przybytku i
zawiesił zasłonę zakrywającą i okrył nią Arkę Świadectwa,
jak nakazał Pan Mojżeszowi.
Wtedy
to obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła
przybytek. I nie mógł Mojżesz wejść do Namiotu Spotkania, bo
spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek. Ile
razy obłok wznosił się nad przybytkiem, synowie Izraela wyruszali
w drogę, a jeśli obłok nie wznosił się, nie ruszali w drogę, aż
do dnia uniesienia się obłoku. Obłok bowiem Pana za dnia zakrywał
przybytek, a w nocy błyszczał jak ogień w oczach całego domu
izraelskiego w czasie całej ich wędrówki.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do
sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju.
Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre
zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata:
wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i
wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście
to wszystko?” Odpowiedzieli Mu: „Tak jest”. A On rzekł do
nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem
królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze
swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył
tych przypowieści, oddalił się stamtąd.
Patron
dnia dzisiejszego, Alfons,
urodził się w Marinelli koło Neapolu, w 1696 roku.

Po uzyskaniu doktoratu prawa, wbrew
oczekiwaniom i ambicjom ojca,
wstąpił
w szeregi kapłańskie,

a
po pewnym czasie
założył Zgromadzenie
Najświętszego Odkupiciela, zwane redemptorystami.

Głosił
naukę chrześcijańską wśród prostego
ludu,
napisał dzieła z zakresu teologii moralnej i ascetycznej. W
roku 1762 został
mianowany Biskupem
diecezji Świętej Agaty.

Jak
Pasterz
diecezji, przez
trzynaście lat z wielkim zapałem

wizytował,
przemawiał, spowiadał, odwiedzał kapłanów i zagrzewał ich do
gorliwości, reformował klasztory, budził nowe powołania
kapłańskie i zakonne. Wszystkie dochody, jakie mu pozostawały –
prowadził bowiem nader skromne życie – oddawał
ubogim i na tworzenie nowych placówek swojego
zgromadzenia.
Kiedy nastał głód, sprzedał
sprzęty i naczynia domu biskupiego, aby za to kupić chleb dla
głodujących.

Wyczerpany
pracą i umartwieniami, poprosił Papieża o zwolnienie z urzędu.
Kiedy to uzyskał, powrócił do założonego przez siebie
zgromadzenia. To jednak było wówczas podzielone na dwie frakcje, a
w rozstrzyganie tej kwestii zaangażowana była nawet
Stolica
Apostolska. Sędziwy Założyciel bardzo to przeżywał, jednak
wszystko
znosił z poddaniem się woli Bożej.

Do
tych cierpień duchowych dołączyły się cierpienia
fizyczne:

reumatyzm, skrzywienie kręgosłupa i inne. Pochylony do ziemi, nie
mógł już chodzić i został przykuty do fotela. Wreszcie także
Bóg doświadczył go falą
udręk moralnych: pokus, oschłości i skrupułów… Wszystko to
jednak zniósł dzielnie, z Bożą pomocą.
Zmarł
wśród swoich, w roku 1787, w Pagani pod Neapolem, w
wieku dziewięćdziesięciu jeden lat.
Spoglądając
całościowo na życie i posługę Świętego Alfonsa Liguoriego,
warto zauważyć, iż był on ekspertem
w tym, co dzisiaj nazywane jest teologią pastoralną. W swojej
kapłańskiej pracy wygłosił
ponad pięćset misji i rekolekcji!

Najwięcej jednak zasłużył się Kościołowi jako
pisarz – jeden z najpłodniejszych,

jakich znają dzieje chrześcijaństwa. Łącznie wymienia się sto
sześćdziesiąt tytułów napisanych przezeń prac,

których liczba wydań sięgnęła ponad siedemnaście
tysięcy w ponad sześćdziesięciu językach!

Alfons Liguori pisał
dla wszystkich:

dla kapłanów, kleryków, zakonników, spowiedników, wiernych…
Przed
naszymi oczami jawi się więc bardzo ciekawa Postać, nietuzinkowa –
postać Człowieka, który
przeżył bardzo wiele lat, pełnił tak różne funkcje, a wszystkie
najlepiej, jak
tylko potrafił.
Napisał wiele dzieł, ale
i przeżył wiele: zarówno duchowych, jak i fizycznych cierpień.
Przebogaty
życiorys, nadzwyczajna Postać, nietuzinkowy Człowiek… Można
chyba powiedzieć, że dla sprawy Królestwa Bożego i dla dobra
Kościoła dał
z siebie wszystko!
Swoją
aktywnością sprawił, że Słowo Boże bardzo
skutecznie docierało do serc ludzkich.
Już w młodości widział potrzebę głoszenia Dobrej Nowiny
prostym,
a zaniedbanym duchowo ludziom.

Dzisiaj jego misję kontynuuje założone przezeń zgromadzenie.
My, Polacy, mamy dziś wyjątkową
okazję,
by
podziękować
Bogu chociażby za Radio M
ARYJA,
Telewizję T
RWAM,
czy
też

inne piękne dzieła, prowadzone właśnie przez redemptorystów.

Ale
Świętego Alfonsa winniśmy naśladować
wszyscy

– nie tylko jego duchowi synowie. My wszyscy powinniśmy budować
Boże Królestwo w
tych warunkach, w jakich żyjemy!

I nawet w tak zmiennych kolejach losu i życia, jak to było u
naszego dzisiejszego Patrona. I nawet w
obliczu tak wielkich rozczarowań i cierpień, jakich
on
doznawał

– my także, nie zrażając się niczym, ale w całej pełni ufając
Panu, mamy świadczyć o swej wierze!
Bardzo
pięknie wyraża to pierwsze czytanie. Oto Mojżesz ustawił
namiot
przybytek,
czyniąc wszystko dokładnie według wskazań Pana.

A kiedy to uczynił i kiedy Pan ujrzał, że dzieło zostało
dokonane, zechciał
tam zamieszkać.

Właśnie w tym namiocie, który człowiek przygotował –
podkreślmy to! – według
Jego wskazań.
Pan
chce zamieszkać także
w naszym życiowym namiocie, o ile ustawimy go według Jego wskazań.
O
ile z doświadczeń swego życia – jak ów dobry, ewangeliczny
ojciec rodziny – wydobywać
będziemy rzeczy nowe i stare,

to znaczy: o ile będziemy bazować na wszystkich swoich życiowych
doświadczeniach, tych pięknych i wzniosłych, ale i tych bardzo,
bardzo trudnych i naznaczonych cierpieniem.
Przykład
Świętego Alfonsa Liguoriego przekonuje nas, że nie ma dla nas
lepszego czasu na świadczenie o swojej wierze, jak
ten właśnie czas, który 
aktualnie
przeżywamy.
I nie ma lepszego kontekstu życiowego, jak
nasza codzienność i to wszystko, c
zego
dane nam jest
doświadczać.
A wreszcie: nie ma – patrząc z naszej osobistej perspektywy –
bardziej
do tego zdatnych kandydatów, jak my właśnie!

Dlatego –
zamiast
oglądać dookoła na innych –
tu
i teraz, dzisiaj i natychmiast, każda i każdy z nas, z
radością i zapałem, w mocy Chrystusa i w Jego imię, ruszamy
do ludzi! Z Dobrą Nowiną!

7 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.