Wielka tajemnica Krzyża…

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, serdecznie pozdrawiam i zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Pomocą – jak co wtorek – służy nam rozważanie Ani Szostak. Bardzo Jej za nie dziękuję!

Prośmy Ducha Świętego o światło i natchnienie do zgłębienia tegoż Słowa i odkrycia, z jakim konkretnie przesłaniem Pan dzisiaj do mnie się zwraca.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 5 Tygodnia Wielkiego Postu,

23 marca 2021.,

do czytań: Lb 21,4–9; J 8,21–30

CZYTANIE Z KSIĘGI LICZB:

Od góry Hor szli Izraelici w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny”.

Zesłał przeto Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi tak, że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: „Zgrzeszyliśmy szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. I wstawił się Mojżesz za ludem.

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: „Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu”. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie”.

Rzekli więc do Niego Żydzi: „Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?”

A On rzekł do nich: „Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich”.

Powiedzieli do Niego: „Kimże Ty jesteś?”

Odpowiedział im Jezus: „Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego”. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu.

Rzekł więc do nich Jezus: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba”.

Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Dzisiaj Jezus mówi o niezrozumiałych rzeczach, które są naprawdę bardzo niezrozumiałe. Przynajmniej dla mnie, gdy przeczytałam te słowa po raz pierwszy, nie rozmyślając nad znaczeniem każdego słowa. Przypuszczam, że podobne wrażenie mieli ci, którzy słuchali tych słów jako pierwsi, w tamtej chwili, z ust samego Jezusa.

Zbawiciel zapewne mógł zostać uznany za szalonego, a mimo to „coś” w tych słowach musiało być – coś takiego, co pociągało ludzi, nawet jeśli czegoś nie rozumieli. Ten „przyciągający” sens oczywiście nadal jest w słowach Ewangelii Janowej. Jest to coś, co dziś widzimy jak na dłoni – wywyższenie Syna Człowieczego, jego ofiara na krzyżu, niejako zapowiedziana przez Stary Testament, przez osobę Mojżesza i przez wywyższenie na palu węża, dla uzdrowienia Izraelitów.

Ale czy na pewno rozumiemy tę tajemnicę tak świetnie, jak nam się wydaje? Wyznajemy, że Chrystus umarł za nasze grzechy, czasem nie myśląc nad ogromem tej sprawy, nad ogromem miłości Chrystusa. Już po raz kolejny, przy końcu Wielkiego Postu, zasłaniane są krzyże w kościołach dla podkreślenia tej wielkiej tajemnicy… Osobiście, łapię się na tym, że tak faktycznie jest: nie potrafię pojąć tego, że Chrystus umarł na krzyżu za moje przewinienia i gdyby trzeba było, to zrobiłby to po raz kolejny. Wielka tajemnica…

Każdy kolejny rok, kolejne święta i nadal jest o czym myśleć, jest co rozważać w związku z męką i śmiercią Zbawiciela. Zadziwia mnie że rozmyślamy nad tą sprawą dobre dwa tysiące lat, a nadal każdy z nas może znaleźć w Krzyżu miłość, przebaczenie, łaskę, odwagę, ofiarność… I wskazówki, jak żyć…

8 komentarzy

  • W naszej parafii (Sanktuarium Św. O. Pio w Warszawie) mamy dzisiaj trzeci dzień rekolekcji wielkopostnych, które poprowadzi Ks. dr Karol Litawa, wykładowca Liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym i Instytucie Teologicznym w Łodzi, a także w Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Pozdrawiam Wszystkich z nadzieją duchowego wzmocnienia w tych dniach! R.

  • Dziś Jezus trzykrotnie wypowiada słowa ” Ja jestem”. Wiemy, że to Imię Boga. Jezus zaświadcza, że jest Bogiem.
    A my ludzie mamy wciąż wątpliwości… Mamy wątpliwości z Bogiem Ojcem, mamy wątpliwości o Synu Bożym i mamy wątpliwości z Duchem Świętym. My chcemy wiedzieć, dotknąć, zobaczyć… Nie wystarcza nam Pismo Święte, bo grube, niezrozumiałe i nie wiadomo czy nie zmyślone. Nie wystarcza nam dotknąć Tajemnicy, nie wystarcza nam zobaczyć Postaci widzialnych, by uwierzyć ” to jest Ciało Moje, to jest Krew Moja”.
    Panie, przyjdź i uzdrów nasze serca…
    Duchu Święty, Stworzycielu
    otwieraj moje oczy, by widziały
    otwieraj moje uszy, by słyszały, serce, aby czuło.
    Duchu Święty, Ożywicielu, przyjdź.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.